Tak, mowie o doswiadczeniu nie bedacym snem i halucynacja.
Jesli uwazasz ze jestes umyslem- dla scislosci- traktujac umysl jako aktywnosc procesow zachodzacych w mozgu, to kto wie o tym ze jest umyslem? Mowisz: moj umysl, czy ja- umysl? Moja reka czy ja reka, lacznie z tym co ta reka wykonuje.
Swiadomosc fali jest swiadomoscia czastkowa, czescia swiadomosci ogolnej. Zaryzykowalabym stwierdzenie ze proces zbierania informacji z doswiadczen- to co zwiemy procesem zycia, sluzy podnoszeniu wibracji gdzie ilosc zebranych doswiadczen przeksztalca sie w jakosc. Chyba nie ma innego sposobu na powstanie nowego zycia, ktorego istota polega na ruchu, i na pewno nie bezcelowym ruchu, ale to juz haczy o fizyke.
I popatrz moze z tej strony- jako swiadomosc jestes pelnia. Nie mozesz byc nie swiatlem tam gdzie jest tylko swiatlo. Pytanie- kto o tym nie wie?
Mowisz o wychodzeniu z ram- czego? Ram rozumienia tego.co juz znane, bo nie ma innych. Nie wiem czy to zmiesci sie w temacie- wiesz, jako bardzo male dziecko utonelam sobie w basenie. Na tyle male ze nikt mnie nie zaczarowal idea aniolkow, tuneli, swiatla. Jako to male dziecko oczywiscie nie pamietam momentu gdy wpadlam do wody, pierwszym ci zarejestrowalam to wynurzanie sie z ciemnosci, potem obserwowalam jak mnie reanimowano- beznamietnie rejestrujac to co sie dzialo, lacznie z chmurkami na niebie, zamieszaniem na brzegu i moim cialkiem ktore jakis facet reanimowal. Nie bylam gdzies, punktowo. Potem byl nagly moment ciemnosci i dalej nic- wrocilam do ciala. Za mala zeby pamietac szczegoly.
I teraz powiedz mi- gdzie bylam , czym? Mamie gdy po latach opowiedzialam szczegoly ktorych znac nie moglam- bedac nieprzytomna, odjelo mowe. Potwierdzila je, wiec nie byla to halucynacja ani wyobraznia.
Użytkownik ayalen edytował ten post 20.04.2013 - 21:16