Skocz do zawartości


Popularne zarzuty wobec Greenpeace


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
23 odpowiedzi w tym temacie

#1 Gość_RekaThora

Gość_RekaThora.
  • Tematów: 0

Napisano

W ekologa, frazesem cel - pal.

Czytając komentarze, które pojawiły się pod naszymi pierwszymi postami miałem mieszane uczucia. Znów widzę dobrze mi znane slogany, zasłyszane i bezmyślnie powtarzane frazesy, wyjęte z kontekstu fakty i generalnie, dominujący, jeden wielki bluzg na ekologów. Nie rusza mnie to już szczególnie bo wiem, że większość tych słów wynika po prostu z braku elementarnej wiedzy o ekologii, działaniu organizacji pozarządowych i braku refleksji nad tym co słyszy się w mediach.

Zapewniam was, że w 30 sekundach newsa radiowego czy 1 – 2 minutowym newsie w TV nie da się opisać tak skomplikowanych zjawisk jak zmiany klimatu czy GMO. Jeśli większość wiedzy tych najmocniej bluzgających pochodzi z mediów (a pewnie tak jest) to nie dziwi mnie to, iż ciągle czytam te same, obraźliwe, nieprawdziwe i krzywdzące komentarze. Nic to. Na szczęście pojawiły się też perełki nadziei – głosy ludzi, którzy starają się zrozumieć po co robimy to co robimy. Oni wiedzą, że nie wszystko co mówi biznes, politycy i media to prawdy objawione, w które można bezkrytycznie wierzyć. Po latach pracy w Greenpeace zdaję sobie sprawę, że wszystkich nie przekonamy ani do naszych celów ani do metod jednak jeszcze spróbuję, a nuż się mylę.

Oto kilka od lat najczęściej powtarzanych frazesów:

Frazes nr.1 - „bardziej zależy wam na kwiatkach i żabkach niż na ludziach” – a konkretnie? Pytam ponieważ słyszę ten zarzut często ale prawie nigdy nie idzie za tym żaden konkret. „Prawie” bo czasem przytaczana jest tu na dowód Rospuda. Przypomnę więc raz jeszcze – obwodnica Augustowa nie mogła powstać w kształcie w jakim ją zaplanowano gdyż było to nielegalne w świetle prawa polskiego i europejskiego. Potwierdził to Naczelny Sąd Administracyjny i Komisja Europejska. Ktokolwiek twierdzi inaczej albo nie doczytał albo świadomie mija się z prawdą. Nawet gdyby w 2007 r. nie było tam nas, droga by nie powstała. Gdyby posłuchano nas wcześniej, bez całej tej zadymy wokół, Augustowianie mieli by już obwodnicę prowadzącą dokoła Doliny, taką jaka właśnie powstaje. Przypomnę, że długo przed obozem w Dolinie Rospudy można było zatrzymać tę szaleńczą inwestycję lub przynajmniej wybudować w Augustowie kładki dla pieszych. Ówczesny burmistrz nie zrobił tego ale miał czelność mówić, że ludzie na ulicach miasta giną pod kołami tirów przez ekologów.

Zależy nam zarówno na ludziach, jak i na przyrodzie. Od zawsze twierdzimy, że rozwój ekonomiczny, dobrostan społeczeństwa i ekologia mogą iść w parze. Tak jest w wypadku wszystkich naszych kampanii. Weźmy np. GMO – uprawy roślin transgenicznych nie tylko są szkodliwe dla środowiska (zwiększone zużycie pestycydów, monokultury ograniczające bioróżnorodność) ale prowadzą również do uzależnienia rolników od korporacji sprzedających ziarna i środki ochrony roślin. Te pierwsze drożeją z roku na rok, a tych drugich co roku używać trzeba coraz więcej, co zwiększa koszty rolników. Z czasem nie mogą oni już wycofać się z upraw GMO, gdyż centrale nasienne też są wykupywane przez firmy biotechnologiczne. Tak jest już w USA. Opowiadali o tym w tamtym roku amerykańcy rolnicy, którzy odwiedzili polski sejm - http://www.greenpeac...trzeenie-z-USA/ . Czy zatem zależy nam tylko na roślinkach? Nie. Zależy nam na tym by ludzie, którzy produkują żywność, którą spożywany mogli dostarczać nam zdrowe i tanie produkty i nie chcemy byśmy wszyscy byli królikami doświadczalnymi koncernów Bio-Tech.

Następny przykład – Puszcza Białowieska. Przez lata staraliśmy się by ten unikalny, ostatni taki las w Europie został objęty większą ochroną. Zdając sobie sprawę z tego, że w puszczańskich gminach jest masa ludzi „żyjąca z lasu” od początku zaznaczaliśmy, że zwiększenie ochrony Puszczy nie powinno odbywać się ich kosztem. Stąd propozycje aby drewno pozyskiwane z PB przeznaczone było na lokalne potrzeby i aby lokalna ludność miała prawo korzystania z tzw. runa leśnego – grzybów, jagód, itd. Jako, że w wypadku poszerzenia Parku Narodowego, prawo wymaga, zgody lokalnych samorządów, kilka lat temu minister środowiska, zdeterminowany by powiększyć obszar Białowieskiego Parku Narodowego postanowił przekonać do tej decyzji 3 lokalne gminy, oferując im ponad 100 mln złotych na rozbudowę infrastruktury turystycznej. Mowa o gminach, których roczne budżety wynoszą po kilka milionów. I co? Propozycję odrzucono bo zbliżały się wybory samorządowe i władze gminne bały się reakcji mieszańców. 100 baniek przepadło. W krajach zachodniej Europy, taki park i wpływy z turystyki to byłaby żyła złota. U nas zdecydowano zachować status quo i dalej traktować ten las jako fabrykę drzew. Ludzie dalej klepią biedę zbierając grzyby i chrust. I kto tu nie zadbał o ludzi?

Te przykłady mógłbym mnożyć ale nie chcę was zamęczać tekstem na 20 stron. Więc jadę dalej.

- Frazes numer 2 – „działacie w imieniu obcych rządów, jesteście agentami Rosji/USA” – to mnie zawsze bawi bo koledzy z rosyjskiego Greenpeace słyszą, że są agentami Ameryki, ci z USA, że agentami Rosji. My w Polsce byliśmy już na usługach Niemców, Rosji, USA a nawet Szwedów, bo postulowaliśmy ograniczenie połowów w Bałtyku, co rzekomo godzi w polskie rybołówstwo i działa na korzyść rybaków szwedzkich. Jakieś konkrety? Dowody? Nigdy o takich nie słyszałem. Jak dla mnie to działa tu zasada „jak się chce psa uderzyć, to kij się zawsze znajdzie.

- Frazes numer 3 – „zależy wam tylko na kasie, jak dostaniecie haracz to odstępujecie od protestu”. Znów niepoparta ŻADNYM przykładem bzdura powtarzana z ust do ust. Owszem, słyszałem o kilku takich sytuacjach w Polsce na przestrzeni ostatnich lat ale były to marginalne, pojedyncze przypadki, które rzucają cień na setki organizacji pozarządowych, które nigdy nie miały nic wspólnego z finansowymi przekrętami. Oczywiście Greenpeace jest tu ofiarą własnej rozpoznawalności. W oczach opinii publicznej często wszystkie tzw. zielone NGO’s są wrzucane do jednego worka pod nazwą „ekolodzy”, a to z kolei kojarzy się z Greenpeace. I choć nasz system finansowania jest jednym z bardziej przejrzystych wśród organizacji pozarządowych, dostaje się nam. Tu dwa słowa o tym finansowaniu – Greenpeace nie pobiera pieniędzy od firm, sponsorów, funduszy rządowych czy dotacji unijnych. Utrzymujemy się z datków indywidualnych darczyńców, którzy podpisują polecenie przelewu i raz na miesiąc z ich kont na nasze przekazywana jest zadeklarowana kwota. Z reguły niewielka ale w sumie, biorąc pod uwagę, że w Polsce takich darczyńców mamy już ok. 10 tys. a na świecie ok. 3 mln, wystarczająca by utrzymać organizację i prowadzić nasze kampanie. Dzięki tej metodzie finansowania Greenpeace pozostaje niezależny od nacisków polityków czy firm. I tyle. Kropka. W Greenpeace NIGDY, przez 40 lat istnienia organizacji nie było finansowej afery. Jeśli ktoś ma tu nam coś do zarzucenia to proszę o konkrety albo niech zamilknie na wieki.

Jest jeszcze jeden zarzut – że jesteśmy nieefektywni i nasza praca jest jedynie zabawą długowłosych hipisów. Odpowiem na to tak - czy wyobrażacie sobie dziś, w 2013 roku aby ktoś przeprowadził otwartą próbę jądrową. Chyba nie, co? Jeszcze przed kilkunastu laty było to normalne i właśnie dzięki m.in. działaniom Greenpeace dziś nie oglądamy grzybów atomowych nad malowniczymi wysepkami na Pacyfiku. Czy wyobrażacie sobie by dziś by firmy chcące pozbyć się swoich odpadów zapakowały je na statek i wyrzuciły na środku morza. Chyba nie, co? Itd, itd, itd. Te przykłady można by mnożyć. Poniżej lista zaledwie kilku najważniejszych osiągnięć Greenpeace:

1. Wprowadzenie światowego zakazu komercyjnego połowu wielorybów w1986 roku
2. Wprowadzenie ogólnoświatowego zakazu składowania odpadów na dnie morza - 1993 rok.
3. Wprowadzenie 50-letniego moratorium na eksploatację zasobów naturalnych Antarktydy
4. Konwencja z Bazylei, zabraniająca wywozu toksycznych śmieci z krajów OECD do Trzeciego Świata - 1989
5. Wprowadzenie 50% ograniczenia użycia gazów powodujących niszczenie warstwy ozonowej - Montreal 1987
6. Ograniczenie testów broni nuklearnej i całkowite wstrzymanie testów w przypadku niektórych krajów - np. Francja.

Ciężko mi sobie wyobrazić by ktoś dalej uważał, że takie organizacje jak Greenpeace są zbyteczne. Jeśli tak, to chyba nie ma już sposobu na przekonanie takiego osobnika. Podejmę jednak to wyzwanie. Te przykłady powyżej to tylko kilka najczęściej powtarzanych frazesów i zarzutów. Jest ich więcej i tłumaczeniu ich między innymi ma służyć w moim zamyśle ten blog.

Jacek Winiarski

Źródło
  • -1

#2

Box.
  • Postów: 225
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

„bardziej zależy wam na kwiatkach i żabkach niż na ludziach”

W Siedlcach był taki jeden oszołom (używam tego określenia świadomie, o czym się przekonacie). Wstrzymał budowę kolejnego osiedla domków jednorodzinnych, bo w okolicznym zbiorniku wodnym (który był sztuczny - zalana betonem dziura i w tym woda) żyły sobie jakieś rzadkie rybki. Co więcej, ten oszołom twierdził, że one sobie tam żyją od lat i jest to ich środowisko naturalne. A zbiornik nie dość że sztuczny, to jeszcze betonowy. I tak kosztem jakiejś rybki, powstało w Polsce mniej mieszkań.


Ogólnie nic nie mam do ekologów, sam czasem karmnik jakiś wystawię, rannego jeża zgłoszę leśniczemu czy coś, ale jeśli dochodzi do sytuacji, gdzie dobro jakichś much i komarów przedkładają nad ludzkie (nie chodzi tu o drogi, bo one niezbędne nie są, ale dach nad głową każdy by chciał mieć), to troche mnie to dziwi.

Powalczylibyście o nauczanie ekologii w szkołach (zamiast np. religii) :P
  • 2

#3 Gość_RekaThora

Gość_RekaThora.
  • Tematów: 0

Napisano

Tylko że Twój post, bez urazy ale pokazuje właśnie bezmyślność, bo artykuł, jaki tu wstawiłam (oczywiście wiedziałam, że będzie zminusowany, w koncu to forum gdzie 3/4 nienawidzi każdego kto stara się dbać o środowisko i wierzy w prawie każdą teorię spiskową, a przecież jedną z nich jest to, że obroncy przyrody pracują na zlecenie rządu) mówi m.in. że tych z greenpeace myli się z jakimiś pojedynczymi jednostkami - oszołomami lub organizacjami ''eko'' powstalymi na kilka dni by wziąć haracz za usunięcie sie z terenu budowy, przez co zarzuca im się tego typu ''oszołomstwo''. Argumenty przeczą temu, że takie oszołomy należą do Greenpeace, podczas gdy Ty przytaczasz historie (prawdopodobnie) właśnie takiego oszołoma. Albo nie przeczytałeś do końca artykułu, albo bez zrozumienia, albo napisałeś to co napisałeś bez jakiegokolwiek zastanowienia.
  • 1

#4

Mischakel.

    Ataman

  • Postów: 762
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ekologia jest świetną inicjatywą, ale blokowanie każdej inwestycji w sposób wręcz chamski, czyli wpływanie statkami do zakazanych stref, przywiązywanie się sznurami i łańcuchami do drzew i kominów itp... Tutaj trzeba dyplomacji i przemyślanych działań, a nie bandy fanatyków walczących w coś, co chyba nie do końca rozumieją.

Bo głównym celem ekologii nie powinno być zapewnienie przetrwania tajwańskiemu ślimakowi różowomuszlanemu, a edukowanie ludzi, aby dbali o swoje otoczenie. Bo jak społeczeństwo się nie zmieni to za dziesiąt/set lat Ziemia może przypominać piekło (wiele organizacji już działa w ten sposób, ale Greenpeace nadal utrzymuje swoje "zbrojne skrzydło").
  • 0

#5 Gość_RekaThora

Gość_RekaThora.
  • Tematów: 0

Napisano

Ekologia jest świetną inicjatywą, ale blokowanie każdej inwestycji w sposób wręcz chamski, czyli wpływanie statkami do zakazanych stref, przywiązywanie się sznurami i łańcuchami do drzew i kominów itp... Tutaj trzeba dyplomacji i przemyślanych działań, a nie bandy fanatyków walczących w coś, co chyba nie do końca rozumieją.

Bo głównym celem ekologii nie powinno być zapewnienie przetrwania tajwańskiemu ślimakowi różowomuszlanemu, a edukowanie ludzi, aby dbali o swoje otoczenie. Bo jak społeczeństwo się nie zmieni to za dziesiąt/set lat Ziemia może przypominać piekło (wiele organizacji już działa w ten sposób, ale Greenpeace nadal utrzymuje swoje "zbrojne skrzydło").


Działania Greenpeace dają efekty, co sprawia, że organizacja nie zrezygnuje z tego typu działań. Podobnie jak np. Sea Sepherd.
  • 0

#6

Lynx.
  • Postów: 2210
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie sposób odmówić Greenpeace'owi zasług w działaniach na rzecz ochrony przyrody i środowiska. Ostatnio chwalą się Puszczą Białowieską (i słusznie), ale dla mnie ważniejsza była Rospuda. Przypuszczam, że bez tej akcji obszary Natura 2000 (bardzo ważne z ponadregionalnego punktu widzenia) były by u nas traktowane tak jak parki krajobrazowe czy użytki ekologiczne - czyli po macoszemu, na odczepnego, bez żadnej wizji i faktycznej chęci ochrony. Po Rospudzie Naturę zaczęto traktować z odpowiednim uznaniem.

Winiarski ma sporo racji w tym, co napisał. Zgadzam się z większością przedstawionych przez niego argumentów. Rzeczywiście ostra krytyka tej organizacji płynie najczęściej ze strony ludzi, którzy o Greenpeace wiedzą niewiele, ale za to często bezrefleksyjnie powtarzają to, co zasłyszą od swoich znajomych.

Ale widzę też w Greenpeace ślepe zapatrzenie w ideologię, skrajną bezkompromisowość, w której cel uświęca środki. Zupełnie jakby za swoją dewizę przyjęli słowa Lenina o tym, że fakty muszą przegrać w starciu z ideą. Wyraźnie objawia się to w różnicy podejścia do globalnego ocieplenia i GMO. W tym pierwszym przypadku, gdy naukowe fakty sprzyjają ekologicznym postawom, Greenpeace podpiera się autorytetem nauki wskazując celnie selektywny dobór danych, kłamstwa i demagogię używane przez ociepleniowych sceptyków. Jednak gdy ustalenia naukowców zaprzeczają stanowisku Greenpeace, jak w przypadku GMO, ci nagle zaczynają używać tych samych metod, które chwilę wcześniej ostro skrytykowali. Ignorują opinię środowiska naukowego i zamiast odnieść się do całokształtu badań nad inżynierią genetyczną, dobierają sobie wyłącznie te przesłanki, które zgadzają się z ich ideologią. Nie unikają przy tym nadinterpretacji i przeinaczeń faktów, byleby tylko wyjść na swoje.

Gdyby nie taka skrajnie zideologizowana postawa, miałbym do Greenpeace dużo więcej szacunku. A tak, wolę dokładnie prześwietlić każdą ich propozycję, zanim się pod nią podpiszę.
  • 3



#7

Avenarius.
  • Postów: 894
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ekologia naturalnie jest najciekawszą dziedziną wiedzy, tuż za ekologią plasuje się ludożerstwo. Zwłaszcza dla zachodnich krajów wysoko rozwiniętych, które od początku XIX rozwijały sobie przemysł nie mając nawet "ekologia" w słowniku. Dzięki temu obecnie mają już tysiące kilometrów autostrad, linii kolejowych, setki fabryk, elektrowni i kopalni, a ich obywatele mają zagwarantowane minimalne wynagrodzenie na poziomie wynagrodzeń wschodnioeuropejskiej kadry menagerskiej średniego szczebla. W takiej sytuacji nie pozostaje nic innego jak otocznie troskliwą opieką stanu ekologii w zacofanych kraikach, dzięki czemu nie tylko nie muszą się obawiać utraty dominacji na rynkach światowych na rzecz tanich produktów z tychże państewek (gdyż oczywistem jest że prymitywna gospodarka spętana ekonormami nigdy nie dogoni konkurenta mającego kilkusetletnie fory i to bez jakichkolwiek ograniczeń prawnych przez większośc tego okresu), ale na dodatek ichniejsi turyści z wypchanymi portfelami mają dostep do znakomitego dla celów wypoczynkowych skansenu odległego częstokroć o rzut kamieniem od własnego państwa, pełnego dziewiczych borów, rzek i jezior, którego biedni tubylcy za garść euro będą spełniać każde pragnienie na jedno skinienie. Zachodnie kraje nawet bardzo chętnie udzielą "pomocy finansowej" w ramach UE, za którą te zacofane państewka będą mogły zakupić u swoich zachodnich partnerów tzw "technologie ekologiczne". Z tym że oczywiście, część środków potrzebnych do tego celu, obdarowane kraiki będą musiały zorganizować we własnym zakresie (co jest warunkiem sin qua non otrzymania wspomnianej "pomocy"), czyli w praktyce pozyskać w zachodnich bankach w formie długoterminowych kredytów, które zanim (jeśli wogole) zostaną spłacone, pozwolą tymże bankom uzyskać kilkusetprocentowy zysk w stosunku do bazowej wysokości pożyczonej kwoty. Nie wspominając o tym że konieczność terminowej spłaty rat amortyzacyjnych uniemożliwi obdarownym obniżenie podatków (a częstokroć nawet wymusi ich podwyższenie), co dodatkowo podetnie nogi tubylczej gospodarce.

Wyraźnie objawia się to w różnicy podejścia do globalnego ocieplenia i GMO. W tym pierwszym przypadku, gdy naukowe fakty sprzyjają ekologicznym postawom, Greenpeace podpiera się autorytetem nauki wskazując celnie selektywny dobór danych, kłamstwa i demagogię używane przez ociepleniowych sceptyków. Jednak gdy ustalenia naukowców zaprzeczają stanowisku Greenpeace, jak w przypadku GMO, ci nagle zaczynają używać tych samych metod, które chwilę wcześniej ostro skrytykowali. Ignorują opinię środowiska naukowego i zamiast odnieść się do całokształtu badań nad inżynierią genetyczną, dobierają sobie wyłącznie te przesłanki, które zgadzają się z ich ideologią.


Niezwykłe że "dane" dostarczane przez "środowiska naukowe" zawsze idą po linni uzasadniająćej nabijanie kabzy wielkim korporacjom. Np w przypadku "globalnego ocieplenia" można zarobić kupę szmalu na wdrażaniu technologii ograniczających emisję co2 i sprzedawaniu ich słabo rozwiniętym państwom, nie wspominając o uwalaniu raczkującej konkurencji której na zabawy w ekologię po prostu nie stać. Z kolei w przypadku potępienia GMO już nie ma na czym zbić kasy, gdyż rolnictwo ekstensywne jest w dużej skali po prostu nieopłacalne, więc oczywście "środowiska naukowe" niezbicie wykazują że żywnośc zmodyfikowana genetycznie jest bardziej bezpieczna od gumowego noża do masła.

Użytkownik Avenarius edytował ten post 16.02.2013 - 16:38

  • -2

#8

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Niewiele można dodać ponad to co było już powiedziane w komentarzach pod artykułem. Sam autor artykułu chyba wyczerpał argumenty albo jest mocno zapracowany. Niestety wolontariusze z Greenpeace przeważnie są niedouczeni i robią dobre wrażenie:
http://www.youtube.com/watch?v=MZQ7IGF_-ds

I tak kosztem jakiejś rybki, powstało w Polsce mniej mieszkań.

Dorzucę parę z licznych przykładów:
Strzebla błotna - tak się nazywa ryba, która zatrzymała właśnie wschodnią obwodnicę Warszawy. Wojewódzki sąd administracyjny w zeszłym tygodniu uchylił w części decyzję środowiskową dla inwestycji. Poszło m.in. o ową rybę. Okazało się, że na trasie planowanej obwodnicy, między Ząbkami i Zielonką, są oczka wodne, w których żyje ten rzadki gatunek. Wykazali to właśnie ekolodzy.


Przed nie lada wyzwaniem staną firmy, które wystartują w przetargu na przenosiny siedliska poczwarówki jajowatej poza pas planowanej obwodnicy Poznania. Maleńkiego ślimaka trzeba będzie bowiem zebrać ręcznie.

Gdyby zajmowali się rzeczami oczywistymi jak ścieki to bym miał większy szacunek do tej organizacji.
Tradycyjnie przy organizacjach żerujących na cudzych datkach-ciekawi mnie ich kreatywna księgowość. W artykule podane jest że w Polsce jest 10.000 darczyńców którzy co miesiąc coś rzucają. Ile osób pracuje w Greenpeace-25. podejrzewam że darczyńcy nie dają po 2zł i że sprzęt też trzeba utrzymać ale robi się spora sumka do nadużyć.

P.S.
Trochę trafnego poczucia humoru :mrgreen:

http://www.youtube.com/watch?v=IM4oU9jYTbA

Dołączona grafika
  • 3

#9

Lynx.
  • Postów: 2210
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Gdyby zajmowali się rzeczami oczywistymi jak ścieki to bym miał większy szacunek do tej organizacji.

Racjonalna gospodarka ściekowa jest jednym z zadań każdej gminy i chyba lepiej prowadzić ją za fundusze publiczne, niż zrzucić na barki organizacji pozarządowych. Greenpeace powinien co najwyżej reagować w przypadkach, gdy gospodarka ściekowa budzi jakieś wątpliwości, a także prowadzić kampanie uświadamiające wśród społeczeństwa. I tak właśnie robi.
  • 1



#10

            .

    Equilibrium

  • Postów: 299
  • Tematów: 43
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Faktem jest iż ludzie wolą przekazać pieniądze na zwierzęta niż na ludzi a w szczególności dzieci :/ Wystarczy spojrzeć tylko na aukcje charytatywne allegro- po prostu przykre :(
  • 3



#11

Czarli02.
  • Postów: 56
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Cóż mam napisać...? Tzw ekologom...
Wy nie jesteście ekologami, tylko EKOterrorystami - na wymioty mi się zbiera jak czytam te wszystkie bzdury... Walczycie o lepszy świat? No, to zacznijcie od siebie - wygońcie ze swoich szeregów oszołomów, którzy nie potrafią logicznie myśleć, tylko machać transparentem...
A tak naprawdę to wiadomo o co chodzi... O kasę.
Niech mi ktoś mądry wytłumaczy po co w nowych (od 2009 roku) dieslach filtr cząstek stałych DPF...???
Po to żeby silnik nie emitował szkodliwych fusów...???
Nie!!! Po to, aby komuś (czytaj:producentowi) nabić kasę... Kupę, ogromną kupę kasy...
Ot i ekologia... :/
  • 3

#12

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Greenpeace powinien co najwyżej reagować w przypadkach, gdy gospodarka ściekowa budzi jakieś wątpliwości, a także prowadzić kampanie uświadamiające wśród społeczeństwa. I tak właśnie robi.

I na tym powinni poprzestać.

Niech mi ktoś mądry wytłumaczy po co w nowych (od 2009 roku) dieslach filtr cząstek stałych DPF...???

Albo po co nam pseudo ekożarówki których nie można normalnie wyrzucić bo mają szkodliwe substancję.
  • 1

#13

Po_prostu.
  • Postów: 264
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Co do nagonki na Greenpeace, to powiem tylko, że oni narażaja się wielu koncernom, więc nie dziwi mnie ten zmasowany atak na tą organizację. Dodam jeszcze, że na wielu forach dyskusyjnych gdzie tylko pojawi się temat Greenpeace, tam się pojawiają te same argumenty przeklejane z innych stronek metodą "kopiuj- wklej", interesujące... :]
  • -1

#14

Lynx.
  • Postów: 2210
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

na wielu forach dyskusyjnych gdzie tylko pojawi się temat Greenpeace, tam się pojawiają te same argumenty przeklejane z innych stronek metodą "kopiuj- wklej"

Ot, siła plotki.

Mnie uderza jeszcze jedno, z czym często się spotykam w rozmowach o Greenpeace. Otóż Greenpeace jest cacy, kiedy zwraca uwagę społeczeństwa na coś w środowisku, co już zostało zniszczone. Wtedy z wielu stron słychać głosy, że jest przykro i że w ogóle to skandal, że można było do tego dopuścić, ale cóż, stało się i trudno. Co najwyżej można pomyśleć o naprawie. Ale kiedy Greenpeace próbuje zapobiec zniszczeniom w środowisku, wtedy lecą na nich gromy oburzenia, że miesza się tam, gdzie nie powinien i że ekoterroryści.

Zupełnie jakby społeczeństwo lubiło najpierw niszczyć środowisko, a potem załamywać ręce, że nikt ich nie powstrzymał.
  • 2



#15

Box.
  • Postów: 225
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Tylko że Twój post, bez urazy ale pokazuje właśnie bezmyślność, bo artykuł, jaki tu wstawiłam (oczywiście wiedziałam, że będzie zminusowany, w koncu to forum gdzie 3/4 nienawidzi każdego kto stara się dbać o środowisko i wierzy w prawie każdą teorię spiskową, a przecież jedną z nich jest to, że obroncy przyrody pracują na zlecenie rządu) mówi m.in. że tych z greenpeace myli się z jakimiś pojedynczymi jednostkami - oszołomami lub organizacjami ''eko'' powstalymi na kilka dni by wziąć haracz za usunięcie sie z terenu budowy, przez co zarzuca im się tego typu ''oszołomstwo''. Argumenty przeczą temu, że takie oszołomy należą do Greenpeace, podczas gdy Ty przytaczasz historie (prawdopodobnie) właśnie takiego oszołoma. Albo nie przeczytałeś do końca artykułu, albo bez zrozumienia, albo napisałeś to co napisałeś bez jakiegokolwiek zastanowienia.


Mój post był przykładem na zacytowany w nim fragment artykułu. Nie napisałem, że ów człowiek był z Greenpeace'u, być może nie był, ale dla szarego obywatela ekoterrorysta to ekoterrorysta i nie ważne czy on jest z Greenpeace'u czy z Al-Kaidy. To dlatego tak trudno zadbać dzisiaj o dobre imię (czyjekolwiek, czegokolwiek), w dobie podróbek, podszywania i wszechobecnego podkładania świń.
Być może ten oszołom z Siedlec to tylko prowokator, który chce narobić Greenpeacowi koło czterech liter, nie przeczę temu, ale o ile jest to prawdopodobne, to bardzo mało.
Chodzi o to, że w przytoczonym przez Ciebie artykule jego autor pisze te "fakty" o Greenpeace tak, jakby one nie były prawdą. Na pewno są ludzie, dla których dobro przyrody jest ważne, ale dlaczego nie zajmą się więc tą przyrodą na co dzień? Czy są w Polsce jakieś akcje (prywatnych, pozarządowych organizacji!) dokarmiania zwierząt, budowy paśników, karmników, bezpiecznych przepraw przez ruchliwe ulice np. dla jeży? Czy Greenpeace to robi? Otóż, prosze mnie wyprowadzić z błędu, ale nie.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych