194 odpowiedzi w tym temacie

[Jacaca]

Tupolew, tarcza i wizy są przykładem tego jak jesteśmy postrzegani na arenie międzynarodowej. Nie twierdzę, że mamy się ma inne państwa obrażać, ale miejmy swoją dumę i nie pozwólmy sobą pomiatać. Jeżeli Ty, Aquila, nie chcesz niczego w Polsce zmienic, poprzez zmiane rządzących to gratuluję Ci pozycji społecznej, zarobków i ogólnej sytuacji życiowej. Cieszę się, że są tacy ludzie jak Ty, ludzie którzy dobrze się czują w obecnej Polsce.

[mylo]

To co przeczytałem w ostatnich trzech postach można streścić do:

"Trzeba nam zmian, a skoro nie chcesz zmian to znaczy że jesteś z układu."

To nadal nie prezentuje żadnej alternatywy. To jest skok na główkę do nieznanej zamulonej rzeki.

[Avenarius]

Z wnętrza szamba nie można już skoczyć na główkę, można najwyżej zeń wyskoczyć.

Ogólnie rzecz biorąc żadnej rewolucji czy zmian w Polsce nie będzie, gdyż po 1 Polacy są uśpieni w każdej strony a to propaganda płynąca z tv, tematami zastępczymi, przez co podzieleni. Wielu polaków (podejrzewam że większość) utopiłoby drugiego w łyżce wody, w narodzie jest zawziętość, butność, względem nas samych. Po 2 dopóki Polska jedzie na kredytach jakoś ten wózek ze zdychająca szkapa będzie się toczył kilka lat. Po 3 aby nastąpiła rewolucja stopa życiowa musiałaby w Polsce spaść masowo, jakiś masowy wzrost bezrobocia, a na to się nie zanosi gdyż bezrobocie w Polsce 15% to norma która się tłumaczy "leniwymi polakami". Zauważalne jest to jak się w Polsce pomiata innymi. Ci co maja prace wyzywają tych co jej szukają od leni i nieudaczników. A najbardziej wyzywają ci co po znajomościach dostali posadkę.

W rzeczy samej, obecna sytuacja tego kraju przypomina Francję Ludwika XVI, póki kraj może jeszcze się zadłużać, a prosty lud ma pełną michę, żadnego wybuchu nei będzie a reżimowe koterie dalej bedą mogły pławić się w obrzydliwym przepychu i niezależności od prawa.

Użytkownik Avenarius edytował ten post 22.03.2013 - 22:09

[Jacaca]

Jestem gotów podjąć takie ryzyko i skoczyć. Dlaczego nie. Co takiego cudownego, wspaniałego, godnego uwagi lub po prostu dobrego robi się dla nas, Polaków? Ustawia przetargi? Dorzuca nowe podatki? Ustala sie ceny europejski a pozostaje przy polskich płacach? Ile jeszcze zniesiesz? Ile jeszcze przyjmiesz na plecy i pójdziesz dalej? Może Tobie PiD to pasuje ale mi nie. Chcę żyć w kraju w którym nie będę skubany na każdym kroku, w kraju w którym nie muszę kombinować aby żyć.

[Avenarius]

Jestem gotów podjąć takie ryzyko i skoczyć. Dlaczego nie. Co takiego cudownego, wspaniałego, godnego uwagi lub po prostu dobrego robi się dla nas, Polaków? Ustawia przetargi? Dorzuca nowe podatki? Ustala sie ceny europejski a pozostaje przy polskich płacach? Ile jeszcze zniesiesz? Ile jeszcze przyjmiesz na plecy i pójdziesz dalej? Może Tobie PiD to pasuje ale mi nie. Chcę żyć w kraju w którym nie będę skubany na każdym kroku, w kraju w którym nie muszę kombinować aby żyć.

Jesli komukolwiek pasuje to ci się w tym kraju dzieje, to może być tak tylko z jednego, oczywistego powodu. Billion długu, prywatyzacja skończona (i zyski z niej też), nowy budżet to żart (planowane zyski z radarów 100x większe niż realnie w roku ubiegłym), politycy sobie wypłacają sobie premie na lewo i prawo, komornicy kradną kasę staruszkom w majestacie prawa, a tym uczciwie pracującym zwyczajnym obywatelom to wogóle nie przeszkadza, haha.

[Jacaca]

Poza tym płacąc podatki zawierasz z państwem swojego rodzaju umowę. Ty zobowiązujesz sie do oddania części wypracowanych przez ok. 40 lat pieniędzy a państwo wzamian oferuje Ci opiekę medyczną, emeryturę itp. itd. Niestety, państwo ze swojej części umowy się nie wywiązuje, bo chyba wszyscy wiemy jak wygląda sytuacja w służbie zdrowia a odnośnie choćby naszych, przyszłych emerytur to nie wiadomo czy w ogóle takowe będą... ZUS już teraz jest dziurą bez dna i rok rocznie zapożycza się na coraz większe kwoty aby wypłacać świadczenia obecnym emerytom. Wkońcu to upadnie i to naszym kosztem..

[ELdeR]

Mówisz, że miejsce, w którym żyjesz decyduje o tym jak żyjesz?
Mówisz o braku perspektyw, o tym, że "oni" ci coś zabrali.
Czy to coś, gdybyś to odzyskał - sprawiłoby, że byłoby ci tu lepiej?
Mówisz, że miejsce, w którym jesteś rządzone jest przez złych ludzi.
Jeśli w to wierzysz - czy robisz coś w tej sprawie oprócz mówienia?
Poza tym czy znasz kogoś na tyle dobrze, że wiesz co nim kieruje tak naprawdę?
Jak widzisz siebie w tym wszystkim? Jesteś ofiarą? Kto cię skrzywdził?
Mityczny rząd czy zła pogoda?
Dlaczego swoją wewnętrzną wojnę chcesz zrobić wojną ulicy?

[Aquila]

Jeżeli Ty, Aquila, nie chcesz niczego w Polsce zmienic, poprzez zmiane rządzących to gratuluję Ci pozycji społecznej, zarobków i ogólnej sytuacji życiowej. Cieszę się, że są tacy ludzie jak Ty, ludzie którzy dobrze się czują w obecnej Polsce.

Tylko skąd taka postawa? Przecież napisałem wcześniej, że nie jestem fanem obecnego rządu. Nie mam też ani cudownej pracy ani cudownych zarobków. Uważam, że jest obecny rząd niekompetentny. Problem w tym, że inne opcje polityczne są moim zdaniem jeszcze bardziej niekompetentne a innej alternatywy zwyczajnie nie widzę. To, że nie chcę rewolucji nie znaczy, że automatycznie popieram i kocham obecną władzę. Ja tylko nie chcę obalania, "wieszania na drzewach" i innych tego typu bzdur bo nie wierzę w to, że ci wszyscy "rewolucjoniści" posiadają receptę na sukces i dobrobyt - uważam, że co najwyżej mają receptę na robienie burd.

Przyjdą rewolucjoniści i zażądają głów władzy. Ale z czasem sami się skompromitują, bo też nie naprawią systemu. I co wtedy? Powiedzą "przepraszamy, nie wyszło" i spokojnie odejdą? Wątpię - bo rewolucje mają dość często jeszcze jedną, jasno kiedyś wypowiedzianą zasadę - władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy. Skoro rewolucjoniści nie zdobywają władzy legalnie, to i nie chcą jej legalnie oddawać. W końcu nie po to się tak męczyli organizując rewolucję, prawda? Lud z nimi! Obalili faraona! Więc sama Opatrzność dała im tę władzę i oni mają zamiar pokornie wypełniać wolę tejże opatrzności. Przynajmniej do czasu aż przyjdzie kolejna rewolucja.

Nie po to mamy demokrację żeby ją sobie niszczyć.

[Padael]

Skutecznie zatruto większość egoizmem i chciwością,wiadomo ktoś powie,że immanentną cechą człowieka jest egoizm,owszem ale jest TYLKO częscią człowieka w zdrowych proporcjach,myślenie z pogardą o tych,którzy mają gorzej,że to wyłącznie ich wina jest uproszczeniem i łatwym wytłumaczeniem rozdmuchanego ego,produktu pożądanego i cenionego w dzisiejszym świecie.Ludzkość powinna ewoluować mentalnie i duchowo,dobrze by było dla wszystkich rozwoju i tych słabszych i silniejszych aby wykorzystać swe zdolności dla wspólnego dobra.Myślę,że wiele tracą ci,którzy myślą,że ich większe zdolności predestynują ich do lepszej pozycji,ludzie bogatsi czy mądrzejsi nie są szczęśliwsi.Jak wielką rzeczą jest pomoc innym wystarczy przypomnieć sobie chwilę kiedy się komuś bezinteresownie pomaga,ową radość bardziej wartościową i pełną niż inne uciechy.Biedny bardzo ten co w swej skorupie się kisi,nie znając słodyczy współpracy i dzielenia się.I wcale nie uważam tego za jakieś mrzonki,fantastyką jest to co sami uznamy za nią,może nadszedł czas na skok cywilizacyjny i kulturowy,wszystko jest w rękach samych ludzi.Na razie wygląda to tak,że jeśli chodzi o moralność i empatię to jesteśmy na tym samym poziomie od wieków,otoczenie zmienia się,modyfikuje ale wygląda na to,że jest wykorzystywane w kierunku jeszcze większego ucisku i wykorzystywania innych.Z pewnością ktoś zauważy,że nie ma niewolnictwa ale możliwości dzisiejszego świata dałyby spokojnie wszystkim możliwość nakarmienia,ubrania,leczenia ale kiedy większość ludzkości obudzi się zrozumiawszy,że drugi człowiek jest priorytetem rozwoju rodzaju ludzkiego i każdego z osobna?

Proszę stosować się do zasad pisowni - po kropkach i przecinkach wypadałoby zrobić odstęp...
Aquila

Użytkownik Padael edytował ten post 23.03.2013 - 15:36

[Jacaca]

Ciężko jest w tym kraju i nie zapowiada się aby coś się miało samo z siebie zmienić. Afera goni afere. Strach kupować w sklepie jedzenie, cholera wie czy kiełbasa nie była w zeszłym tygodniu szynką.. Pracę znajdziesz jak masz znajomości. Wiem jak u mnie sytuacja na rynku pracy wygląda, praca jest, owszem, ale na czarno. Np. na budowie, 10 zl na godzine, 10 godzin dziennie, 60 tygodniowo. Na czarno. A o wypadek nie trudno. I tak do końca to nie wiesz czy te pieniądze to właściwie dostaniesz.. A teraz załóż rodzine, pójdź na swoje, usamodzielnij się..

[LocoGreen]

Hmm... A czego Polacy by nie chcieli? Co robią w tym celu by to osiągnąć?
Każdy chce wygrać w totka a zapytajcie czy każdy w niego gra?

Ja pracuje i większość kasy wydaje na taki ekskluzywny towar jakim jest benzyna. Ale jak to powiedział Cezary Pazura w jakimś monologu "nie jest źle, nie jest źle... jest bardzo źle" tyle ze z tej wiedzy nic nie wynika. Jak jest każdy widzi. Jeśli mamy o czym rozmawiać to może lepiej porozmawiać jak to wy naprawiać po swojemu, a nie liczyć że ktoś rzuci hasło "wyjdźmy na ulice!" i wszyscy wyjdą i zaczną się sprzeciwiać systemowi. System to machina gdzie trybów jest zbyt wiele (i jeden zastąpić może drugi) by ją zniszczyć od tak..

[Padael]

Dopóki wszystko zostanie w sferze słów rządzący będą mieli ludzi w ....., nawet stosunkowo duże grupy bez masowości protestu będą ośmieszane, spychane na margines, media zaniżą liczbę uczestników, przykleją łatkę ekstremistów. Istotne by ludzie potrafili zmobilizować się mimo dzielących różnic wobec wspólnego przeciwnika a na tą pozycje sami włodarze się spychają. Rzeczywistość jest rzeczywiście taka, że koneksje, znajomości otwierają drzwi niezależnie od umiejętności, dla reszty w najlepszym razie pozostaje dól drabiny zatrudnienia albo praca na czarno.
Jeśli społeczeństwo da sobie narzucić sposób myślenia według, którego jedni prezentują inne poglądy to z nimi nie pójdę, to protestować będą na zmianę mniejsze grupy,trzeba masowości bo wszyscy poza układem są równie mocno kopani w tyłek. Obawiam się też, ,ze problem zwi,ązany jest z całą sceną polityczną, która jednakowo gardzi społeczeństwem więc jeśli zdarzy się sytuacja, że protest wypchnie na piedestał osoby znane już w polityce to niewiele się zmieni na dłuższą metę,mniejsze zło to nadal zło. Skompromitowała się cała polska polityka, jak dla mnie nie ma lepszych i gorszych. Nie chodzi o kompromitację ideologii ale o ludzi, którzy skutecznie sprzeniewierzają się ideałom niesionym na sztandarach w imię kasy, sukcesu i przyjemnego życia kosztem reszty społeczeństwa.
Miernikiem prawdziwej troski o społeczeństwo będzie stosunek do korporacji, banków i różnego rodzaju lobby a nie kontynuacja tej samej drogi pod innym sztandarem. Jeśli Polacy pozostaną bierni i pozwolą by na górę wepchnął się ktoś nowy, istnieje duże prawdopodobieństwo, że obłaskawiony kawałkiem tortu szybko zaaklimatyzuje się w gnieździe żmij.Wszyscy politycy aktualnie będący na świeczniku niezależnie od opcji (choć dla mnie wszyscy są z opcji robienia w konia) są jednakowo uwikłani w układ, potrzeba nowej jakości, nowych ludzi, którzy będą myśleli i działali szerzej niż w kategoriach własnej, rodzinnej i znajomków kieszeni.

[optymista]

@up, a jakby się udało, to co konkretnie powinien zrobić nowy rząd, by żyło się lepiej? Konkretnie.

[Padael]

@up, a jakby się udało, to co konkretnie powinien zrobić nowy rząd, by żyło się lepiej? Konkretnie.

Konkretnie np. by kryterium zatrudnienia w administracji państwowej i spółkach państwowych były zdolności nie powiązania rodzinne i znajomości. By nie było powiązania władzy z biznesem co przypomina sojusz wójta, pana i plebana.
By państwowe pieniądze były wykorzystywane rozsądnie i ku wspólnemu dobru. By już na poziomie szkoły nie było lepszych i gorszych.
By korupcja była skutecznie ścigana i srogo karana. By nieuczciwi pracodawcy byli odpowiednio karani za mobbing i niewłaściwe traktowanie ludzi. By zwykli ludzie nie byli zmuszani do emigracji aby normalnie żyć.
Mój były pracowdawca wcześniej wiedział kiedy może zjawić się Państwowa inspekcja Pracy,widziałem stoisko z nielegalnymi odżywkami, gdzie dzień przed nalotem policji, jeden z policjantów ostrzegał właścicieli, to samo widziałem na rynku gdzie pierw podszedł policjant w cywilu, część się zwinęła a za pół godziny byli mundurowi. Życzyłbym sobie również by mój pracowdawca na wszelkie prośby o podwyżkę lub coś co mi się należy nie odpowiadał, że mogę się zwolnić, czy tak wygląda dialog? Nie, tak wygląda bezkarność.
Dobrze by było aby się udało, jednak i niektórzy niewolnicy mówili, że lepiej było w czworakach bo przyszłość jest niepewna, innymi słowy czy lepiej mieć swojego oprawcę wiedząc czego się spodziewać czy też lepiej być wolnym i próbować wspólnie stworzyć coś lepszego? Patrząc na kierunek w którym podąża nasz kraj lepiej nie byłoby trudne bo kierunek spycha nas w nędzę.

Użytkownik Padael edytował ten post 23.03.2013 - 16:26

[skittles]

Mój były pracowdawca wcześniej wiedział kiedy może zjawić się Państwowa inspekcja Pracy,widziałem stoisko z nielegalnymi odżywkami, gdzie dzień przed nalotem policji, jeden z policjantów ostrzegał właścicieli, to samo widziałem na rynku gdzie pierw podszedł policjant w cywilu, część się zwinęła a za pół godziny byli mundurowi. Życzyłbym sobie również by mój pracowdawca na wszelkie prośby o podwyżkę lub coś co mi się należy nie odpowiadał, że mogę się zwolnić, czy tak wygląda dialog? Nie, tak wygląda bezkarność.

I co, rząd im wpisał korupcję w obowiązki pracownika? Tak już w Polsce jest, coś się zawsze "załatwi", jakoś to będzie, niekoniecznie legalnie. I właśnie tacy ludzie stworzą nowy rząd, po ewentualnym upadku obecnego.