ale chyba przywykłam do tego, bo większych emocji nie wywierają na mnie pewne zdarzenia, jak chociażby parę dni temu kiedy stojąc metr od pustych szklanek w kuchni, jedna z nich pękła na kilka kawałków na moich oczach.
[...]
Pozbierałam kawałki szybko by nie zwalono winy na mnie
Pingwinko, wybacz, ale sądzę, że ściemniasz.
Jeżeli szklanka, która pęka na twoich oczach, nie wywiera na Tobie większego wrażenia, to jakie są inne zdarzenia w Twoim domu, które budzą w Tobie strach i emocje? No bo chyba nie pies, który patrzy przed siebie i warczy (?).
I bałaś się powiedzieć rodzicom, i posprzątałaś rozbite szkło ze szklanki, zamiast z wrzaskiem lecieć do matki/ojca? Przecież sama pisałaś, że oni też mówią o tym duchu. W żartach, ale mówią.
Oj oj oj, Pingwinie, to się w ogóle kupy nie trzyma!
Ale być może miałaś uzasadnione obawy, aby powiedzieć rodzicom o szklance, która sama pękła. A wiesz dlaczego?
Bo Ty nie masz dwudziestu lat (co najwyżej gimnazjum), a Twój wyimaginowany kolega ze studiów jest dobrym znajomym, albo bratem i tak sobie siedzicie we dwoje, i tak piszecie bez ładu i składu, byle się zabawić. A szklankę strąciłaś, albo wymyśliłaś tę historię.
Dziewczyna na studiach boi się powiedzieć rodzicom, że się szklanka zbiła??? No proszę Cię...
Wakacje się skończyły, więc weź się za naukę.
Its time to say goodbye...