Skocz do zawartości


Zdjęcie

Wstrząsające odkrycie. Jezus miał żonę


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
108 odpowiedzi w tym temacie

#46

XGOŚĆ.
  • Postów: 429
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Amontillado mnie uprzedził z Esseńczykami ;) Jezus wcale nie musiał mieć żony ...


cyt. chociaż Józef Flawiusz mówi o odłamie esseńczyków, którzy się żenili :P

zrodlo. wiki

...że ludzie wybrali najgorszy z możliwych wariantów czyli szerzenie wiary za pomocą miecza, a jeszcze gorsze jest to, że tacy ludzie jak Ty ich za to chwalicie i dopingujecie im.


Wiesz dlaczego chwala, dlatego, ze nie znaja tak naprawde wiary, historii kosciola katolickiego. Sa zmanipulowani przez kk ;]

..Życie w celibacie to naprawdę wielkie poświęcenie, wbrew naturze. Z drugiej strony, gdyby księża mogliby mieć żony, tak jak pop czy pastor, to zdało by to egzamin? Jakbyś podszedł do tego, że ksiądz musi na tacę zbierać na utrzymanie Kościoła (instytucja), kościoła (budynek), na fryzjera dla żony czy konsolę dla synka lub wypasioną komórkę dla córki?



Wiem, dlaczego posylasz swoje dzieci. Dlatego, ze tak skonstruowany jest swiat w Twoim otoczeniu. Zona twoja i cala Twoja rodzina jest zmanipulowana przez KK. A Ty czy Ja co mozemy...?

cyt. tak jak pop czy pastor, to zdało by to egzamin? - oczywiscie - niebylo by az tylu ksiezy homoseksualistow i pedofilow. Wtedy ksieza mogliby naprawde pomagac rodzinom, uczyliby sie na wlasnych blendach na docieraniu do wlasnych zon ;]

Podszedlbym do tego tak jak dzis - jak zmienia auta co 3 lata, te same modele zawsze w tym samym kolorze ;] wycieczki zagraniczne z gosposia lub innymi klerami, kasa na frysjera dla gosposi, idt. itp. KK to tez ludzie, jezeli mieliby rodziny to oczwiste jest ze musieliby sie utrzymywac z tacowego precederu.
  • 0

#47

Cahir.
  • Postów: 1195
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Rozbudzający wiele emocji tekst, przedstawiony w ubiegłym tygodniu przez prof. Karen King z Uniwersytetu Harvardzkiego, sugerujący jakoby Pan Jezus miał żonę, jest fałszerstwem albo papirusem "wykonstruowanym" - uważa porf. Francis Watson z Uniwersytetu w Durham w Wielkiej Brytanii.

Donosi o tym na łamach portalu vaticaninsider emerytowany watykanista La Stampy, Marco Tosatti.

Tosatti zaznacza, że sześciostronicowy artykuł prof. Watsona ma charakter naukowy i jest dostępny w internecie pod adresem http://markgoodacre.org/Watson.pdf.

Jego autor przyznaje, że choć Karen King deklarowała początkowo swój sceptycyzm, to obecnie jest przekonana, że ten pochodzący z IV wieku n.e. fragment pisma jest kopią części "Ewangelii żony Jezusa", która miała powstać w II w.

Watson wykazuje natomiast, że sceptycyzm wobec wspomnianego tekstu jest postawą słuszną. Został on bowiem zbudowany z małych fragmentów słów lub wyrazów pochodzących zasadniczo z apokryficznej "Ewangelii Tomasza", tekstu pochodzenia gnostyckiego, sekcji 101 i 114, ułożonych w nowym kontekście.

Zdaniem brytyjskiego znawcy Nowego Testamentu mamy do czynienia z kompozycją autora nowożytnego, o ograniczonej znajomości języka koptyjskiego. Wskazuje on, że w krótkim fragmencie znajdują się wyrażenia właściwe nie czterem ewangeliom kanonicznym, ale właśnie odkrytej w 1945 r. w Nag Hammadi "Ewangelii Tomasza".

Nie wolno zapominać, że kiedy mowa jest o oblubienicy, to może być nią Kościół, tak jak ma to miejsce w księdze Apokalipsy, ale także w liczącej dwa tysiące lat tradycji chrześcijańskiej.

Może to być także podobnie jak w Pieśni nad Pieśniami dusza człowieka, poszukującego Boga, lub zgodnie z tradycją gnostycką uczeń dążący do doskonałości.

onet


  • 0



#48

Guy Fruit.
  • Postów: 111
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Bardzo zła
Reputacja

Napisano

Taa ,miał żone!? hmm nie wydaje mi się dlatego ,ze istota takiego pokroju nie bierze slubu (w kosciolach ) ,u księdza.Mogł mieć kobiete ,to tak ale ,że żone odrazu hihihi? o_0
  • -3

#49

Teodozja4.

    biblistka

  • Postów: 35
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Jezus nie miał żony, bo świadomie by osierocił żonę oraz potomstwo.

 

Proszę nie cytować całości postów, cytować należy tylko ten fragment do którego chcemy się odnieść.

Aquila


  • 0

#50

etria.
  • Postów: 9
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Sokrates także miał żonę, a, mimo to, wypił truciznę. A mógł wybrać banicję. Poza tym, Jezus wcale nie chciał umierać, ale nie miał zbyt dużego wyboru, bo odczuwał to jako "Bożą Wolę". W Nowym Testamencie widać wyraźnie, że był przerażony i prosił, aby Bóg oszczędził mu tego. Powołanie i wyznaczony los nie wyklucza posiadania żony, Maria musiała zrozumieć wybór Jezusa. Jeśli wierzyć apokryfom, to była na bardzo wysokim poziomie umysłowym, w związku z czym - mogła nawet ogarniać czemu musi być tak, a nie inaczej. Na przestrzeni wieków było tysiące ludzi, którzy oddali życie za to w co wierzyli, zostawiając rodziny, dzieci, bliskich.
Nie mówiąc o tym, że w wielu kulturach i kręgach śmierć nie jest czymś stricte złym i nie każdy traktuje przeżycie jako wartość nadrzędną. Dziś przykład pierwszy z brzegu - osoby chcące umierać w imię Boga. Kiedyś Wikingowie, Japończycy...

 

I nie widzę nic wstrząsającego w tym, że JC miał żonę. Biblia była nieraz zmieniana, samo tłumaczenie też wpływa na odbiór jej słów. To taka siódma woda po kisielu, w dodatku okrojona.


  • 0

#51

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6633
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A co to zmienia? Cel uświęca środki. I tak do końca nie wiesz, po co Jezus zrobił to co zrobił, a jego tłumaczenia, że dla zbawienia świata są takie sobie. Takich, co poświęcili życie dla zbawienia świata jest na pęczki. Problem w tym, że nie o wszystkich napisano takie książki.





#52

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Skoro już temat odkopano...

 

Problemem z tym dokumentem jest to, że mamy dosłownie jeden kawałek tekstu z niepełnymi zdaniami i nie wiadomo jaki był kontekst. Linijki brzmią:

..nie dla mnie. Moja matka dała mi życie....

...Uczniowie rzekli do Jezusa...

...Zaprzeczyć. Maria jest (...) niż...

...Jezus rzekł do nich moja żona...

...może zostać moim uczniem..

...niech źli ludzie puchną...

 

Drugi problem to fakt, że swego czasu istniało wiele sekt chrześcijańskich i tekst może odzwierciedlać najwyżej przekonania jakiegoś odłamu.

 

Trzeci problem to nie do końca udokumentowane pochodzenie - fragment pergaminu został zakupiony na aukcjii. Dotychczas sądzono, że pierwszym właścicielem tekstu był zmarły kilka lat wcześniej archeolog, którego notatki były dołączone do fragmentu, Niedawno dziennikarz wykazał, że najprawdopodobniej właścicielem był Fritz Walter o dość podejrzanej przeszłości:

http://www.theatlant...us-wife/485573/


  • 0



#53

Teodozja4.

    biblistka

  • Postów: 35
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

A co to zmienia? Cel uświęca środki. I tak do końca nie wiesz, po co Jezus zrobił to co zrobił, a jego tłumaczenia, że dla zbawienia świata są takie sobie. Takich, co poświęcili życie dla zbawienia świata jest na pęczki. Problem w tym, że nie o wszystkich napisano takie książki.

Jezus Chrystus poniósł śmierć za nasze grzechy, aby człowiek był świadomym, że grzech, to okrutna śmierć. 


  • 0

#54

Kronikarz Przedwiecznych.

    Ten znienawidzony

  • Postów: 2247
  • Tematów: 272
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A co to zmienia? Cel uświęca środki. I tak do końca nie wiesz, po co Jezus zrobił to co zrobił, a jego tłumaczenia, że dla zbawienia świata są takie sobie. Takich, co poświęcili życie dla zbawienia świata jest na pęczki. Problem w tym, że nie o wszystkich napisano takie książki.

Jezus Chrystus poniósł śmierć za nasze grzechy, aby człowiek był świadomym, że grzech, to okrutna śmierć.

Nie bylo zadnego jezusa a grzech to grzech. Nie niesie za soba zadnych konsekwencji smiertelnych ani posmiertnych. To wszystko wymysl slabych ludzi, bo ludzie nie radzacy sobie w zyciu, musza w cos wierzyc. Wtedy latwiej im pokonywac problemy.
  • 0



#55

Dager.
  • Postów: 3079
  • Tematów: 64
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wstyd być pod taki moderatorem. Możesz mnie zbanować.

 

 

spam.gif

 

Nie masz nic do dodania, nie pisz wcale a takie rzeczy proszę wysyłać na pw.

 

Alis


Użytkownik Alis edytował ten post 19.01.2017 - 18:17

  • 0



#56

Teodozja4.

    biblistka

  • Postów: 35
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Pozytywne myśli wpływają na na nasze zdrowie, a negatywne mają negatywny wpływ na nasze zdrowie, co udowodniono naukowo i zbieżne są z Ewangelią.


  • 0

#57

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6633
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jezus Chrystus poniósł śmierć za nasze grzechy, aby człowiek był świadomym, że grzech, to okrutna śmierć. 

Napisałbym, że bredzisz, ale posunę się do stwierdzenia, że mijasz się z prawdą i to daleko. Z Twojej wypowiedzi wynika, że nie znasz definicji grzechu, oraz nie wiesz, jakie są grzechów następstwa. Popełnienie grzechu nie "załatwia Cię" na amen. Skoro tego nie wiesz, żaden z Ciebie chrześcijanin, a na pewno marny katolik.

 

- Grzechy powszednie gładzi akt pokuty na początku mszy św. i inne akty pokuty, pobożne słuchanie Słowa Bożego, samo przyjęcie Komunii św., modlitwa, uczynki miłości, akt żalu, jak również to wszystko co gładzi grzechy śmiertelne. Jak stąd wynika, podczas mszy św. trzykrotnie dostępujemy odpuszczenia grzechów lekkich. Podczas liturgii słowa spełnia się obietnica, wypowiedziana przez Jezusa na Ostatniej Wieczerzy:

„Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was” (J 15,3).

„Jak pokarm cielesny służy przywracaniu utraconych sił, tak Eucharystia umacnia miłość, która słabnie w życiu codziennym, a ożywiona miłość gładzi grzechy powszednie” (KKK 1394).

 

- Nie jest łatwo rozróżnić grzech śmiertelny od powszedniego, gdy zależy on od wielu okoliczności zewnętrznych, takich jak stopień świadomości popełnianego grzechu, siła zła popełnionego uczynku i klarowność intencji popełnienia zła. Dlatego należy z wielką ostrożnością stosować wszystkie zewnętrzne wskazówki i przede wszystkim kierować się tym co podpowiada nam sumienie, o które dbamy i które świadomie kształtujemy zgodnie ze wskazaniami Kościoła.

 

- Popełniony przez człowieka grzech ciężki dla Boga jest pogwałceniem Jego miłości, dla Kościoła jest osłabieniem, dla innych jest zgorszeniem, dla człowieka jest śmiercią duchową, dla szatana jest zwycięstwem w walce duchowej.

 

- Grzechy śmiertelne gładzi w sposób zwykły tylko spowiedź uszna (ta w bezpośrednim spotkaniu ze spowiednikiem, np. w konfesjonale). Wyjątkowo grzechy ciężkie gładzi chrzest lub męczeństwo (raz w życiu), a w momencie bezpośredniego zagrożenia śmiercią: osobisty akt żalu doskonałego albo absolucja udzielona przez kapłana grupie ludzi lub indywidualnie.

 

Aby wyrobić sobie jeszcze lepsze rozróżnianie grzechów zapoznajmy się z nauczaniem zawartym w wybranych dokumentach Kościoła:

 

Adhortacja Apostolska Ojca Świętego Jana Pawła II Reconciliatio et Paenitentia z 2 grudnia 1984 r. wydana po VI Zwyczajnym Zgromadzeniu Biskupów o pokucie i pojednaniu (1983):

 

- "Kościół dokonuje także dzieła pojednania ukazując człowiekowi drogi i ofiarowując mu środki do (...) pojednania. Te drogi to nawrócenie serca i zwycięstwo nad grzechem egoizmu czy niesprawiedliwości, dominowania czy wyzysku bliźniego, przywiązania do dóbr materialnych czy niepohamowanej pogoni za przyjemnością. Środki — to wierne i pełne miłości słuchanie Słowa Bożego, modlitwa osobista i wspólnotowa, a nade wszystko Sakramenty, prawdziwe znaki i narzędzia pojednania, zaś wśród nich w tym aspekcie na plan pierwszy wysuwa się ten, który słusznie nazywamy Sakramentem Pojednania lub Pokuty (...)." (Reconciliatio et Paenitentia )

 

- "Rozważając ponadto grzech w aspekcie kary, którą zawiera, św. Tomasz z innymi Doktorami nazywa śmiertelnym grzech, który, jeśli nie zostanie odpuszczony, pociąga za sobą wieczną karę; powszednim — grzech, który zasługuje na zwykłą karę doczesną (to znaczy częściową i możliwą do odpokutowania na ziemi lub w czyśćcu).

 

Gdy następnie spojrzy się na materię grzechu, wówczas pojęcie śmierci, całkowitego zerwania z Bogiem, najwyższym dobrem pojęcie zboczenia z drogi wiodącej do Boga czy przerwania wędrówki ku Niemu (wszystkie sposoby określenia grzechu śmiertelnego), wiążą się z pojęciem ciężkości treści przedmiotowej: dlatego grzech ciężki utożsamia się w praktyce, w nauce i działalności duszpasterskiej Kościoła z grzechem śmiertelnym.

Sięgamy tu istoty tradycyjnego nauczania Kościoła, potwierdzanego często i z mocą w ciągu ostatniego Synodu. Synod ten nie tylko powtórzył to, co stwierdził i ogłosił sobór Trydencki o istnieniu i naturze grzechów śmiertelnych i powszednich95, ale pragnął przypomnieć, że grzechem śmiertelnym jest ten, który dotyczy materii poważnej i który nadto został popełniony z pełny świadomością i całkowitą zgodą. Należy dodać — jak uczynił to Synod — że niektóre grzechy z racji swej materii są z natury ciężkie i śmiertelne. Istnieją więc akty, które jako takie, same w sobie, niezależnie od okoliczności, są zawsze wielką niegodziwością ze względu na przedmiot. Akty te, jeśli spełnione z wystarczającą świadomością i dobrowolnie, są zawsze ciężką winą (por. Sobór Trydencki, Sesja VI De iustificatione, rozdz. XV: Conciliorum Decreta, wyd. cyt. 677 (DS 1544)).

 

Ta nauka, oparta na Dekalogu i przepowiadaniu Starego Testamentu, podjęta na nowo w kerygmacie apostolskim i należąca do najdawniejszego nauczania Kościoła, który powtarza ją do dzisiaj, znajduje dokładne potwierdzenie w doświadczeniu człowieka wszystkich czasów. Człowiek wie dobrze z doświadczenia, że na drodze wiary i sprawiedliwości, która go prowadzi do poznania i miłości Bożej w tym życiu i do doskonałej jedności z Nim w wieczności, może przystanąć lub zwolnić kroku, nie porzucając jednakże drogi Bożej: w tym przypadku mamy do czynienia z grzechem powszednim, który jednakże nie powinien być pomniejszany, tak jakby automatycznie był czymś, na co można nie zwracać uwagi, lub grzechem mało ważnym. Człowiek wie przecież z bolesnego doświadczenia, że świadomym i dobrowolnym aktem swej woli może zawrócić i iść w kierunku przeciwnym woli Bożej, oddalając się w ten sposób od Niego (aversio a Deo), odrzucając komunię miłości z Nim, odrywając się od zasady życia, którą jest On, a zatem wybierając śmierć.

 

Wraz z całą Tradycją Kościoła nazywamy grzechem śmiertelnym ten akt, którym człowiek dobrowolnie i świadomie odrzuca Boga, Jego prawo, ofiarowane człowiekowi przez Boga przymierze miłości, gdyż woli zwrócić się do siebie samego, do jakiejś rzeczywistości stworzonej i skończonej, do czegoś przeciwnego woli Bożej (conversio ad creaturam). Może stać się to w sposób bezpośredni i formalny, jak w grzechach bałwochwalstwa, odstępstwa, ateizmu; lub w sposób równoważny, jak we wszelkim nieposłuszeństwie przykazaniom Bożym w materii ciężkiej. Człowiek czuje, że to nieposłuszeństwo wobec Boga zrywa więź z jego życiodajny zasadą: jest to grzech śmiertelny, czyli akt, który ciężko obraża Boga, a w końcu zwraca się przeciwko samemu człowiekowi z ciemną i potężną, niszczycielską siłą.

 

W czasie trwania Synodu niektórzy Ojcowie zaproponowali potrójne rozróżnienie grzechów, które byłyby określane jako powszednie, ciężkie i śmiertelne. Ten podział mógłby naświetlić fakt, że między grzechami ciężkimi istnieje pewna gradacja. Pozostaje jednak zawsze prawdą, że istotna i decydująca różnica zachodzi między grzechem, który niszczy miłość a grzechem, który nie zabija życia nadprzyrodzonego: pomiędzy życiem i śmiercią nie ma drogi pośredniej.

 

Podobnie powinno się unikać sprowadzania grzechu śmiertelnego do aktu „opcji fundamentalnej” — jak się dzisiaj zwykło mówić — przeciwko Bogu, rozumiejąc przez to wyraźne i formalne wzgardzenie Bogiem i bliźnim. Mamy bowiem do czynienia z grzechem śmiertelnym także wtedy, gdy człowiek świadomie i dobrowolnie, dla jakiejkolwiek przyczyny, wybiera coś, co jest poważnym nieporządkiem. W rzeczy samej taki wybór już zawiera w sobie wzgardę Bożym przykazaniem, odrzucenie miłości Boga do ludzkości i całego stworzenia: człowiek sam się oddala od Boga i traci miłość. To nastawienie podstawowe może zatem ulec zasadniczej zmianie przez poszczególne akty. Niewątpliwie mogą zaistnieć sytuacje bardzo złożone i niejasne pod względem psychologicznym, które wywierają wpływ na podmiotową poczytalność grzesznika. Jednakże od rozważań ze sfery psychologii nie można przejść do budowania kategorii teologicznej, jaką jest właśnie „opcja fundamentalna” rozumiana w taki sposób, że przedmiotowo zmienia lub poddaje w wątpliwość tradycyjne pojęcie grzechu śmiertelnego.

 

O ile trzeba docenić każde szczere i roztropne usiłowanie zmierzające do wyjaśnienia psychologicznej i teologicznej tajemnicy grzechu, to jednak Kościół ma obowiązek przypomnienia wszystkim uczonym zajmującym się tą dziedziną, z jednej strony o konieczności pozostania wiernym Słowu Bożemu, które poucza nas także o grzechu, z drugiej — o ryzyku przyczynienia się do jeszcze większego osłabienia we współczesnym świecie poczucia grzechu." (Reconciliatio et Paenitentia, 17)

- "Dobrze będzie przypomnieć także, że dla zrównoważonego ukierunkowania duchowego i duszpasterskiego w tej dziedzinie konieczne jest przywiązywanie w dalszym ciągu dużej wagi do korzystania z Sakramentu Pokuty także wtedy, gdy chodzi o grzechy powszednie, i wychowywanie do tego wiernych. Potwierdza to tradycja doktrynalna i wiekowa praktyka.

Wiedząc i nauczając, że grzechy powszednie mogą być darowane również w inny sposób — przez akt żalu, uczynki miłości, modlitwę, akty pokutne — Kościół nie przestaje przypominać wszystkim o szczególnym bogactwie zawartym w akcie sakramentalnym także w odniesieniu do tych grzechów." (Reconciliatio et Paenitentia, 32)

 

Źródła:

Katechizm, Prawo Kanoniczne, Nowy Testament.

 

A tak nawiasem, ja nie grzeszę. Grzeszą tylko wierzący.





#58

Teodozja4.

    biblistka

  • Postów: 35
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

 

Jezus Chrystus poniósł śmierć za nasze grzechy, aby człowiek był świadomym, że grzech, to okrutna śmierć. 

Napisałbym, że bredzisz, ale posunę się do stwierdzenia, że mijasz się z prawdą i to daleko. Z Twojej wypowiedzi wynika, że nie znasz definicji grzechu, oraz nie wiesz, jakie są grzechów następstwa. Popełnienie grzechu nie "załatwia Cię" na amen. Skoro tego nie wiesz, żaden z Ciebie chrześcijanin, a na pewno marny katolik.

 

- Grzechy powszednie gładzi akt pokuty na początku mszy św. i inne akty pokuty, pobożne słuchanie Słowa Bożego, samo przyjęcie Komunii św., modlitwa, uczynki miłości, akt żalu, jak również to wszystko co gładzi grzechy śmiertelne. Jak stąd wynika, podczas mszy św. trzykrotnie dostępujemy odpuszczenia grzechów lekkich. Podczas liturgii słowa spełnia się obietnica, wypowiedziana przez Jezusa na Ostatniej Wieczerzy:

„Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was” (J 15,3).

„Jak pokarm cielesny służy przywracaniu utraconych sił, tak Eucharystia umacnia miłość, która słabnie w życiu codziennym, a ożywiona miłość gładzi grzechy powszednie” (KKK 1394).

 

Źródła:

Katechizm, Prawo Kanoniczne, Nowy Testament.

 

A tak nawiasem, ja nie grzeszę. Grzeszą tylko wierzący.

 

@Staniq

Piszesz o dogmatach i doktrynach, katolickich, w Biblii nie ma śmiesznej pokuty za grzechy, bo z grzechem zrywa się, raz na zawsze.


Użytkownik teodozja4 edytował ten post 19.01.2017 - 18:54

  • 0

#59

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jest pokuta i żal za grzechy np. poprzez ascezę
http://biblia.wiara....TA-I-NAWROCENIE
  • 1



#60

Zuzełka.
  • Postów: 194
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

To teraz ustalono tą żonę? Myślałam, że to już dawno było... Ja nawet wolałabym gdyby okazało się, że miał żonę. Byłoby jakoś tak bardziej "po ludzku". 


  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych