Witajcie!
Ostatnio trochę rozmyślałam o śmierci, czyśćcu i takich tam. No i nasunęła mi się pewna hipoteza, z którą pewnie większość z Was się w ogóle nie zgodzi i ją od razu odrzuci. Mam jednak nadzieję, że chociaż kilka osób to sobie przemyśli-to byłby dla mnie sukces. Możliwe, że uznacie to za gadanie jakiejś wariatki, ale są to tylko moje przemyślenia, z którymi możecie się zgadzać lub nie-Wasz wybór
Otóż czym jest czyściec? Z tego, co mnie uczono, jest to miejsce, gdzie dusze pokutują, aby móc przejść do Nieba. Z tego, co wiem, nigdzie nie jest opisane gdzie jest czyściec, ani jak wygląda. Wiadomo jedynie, że dusze w nim cierpią. I tu nasunęła mi się pewna możliwość. Zastanówmy się najpierw, co może być największą karą dla osoby, która zmarła pozostawiając swoich bliskich. Być może możliwość patrzenia na nich, obserwowania ich, lecz jednocześnie pozostawania przez nich niezauważoną? Brak możliwości dotknięcia ich, porozmawiania z nimi lub jakiegokolwiek okazania im swojej obecności. Może dusze zmarłych są wśród nas? Tak, mam na myśli duchy. Czy ktokolwiek z nas zastanawiał się, czym są duchy? Zapewne tak. Wpadło mi do główki, że może tak naprawdę czyściec jest tutaj, wśród nas, na ziemi, wśród żywych. Pewnie duża część z Was chociaż raz w życiu czuła czyjąś obecność, mimo że byliście całkowicie sami. Możliwe, że doświadczyliście jakiś dziwnych wydarzeń, na przykład że coś nagle, bez powodu spadło, Wasz zwierzak zaczął się dziwnie zachowywać lub nawet ujrzeliście coś, co uznaliście za ducha. Może kiedyś dostrzegliście kątem oka jakiś ruch, a gdy spojrzeliście w tamtą stronę, nic nie było. Ja osobiście miałam sporo takich historii, które najwyżej później opisze, bo teraz nie chcę odchodzić od tematu. A co jeśli nasi zmarli bliscy są nadal wśród nas? Możliwe, czysto hipotetycznie, że próbują dać nam o sobie znać, powiadomić nas, że nadal istnieją i czuwają nad nami. Co, jeśli faktycznie są tutaj i odnaleźli sposób, aby zwrócić naszą uwagę, lecz my to bagatelizujemy?