Skocz do zawartości


Zdjęcie

Nie mam nic, 4000 : 0 dla ego


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
89 odpowiedzi w tym temacie

#61

wieslawo.
  • Postów: 682
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

To skoro wiesz lepiej...to po co pytasz? Naprawdę dostałeś wszystkie odpowiedzi. Swoje "teoretyczne" przygotowanie jest w chwili obecnej guzik warte.

Piszesz że to nic Ci nie dało...prawda jest zupełnie inna. Każde doświadczenie wiele daje, kwestia tego jak na nie spojrzymy. Wyobraź sobie, że idziesz przez las. Ciernie, jeżyny, konary i korzenie w podłożu. Podrapany, wykończony, zrezygnowany, możesz usiąść i chlipać czekając na śmierć. Możesz też zawrócić i zacząć podróż na nowo. Nie wiesz dokąd Cię nowa ścieżka doprowadzi, może zaprowadzić Cię do najpiękniejszej polany świata. Czy doświadczenie wyboru złej ścieżki było złe i nic nie dało? Absolutnie nie. Gdybyś jej nie wybrał, nie cofnąłbyś się, nie zmienił drogi i nie znalazłbyś się na najpiękniejszej polanie świata.

Każde doświadczenie uczy. To czego nauczyło, można często określić z perspektywy czasu. Oczywiście kwalifikując je jako nieprzydatne, bardzo prawdopodobnym odrzucasz jednocześnie możliwość i samego doświadczenia i tego co będzie dalej. Czyli siadasz na mchu i czekasz na śmierć. Oczywiście nawet w tej sytuacji możesz spotkać wiewiórkę, która zaprowadziłaby Cię do polany. Ale określając doświadczenie jako złe, miejsce jako przeklęte, w tym stanie umysłu prędzej rzucisz w wiewiórkę kamieniem i powiesz aby "s....ła" tam gdzie jej miejsce i umrzesz na mchu. Twoja sprawa. Obecnie siedzisz właśnie na mchu i użalasz się, że tyle cierni, tyle korzeni, tyle potknięć...ALE CO Z TEGO? To wszystko doświadczenie. To jaką naukę wyciągniesz z tego to już zależne jest od Ciebie.

Dostałeś mnóstwo rad. Mnóstwo cennych rad. Zacznij od zera albo umieraj na mchu ale nie płacz więcej. Sam wybrałeś sobie to miejsce i sam wybrałeś sposób w jaki na nie patrzysz. Możesz się podnieść i zacząć wędrówkę, patrząc uważniej pod nogi, omijając ciernie, bo wiesz już jak wyglądają i na co uważać. Możesz zostać tu gdzie jesteś. My idziemy dalej.
  • 0

#62

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Możesz zostać tu gdzie jesteś. My idziemy dalej.


Idziecie dalej, to prawda i jest to dobra decyzja, ale idziecie do przodu z jednoczesnym pamiętaniem o osobach w tyle (nie mam na myśli siebie, ja idę na równi z wami). Nie dopuszczam opcji, że każdy myśli o sobie, przecież komuś może być źle, a to automatycznie oznacza, że i my czujemy to samo, prościej tego nie opiszę.

Swoje tematy czasem czytam na nowo od początku i zgadzam sie, wszystko zostało już powiedziane. Ale umysł to umysł. Gdy zainteresują mnie sztuki walki - zacznę od zera, gdy zapragnę być drugim pudzianem - zacznę od zera. Ale gdy zechcę sobie przejechać rowerem 10 km nie będę tracił czasu na stopniowe zwiększanie czasu pobytu poza miastem. Po prostu wezmę rower z piwnicy i już :) nie dam sobie wmówić, że jest inaczej. Umiejętności to jedno i nie ma co się kłócić, że kolega osiagnał złoto a ty tylko brąz, ale jak ogranicza nas tylko umysł(niechęć, większy niż dotychczas wysiłek itp.) to bierzemy się za pracę wtedy kiedy chcemy i tyle. Nie ma co dodawać teorii.

Użytkownik andar edytował ten post 28.11.2012 - 10:41

  • 0

#63

wieslawo.
  • Postów: 682
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

a umysł nie wymaga ćwiczeń? A buddyzm? A stopnie osiągane tam to nie jest wtajemniczanie? A zrzucenie ograniczeń, które posiadamy i które kształtowały się przez lata PRZEZ LATA w danej kulturze to robi się pstryk i już? Gdy leżąc dwa miesiące w łóżku bez ruchu postanowisz przejechać 10 km rowerem wierz mi, nie dasz rady. Podobnie jak dziecko 3 letnie postanowi przejechać 10 km na swoim trójkołowcu to co? Da radę? Mówisz, że przejedziesz rowerem 10 km ale dlaczego? Bo wykazujesz jakąś tak aktywność fizyczną, przez X lat, która pozwala Ci na przejechanie tej odległości bez trudu. Dlaczego nie napisałeś 200 km? Czy nie dlatego, że tu bez ćwiczeń i przygotowania nie da się tak po prostu tego przejechać?

Słowo klucz - NIE DASZ SOBIE WMÓWIĆ. Nie dasz to nie dasz ale jest inaczej, skoro wszyscy Ci mówią, że popełniasz błąd to głupotą jest tkwić w tym błędzie bez refleksji. Nie umiejętności to nie jedno. Umiejętności trzeba się uczyć. Można mieć talent/dar do czegoś. Nie zmienia to niczego. Nawet ten dar/talent trzeba trenować/ćwiczyć bo bez tego nie da się osiągnąć nawet brązu.


I nie. Uwierz, mi i chyba nam nie będzie z tego powodu źle, że Tobie coś nie wychodzi i źle się z tym czujesz. Na własne życzenie postanowiłeś sobie, żeby Ci było źle. Twój wybór, Twoje doświadczenie. Zresztą zło i dobro to kwestia etykiety. Mi z Twojego powodu, źle nie będzie. Twoje doświadczenie jest dla mnie dobre. Pokazuje mi jak nie postępować. Jest niejako papierkiem lakmusowym. Jesteś idealnym przykładem triumfu ego - bo nie dasz sobie wmówić. Jesteś doskonałym doświadczeniem, jak nisko można upaść i tarzać się na tym dnie lubując się w tym, jak bardzo ufajdanym jest Twój świat. Czy zatem Twoje złe doświadczenie jest złe tak naprawdę? Otóż nie. Jest bardzo cenną nauką co zrobić by nie stać się Tobą. Bez nocy nie zauważysz piękna wschodu słońca.
  • 2

#64

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Doceniam twoje starania w pobudzeniu mnie do działania (jesteś zerem, nie dasz rady, nie obchodzi mnie...a ja się odwracam i mówię "no to patrz" - skąd ja to znam?), mógłbyś to robić tylko w mniej przewidywalny sposób :P ja nie chcę przenosić przedmiotów siłą sugestii, chcę m.in. uczyć się co przy okazji powinno usprawnic mi bardziej umysł na co tak narzekam. Dziś poświęciłem na to całe popołudnie i gdyby nie kiepska żarówka uczyłbym sie dalej (czułem chęć, niejako radość - także tak całkiem nie ignoruję waszych postów). Jeszcze wczoraj wolałbym wpatrywać się w ściane, byle nie siedzieć przy książkach. Czy potrzebowałem do tego refleksji nad życiem bezdomnych ("skończę jak oni")? Wyciągać powierzchowne wnioski (i kto tu pisał, że człowiek zarabiajacy zarówno 900 jak i 10 tys./miesiąc może być tak samo szczęśliwy lub nie...)? Tworzyć w głowie całą ich biografię na podstawie tego co dla NAS jest/było korzystne/niekorzystne. Nie. Kwestia autosugestii. To prawda, że sam siebie uważałem za idiotę (temat o IQ) i los za niesprawiedliwy, ale zdążyłeś poznać jedynie jakies tam moje odczucia w związku z tym, nie wiesz poza tak skrotowym napisaniem jak np. "mam kompleks na punkcie umysłu" z czym naprawdę się zmagam. Poziom iq, nudny charakter, a może lęk przed burzą? Są metody wymagające wysiłku, by coś naprawić, a są i takie jak ta wspomniana autosugestia (przekonałem się o jej sile), gdy wystarczy usiąść na fotelu i porozmyślać chwilę, pozmieniać przekonania w 2 minuty. Mi to pomogło i rad o ile bezposrednio nie wywołają zmian, a jedynie UMOŻLIWIĄ rozpoczecie działań nie chcę. Nie potrzebuję. Rozwiązanie mam w sobie i cieszę się, że czuję, że tak jest. Nie potrzebowałem do kilkugodzinnej nauki tygodni stopniowego "nakręcania" się ani uśmiechania się (filmik od PTR). Teraz tylko zostaje wmówić sobie regularność, gorzej nie będzie i wszystko jestem w stanie zrobić co sobie postanowiłem pod warunkiem, że ograniczaja tylko myśli/emocje. 200 km nie wiem czy bym przejechał, wiem że 10 jest na moje możliwości tak jak cele jakie sobie obrałem, a które BYĆ MOŻE parę dni temu nie były.

Użytkownik andar edytował ten post 28.11.2012 - 16:37

  • 0

#65

Imb.
  • Postów: 394
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Doceniam twoje starania w pobudzeniu mnie do działania (jesteś zerem, nie dasz rady, nie obchodzi mnie...a ja się odwracam i mówię "no to patrz" - skąd ja to znam?)


Nie kombinuj już. Próbujemy Ci wytłumaczyć, że żeby coś osiągnąć, to musisz nad sobą popracować. Ty z kolei upierasz się, że wszystko powinno przyjść do Ciebie od tak, że umiejętności, na które inni pracują latami, Tobie powinny przyjść z dnia na dzień, bo Ci się zwyczajnie nie chce nic robić, co sam zresztą przyznałeś. Do tego do naszych postów dorabiasz sobie takie teorie, że to my Cię zwodzimy i nie pozwalamy rozwinąć skrzydeł.

Wskaż dokładnie, gdzie mówiliśmy o Tobie w taki sposób, to wtedy inaczej pogadamy. Obecnie coraz trudniej podchodzić mi do tego tematu z powagą, kiedy widzę takie podejście.
  • 3



#66

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Nigdzie nie kombinuję, on sam najpierw pisał, że nieważne dla osiągnięcia wewnętrznego spokoju czy zarabiać będę 900 czy 10 tys. a teraz zaprzecza sam sobie traktując mnie jak lekcje "jakich błędów nie popełniać", skąd wie czy może jutro lub za 5 dni nie odnajdę w czymś negatywnym plusów? Potraktowałem więc jego powierzchowne oceny jako celowe, by niby dodać mi motywacji. Tak czasem jest, że ktoś mówi nie dasz rady, a drugi bierze się za siebie. Może faktycznie miał inny cel, ja jednak nie mam sobie nic do zarzucenia, użalam się nad losem to prawda, ale to tak jakby kobieta była pozbawiona włosów w wieku 18 albo zmuszona była sprzątać klasę jako 1 z 25 a nie 25 z kolei... To tylko przykłady, chodzi o to, że słabością byłoby ze strony tej przykładowej dziewczyny cokolwiek robić. Rozumiem starać się o pracę, kształcić się, każdy (większość) chce/zmuszona jest to robić, ale nie pracować na coś co inni dostali, czy każda kobieta jest łysa? Nie. Nie ma takich. I dlatego ja bym nic nie robił, tylko dalej chował urazę za taka niesprawiedliwość. Nie wymagam wysokiej inteligencji ani willi z basenem, żądam niewiele jak choćby przeciętności. Skoro przeciętność dotyczy jak rozumiem większości, to czemu ja miałbym być w czymś poniżej normy i pracować na to co wszyscy mają z natury? "Bo tak wyszło"? żarty jakieś... nie kiwnę palcem. Chyba że zaczniecie żyć losem innych. Przecież jak kogoś boli, to znaczy, że mu z tym źle, jak można napisać, że nie czujemy tego samego. Właśnie, że czujemy. Mnie nikt nie ocenia i dobrze.

Użytkownik andar edytował ten post 30.11.2012 - 12:50

  • -2

#67

wieslawo.
  • Postów: 682
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

To proste Watsonie. Dostałeś takie życie a nie inne. To jest Twoje zadanie, Twoja lekcja i Twoja nauka. Niczego nie musisz wiedzieć, niczego dostać nie musiałeś, nikt niczego Ci nie obiecywał. Możesz się obrazić na świat i nie robić nic...ale jesteś pewien, stosując porównanie do szkoły, że nie robiąc nic, obrażony na swoje życie, bo Ci się nie podoba, że nie będziesz miał powtórki?

Jesteś lekcją, ponieważ domagasz się czegoś, czego nie dostałeś i nie dostaniesz. Jest tak jak jest i dopóki nie zmienisz optyki, czyli nie popracujesz, nie dokonasz przewartościowania nic się nie zmieni. Absolutnie nic. Będzisz tupał nóżką, że nie dostałeś ładnych zabawek od życia. A może dostałeś takie zabawki aby coś z nich dobrego zrobić. Pomyślałeś o tym?

Pamiętaj, życie innych znasz na tyle na ile pozwolą Ci je zobaczyć.
  • 1

#68

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Jesteś lekcją, ponieważ domagasz się czegoś, czego nie dostałeś i nie dostaniesz. Jest tak jak jest i dopóki nie zmienisz optyki, czyli nie popracujesz, nie dokonasz przewartościowania nic się nie zmieni.


Nigdy się do tego nie dostosuję, choć nie twierdzę, że w pełni. Jasne, że mogę się rozwijać, czytać książki, pracować fizycznie. Nie ma problemu. Nie ja jeden i nie jeden z nielicznych. Ale czasem są problemy do których nie potrzebuję statystyk, by wiedzieć, że dopadają niewielu. Nie wiem czy zaznałeś tego uczucia co ja, ale strasznie trudno podjąć wtedy działania, myślę że przykład z kobietą zmuszoną nosić perukę, zaakceptować sytuację lub starać się cos z tym robić jest idealny. Łatwo oceniać z naszego punktu widzenia, ale co innego mieć kaszel a co innego walczyć z łysieniem. W tym drugim przypadku wiesz, że na kogoś paść musiało, więc padło na ciebie... i to jest bolesne właśnie.

obrażony na swoje życie, bo Ci się nie podoba, że nie będziesz miał powtórki?


w sensie reinkarnacja? Wierzę w przeznaczenie, wątpię bym miał wpływ na swoje życie. Nie bez powodu stoję w miejscu i nie jest to wymówka, ale też nie jest normalną sytuacją, że nie mogę w końcu zacząć działać, nawet jakbym miał was posłuchać - czyli od poczatku. W ogóle co to znaczy od poczatku? miałbym robić wszystko jak teraz, a np. medytować i nic więcej w związku z rozwojem czy co..

Sorry, ale dla mnie to dziwne jeśli ja użalam się nad losem, a ktoś kwituje to słowami "obraził się na cały świat" i idzie dalej. Co za egoizm. Bezdomny mógłby poprosić, by każdy z miasta dał mu po złotówce, przy kilkunastu tys. mieszkańców uzbierałaby się niezła sumka, ale niestety ludzie nie myślą w taki sposób jak ja, a przecież miło byłoby takiemu człowiekowi.
  • 0

#69

PTR.
  • Postów: 958
  • Tematów: 135
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dzień dzisiejszy jest wszystkim, co masz.
Tu i teraz to jedyny czas, w którym jesteś.
Jeśli chcesz żyć, wybieraj. Zaczynasz teraz albo nigdy.
Nie patrz w przeszłość, nie patrz w przyszłość.
Rób to co masz przed nosem.
I pamiętaj, nigdy się nie poddawaj.
To Twój test, czy go zdasz zależy tylko i wyłącznie od Ciebie.
Tak więc działaj. Jak chcesz to wydrukuj sobie mój post i powieś gdzieś w widocznym miejscu.
Pamiętam że mi takie słowa bardzo pomagały gdy widziałem je w różnych miejscach pokoju a nie tylko w komputerze.
Pozdrowienia
  • 0



#70

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Można realizować cele, ciesząc się tym co jest, nie wyjeżdżając myślami w przyszłość... Jako cele rozumiem ogólne zadbanie o siebie, o swój umysł, o nabycie tematów do rozmów itp. Nic tu nie widzę w udowadnianiu sobie czegoś. Dlaczego inni rozwijają się, a ja miałbym nie robić tego?


Poza tym.. nie bardzo wiem od czego zaczać. Nie wiem już sam na jakim etapie jestem, pogodziłem się już z tym, że od lutego do teraz mogłem wiele (bo w lutym zaczałem się na poważniej interesować pracą nad sobą), a tego "wiele" jakoś nie widać.



To co właściwie mam robić? Zapisywać sny nadal mogę czy to nie na mój "obecny poziom"? ni ewiem co o tym myśleć wszystkim, nie mogę tylko żyć tym co teraz i starać się być bardziej świadomym za dnia, czyli jak np. zaparzę herbatę i wyłączę gaz, to raz sprawdzając czy wyłączony, a nie 2 lub po wyjściu z domu jak niektórzy ponownie sprawdzają czy zamknęli drzwi, choć nie wiem czy o taka świadomość chodzi. W tej chwili czuję się tak jakbym niczego nie posiadał, żadnych poglądów itp. Czysta karta, tylko co zaczać zapisywać :o
  • 0

#71

Arctur V..
  • Postów: 311
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Ale kiedy ja pisałem o mojej Nowej Seksualnej Alchemii, toście mnie nazwali nieprzystosowanym egoistą, który innym chce do głów zaglądać... a więc dobrze, podziwiajcie teraz, coście swoją głupotą uczynili. Wszystkie wasze działania sprowadzają się do podkreślania swojej wyższości i udzielania pełnych pobłażania rad. Nie macie żadnego pomysłu na to, jak usprawnić i uzdrowić relacje społeczne, zresztą obojętne wam to - tak długo, jak sami z tym problemu nie macie. Takich jednostek, jak Andar, jest więcej; są całe rzesze. I o ile nie zakończycie ich egzystencji poprzez okrucieństwo forsowanego przez was systemu, wkrótce zrozumieją oni swoje położenie i zapragną zmian.

Niedługo już potrwają te porządki. Szanowny Andarze - wiedz, że jestem z Tobą i wielekroć czułem to, co Ty w tej chwili. Moje doświadczenia pozwoliły mi stworzyć doskonałą ideę, która posłuży jako zbawienie wszystkim w podobnej sytuacji, jak Ty.

Użytkownik Arctur V. edytował ten post 01.12.2012 - 17:55

  • -2

#72

Xellos.
  • Postów: 1090
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ponosi Cię fantazja. Nawet by zarabiać 900zł/miesiąc trzeba być kimś. Z tego co piszesz to co najwyżej plasujesz się na bezrobotnego na garnuszku rodziców. A po ich śmierci z garnuszkiem na ulicy.

Tobie potrzeba innego ustroju, który już był i przeminął. W PRL każdy musiał pracować i basta. To by Ci pasowało, nic nie musisz się starać bo i tak praca jest nawet dla największych nieudaczników. Państwo by się Tobą zaopiekowało :)

Zejdź na ziemię.

Ale chętnie jeszcze dopowiem, dlaczego każdy ma to w d...że istniejesz. Dlatego, że to nie sztuka kogoś spłodzić. Wsadza się wacka do jaskini i puszcza kurek i już dziecko beczy. To ma być jakieś osiągnięcie ? Mamy bić brawa, że powstałeś ? Zdaj sobie sprawę, że takich jak Ty powstało miliardy. Im czegoś mniej tym bardziej się to docenia, Ty jesteś tylko jednym z wielu nieudaczników.

Użytkownik Xellos edytował ten post 01.12.2012 - 18:19

  • 1

#73

Arctur V..
  • Postów: 311
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Tobie potrzeba innego ustroju, który już był i przeminął. W PRL każdy musiał pracować i basta. To by Ci pasowało, nic nie musisz się starać bo i tak praca jest nawet dla największych nieudaczników. Państwo by się Tobą zaopiekowało


Ale to był ten zły ustrój, prawda? Co dręczył człowieka i w ogóle zmieniał życie w koszmar... teraz dopiero mamy wolność i swobodę! Każdy może cierpieć i przegrywać życie ile i jak tylko zapragnie!
  • -1

#74

PTR.
  • Postów: 958
  • Tematów: 135
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Oj pojechałeś trochę za ostro. Nie sztuką krytykować innych, do naszych obowiązków należy sprawiać by Ci inni wzrastali.
Pytałeś andar co masz robić?
Nie ważne co robisz, ważne by to przynosiło pożytek Tobie i innym. Rób też to co sprawia Ci radość, niech stanie się to Twoją pasją. Jest wiele dróg, jednak to Ty musisz wybrać z którą jest Ci najlepiej.

Użytkownik PTR edytował ten post 01.12.2012 - 20:42

  • 0



#75

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Mamy bić brawa, że powstałeś ? Zdaj sobie sprawę, że takich jak Ty powstało miliardy.


Niezupełnie o to mi chodziło. Jakakolwiek ocena mnie przez kogoś w realu drażni, bo pokazuje mi jak cienka jest granica między pozytywną oceną a negatywną. Dla swojego przyjaciela jesteś najwspanialszy na świecie, a ten sam przyjaciel takiego mnie może mieć za dupka, czyli ta 1 osoba w odwrotnej sytuacji tzn. gdyby była jak ja byłaby również tą nielubianą. Po co mi wiec ktoś kto nie lubi wszystkich jednakowo? Nie chce się wpasowywać w czyjeś wyobrażenia o idealnym partnerze/przyjacielu, bo zawsze będzie ten drugi, który nie ma szans, gdy inny je ma.

Co do problemów i reakcji otoczenia, to mnie właśnie dziwi, że komuś jest źle, a oni potrafią zachować się tak jakby nie czuli tego samego. Nie rozumiecie, że taki np. bezdomny czuje ból? To jego ból się liczy w tej chwili, to nad nim należałoby się użalać chwilę chociaż.

Użytkownik andar edytował ten post 02.12.2012 - 11:12

  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych