Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jak wczoraj poznałem Boga


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
564 odpowiedzi w tym temacie

#46

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@WT

Rozwiń swoją myśl.


Jestescie zaslepieni życiem na Ziemi, nie dostrzegając Boga, ani tego co "tam" dla nas przygotował.


Pozwól, że zacznę od tego. Wiem o tym, że wlazłem w temat swoim sceptyzmem i namieszałem w twoim póki co najważniejszym dniu w życiu.
Jednak nigdzie nie napisałem, że jesteś ślepy, otumianiony, czy ciemny. Zastanawiam się, czy ta cała "przemiana"przemieniła ciebie w jakiegoś fanatyka religijnego ala leviatan. Chcesz mnie przekonać do Boga? Nie tędy droga. Jak narazie udaje ci się jedynie mnie odpychać od siebie.
Do rzeczy. Chyba muszę ci trochę przyciąc nosa, za to zdanie. Pozwól, że zaserwuje ci parę pytań. Skąd wiesz, że "on" coś w ogóle przygotowuje? Skoro miałeś z nim taki bliski kontakt, a i chcesz mieć jeszcze raz, to napisz mi, co "on" takiego przygotowuje. Chyba, że chcesz stwierdzić, że nie wiesz, bo ci nie powiedział, bądź nie jesteś gotowy. Takie wytłumaczenia mnie nie interesują.
Dalej, chyba nie muszę pisać, kto jest zaślepiony, pisząc takie zdanie. Ja jestem zaślepiony życiem na Ziemi? Rozumiem, że ty "bujasz w obłokach" razem z Bogiem. Na co mam patrzeć, jak nie na życie na Ziemi? Na Boga? Jakby nie patrzeć, pierwszego trolla. Wiele razy pisałem, że Bóg dla mnie nie istnieje i rozumiałem, że dla ciebie tak. Tylko zdaje się, że ty tego nie zauważyłeś i nachalnie wręcz próbowałeś wcisnąc mi swojego boga.
Skoro ten Bóg da jakieś znaki, że istnieje(pewnie da, o ile teoria BLUE BEAM jest prawdziwa), a nie ukrywa się najpierw na niebie, potem gdzieś indziej, a na końcu w innym wymiarze(słowa jednego z userów paranormalne, jak mnie pamięc nie myli). Jeśli zamierza się bawić w chowanego - to jego sprawa. Małe dziecko rzadko kto traktuje poważnie.
Oczywiście nie zapomnę tego miejsca zwanego "tam"(?). Skoro jesteś przepełniony wiarą i taki oświecony to możesz mi napisać, co to jest "tam"?

Nic się w moim życiu nie zmieni powiadasz? Moim zdaniem jeszcze dużo się w moim życiu zmieni.


Raczej chodziło mi o duchowe życie.

Zamiast "życia duchowego" wolałbym być rozwinięty duchowo. Lecz oczywiście przypiszesz to zaraz do religi, więc pozwól, że coś ci wkleję:

Duchowość – pojęcie wieloznaczne, kojarzone albo z działaniem sił nadnaturalnych, albo ze szczególnym (często z wartościującym epitetem "wyższy") wymiarem psychiki; może też być pojmowana w sposób łączący powyższe dwa sposoby, traktując wymiar duchowy jako należący do sfery nadnaturalnej.

Literatura na temat duchowości odzwierciedla głównie trzy, jak dotąd trudne do oddzielenia, obszary refleksji, badań i praktyki: teologiczny, filozoficzny i psychologiczny

Źródło:
https://pl.wikipedia...iki/Duchowość
Jak widać, duchowość to nie tylko religia, jak wiele osób jest "święcie" przekonanych.


To, że brał udział w bierzmowaniu, nie znaczy, że się oczyścił. Religia katolicka może sobie twierdzić, co zechce ale przeszłości nie wymaże.


Raz, nie chodzi o ogólnie bierzmowanie, konkretnie ten akt swiadectw. I taki człowiek ma czyste sumienie, faktem jest, że przeszlosci nie wymaże, ale w takim przypadku przeszlosć jest nieważna. Jak doznasz bliskosci Boga w Kosciele, nic innego Cię nie będzie interesowalo.

1. Mój błąd.
2. Co ma czyste sumienie do wymazania grzechów?
3. Czekam na doznanie bliskości Boga poza kościołem. Przecież jest wszechmogący i kościół to nie jedyne miejsce, gdzie się może "objawić".

Ona tak myślała, że było.
Przecietnego Kowalskiego, jak w nocy zacznie go paraliżować, bądź dusić, on uzna, że go jakiś duch zaatakował.
A to może być zwykły paraliż senny.


Ale to nie był sen. Dwie dziewczyny po puszczeniu welona upadły, jedna trochę dłużej leżała, druga krócej, ale obydwie jak gdyby nigdy nic wstały i wróciły do ławek.

Ależ ja tu pisałem o inerpretacji wrażeń i przeżyć.

Chętnie poczekam jakiś czas, aż kurz opadnie. Wtedy możemy stwierdzić, czy ktoś się zmienił, czy nie.


Będziemy się starać, wierzę w to; takie przeżycie nie zdarza się na codzień i nie można sobie go od tak wymazać z pamięci. Wszystko w rękach Boga.

Tak, jeśli będziesz szedł tą drogą, jaką pokazałeś, to rzeczywiście czeka ciebie "świetlana" przyszłość.

Tym razem puszczę to w niepamięć.

Użytkownik Torek edytował ten post 16.04.2012 - 16:03

  • 0

#47

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Słuchaj, leviatan to jest obłudnik - mówi, że jest katolikiem a nie uznaje Kościoła, na koniec wszystkich wyklina i wyzywa od faryzeuszy - komedia.

Fanatyzm? Nie.. Dlaczego? Bo, gdybym nie doświadczył tego na własnej skórze nigdy bym pewnie nie uwierzył. Słyszałem już o takich przypadkach, ale to nie robiło na mnie wrażenia. Poza tym, czy można od tak samemu nauczyć się wiary w ciągu 3 dni? Stać się tak wierzącym? Przejść taką niezwykłą przemianę? Powtarzam nie tylko ja, ale również kilkadziesiąt innych osób.

Co przygotowuje? Życie wieczne, dla każdego z nas. I nie interesuje mnie to jak na razie szczerze powiedziawszy jak na razie. Dlaczego zapytasz? Otóż po prostu ufam Mu. Tak jak wtedy, pokonałem strach przed pójściem do Niego, gdy moja koleżanka doznała spoczynku - uwierzyłem, zaufałem mu, że nic mi się nie stanie, jeśli tego samego doznam, będzie to niezwykle dobre przeżycie; a więc i w tej kwestii Mu ufam.

On nie bawi się w chowanego, tylko czeka na nasz ruch; tak samo nie doznasz Go w takiej sytuacji jak opisałem, gdy tego nie chcesz, tak i jeśli Ty nie chcesz uwierzyć to być może nigdy się to nie stanie; chyba, że i Ty doznasz czegoś niezwykłego.

Nie chciałem powiedzieć również, że nie wiem, Ty jesteś bezwartościowy, bo nie widzisz nic poza tym światem. Nie, po prostu chciałem zwrócić uwagę, że patrzenie na świat tylko zmysłami ludzkimi nie jest dobre; można nigdy nie ujrzeć prawdziwego sensu tego wszystkiego.

Co do duchowości.. Masz rację, że nie musi być to tylko religia, w Twym świecie. Poza tym, ja tego nie postrzegam tylko i wyłącznie jako religię, po prostu spotkałem prawdziwego Boga.

2. Co ma czyste sumienie do wymazania grzechów?


To, że pozbył się z siebie wszystkich brudów; zaczyna wszystko od początku, tak jakby się ponownie narodził.

3. Czekam na doznanie bliskości Boga poza kościołem. Przecież jest wszechmogący i kościół to nie jedyne miejsce, gdzie się może "objawić".


Pierwszą podstawową rzeczą jak wspomniałem jest chcieć tego. Nie, powiedzieć "chcę" i już. Z pełną wiarą i prawdziwą chęcią.

Tak, jeśli będziesz szedł tą drogą, jaką pokazałeś, to rzeczywiście czeka ciebie "świetlana" przyszłość.


Co masz na myśli?

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 16.04.2012 - 16:21

  • 0



#48

Amontillado.
  • Postów: 631
  • Tematów: 50
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 21
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Within, mam pytanie - czy zjawisko to zostało Wam potem wyjaśnione przez opiekunów? Tj. czy Wasi księża odnieśli się do całego zdarzenia i czy omówiliście je dokładnie (czym jest, skąd się to bierze, itp)?

Czy oprócz pochwalenia się tutaj tym 'charyzmatycznym' doświadczeniem zadałeś sobie odrobinę trudu aby ustalić czym to zjawisko było lub mogłoby być? Jeśli nie, to nie rozumiem idei tego tematu - oprócz tego chyba, że wszyscy powinni Ci gratulować. Tymczasem...

Trudno, nie mnie to oceniać, mogę tylko współczuć im, oraz tym, którzy wykręcili się, stracili bardzo wiele, najważniejszą rzecz w tym bierzmowaniu - spotkanie z prawdziwym, żywym Bogiem.



...przykro mi to mówić, ale według znakomitej większosci chrześcijan padłeś właśnie ofiarą "szatana" (kimkolwiek on jest) ;)

Bo tzw. "spoczynek w duchu" przypisywany jest często działalności ducha - owszem - ale ducha nieczystego. W ogóle charyzmatyczne doznania są pewnym tabu w kręgach katolickich - co nie zmienia jednak faktu, że zamiast mówienia o swojej pięknej, nowej wierze powinieneś bardziej zainteresować się zjawiskiem ktorego doświadczyłeś.

A historia tego typu charyzmatów, jak to co się działo podczas Waszej Adoracji - jest stosunkowo krótka, nie ma źródeł w chrześcijaństwie ani w Biblii, a większość chrześcijan (jak i sam Kosciół) podchodzą do tego typu zjawisk z dużym dystansem.

Użytkownik Amontillado edytował ten post 16.04.2012 - 16:49

  • 0



#49

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Within, mam pytanie - czy zjawisko to zostało Wam potem wyjaśnione przez opiekunów? Tj. czy Wasi księża odnieśli się do całego zdarzenia i czy omówiliście je dokładnie (czym jest, skąd się to bierze, itp)?


Wiesz, pamiętam, że było to tłumaczone, nawet chyba przed przedstawieniem przypowieści, szczerze to nie pamiętam tego, choć wiem, że coś takiego było na pewno.

Czy oprócz pochwalenia się tutaj tym 'charyzmatycznym' doświadczeniem zadałeś sobie odrobinę trudu aby ustalić czym to zjawisko było lub mogłoby być? Jeśli nie, to nie rozumiem idei tego tematu - oprócz tego chyba, że wszyscy powinni Ci gratulować. Tymczasem..


przykro mi to mówić, ale według znakomitej większosci chrześcijan padłeś właśnie ofiarą "szatana" (kimkolwiek on jest)


Czytałem o tym, i nie wierzę w to po prostu. Tyle powinno Wam wystarczyć - czy człowiek pod wpływem szatana zmienia się na lepsze? Czy myśli od tamtej pory tylko o Bogu, o Jego miłości, o tej niezwykłej radości z pewności Jego istnienia. Raczej nie, prawda?

A historia tego typu charyzmatów, jak to co się działo podczas Awszej Adoracji - jest stosunkowo krótka, nie ma źródeł w chrześcijaństwie ani w Biblii, a większość chrześcijan (jak i sam Kosciół) podchodzą do tego typu zjawisk z dużym dystansem.


Jednakże to się dzieje naprawdę; chyba kto tego nie doświadczy, nie poczuje tego tak samo jak ja czy inni nie uwierzy w to. Poza tym wydarzeniem, nastąpiła niesamowita zmiana w naszym życiu, nie mogę, ale chociażbyście zobaczyli wpisy w naszej grupie na facebooku; chociaż o części myśleli jak o wariatach czy wyśmiewali to jednak wyznawali to co przeżyli, ja zresztą również.

A historia tego typu charyzmatów, jak to co się działo podczas Waszej Adoracji - jest stosunkowo krótka, nie ma źródeł w chrześcijaństwie ani w Biblii, a większość chrześcijan (jak i sam Kosciół) podchodzą do tego typu zjawisk z dużym dystansem.


Wiara ciągle się rozwija wraz z ludźmi i poznajemy co raz więcej prawdy. Jakby nie było to cud objawiony w Kościele Katolickim, więc katolicy powinni w to wierzyć. Są też takie osoby jak mój dziadek chociażby, który uznał spoczynek koleżanki za anemię, cukrzycę. Jasne, akurat w tym momencie zebrało się zdrowej dziewczynie (w sumie dziewczynom) na to, aby zemdleć. Jak widziałem ona była spokojna, ja byłem pełen emocji, byłem przekonany, że zaraz zemdleję i nic.

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 16.04.2012 - 17:06

  • 0



#50

Amontillado.
  • Postów: 631
  • Tematów: 50
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 21
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ale ja bynajmniej nie neguję tego co przeżyłeś. Jednak warto wiedzieć, że zjawisko to jest pochodną nowoczesnego szamanizmu i szeroko rozumianego okultuzmu i ma niewiele wspólnego z chrześcijaństwem (przynajmniej kiedyś nie miało).

Według Kościoła Katolickiego - a jak mniemam jego członkiem jesteś - przyczyna i autorstwo 'spoczynku' (w ogóle wszelkich ekstatycznych doświadczeń) jest niejasna - choć ustalono, że nie pochodzi ona od Ducha Świętego.

Czytałem o tym, i nie wierzę w to po prostu. Tyle powinno Wam wystarczyć - czy człowiek pod wpływem szatana zmienia się na lepsze? Czy myśli od tamtej pory tylko o Bogu, o Jego miłości, o tej niezwykłej radości z pewności Jego istnienia. Raczej nie, prawda?


Z założenia pewnie nie - nie wiem, nie wyznaję szatana. Napisałem Ci tylko, że duża część świata chrześcijańskiego uznaje podobne zjawiska za działanie "złych duchów". Uważam, ze warto abyś miał to na uwadze.

Jednakże to się dzieje naprawdę; chyba kto tego nie doświadczy, nie poczuje tego tak samo jak ja czy inni nie uwierzy w to. Poza tym wydarzeniem, nastąpiła niesamowita zmiana w naszym życiu, nie mogę, ale chociażbyście zobaczyli wpisy w naszej grupie na facebooku; chociaż o części myśleli jak o wariatach czy wyśmiewali to jednak wyznawali to co przeżyli, ja zresztą również.


Wypada zastanowić się czy wiara zbudowana na fundamentach zjawiska pochodzenia dosć wątpliwego - czy taka wiara w ogóle ma sens. Wiadomo - teraz piszesz, że zmieniło to Twój obraz świata, zmieniło całe Twoje życie, itp... Ale czy taka wiara, opierająca sie na stworzonej przez siebie idei spotkania "Boga żywego" przetrwa próby czasu i rozterki natury moralnej oraz religijnej - rozterki jakie na Ciebie niewątpliwie czekają w przyszłości.

Nie mnie to oceniać, ale moim zdaniem nie powinieneś popadać w ekstatyczną skrajność - ze skrajności nigdy nie wynika nic dobrego. Moja rada - postaraj sie podejść do całego doświadczenia z dystansem, a kto wie czy nie pozwoli Ci to odkryć nowych prawd i nauk o Twojej wierze.

Użytkownik Amontillado edytował ten post 16.04.2012 - 17:21

  • 0



#51

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Ale ja bynajmniej nie neguję tego co przeżyłeś. Jednak warto wiedzieć, że zjawisko to jest pochodną nowoczesnego szamanizmu i szeroko rozumianego okultuzmu i ma niewiele wspólnego z chrześcijaństwem (przynajmniej kiedyś nie miało).


Tyle to nie jest magia i szczera prawda. Nikt na Ciebie nie rzuca uroków, które wywołują u Ciebie coś; po prostu wiesz, że dotykasz prawdziwego Boga. Fascynuje mnie to, że Komunia Święta nigdy nie wywoływała u mnie takich rzeczy (jak wspomniałem dzień po tym zdarzeniu, na normalnej Mszy wspominana ciągle koleżanka miała jednak tuż po przyjęciu Komunii znów spoczynek). Czujesz się jak podchodzisz do prawdziwego Boga, tak jak owa chora kobieta z przypowieści. Jesteś z Nim blisko, dzięki Twojej wierze on leczy Twoją duszę.

Z założenia pewnie nie - nie wiem, nie wyznaję szatana. Napisałem Ci tylko, że duża część świata chrześcijańskiego uznaje podobne zjawiska za działanie "złych duchów". Uważam, ze warto abyś miał to na uwadze.


Chodzi Ci o duchownych czy zwykłych ludzi? Duchowni katoliccy, przynajmniej Ci, którzy mają prawdziwe powołanie i interesują się tym co robią powinni mieć w tym rozeznanie; a skoro doszło do tego, z inicjatywy katolickiego księdza oznacza to raczej, że jest to zgodne z Naukami Kościoła, zwłaszcza, że znam tych ludzi o wielu lat.

Wypada zastanowić się czy wiara zbudowana na fundamentach zjawiska pochodzenia dosć wątpliwego - czy taka wiara w ogóle ma sens. Wiadomo - teraz piszesz, że zmieniło to Twój obraz świata, zmieniło całe Twoje życie, itp... Ale czy taka wiara, opierająca sie na stworzonej przez siebie idei spotkania "Boga żywego" przetrwa próby czasu i rozterki natury moralnej oraz religijnej - rozterki jakie na Ciebie niewątpliwie czekają w przyszłości.


Nie chodzi tylko o samo zjawisko, co było także bardzo mocnym bodźcem, ale po prostu to nas całkiem odmieniło. I masz rację, była zapowiedziana i będzie na pewno pokusa. Pierwszą z nich, może być strach przed dzieleniem się tym przeżyciem, jeszcze zobaczymy jak to będzie :)

Nie mnie to oceniać, ale moim zdaniem nie powinieneś popadać w ekstatyczną skrajność - ze skrajności nigdy nie wynika nic dobrego. Moja rada - postaraj sie podejść do całego doświadczenia z dystansem, a kto wie czy nie pozwoli Ci to odkryć nowych prawd i nauk o Twojej wierze.


Teraz wiem, że nie należy do Boga pochodzić z dystansem, a jednak się ekscytować Jego obecnością :) Jestem szczęśliwy w tej nowej rzeczywistości, czy to jest złe?
  • 0



#52

erebeuzet.
  • Postów: 865
  • Tematów: 31
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Teraz wiem, że nie należy do Boga pochodzić z dystansem, a jednak się ekscytować Jego obecnością :) Jestem szczęśliwy w tej nowej rzeczywistości, czy to jest złe?


"A to było dobre..." :mrgreen:
A tak poważnie. T nic złego. Tylko, że znam kilka osób, które tego doświadczyły, a później powróciły do poprzedniego stanu. Więc jak to jest? Bóg nie był tyle wart by poświęcić mu resztę życia?

Mam nadzieję, że będziesz szczęśliwy utrzymując ten stan do końca swych ziemskich dni.
Pamiętaj jednak o tym gdyby miało Ci się odmienić.

Bo ile wtedy ten Bóg będzie wart? Tyle co wrażenia z rewelacyjnego filmu przez kilka dni po wyjściu z kina?
  • 0

#53

Goosfraba.
  • Postów: 324
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Jejku... tyle hałasu o nic. To tylko euforia z domieszką histerii. Mieszanie do tego jakichś istot nadprzyrodzonych jest wręcz niesmaczne. O słodka naiwności. :/
  • 0

#54

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

A tak poważnie. T nic złego. Tylko, że znam kilka osób, które tego doświadczyły, a później powróciły do poprzedniego stanu. Więc jak to jest? Bóg nie był tyle wart by poświęcić mu resztę życia?

Mam nadzieję, że będziesz szczęśliwy utrzymując ten stan do końca swych ziemskich dni.
Pamiętaj jednak o tym gdyby miało Ci się odmienić.


Jest i taka szansa, jak nam wspomniano, osoby, które kiedys także wygłaszały szczere swiadectwa po rekolekcjach przestały w to wierzyć; więc mam nadzieję, że w tym przypadku będzie inaczej, poza tym nie należę osób, które po takich doznaniach miałyby przestać wierzyć.

Jejku... tyle hałasu o nic. To tylko euforia z domieszką histerii. Mieszanie do tego jakichś istot nadprzyrodzonych jest wręcz niesmaczne. O słodka naiwności.


Moi drodzy, jak widzę jednak i się w sumie nie dziwię, że aby w to uwierzyć, również musielibyscie spędzić te 3 dni tak jak my.

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 16.04.2012 - 17:52

  • 0



#55

Jęk Lodowatych Ulic.
  • Postów: 326
  • Tematów: 11
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Taki offtop ale
WT ja na twoim miejscu bym się zainteresował koleżanką czy nie dolega jej coś co może spowodować jej śmierć przez te "upadki" nie chcę podważać twojej wiary ale nie wszystko jest Bogiem takim jaki ty postrzegasz.
Gdyż od początku naszej cywilizacji mieliśmy do czynienia z wieloma Bogami przybywającymi z gwiazd i nie tylko i mówię tu o naszej cywilizacji nie wspominając setek lub nawet milionach innych cywilizacji rozsianych w kosmosie.
  • 0

#56

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Koleżanka ma się świetnie, dzisiaj sobie trochę pogadaliśmy - nie wierzę w to, że to moglaby być choroba, akurat podobno to byl jej pierwszy raz, ale druga z dziewczyn z tego co pamiętam już to przeżyla wczesniej, nie wiem czy raz czy kilka. Z jednej strony to jest fascynujące, czym się kieruje Pan, dając ten dar tylko np. jak w tym przypadku kilku osobom? Może to być spowodowane tym, żebysmy dzięki temu umocnili swą wiarę jak niewierny Tomasz, hmm. Fascynujące też jest, że zacząlem mówić do Niego/o Nim Pan, a nie tak jak wczesniej po prostu Bóg; tak jakbym wczesniej mówil o obcej mi osobie..

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 16.04.2012 - 18:27

  • 0



#57

Goosfraba.
  • Postów: 324
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Niewierny Tomasz umocnił wiarę? A to ciekawe. Włożenie dłoni do rany to wiara czy wiedza?
  • 0

#58

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Niewierny Tomasz umocnił wiarę? A to ciekawe. Włożenie dłoni do rany to wiara czy wiedza?


Z jednej strony tak, bo dzięki dowodowi uwierzyl. Choć można różnie interpretować to co powiedzialem; chcialem powiedzieć, że być może potrzeba bylo częsci z nas takiego bodźca, odcięcia się od calego swiata, aby w Niego uwierzyć. Ale powiem Wam, że już drugiego dnia brak telefonu, internetu, muzyki mi nie doskwieral. O ile jestem przyzwyczajony do noszenia go w kieszeni w spodniach, i zawsze poza domem, gdy go wsadzę do kurtki czuję się jakbym go zgubil. Tam, z tego co pamiętam ani razu nawet nie sprawdzilem czy go mam w kieszeni, a dzisiaj kilka razy pytalem się ludzi, która godzina, choć już go mialem ;) Takie oderwanie się od calego swiata, podarowanie tych kilku dni praktycznie tylko Bogu to bardzo dobrze spędzony czas ;) A ja glupi bylem przekonany, że zmarnuję tylko weekend i przelecą nudno te trzy dni, a one mnie i moich znajomych odmienily na dobre.. Mogę dodać jeszcze, że z tymi ludźmi nigdy nie mialem jakiegos nadzwyczajnego kontaktu, teraz jest zupelnie inaczej. Hmm.., no, ale jeszcze zobaczymy jak to będzie, jak na razie cieszę się z odzyskania wiary ;)

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 16.04.2012 - 18:40

  • 0



#59

Goosfraba.
  • Postów: 324
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Z jednej strony to jest fascynujące, czym się kieruje Pan, dając ten dar tylko np. jak w tym przypadku kilku osobom? Może to być spowodowane tym, żebysmy dzięki temu umocnili swą wiarę jak niewierny Tomasz, hmm. Fascynujące też jest, że zacząlem mówić do Niego/o Nim Pan, a nie tak jak wczesniej po prostu Bóg; tak jakbym wczesniej mówil o obcej mi osobie..


Podczas oddawania czci bogini Kali wiejski chłopak Rajiv poczuł łaskę spływającą z czczonego bóstwa wprost w jego serce. Od tego czasu zaczął mówić do Niej/o Niej Pani a nie tak jak wcześniej po prostu Bogini...

Podczas oddawania czci (tu wpisujemy dowolne bóstwo) itp. itd.
  • 0

#60

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Podczas oddawania czci bogini Kali wiejski chłopak Rajiv poczuł łaskę spływającą z czczonego bóstwa wprost w jego serce. Od tego czasu zaczął mówić do Niej/o Niej Pani a nie tak jak wcześniej po prostu Bogini...

Podczas oddawania czci (tu wpisujemy dowolne bóstwo) itp. itd.


Ale to jest rzecz jasna wymyslona na poczekaniu historia?
  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych