Pytanie do autora tematu:
Co mówiłeś lekarzowi jak do niego poszedłeś?
Panie doktorze coś mnie ukąsiło-to na pe byłwno kleszcz!: czy też:
Panie doktorze mam tu pewne plamki-mam się martwić? Zależnie co zasugerujesz lekarzowi -to będzie miało istotny wpływ na diagnozę.
Dodatkowo-skąd masz pewność że to kleszcz a nie jakiś pajączek?
Kleszcz jak się wbije, naje (kilka dni) i odpadnie/zostanie wyrwany dopiero wtedy możesz mieć rumień-masz na to kilka % szansę.
Pamiętam jak kilka lat temu byłem w sanatorium i szliśmy gdzieś lasem i zabiłem trzy małe "robaki", wszystkie trzy na karku były. O dziwo dopiero po jakichś 15 minutach się skapnąłem, że właśnie uratowałem sobie zdrowie a być może nawet życie zabijając trzy kleszcze. Miałem farta, że poczułem i że nie schował się gdzieś pod bluzkę w ciepłe miejsce.
Skąd pewność że to kleszcze? Zabijałem kleszcze wielokrotnie. Dłonią, ściskaniem palcami ich nie zabijesz ta jak np. muchy. Kleszcza kładłem sobie na paznokciu kciuka i wtedy go miażdżyłem. Często muszę usuwać kleszcze memu psu. Nawet jak jest napompowany to ciężko go zabić.
4-5 lat temu zrezygnowałem ze szczepionek przeciw działaniom kleszczy. Dostałem pierwszą dawkę z trzech-na następne już nie poszedłem. Skuteczność tych szczepionek jest minimalna.
W poprzednim roku odnotowałem rekord-wyjmowano mi trzy kleszcze
(Przeważnie jeden kleszcz na rok mnie znajdzie i skosztuje me ciało. Tych co zauważę przed wgryzieniem się nie liczę-jest ich dużo)
Nawet do lekarza nie poszedłem. Jeden siedział mi minimum z trzy dni-myślałem że mam mega pryszcza na plecach-a tu niespodzianka. Nikt w robocie nie chciał mi go wyjąć, jęczeli żebym biegł do lekarza , bla bla bla...
Pojechałem do domu, żona mi go wyjęła-zero komplikacji. Na pewno nie trafiłem na te kilka % kleszczów zainfekowanych tą paskudną chorobą, jednak nie ma co wpadać w panikę.
Piate przykazanie - Nie zabijaj
Po pierwsze jestem deistą.
Dwa-jeżeli mam wybierać między zabiciem a byciem zabitym-wybieram to pierwsze.
Użytkownik Robakatorianin edytował ten post 10.08.2012 - 22:20