81 odpowiedzi w tym temacie

[Jake Green]

Przeczytałam właśnie na pewnej stronce o Dzieciach Indygo, że czują się tak, jakby tu nie pasowały - jakby były z innej planety. Ja się tak czuję odkąd pamiętam! Gdy podrosłam nieco, zaczęłam używać nazwy 'Weltschmerz' (ból istnienia), co trwa do dziś.. A buntownikiem jestem tak wielkim, ze czasem nie można ze mną wytrzymać Cała rodzina ma mnie za dziwaka, a za wagary w liceum poleciała mi ocena z zachowania Gdy mam coś zrobić w domu, posprzątać czy coś, po prostu krewa mnie zalewa.. Jestem bardzo wrażliwa, co co jakiś czas wprowadza mnie w dołek psychiczny, ponieważ mam wewnętrzną potrzebę ratowania całego świata! Nie umiem dogadać się z najbliższą, ani z dalszą rodziną, ze znajomymi itd., ponieważ ci mnie nie rozumieją. Dawna przyjaciółka powiedziała mi jakiś czas temu: 'oj, Taci, Taci, Ty zawsze byłaś dziwna/inna' To jest niekiedy strasznie uciążliwe. Cóż mam poradzić na to, że taka się już urodziłam?
Nigdy nie martwiłam się przyszłością tak, jakbym już dawno wiedziała co będę robić. W sumie chciałam zostać piosenkarką, bądź aktorką, przez co wszyscy mówili mi, że żyję w świecie marzeń, a ja po prostu byłam pewna, że to przecież jest możliwe. I dziwiłam się dlaczego wszyscy tak mówią Na 8. czy 9. urodziny poprosiłam rodziców o Encyklopedię Kosmosu(!). Moim ulubionym tematem były czarne dziury
Uważałam, że szkoła mnie ogranicza, ponieważ musiałam przyswajać materiał, który moim skromnym zdaniem był (i będzie w przyszłości) mi zbędny. Obalałam każdy system, na który się natknęłam, dlatego zarówno w podstawówce, jak i w liceum byłam najpierw w samorządzie, później Przewodniczącą szkoły. Chciałam mieć kontrolę nad wszelkimi możliwymi zmianami. Za swojej kadencji udało mi się anulować m. in. system oceniania i powrócić do starego, którym wszystkim odpowiadał
Jestem niecierpliwa, ciekawa świata, a najbardziej frustruję się wtedy, gdy spotyka mnie rutyna. Mogłabym tak jeszcze pisać i pisać.. Często zastanawiam się: 'co ja tu właściwie robię'?

No offence ale podsumowując: czyli z ciebie był(a) po prostu rozpieszczony bachor co mu nic nie pasuje do tego nieuk co szkołę ma w dupie . Co to ma do indygo? Znam wiele takich ludzi i w sumie można powiedzieć, że są 'specjalni' ale to raczej by nie był dla nich powód do dumy. Wybacz.

PS. Ludzie! Dajcie sobie spokój z tymi testami bo na prawdę to je o kant dupy roztłuc. Po przeczytaniu tego testu z 99% ludzi by pewnie wtedy było Indygo. No wybaczcie, to wychodziłoby, że zwyczajni ludzie są ci niezwykli a nie Indygo

[Tacita]

No offence ale podsumowując: czyli z ciebie był(a) po prostu rozpieszczony bachor co mu nic nie pasuje do tego nieuk co szkołę ma w dupie . Co to ma do indygo? Znam wiele takich ludzi i w sumie można powiedzieć, że są 'specjalni' ale to raczej by nie był dla nich powód do dumy. Wybacz.

Hehehe, a to się uśmiałam! Po pierwsze: nigdy nikt mnie nie rozpieszczał i do wszystkiego starałam się zawsze dochodzić sama Oczywiście - rodzice pomagali mi kiedy tylko mogli, ale proszę nie mylić tego z rozpieszczaniem. Gdy potrzebowałam pieniędzy, pracowałam, np. jako Konsultantka pewnej komercyjnej firmy;)
Maturę zdałam na 4, 5, 5, 5 i 5, ale skoro twierdzisz, że byłam nieukiem.. Szkoła ogólnie bardzo mnie frustrowała. Uczyłam się tylko tego, co mi odpowiadało, a resztę po prostu zaliczałam. Jednak na przedmiotach, które sprawiały mi wiele radości (polski, niemiecki, angielski, religia, historia, czasem fizyka - gdy mówiliśmy np. o kosmosie - albo geografia....) uczestniczyłam aktywnie i z zapartym tchem. Po prostu źle mnie zrozumiałeś. fakt faktem - chodzenie do szkoły było dla mnie tak traumatycznym przeżyciem, że w liceum nie było tygodnia bez ucieczki (no.. może dwóch ). Byłam jednak na tyle sprytna, że zwykle miałam dobre usprawiedliwienie (głównie zwolnienia lekarskie), ale zaliczyłam i kilka wpadek Tyle o moich wagarach.

Nie wiem co to ma do Indygo, ponieważ po raz pierwszy w życiu o tym przeczytałam, właśnie przy okazji tego tematu. Ciężko jest wysnuwać wnioski, korzystając z jednego, dwóch czy trzech źródeł - tym bardziej tych z netu. Zaznaczyłam, że wg tego, co przeczytałam jestem Indygo. Wiedz jednak, że wcale się tak nie czuję - musiałabym bardziej zaznajomić się z tematem. Może znajdę jakiegoś ebooka.
Verstanden?

Pozdrawiam, Tac:)

[Asieńka]

Dzieci Indygo, Złote , Kryształowe z pewnością istnieją, ale nie mogę pojąć dlaczego chcecie sie z nimi utożsamiać, doszukujecie się ich w sobie. Będąc matką, żyjąc w tym świecie nie chcę aby moje dzieci były jednymi z nich. Większość ludzi natomiast pragnie by ich dzieci były lepsze od innych, wcześniej zaczęły mówić, chodzić, czytać, w szkole są prymusami mają wiele talentów i po prostu są najlepsze, robimy ze swoich dzieci geniuszy nie pytając ich o zdanie, narzucając im swoją wolę i drogę życia, a gdy wkraczają w dorosły świat nie potrafią się w nim odnaleźć bez pomocy rodziców. Wszystko musi być podane na tacy jak nie jest to dziecko takie jest nikim, ale to tylko pozory bo dzieci nie ograniczone nadopieką rodziców rozwijają siebie a nie twora swoich rodziców. Bycie "innym" w społeczeństwie to nic innego jak bycie sobą to żadna sztuka ale to wszystko zależy od wychowania i środowiska w jakim się wyrosło. Łatwiej jest po prostu wmówić sobie i innym że ma się w domu "wyjątkowe dziecko" niż przyznać do porażki w wychowaniu dziecka.
Gadki typu 'dzisiejsze dzieci ach ta dzisiejsza młodzież' pamiętam ze swojego dzieciństwa i młodości i to samo o moich rodzicach mówili moi dziadkowie bo ludzkość się zmienia. Tak więc czy jesteśmy dziećmi indygo? Ależ nie. Choć są one wśród nas i przebyły daleką drogę i z pewnością obrały sobie odpowiednich rodziców, a dzieci dojrzewają i z pewnością odkryją w sobie to kim są, może nie wszystkie, ale kto wie...
należy im tylko na to pozwolić.

[Tacita]

Asieńka: Twoja wypowiedź ma w sobie kilka sprzeczności.

Tak więc czy jesteśmy dziećmi indygo? Ależ nie. Choć są one wśród nas

Skoro są wśród nas, to mogą być i na tym forum.

[Asieńka]

Tacita no tak niejasno się wyraziłam, miałam na myśli to że wszystkie pokolenia są inne od poprzednich ale nie koniecznie były wśród nich dzieci Indygo, wzięłam pod uwagę to, że mówi sie o tym że pojawiły się na ziemi w latach 70-tych ubiegłego stulecia. Nie twierdzę, że na forum ich nie ma bo nie wiem, odniosłam się tylko do osób wypowiadających się w tym temacie.

[Tacita]

Ok, ale te osoby piszą pod kątem tego testu, który nie jest wiarygodny, a to zostało zaznaczone

[Asieńka]

Nie wiem co to ma do Indygo, ponieważ po raz pierwszy w życiu o tym przeczytałam, właśnie przy okazji tego tematu. Ciężko jest wysnuwać wnioski, korzystając z jednego, dwóch czy trzech źródeł - tym bardziej tych z netu. Zaznaczyłam, że wg tego, co przeczytałam jestem Indygo. Wiedz jednak, że wcale się tak nie czuję - musiałabym bardziej zaznajomić się z tematem. Może znajdę jakiegoś ebooka.
Verstanden?

Pozdrawiam, Tac:)

Widzisz to kim jesteśmy, jest zawarte w naszym wnętrzu te wszystkie testy, opisy charakterów osobowości mogą nas wesprzeć w poszukiwaniu ale zazwyczaj prowadzą do błędnych wniosków ponieważ każdy człowiek chce być wyjątkowy
i z pewnością jest, tylko my szukamy, a niejednokrotnie nie dostrzegamy tego co mamy przed oczami.

Ok, ale te osoby piszą pod kątem tego testu, który nie jest wiarygodny, a to zostało zaznaczone

I dlatego właśnie uważam że dzieci indygo same do tego dojdą kim są zresztą niektóre z nich wcale nie są już dziećmi

[Tacita]

I dlatego właśnie uważam że dzieci indygo same do tego dojdą kim są zresztą niektóre z nich wcale nie są już dziećmi

Może ten artykuł nieco sprostuje coniektóre wątpliwości
Ja nie jestem Indygo, pozdrawiam

[Millowisck]

Hmmmmmmmmm , jestem Indygo ? Też za bardzo nie wiedziałem o co chodzi z tymi dziećmi ale przeczytałem to http://integra.boo.p...cinowejery.html <- co do szkoły , nie jestem w stanie w niej wysiedzieć i jest ona dla mnie koszamarem , nie dla tego że jestem głupi tylko od czasu kiedy zacząłem mieć swoje poglądy wszystko się diametralnie zmieniło . Przykładem może być właśnie szkoła ale inne pkt też się zgadzają. Tacita szczerze Ci zazdroszczę . . . ja mam jeszcze 3 lata .

[Tacita]

Tacita szczerze Ci zazdroszczę . . . ja mam jeszcze 3 lata .

Nie masz czego Nadal się męczę, lecz teraz na studiach :aaa:

Powodzenia na maturze

[Ladd]

Mam 19odp. NA TAK zrobiła mi matka i nie mówiłem jej na co to test, ale sam zauważyłem że to niemal dokładny mój opis ale uważam to za głupote i wcale nie czuje się lepszy :hmm: WSZYSCY JESTEŚMY RÓWNI I TAK SAMO NIESAMOWICI I NIEPOWTARZALNI :drink: pozdro

[Azyl]

Hehe mama rozwiązała Test i wyszło że jestem bez wątpienia Indygo
To wygląda tak jakby tylko mnie opisywało ...


PS: Jestem tu nowy więc witam wszystkich

[tatik]

Nie wygadujcie bzdur mój syn ma ADHD i nie dostaje żadnych psychotropów za to kiedy skończył 8 lat
ani razu nie wygrałem z nim w szachy ( a nigdy z szachów nie byłem ułomkiem )

[Azyl]

Ja też się dziwie samemu sobie mimo mojego wieku umiem 7 języków programowania ... nawet kolesie z liceum do mnie przychodzą po wytłumaczenie im... (np: działanie systemów z rodziny Unix) ...
Nie kiedy nawet żałuję że tyle umiem ... bo nie mam cierpliwości żeby komuś coś tłumaczyć ...