Napisano
12.09.2012 - 15:07
up@
"Po smierci na stosie Joanny D'Arc pojawiła się samozwańcza cudownie ocalona Joanna. Była na tyle podobna do orginału że przekonywała tych którzy znali ją osobiście. Dośc tajemnicza sprawa."
noxili - przyjacielu, to akurat dość niefortunny przykład. Przypadku Pani Joanny nikt dzisiaj nie będzie odkręcał, bo zawaliły by się wartości Francuzów, które pomimo tego, że mają znikomą wartość, zawsze to są jakieś wartości.
Ale co do Joanny, jest jeden argument, który jest ciężki do obalenia i nawet historycy nabierają wody w usta, kiedy im go przedstawić.
Chodzi o to, że Joanna D'Arc zawsze podpisywała się czytelnie na wszystkich dokumentach, a ostatni dokument podpisywała tuż przed egzekucją.
Podpisała go trzema krzyżykami, jak zazwyczaj czynią osoby niepiśmienne.