Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dlaczego akurat chrześcijaństwo?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
167 odpowiedzi w tym temacie

#91

Urgon.
  • Postów: 1297
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

AVE...

Jak to mawiał Jezus: "poznacie ich po owocach". Owocem empirycznej i naukowej metody badania świata jest choćby to, że masz komputer. Owocem wiary chrześcijańsko-katolickiej od średniowiecza były wojny religijne, Inkwizycja, palenie książek i ludzi, nawracanie ogniem i mieczem, czy choćby rozprzestrzenianie się AIDS w Afryce, gdzie katoliccy księża wciąż nauczają, iż prezerwatywy nie chronią przed chorobami wenerycznymi, a nawet bywają AIDS skażone. Co zresztą usłyszałem na własne uszy z ust wykładowczyni Naturalnego Planowania Rodziny na KULu, jakieś pięć lat temu z haczykiem...

 

Zgoda, KRK tworzył szkoły,a nawet zdarzało im się zakładać uniwersytety, ale nie byli ani pierwsi, ani najlepsi. Do dziś głównym celem każdej szkoły czy uczelni katolickiej jest wciskanie wiary uczniom i studentom przy okazji nauczania innych rzeczy. Efektem tego jest zastępowanie wiedzy i prawa wyboru wiarą i przymusem religijnym. Zresztą starczy wziąć do ręki Deklarację Wiary i zobaczyć, jak religijna ideologia wciska się tam, gdzie nauka, a konkretnie medycyna ma większą rację bytu...

 

EDIT:

Nie możesz, Monolith, walczyć z argumentami, to wciskasz minusy? Ja też tak mogę. Swoją drogą jest to żałosne i dziecinne...


Użytkownik Urgon edytował ten post 24.06.2014 - 12:40

  • -4



#92

Monolith.

    ótta

  • Postów: 1248
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Nic nie wciskam. Daję minusy, bo nie umiesz prowadzić merytorycznej dyskusji, gdyż jesteś na nią nieprzygotowany. Powtarzasz w kółko to samo. KRK blebleblelellb chrześcijanie belblelb inkwizycja blelbelblellbe .... szkoda gadać. Skończyłeś już to gimnazjum?

 

Napiszę jak do pantofelka: OWOCEM CHRZEŚCIJAŃSKIEGO POJMOWANIA RZECZYWISTOŚCI JEST EMPIRYCZNO-NAUKOWA METODA BADANIA ŚWIATA.

 

Resztę naprawdę możesz sobie dopowiedzieć sam.

 

Nie neguję tego, że chrześcijaństwo jest takie, a nie inne. Wszystkie działania, o których piszesz, miały miejsce i nikt nie mówi inaczej. Zacznij w końcu rozumieć, że nie o tym rozmawiamy, albo załóż sobie swój temat...


  • 0

#93

atma.
  • Postów: 128
  • Tematów: 0
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Pierwszym człowiekiem, który odkrył, że światło wpada do oka, zamiast z niego wychodzić, był arabski matematyk, astronom i fizyk żyjący w X wieku, Ibn al-Haitham. Wynalazł on pierwszą kamerę otworkową, obserwując światło przechodzące przez otwory w okiennicach. Uczony zauważył, że im mniejszy jest otwór, tym lepszy powstaje obraz. W ten sposób powstała pierwsza camera obscura (nazwa pochodzi od arabskiego słowa „qamara” oznaczającego ciemne pomieszczenie). Uważa się, że Ibn al-Haitham przemienił fizykę z zajęcia o charakterze filozoficznym w dziedzinę eksperymentalną.

Wiele nowoczesnych narzędzi chirurgicznych opiera się na tym samym pomyśle, co przyrządy wynalezione w X wieku przez muzułmańskiego chirurga al-Zahrawiego. Dzisiejsi lekarze dobrze znają jego skalpele, piły do kości, precyzyjne nożyce stosowane w chirurgii oka, a także 200 innych narzędzi, które wymyślił. To on odkrył, że katgut stosowany przy szwach wewnętrznych rozpuszcza się w sposób naturalny (odkrycia tego dokonał dzięki małpie, która zjadła jego struny do lutni). W XIII wieku inny medyk, Ibn Nafis, na 300 lat przed Williamem Harvey’em, opisał krwiobieg. Arabscy lekarze wynaleźli również środki znieczulające, które zawierały mieszankę opium i alkoholu, a także zaprojektowali wydrążone wewnątrz igły, służące do usuwania katarakty z zastosowaniem techniki znanej i dziś.


Tysiąc lat przed braćmi Wright pewien arabski poeta, astronom, muzyk i konstruktor Abbas ibn Firnas próbował stworzyć maszynę latającą. W 852 roku wyskoczył z minaretu Wielkiego Meczetu w Kordobie, wykorzystując luźne palto usztywnione stelażem z desek. Chciał poszybować jak ptak, ale się nie udało. Palto sprawiło jednak, że spadał wolniej, a konsekwencją skoku były jedynie nieznaczne obrażenia. Tak powstał pierwszy spadochron. W roku 875 siedemdziesięcioletni śmiałek, udoskonaliwszy swoją maszynę zbudowaną z jedwabiu i orlich piór, podjął kolejną próbę. Skoczył i wzniósł się całkiem wysoko. Przez dziesięć minut szybował w powietrzu, ale lądując mocno się potłukł. Jak słusznie potem zauważył, jego wynalazkowi brakowało ogona, który spowolniłby lądowanie.

Dla muzułmanów kąpiel jest religijnym obowiązkiem. Zapewne z tego właśnie powodu udoskonalili recepturę mydła, którą stosujemy do dziś. Mydło znali już starożytni Egipcjanie. Rzymianie stosowali je raczej jako rodzaj pomady. Ale to właśnie Arabowie łączyli olejki roślinne z wodorotlenkiem sodowym i olejkami aromatycznymi. Dla nozdrzy Araba spotkanie z brudnymi krzyżowcami było zapewne przykrym doświadczeniem. Szampon dotarł do Anglii dzięki Arabowi, który w 1759 roku otworzył nad brzegiem morza w Brighton łaźnię. Wkrótce znalazł zatrudnienie u króla Jerzego IV oraz Williama IV.

Wał korbowy to urządzenie, dzięki któremu ruch kołowy zamienia się w liniowy. Jest on głównym elementem wielu dzisiejszych maszyn – wystarczy wymienić silnik spalinowy. Ten jakże istotny dla ludzkości wynalazek stworzył wybitny arabski konstruktor al-Jazari. Urządzenie miało być wykorzystywane przy nawadnianiu pól. W napisanej w 1206 roku „Księdze wiedzy i pomysłowych urządzeń mechanicznych” al-Jazari opisuje także zastosowanie zaworów i tłoków, jak również jedne z pierwszych mechanicznych zegarów napędzanych wodą lub ciężarkami oraz zamek szyfrowy.

Watowanie polega na zszywaniu ze sobą dwóch warstw materiału przedzielonych warstwą izolującą. Nie jest jasne, czy podobne metody zostały wymyślone przez Arabów, czy też przywieziono je z Indii lub Chin. Pewne jest jednak to, że na Zachód trafiły dzięki krzyżowcom, którzy podpatrzyli je u wojowników saraceńskich. Nosili oni zamiast zbroi zszyte płótna wypełnione warstwą słomy. Takie rozwiązanie nie tylko chroniło ciało żołnierza, stało się też skutecznym sposobem walki z chłodem w zimnych rejonach Europy.

Łuk ostry, tak charakterystyczny element katedr gotyckich, zapożyczony został z architektury muzułmańskiej. Okazał się znacznie mocniejszy niż łuk półkolisty stosowany przez Rzymian i Normanów. Dzięki niemu można było stawiać wyższe, większe i bardziej złożone budowle. Spośród innych pomysłowych wynalazków arabskiej architektury trzeba wymienić sklepienie krzyżowo-żebrowe, rozety oraz techniki budowania kopuł. Europejskie zamki projektowano na wzór budowli arabskich, z wąskimi okienkami, strzelnicami, barbakanem i przedpiersiami. Kwadratowe wieże lepiej niż okrągłe spełniały funkcję obronną. Architekt zamku Henryka V był muzułmaninem.

Pierwszy wiatrak skonstruowano w roku 634 dla perskiego kalifa. Mielił on ziarna kukurydzy i dostarczał wody do nawadniania pól. Na rozległych pustyniach Arabii, kiedy strumienie wysychały, jedynym źródłem energii był wiatr, długo i równomiernie wiejący z tego samego kierunku. Wiatraki miały od 6 do 12 skrzydeł pokrytych materiałem lub palmowymi liśćmi. Pierwsze z nich 500 lat później trafiły do Europy.

Wbrew temu, co się powszechnie uważa, szczepionki nie wymyślił ani Jenner, ani Pasteur. Wynaleźli ją Arabowie, a do Europy przybyła w 1724 roku z Turcji, dzięki żonie brytyjskiego ambasadora w Stambule. Stosując szczepionkę krowiankową, Turcy chronili swoje dzieci przed śmiertelną ospą 50 lat przed wynalezieniem tej metody na Zachodzie.

Wieczne pióro skonstruowano w 953 roku na zlecenie sułtana Egiptu. Kazał on wyprodukować takie pióro, które nie brudziłoby ubrania i rąk. Tusz znajdował się w pojemniczku, podobnie jak jest to w dzisiejszych piórach. Płyn trafiał do stalówki dzięki połączonym siłom grawitacji i efektu kapilarnego.

System numeracji stosowany na całym świecie pochodzi prawdopodobnie z Indii, ale kształty cyfr są arabskie. Po raz pierwszy pojawiły się w formie pisanej w pracy muzułmańskich matematyków al-Khwarizmiego i al-Kindiego około roku 825. Dzieło uczonych trafiło do Europy 300 lat później dzięki włoskiemu matematykowi Fibonacciemu. Słowo „algebra” pochodzi od tytułu książki al-Khwarizmiego, „Al-Jabr wa-al-Muqabilah”, której treść ma zastosowanie do dziś. Z arabskiego świata wywodzą się algorytmy i znaczna część teorii trygonometrii. Odkryta przez al-Kindiego analiza częstotliwości umożliwiła rozwiązanie wszystkich kodów starożytnych i stworzyła podstawy nowoczesnej kryptologii.

Ali ibn Nafi, znany jako Ziryab (Kos) przybył do Kordoby z Iraku w IX wieku przywożąc ze sobą pomysł posiłku złożonego z trzech dań: zupy, dania rybnego lub mięsnego, a na końcu owoców lub orzechów. Wprowadził także kryształowe kielichy, które wynaleziono dzięki eksperymentom Abbasa ibn Firnasa

Średniowieczni muzułmanie traktowali dywany jako fragment raju. Produkowane były z zastosowaniem zaawansowanych technik tkackich, nowych barwników i wysoko rozwiniętego poczucia smaku w projektowaniu wzorów i ornamentów, będących podstawowym elementem arabskiej sztuki użytkowej. Europejskie podłogi z kolei miały wyjątkowo ziemski, żeby nie powiedzieć ziemisty charakter. Zgodnie z relacją Erasmusa angielskie parkiety pokryte były matami, czasem tylko sprzątanymi, jednak na tyle niedokładnie, że ich dolna warstwa pozostawała nietknięta czasem nawet przez 20 lat. Kryły się w niej plwociny, wymiociny, resztki jedzenia i inne paskudztwa, które wstyd wymieniać. Nic więc dziwnego, że dywany szybko się tu przyjęły.

Dzisiejszy czek pochodzi od arabskiego słowa „saqq”, oznaczającego pisemne zobowiązanie do zapłaty za towar przy dostawie. Chodziło o to, by uniknąć ryzykownego transportu pieniędzy przez niebezpieczne tereny. W IX wieku arabski biznesmen mógł zrealizować czek wystawiony w banku w Bagdadzie.


W IX wieku dla wielu uczonych arabskich było już oczywiste, że Ziemia jest kulą. Dowodem na to, zdaniem astronoma Ibn Hazma, był fakt, że Słońce zawsze świeci pionowo na konkretne miejsce na Ziemi. Dopiero 500 lat później do podobnych wniosków doszedł Galileusz. Obliczenia arabskich astronomów były na tyle dokładne, że w IX wieku ustalili oni, iż obwód naszej planety wynosi 40 253,4 km. Pomylili się zaledwie o jakieś 200 km. W roku 1139 uczony al-Idrisi przywiózł globus na dwór króla Rogera Sycylijskiego.

Chociaż to Chińczycy jako pierwsi stosowali saletrę, to Arabowie wpadli na pomysł zaadaptowania jej do celów militarnych. Broń palna muzułmanów przerażała uczestników wypraw krzyżowych. W XV wieku Arabowie mieli już zarówno rodzaj rakiet, jak też torpedy – samonapędzające bomby w kształcie gruszki, których ostrze wbijało się w statek wroga, po czym następował wybuch.

Średniowieczna Europa znała ogrody warzywne i ziołowe, ale to Arabowie wpadli na pomysł uczynienia z nich pięknego zakątka służącego medytacji. Pierwsze tego typu ogrody w Europie powstały w XI wieku w muzułmańskiej Hiszpanii. Wśród kwiatów znajdujących się w arabskich ogrodach można było spotkać goździki i tulipan
http://islam-sunna.c...read.php?tid=88

 


Prawie ośmiowieczne (711-1492) współżycie muzułmanów z chrześcijanami i żydami w południowej Hiszpanii przyniosło zasadnicze zmiany cywilizacyjne, czyniąc z Andaluzji miejsce kontaktów kulturowych między Europą a światem islamu.

Spotkanie obu cywilizacji zaowocowało powstaniem szkół i uniwersytetów, gdzie przełożono z języka arabskiego na łacinę teksty filozoficzne i teologiczne. Tą właśnie drogą dotarły do Europy tłumaczenia dzieł Arystotelesa i wielu innych starożytnych filozofów greckich. Tłumaczenie tekstów arabskich na łacinę w okresie od XI do XIII wieku odegrało podobną rolę w kształtowaniu zachodniej myśli europejskiej jak tłumaczenie w IX wieku klasycznych tekstów greckich na język arabski w formowaniu myśli islamskiej.

Muzułmańska medycyna jest zaliczana do jednych z najważniejszych osiągnięć naukowych cywilizacji arabsko-muzułmańskiej. W okresie średniowiecza prężnie rozwijała się okulistyka, a arabscy lekarze-okuliści w dużym stopniu posiadali umiejętność leczenia katarakty czy jaglicy. Poza tym należy wskazać na rozwój farmakologii, traktowanej w odróżnieniu do chirurgii, jako odrębna dziedzina.

Nie sposób pominąć przy tym instytucji szpitali, które zaczęły się rozwijać w cywilizacji arabsko-muzułmańskiej od VIII wieku. W średniowieczu muzułmańskie szpitale nie ograniczały się jedynie do funkcji stricte leczniczych, ale stanowiły również miejsce rekonwalescencji i schronienia dla osób psychicznie chorych oraz osób starszych i ubogich.

Astronomia i matematyka muzułmańska wniosły okazały dorobek w rozwój tych nauk na świecie. Astronomia była szczególnie pomocna muzułmanom przy ustalaniu kalendarza i nawigacji. Muzułmański wkład w dziedzinę matematyki to przede wszystkim stosowanie analizy kombinatorycznej, numerycznej, teorii liczb, opracowanie wielu nowych algorytmów oraz rozwój geometrii i trygonometrii.
Katarzyna Pachniak – „Nauka i kultura muzułmańska i jej wpływ na średniowieczną Europę”

 

Wklejać dalej? O innych narodach wyznania niechrześcijańskiego? Odrobina pokory, proszę.


Użytkownik atma edytował ten post 24.06.2014 - 17:32

  • 1

#94

Urgon.
  • Postów: 1297
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

AVE...

 

Napiszę jak do pantofelka: OWOCEM CHRZEŚCIJAŃSKIEGO POJMOWANIA RZECZYWISTOŚCI JEST EMPIRYCZNO-NAUKOWA METODA BADANIA ŚWIATA.

 Jak już to było to Arystotelesa pojmowanie rzeczywistości, od którego kilka osób będących przez zbieg okoliczności chrześcijanami, a czasem nawet hierarchami Kościoła wyprowadziło współcześnie nam znaną metodę naukową. Gdy metoda ta zaczęła dawać odwrotne wyniki niż oczekiwane, czyli zaprzeczające kościelno-biblijnemu porządkowi świata, Kościół zaczął walczyć z autorami tych wyników...

Stosując Twoją retorykę można stwierdzić, że Żydzi dali nam współczesną fizykę kwantową, bo Einstein był z pochodzenia i wychowania Żydem...
 


  • -1



#95

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Napiszę jak do pantofelka: OWOCEM CHRZEŚCIJAŃSKIEGO POJMOWANIA RZECZYWISTOŚCI JEST EMPIRYCZNO-NAUKOWA METODA BADANIA ŚWIATA.

A moim zdaniem jest to owoc myśli starożytnych filozofów.


  • 2



#96

Monolith.

    ótta

  • Postów: 1248
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@atma - Nadal nie rozumiesz. Sam pisałem o arabskich, indyjskich, perskich odkryciach. Ale nie o odkrycia tu chodzi... ile można tłumaczyć.

 

@Zaciekawiony - Tak, oczywiście. Pojmowanych w sposób, w jaki pojmował ich św. Tomasz oraz św. Augustyn. Synteza. Pisałem o tym wcześniej.

 

Jak już to było to Arystotelesa pojmowanie rzeczywistości, od którego kilka osób będących przez zbieg okoliczności chrześcijanami, a czasem nawet hierarchami Kościoła wyprowadziło współcześnie nam znaną metodę naukową. Gdy metoda ta zaczęła dawać odwrotne wyniki niż oczekiwane, czyli zaprzeczające kościelno-biblijnemu porządkowi świata, Kościół zaczął walczyć z autorami tych wyników...
Stosując Twoją retorykę można stwierdzić, że Żydzi dali nam współczesną fizykę kwantową, bo Einstein był z pochodzenia i wychowania Żydem...

 

Zbieg okoliczności? Te poglądy upowszechniły się dlatego właśnie, że nimi byli, co pozwoliło na szerokie rozprzestrzenienie się tychże idei...

 

Jeszcze raz. Duże czerwone literki.

 

NIE MA ŻADNEGO ZNACZENIA W KONTEKŚCIE TEGO TEMATU, ŻE KOŚCIÓŁ WALCZYŁ Z TYMI POGLĄDAMI. BO NIE O NIE TU CHODZI, ALE O OGÓLNĄ KONCEPCJĘ. OGÓLNĄ. KONCEPCJĘ. NAUKI.

 

Nie, nie można tak powiedzieć. Od kiedy bycie chrześcijaninem jest pochodzeniem? Mówię tu nie nawet o religii jako mistycyzmie, tylko o filozofii, po części antycznej, po części tradycyjnej żydowskiej, bo części buddyjskiej itd., obecnej w ideach chrześcijańskich. Piszę to piąty raz, więc miej proszę choć tyle szacunku, że zanim napiszesz kolejny raz jacy to źli byli chrześcijanie (co niewątpliwie zawiera część prawdy, ale świat nie jest czarno-biały), to się zastanów, pomyśl, poczytaj. Dobrze? Błagam.


Użytkownik Monolith edytował ten post 24.06.2014 - 18:15

  • 1

#97

atma.
  • Postów: 128
  • Tematów: 0
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

to o co Ci chodzi? filozofia nie, matematyka nie, medycyna w tym okulistyka nie, fizyka nie, astronomia nie - to co jest nauką?


  • -1

#98

Mr. Mojo Risin'.
  • Postów: 988
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Oczywiście to o czym pisałem i nie zaprzeczałem o osiągnięciach arabskich. Dziękuję za podparcie mojej poprzedniej wypowiedzi kilkoma przykładami - aczkolwiek niestety część z wymienionych dotyczy tylko historii techniki, nie zaś historii nauki. Tym bardziej, że świat arabski nie wytworzył nowej jakości i - co jest ciągle powtarzane - dojrzałej nauki w ścisłym tego słowa znaczeniu.

Obawiam się jednak, że zapora braku czytania ze zrozumieniem i najwidoczniej braku zrozumienia istoty tego, co jest tu pisane o zależności i uwarunkowaniu historii nauki światopoglądem chrześcijańskim, jest do nie przeskoczenia i przypomina - zwłaszcza patrząc na bezskuteczne zwięzłe ujęcie istoty rzeczy przez szanownego Użytkownika Monolith, które nie jest w stanie spotkać się ze zrozumieniem jego znaczenia (omijające jego zasadniczą treść repliki) - rzucanie grochem o ścianę.

 

Tak na marginesie - przez całą historię średniowiecza obowiązywała nadal teoria o kulistym modelu świata - kolejny mit z arsenału młodego antyklerykała, który nie jest w stanie nawet do elementarnej krytyki nabywanych informacji. Najzabawniejszym jest jednak - dla mnie - ciągły brak zrozumienia istoty nauki w ścisłym tego słowa znaczeniu i brak zdolności prostego zrozumienia historii nauk, gdy część tego arsenału ma się nijak do faktów.

 

 

1. Średniowiecze widziane w XIX wieku

Któż nie zna tak często spotykanej w podręcznikach ilustracji przedstawiającej stopień naukowego zacofania średniowiecza: okrąg płaskiej ziemi pokrytej pagórkami, lasami i wioskami, w oddali – wieże kilku kościołów. Wszystko to przykryte zaś, jak misą, półkulą nieba, na której widnieją malutkie mrugające gwiazdki, do tego większy nieco sierp księżyca i słoneczna tarcza z wyraźnie wyrysowaną twarzą1. Na pierwszym planie widnieje postać mnicha: w swojej wędrówce dotarł właśnie do krańców świata, do tego miejsca w przytulnym, średniowiecznym kosmosie, gdzie dach nieba styka się z podłogą ziemi. Ciekawski mnich wystawił głowę poza niebiańskie sklepienie i podziwia kosmiczną maszynerię wprawiającą firmament w ruch.

ziemia.gif

Sam pamiętam ten wizerunek ze szkolnego podręcznika. Wspominam też wrażenie, jakie wywierał wtedy na nas uczniach: Oto jak średniowieczni ludzie wyobrażali sobie wszechświat. Nawet w wydanej w 2007 roku Historii fizyki w dalszym ciągu zapewnia się czytelnika studenta: „Ilustracja ta bardzo dobrze oddaje średniowieczne wyobrażenia”2. W amerykańskim czasopiśmie „The Sport Supplement” sprzed dwóch lat znalazłem przypadkowo rzuconą uwagę: „W ciemnym średniowieczu powszechnie wierzono, że ziemia jest płaska. Była nawet znany powszechnie drzeworyt przedstawiający człowieka, który wystawia głowę poza granicę płaskiej ziemi, aby zobaczyć, jak jest ona skonstruowana”3.

W latach szkolnych nikt z nas nie wiedział oczywiście, że ilustracja ta nie pochodzi ze średniowiecza, ani nawet w ogóle z odległych stuleci. Nikt z nas nie podejrzewał, że powstała dopiero na potrzeby wydanej w 1888 roku Meteorologii popularnej Camille’a Flammariona i że fałszywie przyjmowano ją przez tyle lat za niemiecki drzeworyt z początków XVI wieku. Fakt, że obramowanie ilustracji wystylizowano na późny gotyk nasuwał taką właśnie interpretację. Dopiero przy samym końcu XIX stulecia, wieku elektryczności i pary, podpisano ten obraz słowami: „Legenda mówi: pewien średniowieczny misjonarz opowiada, że znalazł miejsce, gdzie spotyka się niebo z Ziemią” (La légende dit: Un missionnaire du moyen âge raconte qu’il avait trouvé le point où le ciel et la Terre se touchent)4. Gdybyśmy nawet jako uczniowie znali te słowa, nikt z nas nie domyśliłby się, że ta średniowieczna rzekomo legenda powstała w XVIII wieku, pochodzi zaś od oświeceniowego krytyka chrześcijaństwa – Woltera5.

Spójrzmy teraz na drugą ilustrację: ta rzeczywiście pochodzi z autentycznego podręcznika astronomii napisanego w średniowieczu. Rzecz ciekawa: ani płaskiej ziemi na niej nie znajdziemy, ani miejsca spotkania gwiaździstego firmamentu z ziemią. Wręcz przeciwnie, wygląda jakby żywcem wyjęto ją ze współczesnego podręcznika astronomii dla początkujących6.


plaska_ziemmia.gif

Rysunek ten ilustruje mechanizm powstawania zaćmienia Słońca (Sol – największy obiekt na rysunku) i zaćmienia Księżyca (luna – obiekt najmniejszy), krążącego wokół Ziemi (terra).

Zestawienie tych dwóch szkiców obok siebie powinno obudzić nasze podejrzenia: który obraz średniowiecznej astronomii jest więc prawdziwy? Czy ten przedstawiony na rycinie z końca XIX wieku ilustrującej, jak to sto lat temu wyobrażano sobie średniowiecze? Czy ten wynikający z autentycznych fragmentów średniowiecznych podręczników?

Aby naszym podejrzeniom dodać nieco mocy: dziewiętnastowieczny pomysłodawca pseudośredniowiecznej ryciny, Camille Flammarion, propagował też inne niezwykłe pomysły. W swojej książce Mieszkańcy innego świata – objawienia zza grobu ogłoszone przez Cammille’a Flammariona, przekazane przez stukanie i czytanie mediumiczne w salonie Mont-Thabor, medium panny Huet7 przekonywał o wiarygodności spirytyzmu, a w dziele Planeta Mars i warunki na niej panujące dowodził istnienia na Marsie cywilizacji stworzonej przez rasę wyższą od naszej. Może warto więc spytać, czy historia płaskiej średniowiecznej Ziemi nie ma czasem tyle samo wspólnego z prawdą, co kanały wykopane przez zmyślnych Marsjan i mediumiczne przekazy z kosmosu?

Jakie więc było naprawdę średniowieczne wyobrażenia na temat kształtu naszej planety? Czy rzeczywiście w średniowieczu uważano ziemię za płaską?

2. Czego nowe pokolenie dowiaduje się o średniowiecznych poglądach astronomicznych z Internetu?

Aby przekonać się, czy te pytania są dziś istotne, postanowiłem sprawdzić, czego uczniowie polskich szkół różnych szczebli mogą dowiedzieć się o średniowiecznych poglądach astronomicznych z najnowocześniejszego medium, jakie pozostaje do ich dyspozycji, czyli z Internetu. Odkryłem bardzo intrygujący zestaw popularnych wyobrażeń o tym, że w średniowieczu uważano ziemię za płaską. Oto kilka przykładowych danych, pozwalających skonstruować pełny obraz, jaki się wyłonił z moich poszukiwań.

Zacząłem od internetowej strony pewnego gimnazjum z diecezji legnickiej. Fakt, że jest to szkoła imienia Mikołaja Kopernika, wybitnie podnosi wymowę zamieszczonego przez szkołę tekstu:

„Gdy [Kopernik] urodził się w Toruniu w 1473 r., świat trwał jeszcze w przejętym od starożytnych przekonaniu, że Ziemia jest płaską tarczą osadzoną w centrum wszechświata, a wokół niej krążą Księżyc, Słońce i planety”8.

Dokładnie tymi samymi słowami przekazują swoje wyobrażenie o średniowieczu autorzy strony Twój portal edukacyjny, którą prezentują jako „e-szkołę”9.

Oto strona kolejnej szkoły, tym razem pewnego legnickiego technikum, przekazuje taką informację:

 

„Według uczonych średniowiecza Ziemia była płaska, nad nią krążyło Słońce i Księżyc, a gwiazdy były przymocowane do sfery niebieskiej, za którą znajdowała się siedziba Boga i Aniołów. […] Wraz z rozwojem nauki teorie te zaczęły się diametralnie zmieniać i przybierać formę naukową”10.

 

Nic dziwnego, że wykształceni na takich poglądach studenci z pełnym przekonaniem dzielą się później swoimi poglądami na ten temat:

„W średniowieczu wolno było mówić, że ziemia jest płaska, a nie wolno – że jest okrągła. Kto sądził inaczej, szedł na stos niezależnie od czyichkolwiek uczuć”

– zapewnia jeden z przedstawicieli akademickiej braci w Polsce11.

Przeznaczona dla uczniów strona Bryk.pl – Strefa wiedzy przedstawia problem w szerszej perspektywie historycznej, wskazując nawet na związku przyczynowo-skutkowe:

„W Średniowieczu i późniejszych epokach rozwój koncepcji kosmologicznych został dość skutecznie zahamowany przez Państwo Kościelne […].

Panowały opinie, że Ziemia jest płaska i podtrzymywana przez olbrzymie żółwie, lub, dla odmiany, skrzynie czy postumenty”12.

 

Historyczne tło odmalowują też inni chętni do popularyzacji wiedzy. Z portalu Historia od… do… żądny historycznych informacji czytelnik może się dowiedzieć, co następuje:

 

„Kolumb twierdził, że ziemia jest kulista, dla średniowiecza ziemia była płaska, co najwyżej miała kształt okręgu, Kolumb za swe poglądy został potępiony. Izabela Kastylijska jako władca katolicki nie mogła zgodzić się na to, by popierać projekt sprzeczny z wiarą”13.

 

Z rozpędu dostało się nawet Arystotelesowi, i to na stronie o dumnej nazwie nauka.pl. Wprawdzie ów przedchrześcijański filozof nie mógł być oczywiście wyznawcą nauki Kościoła, ale być może jego „winą” stała się późniejsza o kilkanaście wieków „kolaboracja ze św. Tomaszem”, kiedy to katoliccy myśliciele przyjęli sobie Arystotelesa za wzór filozoficznego myślenia:

 

„W czasach starożytnych Arystoteles twierdził, czego był zupełnie pewien, że nasza planeta jest płaska. Dopiero w wiele lat później, w trakcie rewolucji myślowej, w epoce humanizmu […] Mikołaj Kopernik doszedł do wniosku, że Ziemia jest bez wątpienia okrągła, co więcej – przestrzennie ograniczona”14.

Tytułem wzbogacenia dyskusji warto odnotować fakt, iż autor zdaje się tu mniemać, że przed Kopernikiem ziemię uważano nie tylko za płaską, ale nawet za nieskończenie wielką, skoro przestrzennie nieograniczoną… Wracając jednak do problemu płaskiej ziemi: pogląd ten stał się taką oczywistością w naszym społeczeństwie, że kiedy autorzy polskiej wersji encyklopedii internetowej, Wikipedii, chcieli zilustrować, jak przebiega postęp myśli ludzkiej, uciekli się do takiego oto przykładu:

„W średniowieczu «wiedzieliśmy», że Ziemia jest płaska. Teraz «wiemy» co innego na ten temat”15.

Takie wyobrażenia o średniowiecznych poglądach na temat kształtu Ziemi (w mniemaniu tych autorów nieodmiennie płaskiej dla ludzi średniowiecza) nie dotyczy tylko sfery edukacyjnej, a więc środowiska gimnazjalistów, licealistów i studentów. Płaska średniowieczna ziemia jest oczywistością również dla sporej liczby publicystów16, artystów17 i wielu innych aktywnych przedstawicieli intelektualnej elity, w tym również akademickiej.

Niech tę serię tekstów przypieczętuje na koniec jeszcze jeden przykład: polemizując z redaktorem codziennej gazety, który poparł stanowisko Kościoła w pewnej sprawie, autor internetowego komentarza pisze:

„Gdyby biskupi mogli nami rządzić, do dziś redaktor biegałby po płaskiej Ziemi w pokutnym worku i smagał się biczem po pleckach”18.

Znowu: komentator korzysta tu z faktu, że jedną z bardziej rozpowszechnionych oczywistości, jaką przekazano mu w dotychczasowej formacji intelektualnej, jest przekonanie o tym, że w czasach, „kiedy biskupi nami rządzili” (w domyśle zapewne: w średniowieczu), ludzie nie tylko nakłaniani bywali do częstego biczowania się, ale także zobowiązywani do wiary w płaską Ziemię.

Zestawimy teraz tę popularną i dość rozpowszechnioną tezę na temat średniowiecznych przekonań o kształcie Ziemi z faktycznymi tekstami największych umysłów wczesnego i późniejszego średniowiecza chrześcijańskiego, zwłaszcza tych, których dzieł używano jako podręczników do kształcenia w średniowiecznych uczelniach.

Niektórzy z nich reprezentują typ średniowiecznego encyklopedysty, co będzie dla nas tym bardziej znaczące. Dlaczego? Otóż pisarze tego typu zbierali użyteczną wiedzę starożytności, zarówno pogańskiej, jak i chrześcijańskiej, aby nowe pokolenia miały z czego czerpać w procesie kształcenia. Traktowano ich dzieła jako podstawowe źródło informacji również na tematy przyrodnicze i astronomiczne, lektura ich tekstów stanowi więc dobrą okazję, aby dowiedzieć się, czego faktycznie uczyli się średniowieczni studenci. Sprawdźmy więc, na ile pouczający okaże się kontakt z autentycznymi źródłami.

3. Średniowieczna baśń czy baśń o średniowieczu?

Zacząć trzeba od tego, zainteresowanie takimi tematami jak kształt Ziemi było w średniowieczu, a także w chrześcijańskiej starożytności, znacznie mniejsze niż dzisiaj. Niektórzy teologowie wręcz demonstrowali swój brak zainteresowania problematyką astronomiczną, która w zestawieniu z zagadnieniami zbawienia człowieka wydawała im się mało istotna i raczej nieprzydatna. Takie na przykład było stanowisko św. Bazylego z Cezarei (330-379):

 

„Ci, co pisali o naturze wszechświata, rozprawiali obszernie o kształcie Ziemi. Czy ona jest okrągła, czy walcowata, czy przypomina dysk lub zaokrąglona jest w każdym miejscu, czy też ma kształt kosza i pusta jest w środku: wszystkie te przypuszczenia snuli kosmografowie, każdy spierając się z poprzednikiem […].

[Mojżesz jednak] milczeniem pominął wszystkie te sprawy jako bezużyteczne [w sprawie zbawienia] ”19.

Chociaż dziś takie stanowisko tego wielkiego teologa nas rozczarowuje, to jedno przynajmniej wynika z tych słów: ewentualność Ziemi kulistej Bazyli potraktował ściśle tak samo jak ewentualność Ziemi płaskiej. Ani w jednym, ani w drugim rozwiązaniu nie widzi nic interesującego z punktu widzenia wiary, a więc oczywiście również żadnej sprzeczności, gdyby jakiś chrześcijanin stanowczo twierdził, że Ziemia jest właśnie kulą.

Na szczęście dla nas inni byli nieco bardziej zainteresowani problemami astronomii. Dlatego nasz właściwy przegląd zaczniemy od św. Augustyna (354-430). Chociaż nie jest on – podobnie jak cytowany wyżej Bazyli – autorem średniowiecznym, jako że jego twórczość przypada na koniec starożytności, to jednak autor ten wywarł tak ogromny wpływ na średniowieczne myślenie, że warto zapoznać się z jego opinią na ten temat. Oto w jego czasach debatowano, czy na drugiej półkuli istnieją lądy i czy może tam ktoś mieszkać. Ponieważ nie znano sposobu, aby odbyć rozstrzygającą podróż badawczą, ograniczano się do intelektualnych dociekań. Augustyn w V wieku w ramach takiej dyskusji o tak zwanych antypodach przyjmuje kulistość Ziemi jako jedną z możliwości:

„Choćby uważać świat za kulisty i okrągły lub choćby się tego jakoś i dowiodło, nie wynika jeszcze z tego, żeby po tamtej stronie wśród wód bezmiaru był też ląd jaki, a choćby i był – niekoniecznie ludzie tam być mają”20.

Przejdźmy jednak do właściwego średniowiecza, gdyż przecież ten właśnie okres ma nas tutaj zajmować. Jednym z największych autorytetów tej epoki w dziedzinie nauk przyrodniczych był św. Izydor z Sewilli (ok. 570-636). Pisząc w wieku VII, zwraca uwagę na kształt jednego z insygniów władzy cesarskiej – kuli. I wyjaśnia, że znak ten (łac. pila – czyli piłka okrągła jak kula) został wprowadzony, gdyż przypomina kształt Ziemi zamieszkałej przez wszystkie ludy poddane cesarskiej władzy21. W konsekwencji Izydor w liście do króla Gotów nazwał Ziemię kulą (łac. globus)22. Nawiasem mówiąc, przez całe średniowiecze tak zwany globus cruciger, czyli globus z krzyżem, występował bardzo często na monetach, w ikonografii i w postaci symboli władzy królewskiej. Kula z krzyżem u góry była obrazem naszej planety pod władzą Chrystusa, co w raczej oczywisty sposób dowodzi, że Ziemia kojarzyła się powszechnie z kulą. Globus cruciger używany był od początku V wieku, zarówno w Bizancjum, jak i w chrześcijaństwie zachodnim. Tradycja ta trwała nieprzerwanie i w pewnych symbolach władzy można ją odnaleźć nawet dziś23.

Jaką rolę dla pokoleń średniowiecznych studentów miały poglądy Izydora? Ogromne. Zazwyczaj nazywany jest przecież ostatnim ojcem Kościoła na Zachodzie, a będąc „płodnym pisarzem, wywarł bardzo wielki wpływ na kulturalny rozwój następnych wieków; […] należy do wielkich nauczycieli średniowiecza„. „Encyklopedyczny charakter [jego dzieł] zadecydował o ich bardzo szerokim rozpowszechnieniu, o czym daje jeszcze dzisiaj świadectwo wielka ilość manuskryptów”24.

Równie słynnym i popularnym encyklopedystą był św. Beda Czcigodny (672-735), który w VIII wieku do opisu naszej planety używa słów tak wyraźnych, że nie można mieć najmniejszych wątpliwości, jaki kształt Ziemi miał na myśli: naszą planetę nazwał globus terrae, czyli po prostu kulą ziemską. Wyjaśnił to tak dokładnie, jak tylko mógł: okrąg ziemi (orbis terrae) leży według niego w środku wszechświata. A jest nie tyle okręgiem (gyros) o pewnej grubości, wypukłym jak tarcza (scutum), ale jest jak piłka (pila), ze wszystkich stron tak samo okrągła. „Taki jest kształt Ziemi, którą dano nam śmiertelnym za mieszkanie”25.

Przejdźmy do wieku IX: wtedy to Jan Szkot Eriugena (810-877) przedstawia Ziemię okrągłą jak kula. Jej kształt odpowiada według niego równie okrągłemu kształtowi sfer niebieskich otaczających nas ze wszystkich stron. Kulę tę w połowie przecina równik mający 360 stopni (nazwanych przez Eriugenę cząstkami okręgu). Wspomniał nawet o starożytnych metodach obliczania obwodu naszej planety26.

Ukoronowaniem tego pobieżnego przeglądu wyobrażeń największych autorytetów średniowiecza na temat kształtu Ziemi niech będzie pewien tekst św. Tomasza. Jego Summa teologiczna słusznie uważana jest do dziś za sztandarowe dzieło stanowiące kwintesencję myśli średniowiecznej. Jak łatwo nam już się domyślić na tym etapie naszych rozważań, kulisty kształt Ziemi przytoczony jest tam jako znana wszystkim oczywistość. Kiedy Tomasz chce podać przykład tego, że rozmaite nauki posługują się różnymi metodami, a jednak osiągana przez nie prawda jest zawsze taka sama, pisze:

„Oto astronom i filozof natury obaj osiągają te same wnioski: na przykład, że Ziemia jest okrągła (rotunda). Astronom dochodzi do tego na podstawie rozważań matematycznych, czyli abstrahując od materii; filozof zaś natury – właśnie poprzez rozważanie materii”27.

Więcej technicznego i matematycznego zapału miał współczesny św. Tomaszowi słynny autor podręczników powszechnie używanych na średniowiecznych uniwersytetach, Anglik Jan Sacrobosco (zm. ok. 1236). Jego książki wchodziły w skład standardowego korpusu lektury obowiązkowej studentów przez następne trzy stulecia, z którego czerpano na uniwersytecie podstawowy opis niebios i Ziemi29.

Zajrzyjmy więc do fragmentów napisanego około 1230 roku słynnego i arcyciekawego dzieła Jana Sacrobosco De sphaera. Praca ta była szeroko używana jako podręcznik astronomiczny w całym późnym średniowieczu, a nawet w początkach czasów nowożytnych. Po wynalazku dokonanym przez Gutenberga książka De sphaera doczekała się bardzo szybko, bo już w roku 1472, postaci drukowanej. Do końca XV wieku kolejnych wydań drukowanych było już trzydzieści, a w wieku XVI – dalszych dwieście! Te liczby pokazują nam, że na przykładzie podręcznika Sacrobosco mamy do czynienia z pozycją absolutnie fundamentalną dla kształtowania astronomicznej wyobraźni ludzi wykształconych tak w średniowieczu, jak i w czasach bezpośrednio poprzedzających odkrycia Kopernika. De sphaera – jak widać – jeszcze przez jakiś czas nawet konkurowała z dziełem polskiego astronoma, dopóki przy końcu XVII wieku ogół uczonych ostatecznie nie przekonał się do wyliczeń opartych na systemie heliocentrycznym. Ważnym potwierdzeniem faktu niezmiernej popularności De sphaera jest też spora ilość komentarzy do tego dzieła30.

Prawdę mówiąc, nawet dziś intrygująco brzmią sformułownia zapowiadające kolejne części podręcznika:


„Okrągłość Ziemi wykazuje się na wiele sposobów […]”31.

„O całkowitych rozmiarach Ziemi: całkowity obwód Ziemi określają na 252 000 stadiów […]”32.

„O zaćmieniu Słońca i Księżyca: zachodzi wtedy, gdy Słońce i Księżyc znajdą się w jednej linii prostej [z Ziemią]”33.

Są to problemy, z jakimi nawet dziś spotka się uczeń szkoły średniej, choć nie wiadomo, czy z równą łatwością bez współczesnych nam przyrządów tak dokładnie oszacowałby obwód kuli ziemskiej, jak pozwalał na to studentom sprzed siedmiuset lat podręcznik Jana Sacrobosco.

Równie ciekawe jak refleksje na temat kulistości Ziemi są średniowieczne rozważania o mechanice najbliższej nam okolicy kosmosu, a mianowicie zaćmień Słońca i Księżyca. Są one zrozumiałe tylko przy założeniu, że wszystkie omawiane tu ciała niebieskie: Słońce, Księżyc i Ziemia, są kulami. Wczytajmy się na przykład w wyjaśnienie zjawiska zaćmienia, które podaje Jan z Damaszku:

„Słońce wtedy ulega zaćmieniu, gdy bryła Księżyca […] rzuca cień, bo nie dozwala światłu [Słońca] przebić się do nas. […] A chociaż bryła Księżyca jest mniejsza niż Słońce, to jednak zaćmienie jest możliwe, ponieważ Słońce […] daje się zasłonić”34.

„Zaćmienie Księżyca następuje wówczas, gdy […] Słońce jest pod Ziemią, a Księżyc nad Ziemią: wtedy Ziemia rzuca cień [na Księżyc]”35.

 

Dla przypomnienia: czytamy fragmenty tekstu jednego z najważniejszych doktorów bizantyjskiego Kościoła i średniowiecznego świętego. To ten sam mechanizm zaćmień Słońca, który w formie graficznej przedstawiony został w zamieszonej na początku naszego tekstu rycinie zdobiącej późniejszy średniowieczny podręcznik. Choć w wyjaśnieniu Jana Damasceńskiego brakuje danych liczbowych, do których jesteśmy przyzwyczajeni w naszych czasach, to sposób wyjaśniania zjawisk związanych z Ziemią, Słońcem i Księżycem wydaje się bardzo zbliżony do współczesnego. Natomiast wynika z tego, że teoria Ziemi spoczywającej na żółwiach, skrzyniach i postumentach niekoniecznie była dominującym wyobrażeniem o wszechświecie z czasów sprzed wynalezienia teleskopu.

 

* * * * *

 

Podsumowując pierwszy etap naszej intelektualnej wyprawy w czasy średniowiecza: konfrontacja z kilkoma wybranymi fragmentami dzieł autorów uznawanych za autorytety nie potwierdza mniemania, jakoby w średniowieczu uczono, że Ziemia ma płaski kształt. Wręcz przeciwnie, wydaje się, że w procesie edukacji, zwłaszcza na wyższym poziomie, studenci dowiadywali się zarówno o kulistym kształcie Ziemi, jak i o metodach obliczenia jej obwodu.

Wydaje się to współbrzmieć z dzisiejszą wiedzą szkolną na te tematy oraz skłania do zadania pytania: Czy mamy do czynienia ze średniowieczną baśnią o płaskiej ziemi, czy też raczej ze współczesną baśnią o rzekomych średniowiecznych naukach?

4. O dwóch takich, co spłaszczyli Ziemię

Zmierzając powoli do zakończenia naszej wyprawy w poszukiwaniu płaskiej Ziemi z czasów śreniowiecza, warto poświęcić jeszcze nieco uwagi dwóm autorom chrześcijańskim, którzy akurat naprawdę pisząc o kształcie Ziemi, wyjątkowo wyraźnie wypowiadali się przeciw jej kulistości, gdyż byli zwolennikami teorii Ziemi płaskiej. Byli to Laktancjusz i Kosmas Indicopleustes. Laktancjusz właściwie nie znajduje się w polu naszych obecnych zainteresowań, gdyż jest autorem starożytnym, a nie średniowiecznym (żył na przełomie III i IV wieku). Natomiast Kosmas, jakkolwiek spełnia wymóg „średniowieczności” (żył w VI wieku), to uważany był przez poważnych autorów oceniających później jego dzieło (np. przez Focjusza w IX wieku) za niegodnego zaufania fantastę. Z braku lepszych argumentów krytycy średniowiecznego chrześcijaństwa często odwołują się do tych właśnie pisarzy, aby uzasadnić fałszywą tezę, jak to „średniowiecze chrześcijańskie wierzyło w płaską Ziemię”. Dlaczego jednak ci akurat autorzy, których poglądy wyraźnie odbiegają od normy i są wyjątkowe, mieliby być reprezentatywni dla średniowiecznej nauki – nie wiadomo.

 

a. Laktancjusz

Najsłynniejszy przypadek chrześcijańskiej polemiki z wyobrażeniem kulistej Ziemi nie pochodzi więc z czasów średniowiecza, ale ze starożytności. Dotyczy pisarza chrześcijańskiego, wprawdzie nie z tych najsławniejszych, ale jednak na tyle znanego, aby można go było zaliczyć przynajmniej do autorów wybitnych. Mowa tu o Laktancjuszu, żyjącym w latach ok. 250-330, wychowawcy syna cesarza Konstantyna w Trewirze36.

Autor ten w nieco dłuższym fragmencie Divinae institutiones relacjonuje swoją opinię o absurdalności, jego zdaniem, teorii kulistej Ziemi. Jednak trzeba zauważyć, że w swojej polemice nie powołuje się nigdzie na argumenty religijne, na przykład na cytaty biblijne. Prowadzi rozumowanie oparte wyłącznie na obserwacji świata natury. Jego opór przed przyjęciem kulistości Ziemi nie ma więc nic wspólnego z wyznawaną przez niego wiarą chrześcijańską, ale wynika z jego topornej i naiwnej astrofizyki. Łatwo sobie wyobrazić Laktancjusza jako poganina: przy jego formacji intelektualnej również byłby przeciwnikiem kulistego kształtu Ziemi. Ważnym powodem jego intelektualnych oporów było to, że wyraźnie zabrakło mu pojęcia odpowiadającego współczesnej sile grawitacji, niezbędnego innym starożytnym i średniowiecznym autorom do uzasadnienia spadania ciężkich ciał na powierzchnię Ziemi, w ruchu zmierzającym ku środkowi kuli ziemskiej37.

W każdym razie głos Laktancjusza w żadnym razie nie reprezentuje udziału w jakiejś – nieistniejącej przecież – dyskusji starożytnej nauki astronomicznej ze starożytnym chrześcijaństwem, a jedynie odosobniony głos chrześcijanina podzielany zresztą przez wielu pogańskich autorów, przeciwników kulistości Ziemi, z podobnych powodów.

Przejdźmy teraz do drugiego z autorów chrześcijańskich wyznających pogląd o płaskiej Ziemi.

b. Kosmas Indicopleustes

Drugi przypadek, zdecydowanie mniej poważny, to grecki mnich Kosmas z przydomkiem oznaczającym „podróżnika, który odwiedził Indie” (Indicopleustes). Jest on jedynym przedstawicielem średniowiecznego pisarstwa podejmującym poważnie problem kształtu Ziemi i rozstrzygającym go na korzyść kształtu płaskiego. Jest to zresztą jednen z tematów jego książki Topografia chrześcijańska z ok. 550 roku. Nie jest to, trzeba przyznać, autor specjalnie dziś znany. Prawdopodobnie najważniejszym motywem jego wątpliwej sławy są wyrażane przez niego opinie o kształcie naszej planety: gorliwi krytycy średniowiecza w braku bardziej reprezentatywnych pisarzy po prostu nareszcie znaleźli kogoś, kto po pierwsze, pisał w średniowieczu, a po drugie, opowiadał się za płaską Ziemią. Gdyby nie ten fragment jego pism dający się wykorzystać do nieuczciwej krytyki Kościoła, zapewne niewielu ludzi w ogóle usłyszałoby o tym mnichu z minionych stuleci, poza amatorami opisów tego, jak niebezpieczne bywały dalekie podróże w VI wieku.

Kosmas, w przeciwieństwie do Laktancjusza, sięga po argumentację teologiczną. Powołuje się na konkretne fragmenty z Biblii: z Księgi Izajasza, Hioba i Psalmów, które w tłumaczeniu Septuaginty wzięte dosłownie mogą sugerować czworokątną, płaską ziemię ze sklepieniem niebieskim rozciągniętym nad nią jak namiot; w dodatku krańce tego namiotu miałyby być przymocowane do narożników ziemi. Kosmas podsumowuje:


„Fakt nachylenia sklepienia nieba ku ziemi i związania go z ziemią sprawia, że [niebo] nie może tworzyć kuli [wokół ziemi]”38.

 

Powołując się następnie na rozmaite fragmenty z Pięcioksięgu, wywodzi, że wszystkie one potwierdzają obraz płaskiej czworokątnej ziemi z niebem rozciągniętym z góry jak namiot i przymocowanym do brzegów ziemi. Jako koronny argument fizyczny na dodatkowe potwierdzenie tej tezy Kosmas podaje konieczność spadania wszystkich przedmiotów (łącznie z ziemią „do dołu” – także jemu brakuje więc fundamentalnego pojęcia grawitacji jako siły kierującej spadające przedmioty ku środkowi kulistej Ziemi).

Powtórzmy jednak: na tle wielkiej liczby innych autorów uczących o kulistej Ziemi jako o czymś powszechnie wiadomym, zwłaszcza tych wszystkich, którzy pisali na potrzeby edukacyjne: wczesnośredniowiecznych „encyklopedystów” czy późniejszych autorów podręczników, mamy jeden casus Kosmasa Indicopleustesa z VI wieku. Od początku był on i pozostał wyjątkiem, i tak też traktowali go późniejsi komentatorzy: jako autora niewiarygodnego i raczej niepoważnego. Był też zupełnie nieznany łacińskiemu średniowieczu – do tego stopnia, że „można spokojnie powiedzieć, że Kosmas nie miał żadnego wpływu na nikogo”39.

5. A jednak się kręci…

Na koniec odwołajmy się jeszcze do ulubionego zajęcia średniowiecza, czyli pasjonującej dyskusji o tym, ile aniołów zmieści się na czubku szpilki (zapewne po naszym doświadczeniu z casusem płaskiej Ziemi nie zdziwi nas fakt, że sformułowanie o średniowiecznych teologach debatujących na temat aniołów i szpilki wymyślili… antykatoliccy polemiści w XVII wieku). A mówiąc poważnie, przytoczymy tu przykład astronomicznych zainteresowań późnośredniowiecznych uczonych dotyczący ewentualności obrotu Ziemi wokół własnej osi w czasie 24 godzin.

Dwóch wielkich myślicieli XIV wieku, Jan Buridan (najsłynniejszy ówczesny filozof Uniwersytetu Paryskiego) oraz Nicolas Oresme (filozof i teolog, a także biskup Lisieux), rozważało problem, czy jest możliwe, aby kula ziemska obracała się wokół swej osi w ciągu doby. Wprawdzie obaj wybierali ostatecznie pogląd, że to Ziemia jest nieruchoma, raz na dobę obracają się niebiosa, ale – co ważne – żaden z nich nie rozstrzygał tej dyskusji przez odwoływanie się do Pisma Świętego. Motywy ich były natury czysto fizykalnej i filozoficznej.

Buridan pisał o tym około 1340 roku w swoim komentarzu do dzieła Arystotelesa De celo. W ogóle nie rozważał tam potrzeby pogodzenia hipotezy obracającej się Ziemi z danymi biblijnymi, pewnie uważając rzecz za oczywistą.

Oresme natomiast (być może z tytułu swych funkcji duszpasterskich) dość obszernie zajął się zagadnieniem, czy hipoteza obracającej się kuli ziemskiej nie wejdzie czasem w konflikt z opisami biblijnymi. Poświęcił temu nieco miejsca w swoim dziele Le livre du ciel et du monde z roku 1377. Zwrócił uwagę na takie teksty, jak starotestamentowy opis zatrzymania słońca (Joz 10,12.14), cofnięcie cienia za króla Ezechiasza (Iz 38, 8) czy słowa Psalmu: „Pan umocnił okrąg świata, który się nie poruszy” (firmavit orbem Terrae, qui non commovebitur – Ps 93,1). Ale rozstrzygnięcie egzegetyczne Oresme było takie, jakiego moglibyśmy spodziewać się i dzisiaj:

„Pismo Święte, mówiąc, że słońce obraca się lub inne podobne rzeczy, dostosowuje się do ludzkiego sposobu mówienia, podobnie jak na przykład w miejscach, gdzie mówi o Bogu, że czegoś «żałuje» albo że jest «rozgniewany». […] Dlatego można by powiedzieć – zgodnie z zewnętrznymi pozorami – że niebo, a nie ziemia, porusza się codziennym obrotem, choćby w rzeczywistości prawda była odwrotna”40.

Pod sam koniec średniowiecza akademickie środowisko do powszechnie akceptowanej oczywistości kulistej Ziemi dołączyło więc również rozważania o tym, czy kula ziemska przypadkiem nie wykonuje jeszcze jakichś ruchów w przestrzeni.

Zakończenie

Przypomnijmy nasz punkt wyjścia: zauważyliśmy na wstępie, że wyobraźnię współczesnego Polaka, zwłaszcza młodego, zdominowały najbardziej nieprawdopodobne opinie o średniowiecznej astrofizyce. „W średniowieczu nie wolno było mówić, że ziemia jest okrągła. Kto sądził inaczej, szedł na stos” – może napisać dziś student wyższej uczelni, nie budząc prawie niczyjego zdziwienia. W konfrontacji z garścią wybranych przykładów z literatury średniowiecznej okazuje się, że tego typu opinie oparte są na takich samych podstawach, co nauka o przemyślnych Marsjanach czyhających na niespodziewających się niczego Ziemian albo o wirujących stolikach przekazujących mediumiczne wieści z innych światów. A jednak o ile spirytyzm powszechnie uchodzi za rzecz niepoważną, to mit o średniowieczu wierzącym w płaską Ziemię trwa w najlepsze, mało tego, jest powielany i przekazywany na naszych oczach następnemu pokoleniu.

Skąd się wziął mit o powszechnej – przed Kolumbem i Kopernikiem – wierze w płaską Ziemię?41 Głównym twórcą tego mitu był XIX wieczny pisarz Washington Irving. W swojej powieści Historia życia o podróży Krzysztofa Kolumba (History of the Life and Voyages of Christopher Columbus) z 1828 roku Irving opisał wymyślone przez siebie wstrząsające zmagania Kolumba z katolickim klerem, który nie chciał rzekomo dopuścić do podróży w obawie przed utratą okrętów, które spadną przecież z brzegu Ziemi w otchłań. W rzeczywistości zaś Kolumb spotkał się z opozycją, ale z całkiem innego powodu: wszyscy wiedzieli że Ziemia jest okrągła i że ma ok. 40 tysięcy kilometrów obwodu, a więc nie da się dopłynąć z Europy do Indii, gdyż trasa będzie za długa jak na ówczesne możliwości. Gdyby nie spotkana po drodze nieoczekiwanie Ameryka – opozycjoniści mieliby rację!

Dalszymi propagatorami mitu byli dwaj kolejni twórcy fikcji z pogranicza historii: John Draper, ktory napisał Historię konfliktu między religią a nauką (The History of the Conflict between Religion and Science, 1874), i przede wszystkim najsłynniejszy z tego grona Andrew Dickson White ze swoją Historią wojny nauki z teologią w chrześcijaństwie (A History of the Warfare of Science with Theology in Christendom) z 1896 roku. Dopiero więc pod koniec XIX wieku uformował się ten mit i jak widać – do dziś ma się dobrze.

1 Rysunek, za: http://upload.wikime.../Flammarion.jpg (IX 2007).

2 A.K. Wróblewski, Historia fizyki, http://czytelnia.pwn...istoria_fizyki/ (IX 2007).

3 E. Buchanan, The Tomato Effect, „The Sport Supplement” t. 13 (2005) nr 4 (czasopismo wydawane przez United States Sports Academy).

4 C. Flammarion, L’atmosphere: météorologie populaire, Paris 1888, s. 163.

5 Flat Earth Mythology, http://en.wikipedia....Earth_mythology (IX 2007).

6 Rysunek pochodzi z tekstu trzynastowiecznego podręcznika Jana Sacrobosco, De sphaera, z drukowanego wydania z 1478 roku, za: http://ghtc.ifi.unic.../sacrobosco.htm (IX 2007).

7 „Les habitants de l’autre monde; révélations d’outre-tombe publiées par Camille Flammarion, communications dictées par coups frappés et par l’écriture médiumnique au salon Mont-Thabor, médium mademoiselle Huet”, Paris 1862-1863.

8 Gimnazjum nr 2 im. Mikołaja Kopernika w Lubaniu, http://www.gim2lub.s...kop/kop_zyc.htm (IX 2007).

9 http://www.eszkola.p..._Kopernika/8105 (IX 2007).

10 Zespół Szkól Ekonomicznych, Technikum Ekonomiczne im. Stefana Żeromskiego w Legnicy, Teorie na temat budowy Wszechświata, http://www.sciaga.pl (IX 2007).

11 M. Wyrwał, Uczuciowy beton poza kontrolą, „Gazeta Studencka”, http://www.studencka...uly.php?AID=393 (IX 2007).

12 http://www.bryk.pl/t...lki_wybuch.html (IX 2007).

13 http://www.historia....kolumba,63.html (IX 2007).

14 http://www.sciaga.pl...akter_odtworczy (IX 2007).

15 http://pl.wikipedia...._(pełna_wersja) (IX 2007).

16 „Program będący wypadkową ideologicznego zacietrzewienia i nieuctwa, w którym religijny fundamentalizm miesza się z obrazem świata godnym sentymentalnych prostaczków, nie mogących znieść myśli, że Ziemia nie jest płaska, a ich samych nie ulepił osobiście z gliny Pan Bóg”, E. Bendyk, Zawracamy do średniowiecza, „Polityka” z 23 X 2006.

17 A. Freyer: „Wiemy, że Ziemia nie jest płaska, nauka pokazała nam, że jest kulą. Ale w naszych głowach cały czas mamy jeszcze wizję średniowieczną – horyzont, a nad horyzontem niebo. Natomiast pod ziemią jest piekło i w tych kategoriach średniowiecznych myślimy, choć wiemy, że Ziemia jest okrągła”, http://www.trubadur....29/Faust_1.html (IX 2007).

18 Komentarz do artykułu: T. Terlikowski, Kościół broniący człowieka, „Rzeczpospolita” z 15 IX 2007, http://blog.rp.pl/te...niacy-czlowieka (IX 2007).

19 Bazyli, Komentarze do Hexaemeronu, Homilia 9.

20 „Quod vero et antipodas esse fabulantur, id est homines a contraria parte terrae, ubi sol oritur, quando occidit nobis, adversa pedibus nostris calcare vestigia: nulla ratione credendum est […]. Nec attendunt, etiamsi figura conglobata et rutunda mundus esse credatur sive aliqua ratione monstretur, non tamen esse consequens, ut etiam ex illa parte ab aquarum congerie nuda sit terra; deinde etiamsi nuda sit, neque hoc statim necesse esse, ut homines habeat”, Augustyn, De civitate Dei, XVI, 9.

21 Izydor, Etymologie, 18,3: „Pilam in signo constituisse fertur Augustus, propter nationes sibi in cuncto orbe subiectas, ut maius figuram orbis ostenderet”, za: K.A. Vogel, Sphaera terrae – das mittelalterliche Bild der Erde und die kosmographische Revolution, Elektronische Dissertationen: Georg-August-Universität Göttingen, Philosophische Fakultät, 20 VI 1995, http://webdoc.sub.gw...iss/2000/vogel/ (IX 2007).

22 Izydor, Epistula Sisebuti, 38-41; za: K.A. Vogel, Sphaera terrae…, dz. cyt.

23 http://www.antarctic...Globus_cruciger (IX 2007).

24 B. Altaner, A. Stuiber, Patrologia, Warszawa 1990, s. 640.

25 „[Terra] orbis terrae vocatur. Est enim revera orbis idem in medio totius mundi positus, non in latitudinis solum gyro, quasi instar scuti rotundus, sed instar potius pilae undiqueversum aequali rotunditate persimilis […]. Talis ergo schematis terra mortalibus ad inhabitandum data”, Beda Venerabilis, De temporum ratione, 32; za: K.A. Vogel, Sphaera terrae…, dz. cyt.

26 „Hac itaque ratione horologii perspicue intellecta, vir sagacis ingenii Eratosthenes ambitum totius terrae subtili indagine requisivit. Ac primum quidem cognovit, ambitum aequinoctialis circuli, qui totum orbem terrarum, totamque caelestem sphaeram in duas aequales secat partes, trecentis sexaginta partibus compleri”, Jan Szkot Eriugena, De divisione naturae, 3,33; za: tamże.

27 „[…] diversa ratio cognoscibilis diversitatem scientiarum inducit: Eandem enim conclusionem demonstrat astrologus et naturalis, puta quod terra est rotunda, sed astrologus per medium mathematicum, idest a materia abstractum; naturalis autem per medium circa materiam consideratum”, Tomasz z Akwinu, Summa teologiczna, I, 1,1.

28 O. Pedersen, The Two Books: Historical Notes on Some Interactions Between Natural Science and Theology, Libreria Editrice Vaticana 2007, s. 164.

29 E. Grant, Le origini medievali della scienza moderna: Il constesto religioso, istituzionale e intellettuale, Torino 2006, s. 199.

30 http://www.hps.cam.a...acroarmill.html (IX 2007).

31 Sacrobosco, De sphaera, s. 10, http://ghtc.ifi.unic.../sacrobosco.htm (IX 2007). Jest to reprint wydania z Wenecji z 1478 roku.

32 Tamże, s. 14.

33 Tamże, s. 19.

34 Jan Damasceński, Wykład wiary prawdziwej, II, 7.

35 Tamże. Jeszcze dokładniejszy opis, powołujący się wprost na wejście Księżyca w zwężający się stożek cienia rzucanego przez Ziemię, gdy pada na nie światło znacznie od niej większego Słońca, znajdziemy w podręczniku Jana Sacrobosco, De sphaera, dz. cyt., s. 4.

36 Niektórzy dodają, że „być może” zwolennikami płaskiej ziemi byli też: Severian z Gabala (IV w.), Teodor z Mopswestii (ok. 350-430) i Diodor z Tarsu (IV w.). Nie podają jednak żadnych dowodów, zwłaszcza cytatów z ich dzieł, trudno więc odnieść się do takich twierdzeń.

37 Laktancjusz, Divinae institutiones, III, XXIV, http://www.sacred-te...007/0070075.htm (IX 2007).

38 Kosmas, Topografia chrześcijańska, II, http://www.tertullia...as_02_book2.htm (IX 2007).

39 T.E. Woods, The Flat Earth Myth, http://www.lewrockwe...ds/woods46.html (IX 2007).

40 N. Oresme, On the Book of the Heavens and the World of Aristotle, http://www.clas.ufl....coleOresme.html (IX 2007).

41 Por. J.B. Russell, Inventing the Flat Earth, New York 1991.

 

Za: http://www.apologety...-kulistej-ziemi


Użytkownik Mr. Mojo Risin' edytował ten post 24.06.2014 - 18:38

  • 2



#99

atma.
  • Postów: 128
  • Tematów: 0
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A rozumiesz co znaczy podwalina nauki? Religia nie ma żadnego znaczenia w rozwoju nauki, co najwyżej może ją stopować. Każda. Wybitni ludzie rodzą się bez względu na klimat, religię wyznawaną, obowiązującą itd. Rozwinęłaby się nawet, gdyby chrześcijaństwo nigdy nie powstało.


  • 0

#100

Mr. Mojo Risin'.
  • Postów: 988
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To jest gdybanie. Całkiem interesujące, ale nadal gdybologia. Czy doszłoby do powstania nauki w ścisłym tego słowa znaczeniu - osobiście myślę, że to wątpliwe, czego przykładem wszystkie pozostałe niechrześcijańskie cywilizacje.

 

Faktem jest, że chrześcijaństwo panowało niepodzielnie przez szmat czasu, było jednym z filarów największej cywilizacji w dziejach (piszę to, rozumiejąc te słowa tak jak F. Koneczny), oraz że to tutaj, w Europie, doszło do powstania nauki w ścisłym tego słowa znaczeniu - nauki nowoczesnej, racjonalnej i z założenia metodologicznej. Chodzi tutaj właśnie o chrześcijańską cywilizację i jej epistemologiczne fundamenty myśli ludzkiej, które spowodowały nieprzerwany, świadomie kontynuowany, rzeczywisty rozwój - skutkujący pojawieniem się nauki. Religia (w ścisłym tego słowa znaczeniu) nie ma tutaj nic do rzeczy, gdyż tak jak pisałem deklaracja niewiary niektórych uczonych była uwarunkowana ich chrześcijańskim de facto postrzeganiem rzeczywistości, nadal pozostawali ludźmi-chrześcijaninami.

Podwalin nauki jest wiele, jednak decydująca okazała się - co potwierdza historia nauk - chrześcijańska myśl, która w swoim założeniu epistemologicznym postawiła na racjonalność i inteligibilność rzeczywistości; co dobitnie i bardzo zwięźle ujął szanowny Użytkownik powyżej.

 

Pozdrawiam i odsyłam do podsumowania w poprzedniej wypowiedzi. Polecam też zacytowany tekst.


Użytkownik Mr. Mojo Risin' edytował ten post 24.06.2014 - 18:59

  • 2



#101

atma.
  • Postów: 128
  • Tematów: 0
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

O masz, a ja naiwna myślałam, ze to buddyzm zaleca podważanie wszystkiego, sceptycyzm i empirię.

Wiesz, to dokładnie to samo co usłyszałam ostatnio o sobie - nie zabijam bo wychowałam się w świecie chrześcijańskim.

Spójrz proszę na cały rozwój nauki, to co  w średniowieczu to czerpanie ze starożytności, kontynuacja, to co w oświeceniu to kontynuacja tego co w starożytności i średniowieczu to co współcześnie to kontynuacja, łącznie z obalaniem tez, ale wyjście jest z wcześniejszych odkryć i dokonań, korzystanie i wymiana dokonań z innych regionów, gdzie nie zaistniała myśl chrześcijańska i to wszystko co z chrześcijaństwem łączysz.  I to nic dziwnego, że Europa, a następnie Ameryka dokonywała rozwoju nauki, bo tu była kolebka współczesnej cywilizacji - już przed pojawieniem się chrześcijaństwa. Po prostu.

Co mogło przyczynić się do powszechniejszego, szybszego rozwoju nauki to wbrew pozorom wyprawy krzyżowe, wojny - wyprawy - bo m.in. wymiana i poznawanie, wojny - bo jak zwykle - pęd ku lepszej broni i metod zabijania, to jest do dzisiaj - z wielu stron. Historia pełna jest paradoksów i nie jest czarno biała, nic nie jest czarno białe i jednoznaczne, dlatego byłabym ostrożna w rzucaniu jednoznacznych tez. Po prostu tutaj tym razem u mnie zapala się czerwona lampka i włącza sceptycyzm. Zbyt wiele ludzi, narodów, myśli, filozofii zderzało się ze sobą, wymieniało, uzupełniało. Czy chrześcijaństwo było  katalizatorem? Nie wiem.


  • -1

#102

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@ Monolith na tej zasadzie możemy przypisać dowolnej dziedzinie życia że jest "owocem chrzeześcijańskiego patrzenia na świat" bo wprawdzie niechrześcijanie to wymyślili, ale chrześcijanie używali.

Alchemia? Wprawdzie wymyślili ją Arabowie i przez całe wieki używali, ale jest ona oczywiście "owocem chrześcijańskiego patrzenia na świat". Astrologia? Wprawdzie wymyślili ją babilończycy, ale to się nie liczy, bo jest owocem chrześcijańskiego podejścia.

 

Tak na prawdę jeśli mamy szukać początku myślenia naukowego, to tym początkiem jest starożytność. Późniejsza Europa tylko ten nurt rozwijała na ile była w stanie, ale rozwój naukowy zawsze budził kontrowersje u duchownych. Autor pierwszego europejskiego podręcznika anatomii musiał się zmagać z oskarżeniami o bezbożność, bo narysował szkielet mężczyzny o parzystej liczbie żeber, a przecież wiadomo że Bóg zabrał Adamowi jedno żebro.

 

Kościół owszem, czerpał z filozofii starożytnej, ale jest ona owocem starożytnych; zresztą czerpał z tej myśli bardzo wybiórczo - brano tylko to co dało się włożyć w ramy teologiczne; teoria Demokryta była zakazana z powodu podejścia materialnego. Co więcej, atomizm był niewłaściwy filozoficznie, albowiem zakładał że byty składają się z małych części, a przecież powiedziano że Bóg jest jeden. Właśnie na tej zasadzie św. Tomasz odrzucał atomizm.


  • 1



#103

Monolith.

    ótta

  • Postów: 1248
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@Zaciekawiony - Zupełnie nie o to mi chodziło. Chodziło o systematyzację, ukierunkowanie, syntezę, powszechność. Nie o proste używanie. Liczyłem, że chociaż Ty załapiesz. Arabska alchemia to nie nauka. Ani babilońska astrologia. Ani perska medycyna. Bo nie była ona metodyczna, jednolita, skonsolidowana i synkretyczna w swym działaniu. A stała się taka dzięki filozofii chrześcijańskiej, łącząc, rzecz jasna, doświadczenia innych nacji itd. Proste? Proste. 

 

Jasne, że początki myślenia w dziedzinie doświadczeń, nowinek technicznych itd. można datować na początki ludzkości wręcz, no bo przecież rozwój itd. Ale tak samo, jak nie nazwiesz państwem związku słowiańskich grodów w wieku VI, tak samo nie nazwiesz tego nauką. Takie porównanie.


  • 2

#104

Dirty Frank.

    If you dont know my name, you can call me Dirty

  • Postów: 222
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

no sorry, ale cóż za bzdura :) Zaciekawiony zdaje się świetnie załapał.

 

alchemia i astronomia za czasów starożytnych to nie była nauka?! :D

wow.

 

Bilans zysków i strat - wniesionych przez KK na każdej płaszczyźnie życia, w całej historii od samego początku istnienia - jest tragicznie opłakany, obrzydliwy, pazerny, zgubny i czarny - to jest fakt. Bez "takiego" porównania. 


  • 0

#105

Monolith.

    ótta

  • Postów: 1248
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Dirty Frank,

 

Masz rację. Zdaje Ci się :)

 

Przeczytaj temat od początku. Zwracając uwagę na wieeeeeeeeeelkie czerwooooooooneee liteeeeeeeery. Okej?

 

 

Jak ja kocham te bezmyślne frazesy typu "na każdej płaszczyźnie życia,"... przypomina to śpiewki typu "policja jest niemiła", dzieciaków w wieku lat 13tu...


  • 1


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych