Szczerze mowiac watpie...
1. Naped - potrzebny jest szybki naped, nie mozna leciec 6 miesiecy do celu bo jak sie po drodze cos stanie to pipa blada. Zawrocic sie przeciez nie da
Ciezko jest zbudowac statek ktory przez 6 miesiecy nie trafi zadna powazna awaria. Zobacz ile czasu juz sie ISS buduje, przyszly statek marsjanski bedzie mial co najmniej te sama mase i stopien zlozonosci a wiec ladnych pare lat sie go bedzie w ogole budowac. Malego Sojuza buduje sie rok
a co dopiero miedzyplanetarny statek dla wielu osob.
2. Trzeba zabrac ze soba olbrzymia ilosc zapasow, tlenu itd... Statek bedzie potezny tak wiec takze potezne beda problemy techniczne przy jego budowie.
3. Najpierw trzeba wyslac jeszcze sporo robotow zanim sie wysle ludzi, na razie w dalszym ciagu malo wiemy o Marsie, mamy tam na razie dwa resoraki co jezdza po 10m na dobe a jak sie gdzies zakopia to miesiac z glowy zanim sie wydostana
4. Najpierw i tak wszystkie testy zostana wykonane na Ksiezycu, juz sie dosc ostro pracuje nad sprzetem (CAT ma juz nawet prototyp ksiezycowej koparki
) ale zanim to poleci, zanim sie zinterpretuje wyniki testow to znowu pare latek minie.
Nanotechnologia nie rozwaize nam wszystkich problemow w drodze na Marsa, poza tym ciagle jeszcze w tej dziedzinie raczkujemy
Ogolnie jestem pesymista jesli chodzi o stala baze na Marsie, dobrze bedzie jak za te 20 lat bedzie w miare autonomiczna baza na Ksiezycu