Skocz do zawartości


Zdjęcie

Polska, Cudowna Kraina


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
85 odpowiedzi w tym temacie

#76

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Po rozpoczęciu spamowaniem obrazkami z politykami powinien pójść w odmęty Polityki


Temat zupełnie nie rokuje, więc:

TEMAT PRZENIESIONY


Im bardziej się przyglądam twoim wypowiedziom i nie tylko, tym większe odnoszę wrażenie (co prawda już od samego początku nad tym myślałem), że te nowe zasady dla poddziału "Polityka" są zrobione dla fuszerki i tak naprawdę mają one na celu nie tyle, co ograniczenie polityki na forum, a całkowite zniechęcenie do wypowiadania się tam, gdyż o warna bardzo łatwo. Gdyby postanowiono całkowicie zamknąć politykę na forum to spowodowało by to za dużą niechęć wśród użytkowników i bunty wobec moderacji. Wybaczcie, ale im więcej takich zachowań jak powyżej, tym bardziej jestem przekonany co do mojej hipotezy.

Widzisz, czerwona bluza drażni tylko na byki, nie na inne zwierzęta. To nie we mnie problem i nie w czerwonej bluzie, ale w osobach które dostają wścieklizny na jej widok.

Czyli po raz kolejny jawnie przyznajesz się do prowokacji?

A tak na marginesie, za co został zawieszony Avenarius?

Użytkownik Torek edytował ten post 09.01.2013 - 18:57


#77

Tenhan.
  • Postów: 758
  • Tematów: 52
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Hehe uwielbiam to :P Nie ma co już napisać to "temat nie rokuje", "wycieczki personalne", "sprowadzacie dyskusje do poziomu rynsztoka", cyrki z przenosinami tematu, nawet zawieszanie czyjegoś konta bo śmiał towarzyszowi wypomnieć jego lamerstwo. Nie dość że można wymigać się od wypowiedzi to jeszcze zgonić odpowiedzialność na drugiego że to jego wina (no ale skądś biorą przykład, niektórzy też obrażeni uciekają ze studia jak już ich rozmówca konkretnie zagnie). Tak jak jest że "Naród wspaniały tylko ludzie *****" tak tutaj pasuje ten cytat tylko trzeba słowa forum i moderatorzy wstawić w odpowiednie miejsca :P No ale co tam, wszystko jest spoko, nikt nie próbuje ukrócać dyskusji, to tylko my "bawimy się w palenie czarownic".

Temat niby nie rokuje a ja ciągle nie dostałem jednej odpowiedzi od kogolwiek kto narzuca postawę "zamień bunt na poczucie winy". Czyli dlaczego bogaci ludzie mieliby nie patrzeć na ręce rządu i czy mają obowiązek lubić to że są okradani. Kolejna sprawa, dlaczego jeżeli chodzi o poziom życia w kraju to najlepiej żebym przyrównywał Polskę do krajów trzeciego świata ale jeżeli już chodzi o feministki, homoseksualistów itd. to już muszę patrzeć na zachodnie absurdy a nie dociera do takich osób argument że np. w Arabii Saudyjskiej jest gorzej ale jak bronią rządu to już napiszą że Somalii jest gorzej.

Tak jak jest że "Naród wspaniały tylko ludzie *****" tak tutaj pasuje ten cytat tylko trzeba słowa forum i moderatorzy wstawić w odpowiednie miejsca

świetny rebus
Dołączona grafika
Dołączona grafika
edycja: ultimate

#78

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@Tenhan
Część odpowiedzi zapewne znajduje się tutaj:
http://www.paranorma...post__p__472518
Dałem link do posta innego użytkownika, gdyż trzeba go przeczytać, by lepiej zrozumieć odpowiedź myla, która znajduje się poniżej tego komentarza. Do użytkownika PIKuS odnosi się na samym końcu posta. A tak w ogóle, jak nie widziałeś jeszcze tego tematu, to polecam przeczytać.

#79

Tenhan.
  • Postów: 758
  • Tematów: 52
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Tenhan
Część odpowiedzi zapewne znajduje się tutaj:
http://www.paranorma...post__p__472518
Dałem link do posta innego użytkownika, gdyż trzeba go przeczytać, by lepiej zrozumieć odpowiedź myla, która znajduje się poniżej tego komentarza. Do użytkownika PIKuS odnosi się na samym końcu posta. A tak w ogóle, jak nie widziałeś jeszcze tego tematu, to polecam przeczytać.


No to teraz już rozumiem co jest grane jeszcze bardziej niż wcześniej :D Swoją drogą zastanawiające jest że osoby czarujące rzeczywistość i piszące jak to rząd jest cacy a Polakom żyje się dobrze jednocześnie są za integracją Europejską czy gardzą patriotyzmem (jeden to nawet pisze że NWO jest dobre). Zapewne jest tak dlatego bo najlepszym pretekstem do integracji jest bankructwo państw narodowych i stąd też mimo iż państwa bankrutują jest czarowanie rzeczywistości żeby przypadkiem ludzie nie zrobili rewolty wcześniej i nie chcieli naprawić państwa tylko żeby przytrzymać ludzi w iluzji do czasu kiedy już nie będzie dało się tego ukryć (czyt. już znacznej większości głód zajrzy do tyłka) i sytuacja będzie tak widocznie dramatyczna że wtedy będą mogli przejść do etapu reakcja-rozwiązanie i robić propagandę że jedynym wyjściem jest pełna integracja państw Europejskich. Tylko że z roku na rok będzie coraz trudniej czarować rzeczywistość takim mylom czy innym optymistom więc możliwe że chociażby stąd się wziął pomysł usunięcia działu polityka żeby w ogóle nie stawać w szranki z ludźmi którym po prostu zależy na tym kraju. Albo niektórzy mają chazarskie korzenie i marzy im się Judeopolonia, tego też nie można wykluczyć :P Szkoda że ci którzy propagują "nowy wspaniały świat" nie zdają sobie sprawy że to wszystko obróci się przeciwko nim.

Użytkownik Tenhan edytował ten post 10.01.2013 - 12:14


#80

Kocica.
  • Postów: 399
  • Tematów: 8
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Czyli dlaczego bogaci ludzie mieliby nie patrzeć na ręce rządu i czy mają obowiązek lubić to że są okradani. Kolejna sprawa, dlaczego jeżeli chodzi o poziom życia w kraju to najlepiej żebym przyrównywał Polskę do krajów trzeciego świata ale jeżeli już chodzi o feministki, homoseksualistów itd. to już muszę patrzeć na zachodnie absurdy a nie dociera do takich osób argument że np. w Arabii Saudyjskiej jest gorzej ale jak bronią rządu to już napiszą że Somalii jest gorzej.


to ja Ci prosto odpowiem.
Bo im wcale nie zalezy, zeby Tobie było lepiej. Przy zarobkach powiedzmy żędu 200tyś/mc nadal możesz rozliczać się z zusem za 1000zł (deklarowane minimum) wali cię to, ponieważ tak, czy inaczej odkładasz sobie kasę na inwestycje do emerytury, pieniądze na prywatną opiekę medyczną. Przy tej kwocie podatek dochodowy wcale nie jest taki wysoki, tym bardziej, że potrafisz nieźle kręcić lody i wykazywać spore koszta uzyskania lub załatwiać sobie inne ulgi podatkowe. Do tego zapewne w wielu przypadkach robisz przysługi dla zagranicy, gdzie płacisz 0% vat, reszta ci się zwraca, bo odliczasz nawet żarcie dla kota (bombonierka i ładny ciuszek paniom w lokalnym us starczy w ramach dodatkowych wyjaśnień). Nie zależy ci, żeby tym biediejszym żyło się lepiej.

Wiecie jak się teraz robi?
Daje się kowalskiemu 300 tys kredytu podczas gdy zarabia 1500zł i nie ma szans na spłatę tego mieszkania. Mieszkanie jego jest po 2 latach warte 400 000zł, ale wartość kredytu to 500 000zł bo skoczył frank, do tego kowalski stracił pracę i straszy go komornik.
po kolejnym roku jego dług to 502 000zł długu (takie szacunkowe zobowiązania, żeby zobrazować) a on nadal nie ma pracy, mieszkanie warte jest 450 000zł bo coraz mniej ich jest w obiegu (podniesiony vat na mat, budowlane).
Komornik licytuje Kowalskiego, na pierwszej licytacji nie pojawia się nikt. Nieruchomość komor wycenił na 200 tyś. w pierwszej (dlaczego, bo tak) w drugiej za 190 tyś. Poinformowany jest bank, oraz kilku jełopów. Bank skupuje nieruchomość za 210 tyś na kolejne 300tyś obciąża z dochodów oraz oszczędności Kowalskiego, a tamto mieszkanie wraca w obieg.

Tak działa również prywatyzacja w polszy.

#81

Bliss.
  • Postów: 213
  • Tematów: 35
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jeżeli Polska ma być jedynie "województwem Europy" a nie suwerennym krajem (o ile już tak nie jest), krajem w którym przejawy patriotyczne są tępione no to bez względu na to ile bym zarabiał to zawsze by mnie to denerwowało.

Podobnie było z Francją, która dzisiaj jest jednym, spójnym krajem, ale składa się z dość odrębnych regionów (różnią się chociażby językiem). Mimo to, nikt nie jest dyskryminowany za to, że np. pochodzi z Bretanii lub Langwedocji. Ludzie "czują" swoją przynależność do danego regionu, jego tradycję i wiedzą, że to jest dla nich ważne. Z drugiej strony, czują się też Francuzami. To samo czeka IMHO całą Europę i jest to naturalny i samoistny proces.



Czy Ty wiesz co piszesz? Akurat Francja to nie najlepszy przykład - to kraj gdzie Francuz ma mniej praw i możliwości niż ludność że tak powiem napływowa za to raźno się rozmnażająca. Z resztą to nie tylko Francja - mam nadzieję, że my do takich standardów dążyć jednak nie będziemy ....

Wdług mnie pasował do działu cuda świata/ciekawostki bo Polska to jest taka cudowna kraina z pogranicza fantastyki właśnie. Pełna absurdów i fikcyjnych rozwiązań rodem z kreskówek :DA co się jeszcze tyczy tego cudownego życia w naszym kraju, to dodam takie drobne podsumowanie. Już pomińmy problem minimalnych pensji krajowych, bo to jest odrębny temat, ale weźmy za przykład osobę, która ma fachową wiedzę, kilka lat doświadczenia i jest w tak zwanej średniej społeczeństwa zmierzającej do zamożności - ale z dolnej granicy.Czyli powiedzmy 3 200 zł "Na rękę" (czyli 4500 zł brutto).Taka osoba, żeby osiągnąć tego typu zarobki musiała z rodzinnego miasta wyemigrować do jednego z większych miast w Polsce. Takich miejsc do rozwoju osobistego i zarabiania można policzyć na palcach.Na dzień dobry oddaliśmy Państwu Polskiemu 1300 zł naszych ciężko zdobytych pieniędzy. W zamian mamy drogi, opiekę medyczną, i świetlaną przyszłość na emeryturze, nowoczesne szkoły i przedszkola oraz dostęp do jednej z lepszych telewizji publicznych na świecie :)Okej. Ale wróćmy do tematu.Skoro wyjechaliśmy z rodzinnego miasta, to wypadałoby gdzieś mieszkać. Wynajmujemy więc mieszkanie i jeśli nam się poszczęściło, to zdołaliśmy za 1200 zł wynająć niewyremontowaną kawalerkę gdzieś w niedalekiej odległości do centrum (nie musimy poświęcać całego dnia na dojazdy), okolica nie należy do najlepszych, ale od dwóch lat nikogo tu nie zabito, więc można mieszkać, a i do pracy mamy w miarę blisko. Do tego dopłacamy za rachunki. Jesteśmy oszczędni więc 300 zł nam wystarcza (włączamy w to już telefon, internet, jakąś tańszą telewizję oraz media z mieszkania).Fajnie. To z naszej 3 200 zł pensji zostaje nam 1700zł Niby sporo. Ale wypada też zatankować oraz odłożyć chociaż na OC. Powiedzmy 60zł/mc plus 300 zł za benzynę, jakieś naprawy bo w końcu auto swoje ma. No 400 zł/mc.Jedzenie, na jedną osobę jakieś normalne jedzenie w granicach 700 zł.Załóżmy, że nie palimy papierosów i nie imprezujemy za często.z naszego 1700 zł zostało 600 zł.No ale wypada się w coś ubrać. Powiedzmy, że nie kupujemy ekskluzywnych ciuchów, nie mamy sterty obuwia i nie musimy być ciągle na topie, po prostu cenimy sobie schludny wygląd i raz na 3 miesiące dokupujemy coś do szafy z marketowych sieciówek. wydajemy na ten cel jakieś 100 zł / mc.Do tego chemia, kosmetyki i inne tego typu sprawy. Na jedną osobę starcza to na dłużej, ale zawsze w miesiącu trzeba coś kupić żeby nie zapuścić siebie i mieszkania - 50 zł.Po obliczeniu podstawowych naszych potrzeb, gdzie ani nie pławimy się w luksusach, ani nie żyjemy w nędzy na śmieciowym i monotonnym żarciu (codziennie starcza nam na świeże bułki lub inne pieczywo, zbilansowane i różnorodne obiady, parę razy w miesiącu jedzenie na mieście czy jakąś pizzę do filmu ze znajomymi, jakieś owoce, warzywa, soki, słodycze itp) oraz nie musimy mieszkać z 4-ma studentami w mieszkaniu, mamy w kieszeni 450 zł.Te 450 zł zostaje nam na rozrywki, jakiś czynny sport czy "dorobienie się", odłożenie na wakacje po ciężkim roku pracy, lub doszkalanie umiejętności.dodajmy niektóre ceny, aby uzmysłowić co za tą nietuzinkową sumę wolną możemy mieć:- bilet do kina ok 25-30zł,- miesięczny karnet na basen/siłownię/jogę/judo/karate itp około 150zł,- wakacje 10dniowe dla jednej osoby (w pokoju dwu osobowym) około 1500-2000zł,- piwo w pubie - 10zł- opera - 100zł-wypad do restauracji - 150zł- książka - 40zł- płyta z muzyką - 70zł- gra komputerowa - od 80 - 250zł (już nie mów, że chcesz kolekcjonerską wersję)- szkolenie umiejętności różnie od 400zł do 5000 zł w zależności od kursu. Powiedzmy, że czesne to 400zł.itp.Warto dodać, że jesteśmy elitą. Tyle co my zarabiamy, to chciałby zarabiać każdy a niewielu może nawet marzyć o takich zarobkach jak my. Jesteśmy w elicie. Jesteśmy lekarzami po szkołach, a jeszcze bez specjalizacji, programistami z hmm 2 letnim doświadczeniem średniej klasy, dobrymi przedstawicielami w średniej firmie, menadżerami, czy rozkręcamy firmę która o dziwo w miarę dobrze działa itp.Wybaczcie, ale jeśli dla kogoś taki obraz średniej klasy, zmierzającej do zamożności to nie obraz tego, w jak wielkim ubóstwie jest kraj, to ma na prawdę problemy z samodzielnym i racjonalnym myśleniem.//dla rozwiania pewnych, mogących pojawić się niejasności: mamy około 30 lat, nie uśmiecha nam się już imprezowanie co 2-gi dzień na gąsienicy z ludźmi ze studiów, po dość odpowiedzialnej pracy chcemy odpocząć, lub w spokoju i bez skrępowania zaprosić dziewczynę/chłopaka na noc do domu.Nie przekarmiamy się, a sprawy żywieniowe na jedną osobę wychodzą sumarycznie drożej, niż zakupy robione na osoby dwie podzielone potem na połowę.



no to jeden z piękniejszych postów jakie czytałam :)

czysta prawda!
A co demografii i przyrostu - ja zaszalałam mam dwoje dzieci. Jestem z nimi sama.
Mam do dyspozycji oszałamiającą niektórych kwotę miesięcznie czyli całe 2900 netto. Na jakikolwiek zasiłek czy pomoc jestem za bogata.
Dofinansowanie do wyprawki szkolnej? W życiu! mam jednak więcej niż 354 zety na łba.
Zdrowie? Płacę radośnie co miesiąc - czas oczekiwania dla dziecka na wizytę u specjalisty - 4 miesiące! Git - dzieciak chory idę prywatnie - 160 pln, jeden lek wziewny 89 zeta na miesiąc a to tylko jeden ...
Bezpłatne szkolnictwo? Jasne! Oczywiście, że tak! Poza tym, że trzeba wyprawić - jedna sztuka to minimum 500 zeta - więc wakacje nasze wyglądają tak: w lipcu jedna wyprawka a w sierpniu druga a co! Młodsze ma książki po starszym? No skąd - co roku nowe wydanie, ćwiczenia i tak zużyte - cóż kupujemy nowe. Oprócz tego co chwila nowy blok, zeszyt, klej, krepina i co tam jeszcze. AA!! Na świetlicę też trzeba zanieść wyprawkę bo dzieci się nudzą a szkoła nie kupuje bo nie ma za co ... Strasznie jestem głupia i rozrzutna bo pozwalam dzieciakom jeździć ze szkołą do kina czy gdzie tam - co miesiąc każde po ok 50 zeta na te fanaberie. Akcja bezpłatny basen - super! gmina finansuje basen dla dzieci - ale, ale! dojazdu już nie - dwa razy w tygodniu wynajęcie autokaru - ok 60 zeta od sztuki.
Itd - można wymieniać cuda bezpłatności w nieskończoność. A jeszcze mam takiego fioła - co się spotka ani chybi z potępieniem - lubię dać dzieciakom owoca, warzywo czy też jogurt - i to niezależnie od pory roku!

Może by tak zakasać rękawy jak radzicie i dorobić zamiast narzekać? Pewnie! zostawię 6 latka i 8 latka w nocy samych w domu i pobiegnę dorobić w nocnym barze ...

Prąd drożeje, gaz drożeje, o paliwie nie wspomnę ... Choć w sumie mogłabym pewnie zrezygnować z samochodu (paliwo, OC) i budzić dzieciaki o 5 żeby piechtą do roboty dotrzeć tylko co z tego? Będą pod szkołą stały? świetlica od 7.30 ...

Na prawdę radzę się czasem zastanowić co się pisze bo ocenić kogoś jest łatwo i oskarżyć o lenistwo czy też marudny sposób bycia.
Jak słucham od koleżanek, że ja to mam dobrze to mi się włosy jeżą! Ale cóż bywa i tak, że jedno pracuje za 1500 i też jakoś muszą żyć ...
Faktycznie cudowna kraina ....



#82

Kocica.
  • Postów: 399
  • Tematów: 8
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Bliss no właśnie ja mieszkam sama i żyję za te 3k, tyle że wynajmuję mieszkanie - przez taką ilość studenciaków na byle jakich kierunkach ceny najmu są koszmarne, nie ma się co oszukiwać.
Jasne, że ktoś, komu się "poszczęściło" i odziedziczył ma o wiele lżej w życiu i może się dorobić. Ale ja tak patrząc po tym, jak kasa idzie, jak wiele kosztują dzieci i jak pewne są nasze zarobki na wolnym rynku oraz w jaki sposób państwo pomaga nam, uczciwym podatnikom, nie darmozjadom i obibokom, to strasznie boję się zakładać rodziny :(

EDIT1.
Ja już nawet nie chcę zasiłków, jakichś ryb, zamiast wędki, czy zasiłków na bezrobocie, tylko np jak już jest hajs na te szkolenia z unii, to na jakieś przydatne zdolności a nie kit "umiejętności miękkich" albo zarządzanie w miliardach branż (które prowadzą osoby po tych bzdurnych kierunkach i żeby choć co dziesiąty miał robotę to sobie tworzą firmy szkoleniowe i załatwiają papirologię z dotacjami na nie), i jeszcze prowadzi je osoba, która w ogóle nie kuma jak się dana branża kręci, a clue kursu jest obiad za darmo i ciastka. Jakieś łatwiej dostępne dotacje do oprogramowania lub ich dzierżawa od państwa, czy kurza twarz, mniejszy vat i zus na to wszystko chociaż no...

EDIT2.
jeszcze co do tego zdania, że różne regiony Polski rozwijają się podobnie - nie wiem czy wiecie, ale jeśli pracujecie w innej części kraju niźli jesteście zameldowani i tam rozliczacie się z podatków to wasz haracz de-facto ląduje w tej dziurze z której wyemigrowaliście dla chleba, a pipidówka zwana małym miastem podnosi statystyki względem "średniej zarobków obywateli danego regionu". I tu cały haczyk.

Użytkownik Kocica edytował ten post 11.01.2013 - 10:09


#83

Bliss.
  • Postów: 213
  • Tematów: 35
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

no cóż - w mojej opinii zakładanie rodziny w tym kraju to misja iście kamikadze ...
Piszesz o wynajmie - ja nie wynajmuję, mam dom a raczej domek odziedziczony. W związku z tym zimą zabija mnie ogrzewanie a latem naprawa tego co się rozleciało zimą jako że nie jest to Villa La Rotonda ... A że nie jestem krzepką ,,wszystkoumiejącą" babą drwala to za wszelkie naprawy nawet typu ,,uszczelka" płacę co jest zrozumiałe.

Cała rzesza tych studenciaków za chwilę zasili szeregi bezrobotnych lub wyemigruje - nie jest to budujące. Czasem myślę, że zrobiłam straszny błąd kształcąc się - gdybym miała zawód powiedzmy ,,usługowy" zarobiłabym to samo lub więcej bez stresu i odpowiedzialności. I przede wszystkim bez strachu, bez strachu czy za miesiąc będę jeszcze pracować ...
Ja na zasiłki też nie jestem ,,napalona" tylko wkurza mnie to, że płacąc tyle lat na ten piekielny zus i tak muszę prywatnie płacić, że wmawia się nam ileż to my mamy ,,bezpłatnie". Jakie bezpłatnie do cholery? Płacimy za to w podatkach i zusie a i tak summa summarum potem jeszcze raz bo to ,,bezpłatnie" nijak nie działa ....



#84

Tenhan.
  • Postów: 758
  • Tematów: 52
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Właśnie warto wysłuchać lub przeczytać takie historie. A nie pisać jak to w kraju jest cudownie bo jakiś wskaźnik na giełdzie podskoczy np. o 3% a nie ma to żadnego przełożenia na życie ludzi.

#85

Bliss.
  • Postów: 213
  • Tematów: 35
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Polska bieda 2012. Im więcej dzieci, tym jej więcej

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1...l#ixzz2Hex9YkHO


Najmniej biednych jest wśród bezdzietnych małżeństw - nieco ponad 1 proc. Im więcej dzieci, tym więcej biedy. Wśród rodzin z czworgiem (i więcej) dzieci odsetek biednych wynosi 44 proc.!

poro niespodzianek przyniosły dwa nowe raporty o biedzie w Polsce, które GUS zaprezentował 30 listopada ("Ubóstwo w Polsce w 2011 r." oraz "Różne oblicza polskiej biedy"

Raporty zostały przygotowane na podstawie bardzo obszernych badań. Ankieterzy przeprowadzili m.in. bezpośrednie wywiady w 14,9 tys. gospodarstw domowych w całej Polsce. Jaka jest - w skrócie - polska bieda?

* Dotyka przede wszystkim osoby najgorzej wykształcone i rodziny wielodzietne.

* Częściej są biedni młodzi niż starzy (wbrew mitowi o ubóstwie emerytów).

* Częściej są biedne rodziny mieszkające na wsi i w małych miastach niż w dużych.

* Wyższe wykształcenie to nadal - mimo dewaluacji dyplomów - właściwie gwarantowana ochrona przed nędzą.

* Najczęściej cierpią biedę bezrobotni i ludzie utrzymujący się z pomocy społecznej, co potwierdza powszechne odczucie, że nasz polski "socjal" jest żałośnie niski.

Liczba Polaków żyjących na granicy egzystencji spadła wyraźnie w latach 2004-08 - z 12,3 proc. do 5,7 proc. Od 2011 r. znów zaczęła rosnąć - na razie minimalnie. Biorąc pod uwagę informacje o grożącej nam recesji, malejące płace realne oraz rosnące bezrobocie (według NBP przekroczy pod koniec roku 13 proc.), jest właściwie pewne, że w 2013 r. biednych nie ubędzie. To wszystko nie jest zaskakujące. W raportach GUS jest też jednak sporo niespodzianek. Oto cztery najważniejsze.

Ubodzy bogatego świata

Niespodzianka pierwsza: GUS badał zamożność Polaków w interesujący, nietypowy sposób - zadał ankietowanym 30 pytań o wyposażenie mieszkań w dobra trwałego użytku i spełnianie różnych życiowych potrzeb (od ogrzania mieszkania i zapłacenia za lekarstwa po bardziej wyrafinowane). Za zagrożone ubóstwem uznał te gospodarstwa, w których co najmniej 10 z 30 potrzeb było niezaspokojonych.

Takich gospodarstw domowych było 13,5 proc. Wśród tych 30 wskaźników znalazły się takie, które wyraźnie świadczą o tym, że należymy jednak do pierwszego świata - "brak pralki", "brak lodówki", "brak samochodu z przyczyn finansowych", "brak komputera", "brak dostępu do internetu z przyczyn finansowych".

Ponad 70 proc. gospodarstw nie było dotkniętych - jak piszą analitycy GUS - "żadnymi formami ubóstwa". Morał: w Polsce biedy jest dużo, ale - o ile to pociecha - mamy problemy krajów bogatych, a nie biednych. Jesteśmy w paradoksalnej sytuacji jednego z najbiedniejszych krajów bogatej części świata: zbyt bogaci i za dobrze żyjący, żeby mieć takie same kłopoty z nędzą jak Afrykanie, Latynosi czy mieszkańcy wielu republik byłego ZSRR, ale zarazem dużo za biedni, żeby cieszyć się tą jakością życia, którą mają Niemcy czy Szwajcarzy.

Bieda poniżej 1863 zł

Niespodzianka druga: każda miara ubóstwa ma arbitralny i często polityczny charakter. Np. za "względnie" ubogich GUS uznaje tych, których dochody wynoszą mniej niż połowę przeciętnych w gospodarce. "Względnie biedne" było w 2011 r. aż 16,7 proc. polskich gospodarstw domowych.

Pułap "względnej biedy" wyliczony przez GUS - w skomplikowany sposób, który tu nie miejsce streszczać - to tylko 1863 zł na czteroosobową rodzinę (rodzice i dwoje dzieci). To oznacza, że rodzina z dochodami 2 tys. zł nie jest już uznana za biedną w rozumieniu GUS, chociaż w praktyce jej problemy są bardzo podobne do tych, które mają ubodzy. Nie wiadomo nawet dobrze, ile takich ludzi jest w Polsce.

Pracujący biedni

Przybywa także u nas "pracujących biednych" - ludzi, którzy nie są na marginesie społecznym, cały czas ciężko pracują, ale mimo to nie są w stanie wyjść z biedy. To głównie słabiej wykształceni pracownicy w sektorze usług (np. w handlu). Ta bieda, której jest coraz więcej, nie jest związana z bezrobociem i patologią społeczną, ale z fatalnym stanem rynku pracy, który całym kategoriom pracowników daje mizerne grosze. W skrajnym ubóstwie żyło w 2011 r. niemal 9 proc. rodzin, których główny strumień dochodów pochodził z pracy najemnej na stanowisku robotniczym. "Pracujących biednych" przybywa szybko także w bogatszych od nas krajach Zachodu, np. w USA.

Skubanie biednych

Kolejna, trzecia niespodzianka w raportach GUS o biedzie też jest polityczna: na biednych łatwo zaoszczędzić i naszym politykom wychodzi to doskonale.

Autorzy z GUS używają kilku różnych miar ubóstwa. Jedną z nich jest próg ustawowy - poziom dochodów na głowę członka rodziny, który uprawnia do pomocy socjalnej. Nie był on jednak waloryzowany - nominalnie! - od 2006 r., czyli od czasów rządów PiS, i wynosi nadal 477 zł miesięcznie dla jednoosobowego gospodarstwa.

Przez sześć lat inflacja spowodowała, że liczba osób uprawnionych do pomocy - a więc skrajnie ubogich z punktu widzenia administracji - spadała. Nie dlatego, że biednych ubywało w rzeczywistości, tylko dlatego, że realnie spadał poziom dochodów, który dawał prawo do pomocy.

W 2011 r. ówczesna minister pracy Jolanta Fedak chciała podwyżki progów - do 552 zł - ale zablokował to minister finansów, tłumacząc, że musi walczyć z deficytem. W praktyce ta walka odbywa się w części kosztem najuboższych: wydatki na pomoc dla nich spadły od 2005 r. o jedną piątą (jeśli uwzględnić inflację).

Rząd zamierza zreformować cały nieefektywny system pomocy socjalnej, zamiast po prostu podnosić progi. Tyle że to trwa. We wrześniu pokazano pierwsze założenia projektu nowej ustawy o pomocy społecznej i usługach socjalnych: znalazło się wśród nich "świadczenie pracy socjalnej jako podstawowego instrumentu pracy z klientem", "wzbogacenie instytucjonalnych form środowiskowych kierowanych do różnych kategorii osób (praca indywidualna, grupowa, grupy samopomocowe, realizacja lokalnych projektów aktywności społecznej)" oraz "określenie roli pracownika socjalnego w środowiskowej pracy socjalnej jako animatora, mediatora i lokalnego polityka społecznego" (to cytaty z prezentacji przedstawicieli resortu pracy i polityki społecznej w trakcie prac Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, cytuję za portalem samorządowym wartowiedziec.org [http://wartowiedziec...felietony/10798 -

Prace trwają, czas płynie, a żałosna jałmużna wypłacana przez Rzeczpospolitą jej najbiedniejszym obywatelom staje się z każdym rokiem bardziej żałosna.

Dużo dzieci, duża bieda

Czwarta, ostatnia niespodzianka jest oczywista dla każdego rodzica, ale chyba nie dla każdego polityka. Uderzające jest jednak to, jak boleśnie widoczna jest w tabelach GUS. Najmniej biednych w Polsce jest wśród bezdzietnych małżeństw - nieco ponad 1 proc. Im więcej dzieci, tym więcej biedy: wśród rodzin z czworgiem (i więcej) dzieci odsetek biednych wynosi 44 proc.!

Jeżeli z każdym dzieckiem rośnie ryzyko wpadnięcia w nędzę, racjonalną decyzją Polaków jest to, żeby mieć ich jak najmniej. Dziecko staje się wtedy dobrem luksusowym, potwierdzeniem sukcesu życiowego i wypracowanego mozolnie statusu. Można się na to oburzać, ale to niczego nie zmieni.

Bez zmiany tego ekonomicznego rachunku więcej dzieci nie będzie - choćby nasi politycy krzyżem się położyli przed aptekami sprzedającymi środki antykoncepcyjne. Brak dzieci to wotum nieufności Polaków wobec gospodarki, która nie daje stabilnego zatrudnienia, i polityki kolejnych rządów, które nie potrafią nic z tym zrobić. Być może zapowiadane przez rząd wydłużenie urlopów macierzyńskich (i tacierzyńskich) coś tu zmieni, zobaczymy. Sprawa jest jednak pilna i gardłowa.

Niemoc polityków

W sumie lektura raportów GUS o biedzie jest przygnębiająca - ale nie tylko dlatego, że pokazują, ile nam jeszcze brakuje do dostatku bogatego Zachodu. Wynika z nich, że mamy te same problemy z biedą od lat i od lat nie potrafimy sobie z nimi poradzić. Zmieniają się rządy, zmieniają ich programy, a polski system opieki społecznej jest od lat tak samo niewydolny, niedofinansowany i zostawia te same grupy społeczne bez pomocy. Politycy wszystkich kolorów mogą współczuć biednym w telewizji, ale w praktyce robią dla nich niewiele.



Mój odnośnik


no i tyle ...

a już najbardziej jest przerażająca bieda pracujących.

Kocico - sama widzisz, że jesteśmy wręcz obrzydliwie bogate :lol. No nie zaglądając Tobie do kieszeni Ty to już wyjątkowo ze swoimi 3 tys wyłącznie dla siebie ;]



#86

Kocica.
  • Postów: 399
  • Tematów: 8
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Kocico - sama widzisz, że jesteśmy wręcz obrzydliwie bogate . No nie zaglądając Tobie do kieszeni Ty to już wyjątkowo ze swoimi 3 tys wyłącznie dla siebie


no wręcz tak jestem bogata, że odpalam sobie kuchenkę gazową za pomocą stózłotówek :D

a tak poważnie, to sporu osobom wydaje się, że to są niewyobrażalne pieniądze, podczas gdy jest to połowa kasy, jaką trzeba wydać na mieszkanie, jeśli się nie odziedziczyło, a reszta wchodzi po prostu na w miarę godne życie. Nawet w rodzinie tego typu zdania występują.

Mnie też przeraża bieda pracujących - bo ta dotyczy zazwyczaj rodzaju pracy, który nie daje perspektyw na rozwój zawodowy (czyli możliwość po pewym czasie zyskania lepszych warunków pracy) a jednocześnie z przyczyn ekonomicznych nie pozwala na rozwój we własnym zakresie. Szczerze to wolałabym przymierać głodem, ale przez pół roku nabyć umiejętności, dzięki którym zdobędę pracę w której będę mogła dalej iść do przodu. Dla mnie tego typu praca to czyste niewolnictwo.

lepiej przez dwa lata zarabiać jako fryzjer 1300zł,
niż pracować na kasie w hipermarkecie za 1800zł.

Użytkownik Kocica edytował ten post 12.01.2013 - 21:55



 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych