Skocz do zawartości


Zdjęcie

5 sposobów na koniec świata.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
11 odpowiedzi w tym temacie

#1

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6633
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

The Day After.

Podobno to miało być wczoraj. Wczoraj miał się skończyć świat.
Koniec świata miał nadejść, bo przewidzieli go Majowie. Podobno. Większość świata naukowego ma co do tego wątpliwości. My na tym forum również.
(...)

1. Wojna atomowa

To, że nie wybuchła do tej pory, wcale nie oznacza, że nie może rozpocząć się w dowolnej chwili. Z obliczeń amerykańskich naukowców wynika, że na koniec tego roku, „zarejestrowanych” głowic atomowych jest na całym świecie prawie dwadzieścia tysięcy. Ponad cztery tysiące z nich, to takie, które trzymane są w stanie gotowości – można ich użyć w dowolnej chwili.

Choć większość głowic na pewno jest pilnie strzeżona i trzymana pod ścisłą kontrolą, to już w zeszłym roku świat obiegły wiadomości mówiące o licznych „wpadkach”. W wyniku błędów lub usterek nawet Amerykanie potrafili stracić kontrolę nad wyrzutniami rakiet z głowicami atomowymi. Ci sami Amerykanie – co ujawniono w tym roku – poważnie myśleli także o tym, by zadać atomowy cios Księżycowi. Chcieli w ten sposób zademonstrować swoją siłę w trakcie Zimnej Wojny.

A teraz wyobraź sobie jakie inne, głupie pomysły mogą mieć atomowe mocarstwa…

2. Czarna dziura pochłania Ziemię

O takim scenariuszu głośno było przed uruchomieniem największego na świecie akceleratora cząsteczek. Ten znajduje się zresztą stosunkowo blisko Polski, bo w Europejskim Ośrodku Badań Jądrowych CERN pod Genewą.

Problem jednak w tym, że akcelerator już działa i do tej pory nie wydarzyło się w nim absolutnie nic złego. To oczywiście nie uspokoi wszystkich. Szczególnie kiedy fantastyczne (a zarazem makabryczne) wizje snują studenci pracujący w samym ośrodku. Opublikowali oni w sieci film, nakręcony na terenie CERN. Pokazano w nim jak w wyniku awarii, grupa naukowców zamienia się w łaknące ludzkiego mięsa zombie.

Nie wiesz co robić w dniu, w którym skończy się świat? Możesz obejrzeć tę produkcję, którą udostępniono za darmo w internecie.

3. Apokalipsa Zombie

Skoro już o nieumarłych mowa, to warto wziąć pod uwagę i ten scenariusz. Może się przecież okazać, że na ulicach naszych miast pojawią się dziś żywe trupy i to one przyczynią się do końca świata.

Patrząc na ilość filmów, książek, a nawet serial poświęconych zombie, można pomyśleć, że ktoś szykuje nas na najgorsze. Tu zresztą znów na scenę wkraczają Amerykanie. Tamtejsze Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorobom, a więc bardzo poważna agencja, opublikowało jakiś czas temu kompletny poradnik mówiący jak przygotować się na nadejście Apokalipsy Zombie.

Niemożliwe? A jednak. Poradnik wciąż można znaleźć w internecie. Przeczytaj go i biegnij do sklepu po zapasy.

4. Potężna flara słoneczna

Olbrzymi wybuch na Słońcu niekoniecznie musi zakończyć życie na Ziemi. Erupcje słoneczne zdarzają się zresztą często, a do tej pory nic nam się nie stało. Nie jesteśmy jednak w stanie przewidzieć kiedy dokładnie nastąpi wybuch na tyle duży, by poważnie zaszkodzić Ziemi.

A cóż może się stać w wyniku bezpośredniego uderzenia w naszą planetę chmury naładowanych cząsteczek o nieodnotowanej do tej pory sile? Zniszczeniu mogą ulec satelity krążące wokół Ziemi, a w zasadzie znajdujące się w nich komputery. Ucierpieć mogą także sieci energetyczne. Popuściwszy wodze fantazji, można sobie jednak wyobrazić, że flara słoneczna niszczy większość naszej elektroniki. Żegnajcie smartfony, komputery, telewizory, tablety…

Jak wyglądałoby życie bez całego potrzebnego nam sprzętu? Ciężko odpowiedzieć na to pytanie. Zamiast tego napiszemy, że z obliczeń naukowców wynika, iż potężne wybuchy na Słońcu mają miejsce raz na kilkaset lub kilka tysięcy lat.

5. Koniec Internetu/Facebooka

Co tam wojna atomowa, zombie czy czarna dziura. Dla wielu osób prawdziwym końcem byłyby tylko totalna awaria internetu czy zamknięcie Facebooka. To by przecież oznaczało koniec przeglądania głupawych obrazków czy plotkowania, któremu oddają się w trakcie pracy. Nikt nie powiedziałby już, że nie wyrabia się z robotą, bo ma „zapieprz” na fejsie.

Awaria internetu uniemożliwiłaby również szybkie sprawdzanie tego, co dzieje się na świecie, kupowanie gier, filmów czy muzyki. O dostępie do konta w banku nawet nie wspominamy. (...)

Ufff, dobrze więc, że dziś nic złego się nie wydarzyło, dziś sobota, a po weekendzie święta. Jest czas, by złapać oddech, odpocząć i po prostu pobuszować w internecie.

Źródło: Krzysztof Pielesiek/wp.pl



#2

MEfi..
  • Postów: 412
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

To może 5 moich pomysłów:

1. Rozbłysk gamma / wybuch pobliskiej supernowej

Teoretycznie żadna z najbliższych nam poza Słońcem (ani oczywiście ono samo) nie jest kandydatem na supernową, ale same wybuchy mogą być przecież wywoływane przez nieznane nam jeszcze mechanizmy, przecież tak naprawdę poważna astrofizyka jest stosunkowo młodą dziedziną nauki.
Co do rozbłysku gamma, to wygląda jeszcze ciekawiej, takie zjawisko ma o wiele większy zasięg niszczący, a kilka gwiazd w późnym stadium rozwoju celuje biegunami w naszym kierunku...

2. Inwazja z kosmosu

Niby brzmi mało oryginalnie i dość fantastycznie, ale kto wie, czy w niezmierzonych czeluściach wszechświata nie czai się jakaś wojownicza rasa o technologii dalece przewyższającej naszą, i w ramach poszukiwania surowców / żądzy przygód / nakazu religijnego nie snuje planów podboju Ziemi?

3. Katastrofa biologiczna

W czasach zimnej wojny prowadzono badania nad bronią biologiczną, teoretycznie jakieś pozostałości mogą dostać się w ręce szaleńców / terrorystów / fanatyków i zostać użyte. W dobie globalizacji rozprzestrzenienie śmiertelnie groźnej zarazy to kwestia godzin, a zanim wyprodukuje się odpowiednie leki mogą umrzeć miliony ludzi.

4. Zmiany klimatyczne

Po zakończeniu ostatniego zlodowacenia, nastąpił względnie ciepły okres, przerwany zaburzeniem klimatu spowodowanym przelaniem się gigantycznych ilości słodkiej wody do Atlantyku z roztopowego jeziora w Ameryce Północnej. Zaburzyło to przebieg prądów morskich i powrót lodowców na kilka tysiącleci. Ostatnio wiele mówi się o ustępowaniu lodów Grenlandii, topnieniu pokrywy lodowej w Arktyce, kto wie, ile tak naprawdę brakuje do zaburzenia równowagi w zasoleniu oceanów?

5. Zmiany na Słońcu

Wspominano o możliwości rozbłysku na Słońcu, ale można też spróbować wyobrazić sobie spadek siły promieniowania Słońca o kilka procent. Może to wpłynąć na klimat, na efektywność wegetacji roślin a co za tym idzie na ilość produkowanej żywności i pasz. Widmo głodu może spowodować dramatyczne zmiany w polityce, stąd już tylko krok do wojen, lub rozruchów.
  • 0



#3

Gebol.
  • Postów: 153
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

dla mnie skończył się o 17:09.. kiedy zerwałem z dziewczyną. :(
  • 2

#4

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6633
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Końce końców, przewidywano nasz koniec wiele razy.
Przykłady ( więcej niż 5 ):

Dołączona grafika

Newton "kładzie" wszystkich.

Niektórzy ludzie wierzyli, że 21 grudnia 2012 r. nastąpi koniec świata; miało to wynikać ze starożytnego kalendarza Majów. Na nic zdają się zaprzeczenia naukowców. Nie jest to jednak pierwsza ani ostatnia data wieszczonego kresu Ziemi.

21 grudnia 2012 r. miał nastąpić koniec trwającego ponad 5 tys. lat cyklu w kalendarzu Majów. Z początkiem cyklu Majowie łączyli początek świata, ale nie wyznaczyli końca świata - po końcu jednego cyklu nastąpić miał kolejny. Jednak w XX w. w ruchu New Age zrodziło się przekonanie, że koniec cyklu kalendarza Majów wiązać się ma z końcem świata.
Nie jest to jednak jedyna przepowiednia dotycząca dnia ostatecznego. Końca świata spodziewano się w różnych terminach, m.in.:

- 31 grudnia 999 r. - w chrześcijańskiej Europie wieszczono, że po tysiącu lat Chrystus ponownie wróci na Ziemię. Obawiano się, że nastąpi wtedy Sąd Ostateczny. W większych miastach z niepokojem czekano na nadejście roku 1000. Kiedy jednak nic wyjątkowego się nie zdarzyło, zaczęto świętowanie. Od tego m.in. wziął się zwyczaj zabawy sylwestrowej.

- 21 grudnia 2012 r. - tego dnia skończy się kalendarz Majów. Niektórzy interpretatorzy uważają, że właśnie wtedy ma nastąpić koniec świata.

- 2060 r. - ten rok uznawał za datę końca świata angielski fizyk, matematyk, astronom, Isaac Newton, na podstawie badań Biblii.


Oczywiście było tego trochę. Poniżej taki mały zestaw:

- 31 grudnia 999 r. - w chrześcijańskiej Europie wieszczono, że po tysiącu lat Chrystus ponownie wróci na Ziemię. Obawiano się, że nastąpi wtedy Sąd Ostateczny. W większych miastach z niepokojem czekano na nadejście roku 1000. Kiedy jednak nic wyjątkowego się nie zdarzyło, zaczęto świętowanie. Od tego m.in. wziął się zwyczaj zabawy sylwestrowej.

- listopad 1992 r. - południowokoreańska sekta "Kościoła misyjnego Dami" twierdziła, że wyraźnymi oznakami zbliżającego się końca świata były takie wydarzenia jak olimpiada w Barcelonie, jednoczenie się Europy, a także oznaczenia kodowe systemu komputerowego EWG, obfitujące w zbitki cyfry 666, szczególnie ulubionej przez szatana.

- 24 listopada 1993 r. - na tę datę koniec świata przepowiadała ukraińska sekta "Białe Bractwo", kierowana przez Jurija Kriwonogowa i Marinę Cwigun. Sekta na dzień końca świata zapowiadała publiczne modły i manifestacje w Kijowie, co bardzo zainteresowało dziennikarzy. Obecni byli również przedstawiciele polskich mediów. Nic się jednak nie wydarzyło.

- 1 stycznia 2000 r. - ze względu na istniejący w latach 90. zapis dat (data roczna zawierała tylko dwie ostatnie cyfry) obawiano się, że komputery mogą przy zmianie daty z 99 na 00 zareagować w sposób nieprzewidziany. Straszono nastaniem wielkiego chaosu i wyłączeniem ważnych komputerów np. w elektrowniach. Poważnych problemów związanych z pluskwą milenijną jednak nie zaobserwowano.

- 21 maja 2011 r. - Harold Camping, amerykański badacz Biblii twierdził, że tego dnia rozpocznie się koniec świata. W pierwszym dniu kataklizmu wyginąć miało 98 proc. ludności, a 21 października 2011 r. nastąpić miał Sąd Ostateczny.

- 21 grudnia 2012 r. - tego dnia skończy się kalendarz Majów. Niektórzy interpretatorzy uważają, że właśnie wtedy ma nastąpić koniec świata.

- 2060 r. - ten rok uznawał za datę końca świata angielski fizyk, matematyk, astronom, Isaac Newton, na podstawie badań Biblii.

- 3036 r. - Jan Latosz, polski astronom z zespołem astrologów, matematyków i filozofów obliczył, że koniec świata nastąpi w właśnie w XXXI wieku. Przepowiednię tę znaleziono w księdze z 1594 roku.

- 3044 r. - według przypuszczeń astronomów, kometa Swift-Tuttle może zderzyć się z Ziemią. Wcześniej prognozowano, że do tego kataklizmu może dojść już w sierpniu 2126 r. Jednak dokładniejsze obliczenia pokazały, że kometa minie wtedy Ziemię w bezpiecznej odległości, a ryzyko pojawi się niecałe tysiąc lat później.

- 3797 r. - jest to ostatnia wymieniana przez Nostradamusa data dotycząca jego przepowiedni. Według niektórych interpretacji ta data mogłaby wiązać się z końcem świata.

- 5079 r. - Baba Vanga, bułgarska jasnowidzka spodziewa się, że wtedy ludzkość przekroczy "granicę Wszechświata".

- za ok. 5 000 000 000 lat (5 miliardów lat) rozpocznie się zanikanie życia na Ziemi na skutek przeobrażeń Słońca. Według wyliczeń astronomów, Słońcu zaczną się kończyć zapasy wodoru i rozpocznie się jego przemiana w czerwonego olbrzyma. Spowoduje to wchłonięcie Merkurego przez gwiazdę i ogrzanie Wenus i Ziemi do takiej temperatury, że będą się one składały z płynnych skał.

- za ok. 10 do 100 potęgi lat, czyli 10 seksdecyliardów lat, według przewidywań astronomów może nastąpić śmierć cieplna Wszechświata.

Źródło: wp.pl



#5

lukasz245.
  • Postów: 89
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Rozumiem że autor tematu nie jest autorem artykułu więc na litość przestańcie pisać że Majowie przewidzieli / przepowiedzieli czy jeszcze jak tam piszecie w każdym poście i temacie im skończył sie kalendarz jak mi i wam co roku . Piszecie że macie otwarte rozumy a czytać z zrozumieniem nie potraficie a już zwłaszcza samodzielnie myśleć


ps. to samo tyczy sie ludzi takich jak Geryl czy Daniken (nie wiem czy dobrze napisałem ) mówicie (piszecie) że to trole czy idioci nie trole i idioci to ludzie którzy wierzą w ich teorie ponad wszelka wątpliwosć , ci dwaj powiedzieli (napisali ) swoje teorie tak jak wy codziennie
  • 1

#6

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6633
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

"Podobno to miało być wczoraj. Wczoraj miał się skończyć świat.
Koniec świata miał nadejść, bo przewidzieli go Majowie. Podobno. Większość świata naukowego ma co do tego wątpliwości. My na tym forum również."

"- 21 grudnia 2012 r. - tego dnia skończy się kalendarz Majów. Niektórzy interpretatorzy uważają, że właśnie wtedy ma nastąpić koniec świata."


Gdybyś Ty umiał czytać ze zrozumieniem...
Nawet po łebkach nie przeczytałeś, bo nie wiesz o co chodzi. Wpadłeś, pohajtowałeś i pozostawiłeś po sobie... smród, bo do tematu nic nie wniosłeś.

edit: Żadnej książki Danikena zapewne też nie czytałeś. Za gruba?

Użytkownik Staniq edytował ten post 22.12.2012 - 17:07




#7

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Odnoszę wrażenie, że w kontekście "końca świata" bardziej dla nas atrakcyjne jest spektakularne wydarzenie (typu uderzenie asteroidy) niż to, co może nam się przytrafić z przyczyn zgoła prozaicznych. Jakiś czas temu (dobre parę lat wstecz, kiedy jeszcze 21.12. nie był tak nagłośniony) czytałem jakiś artykuł na temat "końca świata", w którym autor wspomniał przy tej okazji o książce bodajże amerykańskiego pisarza z gatunku SF, poświęconej tej tematyce. Nie pamiętam szczegółów, w końcu było to parę dobrych lat wstecz ale pamiętam początek całej historii. Zaczynało się to tak, że na jednym z amerykańskich lotnisk, w wieży kontroli lotów, pojawia się niedysponowany kontroler (kac, choroba, rozkojarzenie - coś w ten deseń) i na skutek jego błędu, jeden z samolotów spada na ziemię, nieszczęśliwie rozbijając się na terenie elektrowni (bodajże atomowej). Powoduje to brak prądu w dużej części USA, a to z kolei, całą lawinę zdarzeń połączonych w łańcuch (przerwy w dostawie żywności, choroby, epidemie), których efektem jest globalny kataklizm...
Piszę z pamięci, więc z pewnością coś namieszałem w szczegółach ale główny zarys fabuły był taki właśnie (swoją drogą, chętnie przeczytałbym tą książkę - gdyby ktoś kojarzył autora i tytuł... :roll:).
Czy to możliwe? Nie wiem. ksiązki, jak wspomniałem - nie czytałem, więc nie wiem jak wyglądał ten łańcuch powiązań ale sam pomysł wydaje się dość smakowity...

Podobny motyw (chociaż już nie tak prozaiczny jak zwykła katastrofa samolotu) można znaleźć w książce Stephena Kinga pt. Komórka.
Tutaj mamy już SF w pełnym wymiarze ale light motive jest podobny - zagłada przy użyciu narzędzi codziennego użytku...
Dla tych, którzy nie czytali, krótki opis.
Pewnego dnia zostaje wysłany przez przekaźniki sieci komórkowej sygnał, który powoduje, że u wszystkich, którzy w danej chwili mieli pecha używać telefonu następuje uszkodzenie mózgu objawiające się maksymalnym zwiększeniem poziomu agresji w stosunku do każdej istoty żywej znajdującej się w ich bezpośrednim otoczeniu. W krótkim czasie, cały świat (no, przynajmniej USA :mrgreen:) pogrąża się w totalnym chaosie. Sam początek naprawdę niezły, później mamy już pewnego rodzaju kalkę z Bastionu tego samego autora czyli SF w pełnym wymiarze (okraszony sporą dawką horroru 8))
Kolejny, podobny schemat znajdziemy w filmie Zdarzenie z Markiem Wahlbergiem (2008) gdzie przyczyną światowego kryzysu są rośliny wydzielające jakieś tam "pyłki" mające bardzo "niedobry" ;) wpływ na wdychających je ludzi... Zakładam, że film jest znany więc na tym skończę opis...
Tego typu przykłady można by mnożyć, więc na koniec wspomnę tylko o klasyku gatunku pt. 28 dni później, którego fabuły (mam nadzieję) opisywać nie muszę :roll:
Co je wszystkie łączy?
Ano to, że zagłada bierze się z niczego.
Nie ma spektakularnych zjawisk, wybuchów i fajerwerków. Jest małe nieważne NIC, które na co dzień mamy wokół siebie i którego tak naprawdę nawet nie zauważamy.
I to NIC, pewnego dnia postanawia, że da nam popalić.
Dla mnie, jest to dużo bardziej niepokojące niż "przepowiednia" Majów...
Więc zamiast patrzyć w gwiazdy i interpretować kalendarze wymarłych kultur, może rozglądnijmy się wokół siebie, bo może się zdarzyć, że nawet nie zdążymy włączyć tego fajnego zegara odliczającego ilość dni pozostałych nam do godziny zero, a już będzie po herbacie... 8)
  • 2



#8

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6633
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

pishor @
Taki prawdopodobny ( bo bardzo logiczny ) scenariusz nam nie odpowiada. Masz rację, wolimy bum, bach, sruuu i tak dalej. Wiesz dlaczego? Dlatego, że jest taki prawdopodobny. Umieranie powoli nie należy do przyjemności ( zapewne ), więc chcemy bum i po krzyku. Strach powoduje to, że szybciej łykniemy jakąś bajkę o końcu świata w wykonaniu komety, niż logiczny ciąg zdarzeń, który będziemy w bezsilności obserwować.



#9

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zupełnie mnie nie zrozumiałeś :mrgreen:
Mi nie chodziło o umieranie powoli... Miałem na myśli umieranie z powodu banału :roll:
OK.
Żart miał miejsce... 8)
A tak na poważnie, to gdybym miał umierać masowo też wolałbym żeby odbyło się to spektakularnie. We mnie też tkwi przecież odrobina tęsknoty za Brucem Willisem :mrgreen: (kto by nie chciał, na bosaka, po tych tonach tłuczonego szkła ? :roll:)
To, co mnie fascynuje, to mini - apokalipsy lokalne (dlatego tak kocham Kinga)
Że niby nic i wszystko w porządku aż tu nagle BACH... (a cała reszta otwiera oczy ze zdumienia)
I powiem Ci, że tego też się można bać... 8)
A co do połączenia tych dwóch sposobów na zejście ( w sensie, bezsilna obserwacja i sruuu...) to na myśl przychodzi mi hiszpański film z 2008 roku pt. Trzy dni... Jak widać, można pogodzić ogień z wodą...
  • 0



#10

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6633
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

up@
Wiesz, czasem taki banał, robi bałagan, jak grypa "hiszpanka".
Wystarczy, że gdzieś, ktoś się potknie niosąc probówkę...
Potem nieudolnie próbuje posprzątać i taki scenariusz rodem z Kinga nabiera cech horroru i zaczyna żyć swoim życiem.
Też lubię Kinga, właśnie za to brrrr podczas czytania.



#11

Mika’el.
  • Postów: 810
  • Tematów: 34
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

"Podobno to miało być wczoraj. Wczoraj miał się skończyć świat.
Koniec świata miał nadejść, bo przewidzieli go Majowie. Podobno. Większość świata naukowego ma co do tego wątpliwości. My na tym forum również."

"- 21 grudnia 2012 r. - tego dnia skończy się kalendarz Majów. Niektórzy interpretatorzy uważają, że właśnie wtedy ma nastąpić koniec świata."


Gdybyś Ty umiał czytać ze zrozumieniem...
Nawet po łebkach nie przeczytałeś, bo nie wiesz o co chodzi. Wpadłeś, pohajtowałeś i pozostawiłeś po sobie... smród, bo do tematu nic nie wniosłeś.

edit: Żadnej książki Danikena zapewne też nie czytałeś. Za gruba?


Kolego 'Staniq to me teraz nie jest w żadnej mierze złośliwym w czyjąkolwiek stronę, a wyłącznie próbą ukazania mych przemyśleń co do rodzaju nieuniknionego mym zdaniem. Mam na myśli zagalopowanie się człowieka w dążeniu do wiedzy, która i tak będzie stawiała coraz to więcej pytań, niźli odpowiedzi. Z tego dążenia wyniknąć może brak zdolności porozumiewania się między jednostkami. Najpierw zaistnieje to w przestrzeni wirtualnej, później stanie się normą dnia codziennego, by w końcu nie dać nam możliwości zauważenia braku wpływu na nasze zachowanie.

Taki mój prywatny koniec świata, który zaistnieje u każdego z osobna. Jeśli będziemy zmierzać do braku zrozumienia, to...?


W części to moje jest żartem, bo mogę uznać wazą krótką wymianę "wygładzonych epitetów" za poczucie humoru, ale jeśli kto to przeczyta za enty lat, to nie przekonasz mnie, że podobnie odbierze.
Ja serio optuję za końcem świata który być może już w nas się rozpoczął. :o
  • 0

#12

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Mój faworyt wciąż czeka...
Ładuje broń...
Celuje...
...
Jak EMP w nas walnie to będzie ciekawie...Wiosna coraz bliżej...

Moja złota piątka to:
1. EMP
2. Uderzenie meteorytu.
3. Globalna zapaść ekonomiczna
4. Super wirus grypopodobny
5. Inwazja obcych



Po klęsce przepowiedni z 05.05.2000 roku sprawdzałem sobie jakie inne końce świata mogą nastąpić, jakie wróżby pozostały i przepowiednie do spełnienia. Interesowało mnie jak długo można nakręcać ten biznes. W tamtym okresie natrafiłem na jakąś super maszynę która miała ciekawy algorytm który powodował przepowiadanie przyszłości.
To chyba była ta maszyna:
Dołączona grafika

Gnomi inżynier zmącił delikatną taflę płynu. Salę rozświetlił zielony, jaskrawy blask. Płomienie strzeliły ku górze, wydłużając cienie. Olbrzymia klepsydra zaczęła odliczanie. Delikatne runy wyryte na jej powierzchni zalśniły niebieskim światłem.
-Podejdź bliżej... Bliżej... Spójrz w płomień, tylko on jest w stanie pokazać to co będzie, ale czy to się rzeczywiście wydarzy? Czy będzie to fantazja Losu czy też prawda? Tego nie wie nikt.

Praca na CAB#97 Maszyna przepowiedni.


Ktoś może kojarzy przepowiednie maszyny liczącej? Nie chodzi mi o kule zgadulę dołączaną do M&M-sów.
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych