147 odpowiedzi w tym temacie

[Gladiola]

Widać jakie z was forum paranormalne, banda tchórzy i tyle.
Ja chętnie wstąpię w szeregi grupy eksploracyjnej ale ze względu na zdrowy rozsądek zaczęłabym przygody z obcymi facetami z internetu bardziej lokalnie i w publiczniejszym miejscu, i takie rozwiązanie proponuje w kilku miastach naszego uroczego kraju.
Zacznijmy od małych spotkań w kilka osób w celu zbadania np. nawiedzonych domów (ten w Krakowie który ponoć nie istnieje to idealna lokacja - wśród ludzi, tuż obok przystanku itp), jak się polubimy i będziemy sobie w stanie zaufać - zaczną się ogólnokrajowe wycieczki w bardziej niebezpieczne miejsca jak te bunkry.
Jeśli ktoś już ma taką zaufaną ekipę to byłoby miło żeby już teraz tam pojechał, kto wie co wpadnie wandalom do głowy i czy to miejsce całkowicie nie zmieni się w przeciągu roku czy więcej.

[Visenna]

Widać jakie z was forum paranormalne, banda tchórzy i tyle.

A co bycie tchórzem ma do forum paranormalnego, bądź łaskawa mi wytłumaczyc? A co to, nie wolno mi się takimi rzeczami interesować bez narażania się na kontakt z nimi? Czy jeśli fascynuje mnie ogień, to muszę od razu pchać w niego łapy? Nie muszę, zatem może bez epitetów?

Każdy jest za biedny żeby pojechać zobaczyć twór narkomana na ścianie opuszczonego bunkru- to zrozumiałe. Osobiście nie znam opuszczonych bunkrów gdzie nie było by rysunków.
Gorzej że jednocześnie wy "zbyt biedni aby" wykazujecie dużą naiwność wraz z wrodzonym brakiem inicjatywy. Istnieje więc korelacja pomiędzy głupotą biedotą oraz brakiem zapału.

Otóż mylisz się, przy obecnych cenach benzyny nie stać mnie nie tylko zeby ogladać cokolwiek w bunkrach, nie stać mnie ogolnie na jezdzenie pól kraju po to zeby spełnić głupią zachciankę która nic mi tak naprawdę nie da, nie zamierzam tłumaczyć jakie zrządzenie losu do tego doprowadziło, bo to nie Twoja sprawa. I Ciebie również poproszę o jednak trochę mniej pogardy wyrażonej nawet w tak zawinięty "w bawełnę" sposób, żebym Ci nie udowodniła jaka korelacja istnieje miedzy głupotą i kozaczeniem w internecie połaczonym z obrażaniem innych. Po czym wnosisz moją naiwność tudzież nawet głupotę - bo zapytałam czy istnieje kolorowy węgiel? Bo nie przypominam sobie żebym gdziekolwiek! w tym temacie wyrażała swoje zdanie o tym czy to duch, malowidło, fake czy zbiorowa halucynacja, zatem po czym , duchu swięty, wnosisz co ja uważam i w co wierzę?
Moze przestań tak kozaczyć i obrażać, a naucz się rozmawiać normalnie, bo to bynajmniej nie głupocie omawianej przez siebie grupy dajesz swiadectwo, a swojej kulturze osobistej.

Użytkownik Visenna edytował ten post 25.10.2012 - 18:22

[Muhomorniczy.Cylon]

To jest tak:

Dwie osoby sterczą przy oknie, jedna upiera się że dostrzega złoty medalion. Druga kategorycznie neguje te domniemane spostrzeżenie. Jednak ta pierwsza osoba nie daje za wygraną i gorliwie perswaduje swój punkt widzenia . Adwersarz replikuje więc: skoro widzisz tam ten złoty medalion, dlaczego jeszcze po niego nie pobiegłeś?

[ter889]

Widać jakie z was forum paranormalne, banda tchórzy i tyle.
Ja chętnie wstąpię w szeregi grupy eksploracyjnej ale ze względu na zdrowy rozsądek zaczęłabym przygody z obcymi facetami z internetu bardziej lokalnie i w publiczniejszym miejscu, i takie rozwiązanie proponuje w kilku miastach naszego uroczego kraju.
Zacznijmy od małych spotkań w kilka osób w celu zbadania np. nawiedzonych domów (ten w Krakowie który ponoć nie istnieje to idealna lokacja - wśród ludzi, tuż obok przystanku itp), jak się polubimy i będziemy sobie w stanie zaufać - zaczną się ogólnokrajowe wycieczki w bardziej niebezpieczne miejsca jak te bunkry.
Jeśli ktoś już ma taką zaufaną ekipę to byłoby miło żeby już teraz tam pojechał, kto wie co wpadnie wandalom do głowy i czy to miejsce całkowicie nie zmieni się w przeciągu roku czy więcej.

Moim zdaniem najlepiej tworzyć lokalne grupy zainteresowanych tematem wtedy jest większa szansa na ustalenie terminu wypadu który będzie pasował wszystkim albo większości. Co do akurat tych bunkrów to osobiście nie powiedziałabym że jest to niebezpieczne miejsce. Część terenu na którym znajdują się te bunkry jest dzierżawiona i panowie z ochrony stoją już przy wjeździe.

[Visenna]

To jest tak:

Dwie osoby sterczą przy oknie, jedna upiera się że dostrzega złoty medalion. Druga kategorycznie neguje te domniemane spostrzeżenie. Jednak ta pierwsza osoba nie daje za wygraną i gorliwie perswaduje swój punkt widzenia . Adwersarz replikuje więc: skoro widzisz tam ten złoty medalion, dlaczego jeszcze po niego nie pobiegłeś?

O widzisz, i tak to mozemy rozmawiać. Tylko że ja nie upieram się że widzę medalion, ja upieram się że za oknem niewątpliwie coś leży, tylko z obiektywnych przyczyn nie jestem w mocy pójść i sprawdzić co to, chociaż bardzo mnie to ciekawi. Zatem nie wybrałeś odpowiedniej osoby na adwersarza, bo być może są tu tacy co się upierają ze złoty, ale to nie ja.

[Muhomorniczy.Cylon]

Ale nie mówiłem do Ciebie, ale o wszystkich którzy tak się zachowują w tym temacie. A że wzięłaś to do siebie to jakby się przyznać.

[bobolino]

No to jak?
Pojechał ktoś z forumowiczów onanisto-gimnazjalistów sprawdzić te bunkry?

eycja: overdose

[Gladiola]

I co z pomysłem na stworzenie grupy eksploracyjnej? Naprawdę nikt się na to nie pisze, nikt się tam nie wybrał?

[Margon]

I co z pomysłem na stworzenie grupy eksploracyjnej? Naprawdę nikt się na to nie pisze, nikt się tam nie wybrał?

Coz, pisza, ze to bzdura i wgl ale w sobie maja cykora i gdyby zobaczyli tam wrone to by srali po gaciach i szczali strumieniami az by sie wkoncu potopili.
Smutna prawda o wiekszosci userow

[Gladiola]

I co z pomysłem na stworzenie grupy eksploracyjnej? Naprawdę nikt się na to nie pisze, nikt się tam nie wybrał?

Coz, pisza, ze to bzdura i wgl ale w sobie maja cykora i gdyby zobaczyli tam wrone to by srali po gaciach i szczali strumieniami az by sie wkoncu potopili.
Smutna prawda o wiekszosci userow

No przykre. Jakby co ja jestem jak najbardziej chętna mimo tego że nie mam do zaoferowania profesjonalnego sprzętu.
Z tego co czytałam na forum mamy fotografów od lat zwiedzających opuszczone miejsca, na pewno multum kierowców, specjalistów w rożnych dziedzinach (budowlańcy, elektrycy, dźwiękowcy, fizycy... przecież to wszystko może się przydać), dlaczego po prostu nie zebrać się w nudne sobotnie popołudnie w miłym towarzystwie i nie zrobić wycieczki do jakiegoś legendarnego miejsca?

[Vintagee]

Wiele osób w tym temacie pisało,że mieszkają blisko, często są przejazdem i przy najbliższej okazji "zbadają sprawę" a nikt nie raczył odwiedzić tego miejsca.

[reversal]

z tego co kojarzę, jedna z forumowiczek była tam, tylko nie znalazła tego bunkra. chociaż na prawdę dobrym pomysłem byłoby się zebrać w którąś sobotę i wybrać się na przejażdżkę, nie jest to bardzo daleko, jednak gadać każdy może.

[Gladiola]

z tego co kojarzę, jedna z forumowiczek była tam, tylko nie znalazła tego bunkra. chociaż na prawdę dobrym pomysłem byłoby się zebrać w którąś sobotę i wybrać się na przejażdżkę, nie jest to bardzo daleko, jednak gadać każdy może.

No to trzeba skończyć z gadaniem i zabrać się do działania
Proponuję założyć osobny temat do organizacji takich wypraw. Te bunkry to jednak materiał na poważniejszą wyprawę ze sprzętem i pozwoleniami, narazie zacznijmy od małych lokalnych wycieczek typu słynne "nawiedzone" domy w Gdańsku, Warszawie, Krakowie.

[Vintagee]

z tego co kojarzę, jedna z forumowiczek była tam, tylko nie znalazła tego bunkra. chociaż na prawdę dobrym pomysłem byłoby się zebrać w którąś sobotę i wybrać się na przejażdżkę, nie jest to bardzo daleko, jednak gadać każdy może.

No to trzeba skończyć z gadaniem i zabrać się do działania
Proponuję założyć osobny temat do organizacji takich wypraw. Te bunkry to jednak materiał na poważniejszą wyprawę ze sprzętem i pozwoleniami, narazie zacznijmy od małych lokalnych wycieczek typu słynne "nawiedzone" domy w Gdańsku, Warszawie, Krakowie.

Dlaczego myślisz, że to poważniejsza wyprawa? Znaleźć interesujący nasz bunkier i miejsce w którym pojawia sie obraz żołnierza i sprawdzić czy jest tam nadal albo...

[reversal]

akurat te bunkry są na ogólnodostępnym terenie, nie trzeba pozwoleń, tylko chętnych brak. a tak w ogóle wyprawa po Wwie mogłaby być ciekawa.