Skocz do zawartości


Zdjęcie

Europejskie superpaństwo zamiast UE?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
135 odpowiedzi w tym temacie

#16

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To rozwiń w takim razie konkretnie, co na tym zyska Polska.


Plusy bycia w federacji są dość oczywiste, minusy także.

Czym byłby dziś taki Teksas, gdyby nie wszedł w skład USA? Jeśli nawet nie zostałby podbity przez Meksyk to byłby jakimś tam krajem, którymś z kolei. Wiązanie się w większe grupy daję siłę, moc i możliwości. Można tworzyć rzeczy nieosiągalne dla pojedynczych krajów, można wpływać na światową politykę w o wiele większym stopniu, w skrócie większy może więcej.

Zwłaszcza w obecnej sytuacji światowej, gdzie Europa wielu krajów już nie nadąża za potęgami. Oddzielnie nie mamy prawa konkurować z USA czy Chinami.

Jakie plusy mogłaby mieć Polska z faktu zaistnienia federacji. Zapewnione bezpieczeństwo energetyczne. Zbieranie profitów z potężnej mocy politycznej takiego tworu. Zabezpieczenie się przed zakusami Rosji.

Jakie minusy?

Oczywiście utrata pełnej swobody działań w polityce zagranicznej.
Podatek federalny. (który i tak występuje już teraz)
Reszta minusów zależałaby od formy tej federacji i wolnego pola dla krajów członkowskich.

Jakie byłyby minusy gdyby taka federacja powstała, a Polska uznałaby że chce zostać sama.
- Po jednej stronie Rosja z wpływami w Białorusi i Ukrainie, z drugiej strony potężna UE która jest niby dobrze nastawiona ale nie jesteśmy ich członkiem. Czyli ogólnie kiepsko. Tutaj nie ma żadnych zalet.

Co się stanie jeśli taka Federacja nie powstanie?
Marginalizacja polityczna Europy. Kraje europejskie tracą wpływy bardzo szybko, a taka federacja byłaby na to dobrą odpowiedzią.

Dlaczego Polscy politycy mówią o takiej federacji na tak?
Wydaję mi się że czują tutaj szansę Polski na wywarcie dużego wpływu na politykę europejską. Mamy teraz dobrą pozycje kraju który oparł się kryzysowi i ma zdrowy system bankowy. Jesteśmy niejako świeżą krwią w Europie której stare kraje UE bardzo potrzebują. Wiemy także że sami nie znaczymy w świecie nic i tylko zaistnienie jako aktywni członkowie takiej oto federacji jesteśmy w stanie przywrócić godność polskiej polityce zewnętrznej. Przestaniemy wtedy być pionkami, możemy stać się jednymi z rozgrywających w wielkim projekcie.

Takie są moje przemyślenia na ten temat.


I wiesz co? Dla mnie nie jest istotne co jest ważne dla Polski jako buńczucznej idei. Mam to głęboko gdzieś. Ważne jest to, co dobre jest dla Polaków. Jeśli Polska miałaby stracić swoje bardzo ograniczone pole do popisu w polityce zagranicznej, nie ma sprawy, jeśli interesy i bezpieczeństwo Polaków zostaną zachowane. Stojąc okrakiem w takim miejscu, w jakim mieszkamy nie można być neutralnym - trzeba być w jakimś ugrupowaniu. Jeśli nie UE to Rosja wita. ;)
  • 0



#17

Xellos.
  • Postów: 1090
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Tylko my już jesteśmy w UE, to nie jest wybór między "państwo Europa" vs "państwo Europa" a Polska sama. Polemika nie dotyczy w ogóle sytuacji, w które powstaje federacja a Polska zostaje sama. Dotyczy tego czy w ogóle ma powstać vs obecna UE.

Co do naszych polityków, widzę jesteś strasznym optymistą :) Jak dla mnie im chodzi tylko o wynagrodzenia w EURO.

Wiadomo, że Polska ma takie znaczenie jakie ma i trzeba iść za silniejszymi. Tylko po co samemu od siebie proponować by tym silniejszym dać jeszcze większą władzę. To nie jest interes Polski. Gdyby ogólnie powstawała ta federacja to wyboru by nie było, trzeba by było się przyłączyć. Ale samemu wyskakiwać z taką propozycją ? Przecież podział nadal pozostanie ten sam, Niemcy będą rozdawać karty. To, że Sikorski to zaproponował nie oznacza, że w przyszłym nowym tworze będziemy odgrywać jakąś rolę...zresztą on jednocześnie zaproponował by Niemcy rządziły nowym tworem.

Nie wymieniłeś największego minusa czyli jeszcze większej utraty demokracji. A post wcześniej psioczysz na Barosso. A czy miałeś jakiś wpływ na jego wybór ? Czy czasem nie jest tak, że to Komisja Europejska rządzi ? I ona ustanowi Ci takie prawo wedle, którego będziesz żył. A Ty nic nie zdziałasz przy urnie by to zmienić. Czyli jeszcze więcej legislacji powędruje poza obszar wpływu obywateli.

Poza tym wypowiedź Sikorskiego typu:

"W polskim interesie jest to, aby Niemcy – jako największa gospodarka i najludniejszy kraj Unii – korzystały ze swojego znaczenia"

Nie wskazuje byśmy my coś zyskiwali tylko Niemcy mają korzystać ze swojego znaczenia.

albo

"Tak jest już obecnie z polityką handlową. Jako kraj jesteśmy w tej dziedzinie ubezwłasnowolnieni ku olbrzymiemu naszemu pożytkowi."

Ubezwłasnowolnienie jest ku pożytkowi :)

Generalnie byliśmy już ubezwłasnowolnieni po II wojnie światowej. Teraz będą nami rządzić Niemcy. Ciekawostka w tym, że najechały na nas dwa państwa, jedno rządziło nami kilkadziesiąt lat zaraz po wojnie, a teraz po latach drugie będzie to robić. Nie dość, że nam zburzyli kraj to dziś są najsilniejszym graczem o ironio i jeszcze nasze rządy chętnie im oddają władzę.
  • 3

#18

Hologram.
  • Postów: 735
  • Tematów: 31
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Bardzo zła
Reputacja

Napisano

nareszcie! Nareszcie ludzkość się jednoczy, moje marzenie się spełnia! Nareszcie patrioci, nacjonaliści i tego typu popaprańcy z sztucznymi ideami bohaterów przeszłości zostaną pokonani. Jestem szczęśliwy, całe życie trwa walka w mojej głowie, jak tu wytrzymać z patriotami i tego typu ideami. Nareszcie sumerowie i prymitywne ludy które zaszczepiły w nas narodowość i wojenną krewkość odchodzą do lamusa! Teraz uwolnić rynek, spokojnie dążyć do stabilizacji gospodarczej! Hitler, Napoleon, Cezar to tyrani którzy chcieli sobe zawłaszyć ziemię. Tutaj chodzi o to aby każdy człowiek zrozumiał, że prymitywne różnice kulturowe, językowe nie mogą nas dzielić. Niech zjednoczy się Europa, potem świat. Niech skończą się te ohydne tematy kto się zbroi lepiej a kto gorzej. Porównywanie do komunizmu to gruba przesada. Do przodu globalizacjo!


p.s minusujcie!

Użytkownik Hologram edytował ten post 01.12.2011 - 00:49

  • 0

#19

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja dam Ci plusa.

Zjednoczenie globalne kiedyś nadejdzie, jest to nieuchronne. Już teraz świat staje się coraz bardziej homologiczny. Ludzie poprzez internet codziennie ścierają się z innymi narodowościami. Ale czy to nastąpi za mojego życia, czy nie. Nie wiem. Boję się że jeśli nastąpi zbyt szybko, będzie stworzone pod postacią tyranii i ucisku.

Oczywiście jest tu problem kto ma rządzić i dlaczego on. Głębokie różnice gospodarcze, które powoli się wyrównują. Za niedługo już tylko Afryka będzie ostoją wszechobecnej biedy.

Nacjonalizm jest poglądem który nie istniał od zawsze - to w zasadzie dość świeży wymysł. Wcale nie jest także najlepszym i ostatecznym. W zasadzie poklaskuje bardzo niedzisiejszym potrzebom. Dąży do rozdrobnienia, które w dzisiejszym świecie jest nieracjonalne. Najśmieszniejsze jest to że nacjonaliści hołdują swojej tradycji, ale nie akceptują podziałów. Jeśli w ich państwie istnieje mniejsza grupa nacjonalistów regionalnych - nigdy nie zaakceptują ich potrzeb, a przecież są takie same.
  • 0



#20

Avenarius.
  • Postów: 894
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Kukiełki bankierów którym wali się na głowy system z góry skazany na niepowodzenie tracą nerwy i w coraz szybciej zarzucają wszelkie pozory i coraz bardziej desperacko prą ku realizacji swojej chorej wizji Związku Socjalistycznych Republik Brukselskich. Nasz minister jeszcze coś tam plecie o demokracji, ale widzieliśmy jak ta demokracja się miała przy okazji wyboru przewodniczącego Rady Europejskiej, widzimy też jak to wygląda przy woborze wszystkich (nomen omen) komisarzy.

Czym byłby dziś taki Teksas, gdyby nie wszedł w skład USA? Jeśli nawet nie zostałby podbity przez Meksyk to byłby jakimś tam krajem, którymś z kolei. Wiązanie się w większe grupy daję siłę, moc i możliwości. Można tworzyć rzeczy nieosiągalne dla pojedynczych krajów, można wpływać na światową politykę w o wiele większym stopniu, w skrócie większy może więcej.

Zwłaszcza w obecnej sytuacji światowej, gdzie Europa wielu krajów już nie nadąża za potęgami. Oddzielnie nie mamy prawa konkurować z USA czy Chinami.


Teksas przyłączył się do prężnego, kapitalistycznego państwa opartego na rozsądnych rozwiązaniach i wartościach. UE to potwór z umysłu Orwella, który teraz parodiuje sam siebie regulacjami krzywizny banana i zakazem sprzedaży żarówek, ale nietrudno się domyślić, że gdyby tylko dostał więcej władzy zgotowałby nam tyranię jakiej nawet w Związku Radzieckim nie widziano. Podzielona Europa bardzo dobrze sobie radziła w porównaniu z innymi państwami, aż do czasu gdy pogrążyła się w ekonomii "państwa dobrobytu" i długach zaciąganych na finansowanie tej utopii. Zresztą ten sam rak trawi również USA, które jakoś dziwnie zaczęło podupadać wraż ze wzrostem własnego zadłużenia i wprowadzaniem socjalistycznych nowinek rodem ze starego kontynentu. Gdyby W Europie i USA wprowadzić takie same zasady funkcjonowania gospodarki jak w "krajach wschdzących", to jeszcze za naszego życia mielibyśmy tu Star Trek.

Jakie plusy mogłaby mieć Polska z faktu zaistnienia federacji. Zapewnione bezpieczeństwo energetyczne. Zbieranie profitów z potężnej mocy politycznej takiego tworu. Zabezpieczenie się przed zakusami Rosji.


O jakich "profitach zpotężnej mocy politycznej takiego tworu" jest tu mowa ? Bezpieczeństwo energetyczne możemy i powinniśmy sobie zapewnić sami poprzez budowę gazoportu i/lub wydobycie łupków. Podobnie z "zakusami Rosji", jesteśmy przecież w Nato, jeśli to nas przed niczym nie zabezpiecza, to federacja tym bardziej, przecież nic nie przeszkodzi federacyjnej UE przehandlować jednej zadupnej prowincji jeśli w Brukseli uznają to za korzystne dla "wspólnego interesu europejskiego". Zresztą własćiwie na czm owe "zakusy" miałyby polegać ? Ja tu bardziej widzę że krwiożercze zakusy względem nas żywią raczej państwa zachodnie chcące zablokować nam wydobycie gazu łupkowego czy wciągające nas w głupkowate regulacje ekologiczne rujnujące naszą rozwijajaćą sie gospodarkę. Przy tym Rosja tupiąca od czasu do czasu rozpaczliwie nóżką ze swoimi rakietami prezentuje się zupełnie nieszkodliwie.

Jakie byłyby minusy gdyby taka federacja powstała, a Polska uznałaby że chce zostać sama.
- Po jednej stronie Rosja z wpływami w Białorusi i Ukrainie, z drugiej strony potężna UE która jest niby dobrze nastawiona ale nie jesteśmy ich członkiem. Czyli ogólnie kiepsko. Tutaj nie ma żadnych zalet.


No i co niby takiego strasznego by się stało ? Tak konkretnie.

Co się stanie jeśli taka Federacja nie powstanie?
Marginalizacja polityczna Europy. Kraje europejskie tracą wpływy bardzo szybko, a taka federacja byłaby na to dobrą odpowiedzią.


Dobrą odpowiedzią jest rozwiązanie UE, zlikwidowanie Euro i wprowadzenie konstytucyjnego zakazu deficytu budżetowego. Byłoby to rozwiązanie bolesne, ale ból ten jest adekwatny do głębi choroby w którą wpędziła się Europa. Przykładanie bandaży i wonności na tę gangrenę nie powstrzyma śmierci całego organizmu.

Takie są moje przemyślenia na ten temat.


Stos ogólnikowych dyrdymałów, które gdyby nie zostały napisane przez zasłużonego użytkownika forum, zostałyby uznane za zwyczajną propagandę rozsiewaną w internecie przez najętą w tym celu osobę. Jako że tak nie jest, to wypada mi uznać że są to słowa szczere, wypowiedziane jednak przez człowieka który takową priopagandę wziął za dobrą monetę i teraz bezwiednie rozsiewa.

I wiesz co? Dla mnie nie jest istotne co jest ważne dla Polski jako buńczucznej idei. Mam to głęboko gdzieś. Ważne jest to, co dobre jest dla Polaków. Jeśli Polska miałaby stracić swoje bardzo ograniczone pole do popisu w polityce zagranicznej, nie ma sprawy, jeśli interesy i bezpieczeństwo Polaków zostaną zachowane. Stojąc okrakiem w takim miejscu, w jakim mieszkamy nie można być neutralnym - trzeba być w jakimś ugrupowaniu. Jeśli nie UE to Rosja wita.


Człowieku, czy Ty spadłeś z księżyca ?! Właśnie dalsze parcie w objęcia UE wiąże się z poświecaniem naszych interesów. Wdizisz co się dzieje z limitami CO2, co się dzieje z narzucaniem rujnujących podatków na gaz samochodowy, likwidacją rybołóstwa, to jest według Ciebei realizacja interesów polaków ?! Teraz przynajmniej mamy teoretyczną możliwość odkręcenia tego szabma w którym tkwimy już po kolana, jak Unia stanie się federacją z podobnymi zasadami występowania członków jak w USA, to pójdziemy na dno. Osobiście jestem jak najdalszy od nacjonalistycznych pierdół o Polsce "silnej na arenie międzynarodowej" czy tam innych "armatach zamiast masła". Jest pełno krajów na świecie które politycznie nic nie znaczą a ich obywatelom żyje się lepiej niż polakom. Ale widzę również wyraźnie że rezygnacja z samostanowienia na rzecz sterowania z brukselskiego ośrodka decyzyjnego to droga do katastrofy.

nareszcie! Nareszcie ludzkość się jednoczy, moje marzenie się spełnia! Nareszcie patrioci, nacjonaliści i tego typu popaprańcy z sztucznymi ideami bohaterów przeszłości zostaną pokonani. Jestem szczęśliwy, całe życie trwa walka w mojej głowie, jak tu wytrzymać z patriotami i tego typu ideami. Nareszcie sumerowie i prymitywne ludy które zaszczepiły w nas narodowość i wojenną krewkość odchodzą do lamusa! Teraz uwolnić rynek, spokojnie dążyć do stabilizacji gospodarczej! Hitler, Napoleon, Cezar to tyrani którzy chcieli sobe zawłaszyć ziemię. Tutaj chodzi o to aby każdy człowiek zrozumiał, że prymitywne różnice kulturowe, językowe nie mogą nas dzielić. Niech zjednoczy się Europa, potem świat. Niech skończą się te ohydne tematy kto się zbroi lepiej a kto gorzej. Porównywanie do komunizmu to gruba przesada. Do przodu globalizacjo!


Człowiek jest istotą stadną z natury, a nie dlatego że jakieś "sztuczne idee" zaszczepiły w nas różne "prymitywne ludy". I przez stadność mam tu na myśli to, że tych stad jest wiele a nie jedno, wiec jeśli jakś idea jest tu sztuczna, to włąśnie zjednoczenia wszystkich osobników homo sapiens w jedno "stado" z pojedyńczym ośrodkiem decyzyjnym. Nie mam pojęcia o jakim uwalnianiu rynku mówisz skoro UE jest żywym zaprzeczeniem idei wolnorynkowych. Nie mam również pojęcia o jaką stabilizację ekonomiczną ci chodzi, skoro istnienie Euro i UE jakoś nie przeszkodziło wybuchowi obecnego kryzysu, a nawet go utrudnia, bo unimożliwia likwidację długów poprzez dewaluacje waluty bankrutujących państw. Ewentualne brednie o tym że to właśnie zbyt słaba integracja doprowadziła do obecnego stanu rzeczy można prównać do stwierdzenia że jeśli wlanie benzyny do ogniska podsyca płomienie, to właśnie dlatego że była to tylko szklanka a nie cała beczka.

Zjednoczenie globalne kiedyś nadejdzie, jest to nieuchronne. Już teraz świat staje się coraz bardziej homologiczny. Ludzie poprzez internet codziennie ścierają się z innymi narodowościami. Ale czy to nastąpi za mojego życia, czy nie. Nie wiem. Boję się że jeśli nastąpi zbyt szybko, będzie stworzone pod postacią tyranii i ucisku.


A ja im bardziej się zastanawiam, tym dalszy jestem od takiego sądu. Globalne zjednoczenie, dodatkowo, którego następstwem jest wspólna eksploracja kosmosu to wizja frapująca, ale w obliczu faktów może okazać się po prostu kolejną fantazją. Jeśli historia czegoś nas uczy, to własnie tego że państwa wciąż się jednoczą i rozpadają, a proces ten, podobnie jak ewolucja przebiega nieustannie, jednak bez określonego celu. W trakcie ostatniego półwiecza, z jednej strony zjednoczyły się Niemcy, ale rozpadł Związek Radziecki (ironicznie, pierwsze państwo zjednoczyło się ze względu na wspólnotę kulturową, a drugie rozpadło ze względu an brak takowej), z jednej strony mamy tendencje unifkacyjne w postaci UE, z drugiej dezintegracyjne (i to w tym samym łonie !) w Belgii czy Hiszpanii. Pozatym tak się akurat składa że cywilizacja zachodnia która jest nastawiona najbardziej tolerancyjnie i "multi-kulti" właśnie się kończy, w sensie zarówno ekonomicznym jak i biologicznym. W Europie rdzenne populacje od dawna mają ujemny przyrost naturalny, który wypada powiązać włąśnie z systemem wartości którego integralnym elementem jest dążenie do unifikacji (nie twierdzę że pierwsze jest skutkiem drugiego, tylko że ujemny przyrost jest związanym z kulturą której cześcią jest postulat unifikacji). Jeśli tak dalej pójdzie to za 500 czy 1000 lat bedą tu mieszkać sami Arabowie, którzy sami są ostro podzieleni. A jeśli nie, to któż zagwarantuje że odbedzie się to przy zachowaniu obecnego systemu wartości ? Ja raczej wątpię że taki renesans mógłby odbyć sie z ich zachowaniem. Rosjanie (chociaż mam wątpliwości czy to kultura zachodnia) również wymrą. Rozmnożą się za to populacje Arabów, Hindusów i (jeśli rząd zdejmie restrykcje) Chińczyków, czyli kultur raczej niezbyt zainteresowanych wzajemną integracją. To one zaleją kontynent europejski, powtarzając historię upadku Cesarstwa Rzymskiego. Stany Zjednoczone mają sie lepiej pod względem demograficznym, ale można sie domyślać że wraz z postępującą ruina ekonomiczną, zaczną się coraz bardziej wycofywać z areny międzynarodowej, redukując do dużego, ale izolowanego na swym oblanymi wodami dwóch oceanów kontynencie.

Użytkownik Avenarius edytował ten post 01.12.2011 - 02:33

  • 7

#21

Hologram.
  • Postów: 735
  • Tematów: 31
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Bardzo zła
Reputacja

Napisano

Avenarius

Aha, to powodzenia. Za 200 lat każdy kraj będzie posiadać arsenał nuklearny. Wtedy twoje stada przestaną istnieć, a twoje patriotyczno-nacjonalistyczne pseudo-poglądy i zwierzęcy zapał do zabijania się za ideały państwa (nie mylić ze stadem, które według mnie to gminy w których ludzie są ze sobą blisko, na tyle blisko że można ich nazwać stadem. Nie wiem co mam wspólnego z Panem kowalskim z Wielkopolski jeśli żyje na mazowszu) ukażą cały swój urok. Nie zaprzeczysz również, że świadomość którą posiada człowiek, w sposób logiczny wynaturza go trochę. Musimy stawić czoła własnej naturze, jeśli chcemy przetrwać w okrutnym wszechświecie. Tudzież się zjednoczyć. Może istnieć jedno, wielkie stado, a natura tego typu stada nie mieć nic wspólnego z nacjonalistami. Nacjonalizm to idea, jeśli temu zaprzeczasz, to równie dobrze możesz zapreczyć że tusk jest premierem polski. Idea wynurza się ze świadomości, a świadomość posiada człowiek. Jeśli ją posiada, posiada także moc kontroli własnych " popędów i zachowań ideowych" poprzez racjonalne gospodarowanie ideami i ocenianie ich przez pryzmat odgórnie przyjętych wartości moralnych które wynikają z czystej chęci życia w bezpiecznym i kapitalistycznym świecie. Z góry przyjmuję założenie, że posiadamy świadomość - coś co nas łączy. Posługujemy się językiem, co prawda innym ale rdzennym. Znacznie korzystniejsze jest życie w zgodzie z każdym człowiekiem, niż z każdym "innym człowiekiem". I dla gospodarki i dla ogólnego ładu.

Użytkownik Hologram edytował ten post 01.12.2011 - 02:34

  • -2

#22

Avenarius.
  • Postów: 894
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Gdyby człowiek miał się zniszczyć bronią atomową, to już dawno by tego dokonał podczas zimnej wojny. Okazja była wtedy tak dobra że lepszej sobie wyobrazić nie można, a arsenały takie że (choćby z barku pieniędzy) i za 200 nie będą większe. Tak na prawdę, z bronia atomową rzecz ma się dokładnie odwrotnie niż pacyfistyczne oszołomy głoszą. Jej istnienie wymusza pokój gdyż wojna dwóch państw nuklearnych jest calkowicie nieopłacalna, a wojna państwa nuklearnego z państwem tej broni pozbawionym jest z góry rozstrzygnięta na korzyść tego pierwszego. Ponownie nie wiem skąd gadanina o kapitaliźmie skoro "przodownicy unifikacji" w UE coraz bardziej się od kapitalizmu oddalają (zresztą nikt nie musi mi wierzyć na słowo, wystarczy posłuchać co sami politycy europejscy maja do powiedzenia na ten temat). Pozatym przypisujesz mi poglądy których nie głoszę a ja nie zamierzam udowadniać że nie jestem wielbłądem.
  • 6

#23

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Podzielona Europa bardzo dobrze sobie radziła w porównaniu z innymi państwami, aż do czasu gdy pogrążyła się w ekonomii "państwa dobrobytu" i długach zaciąganych na finansowanie tej utopii. Zresztą ten sam rak trawi również USA, które jakoś dziwnie zaczęło podupadać wraż ze wzrostem własnego zadłużenia i wprowadzaniem socjalistycznych nowinek rodem ze starego kontynentu. Gdyby W Europie i USA wprowadzić takie same zasady funkcjonowania gospodarki jak w "krajach wschdzących", to jeszcze za naszego życia mielibyśmy tu Star Trek.


Po pierwsze, świat wtedy był podzielony faktycznie na dwa państwa. Kapitalistyczne i komunistyczne. Walka między tymi dwoma siłami napędzała całą politykę zagraniczną, która była zdominowana przez rywalizację ZSRR i USA. Po za tym kraje zachodu już od wczesnych lat powojennych dążyły do zjednoczenia. Co do socjalistycznych zapędów tych krajów, nie zaprzeczam - jednak to normalne w demokracji że ludzie głosują na kogoś kto im daję więcej. Chyba że mowa o ewenementach w postaci Szwajcarii - ale to kraj ze specyficzną mentalnością.

Chiny także powoli idą w ochronę socjalną. Podwyższają płace minimalne i wprowadzają powszechne emerytury.

Ale tu nie o gospodarkę samą w sobie chodzi, ale o siłę polityczną. Europa na mapie międzynarodowej się niemal nie liczy, bo nie ma wspólnego głosu. USA, czy Chiny nie będą rozmawiały z każdym krajem oddzielnie - bo po co. Widać to wyraźnie w odwróceniu uwagi od Europy przez Obamę.

O jakich "profitach zpotężnej mocy politycznej takiego tworu" jest tu mowa ? Bezpieczeństwo energetyczne możemy i powinniśmy sobie zapewnić sami poprzez budowę gazoportu i/lub wydobycie łupków. Podobnie z "zakusami Rosji", jesteśmy przecież w Nato, jeśli to nas przed niczym nie zabezpiecza, to federacja tym bardziej, przecież nic nie przeszkodzi federacyjnej UE przehandlować jednej zadupnej prowincji jeśli w Brukseli uznają to za korzystne dla "wspólnego interesu europejskiego". Zresztą własćiwie na czm owe "zakusy" miałyby polegać ? Ja tu bardziej widzę że krwiożercze zakusy względem nas żywią raczej państwa zachodnie chcące zablokować nam wydobycie gazu łupkowego czy wciągające nas w głupkowate regulacje ekologiczne rujnujące naszą rozwijajaćą sie gospodarkę. Przy tym Rosja tupiąca od czasu do czasu rozpaczliwie nóżką ze swoimi rakietami prezentuje się zupełnie nieszkodliwie.


O tym, że nawet korporacje zrzeszają się w różnego rodzaju grupach dla rozwiązywania wspólnych problemów. W stadzie łatwiej osiągnąć sukces, a niektóre rzeczy są dopiero wtedy wykonalne.

Bezpieczeństwo energetyczne. Chodzi o to, że będąc częścią federacji nie możemy być celem do ataku energetycznego, czy zakręcenia kurka. Zadzierając z częścią federacji zadzieramy z całą federacją. Rosja bardzo straciłaby na znaczeniu w starciu z jednolitą UE.

Nato to dość luźny związek krajów, które mają sobie pomagać, ale tak na prawdę nikt nie wie co się stanie gdy zaatakuje się jego członka, bo nigdy się to nie zdarzyło. Więc tak na prawdę kot w worku.
Federacja to byt państwowy, zapewnia obronę każdej części terytorium wszystkimi jej siłami. To jest bezdyskusyjne. Każdy atakujący część federacji jest świadomy że atakuje ją jako całość.

Federacja sprzedając jedną "zadupną" prowincje straciłaby całe zaufanie. Jak sobie to wyobrażasz? Czy będąc w zespole umówiłbyś się ze wszystkimi że wyrzucacie ot tak jednego z was? Czy wtedy nie czułbyś obawy że niedługo mogą wyrzucić Ciebie? Z resztą jakie interesy mogłyby skłonić federacje do porzucenia części terytorium?

Ja tam widzę że odwierty gazu się odbywają. Lobby zielonych na zachodzie jest mocne, ale bez przesady. Francja chce zabronić wydobycia łupków u siebie, ale nie mogą nam za wiele zrobić u nas.

Rosja tupiąca nóżką... Hmm, a Gruzja? A usilne odnawianie związku z Białorusią i Ukrainą? Stworzenie Unii Euroazjatyckiej? Rosja bardzo stara się stworzyć blok państw i w końcu wyciągnęłaby rączki dalej.

No i co niby takiego strasznego by się stało ? Tak konkretnie.


Młot i kowadło.

Dobrą odpowiedzią jest rozwiązanie UE, zlikwidowanie Euro i wprowadzenie konstytucyjnego zakazu deficytu budżetowego. Byłoby to rozwiązanie bolesne, ale ból ten jest adekwatny do głębi choroby w którą wpędziła się Europa. Przykładanie bandaży i wonności na tę gangrenę nie powstrzyma śmierci całego organizmu.


Nie rozumiesz. Europa traci wpływy =polityczne=, przez to że pojedyncze kraje są niezdolne (militarnie i gospodarczo) do prowadzenia globalnej polityki i chronienia swoich interesów - w dobie dominacji USA i Chin. Wcześniej USA było takim dobrym tatusiem dla Europy, ale to już się skończyło. Kraje europejskie nie są w stanie konkurować z potęgami.

Człowieku, czy Ty spadłeś z księżyca ?! Właśnie dalsze parcie w objęcia UE wiąże się z poświecaniem naszych interesów. Wdizisz co się dzieje z limitami CO2, co się dzieje z narzucaniem rujnujących podatków na gaz samochodowy, likwidacją rybołóstwa, to jest według Ciebei realizacja interesów polaków ?! Teraz przynajmniej mamy teoretyczną możliwość odkręcenia tego szabma w którym tkwimy już po kolana, jak Unia stanie się federacją z podobnymi zasadami występowania członków jak w USA, to pójdziemy na dno. Osobiście jestem jak najdalszy od nacjonalistycznych pierdół o Polsce "silnej na arenie międzynarodowej" czy tam innych "armatach zamiast masła". Jest pełno krajów na świecie które politycznie nic nie znaczą a ich obywatelom żyje się lepiej niż polakom. Ale widzę również wyraźnie że rezygnacja z samostanowienia na rzecz sterowania z brukselskiego ośrodka decyzyjnego to droga do katastrofy.


Jasne. Nie można zjeść ciastka i mieć ciastka. Trzeba coś poświęcić, by zyskać.

Limity CO2. Byłem sporym sceptykiem co do CO2, ale teraz balansuje na krawędzi. Dane są niestety powalające i CO2 może być faktycznie niebezpieczny. Oczywiście uważam że UE wysuwa się zbytnio przed szereg i redukuje zbyt dużo, zbyt szybko. Zwłaszcza że reszta świata ma to gdzieś i zwiększa emisje nieprawdopodobnie.

Wiesz... Ja mieszkam pod Krakowem, bywam w Krakowie bardzo często. Jako niemal mieszkaniec najbardziej zanieczyszczonego i zapylonego miasta w kraju, w sumie ucieszyłbym się gdyby Polska przestawiała się na inne źródła energii niż węgiel.
Podatek na gaz samochodowy. Politycy od dawna o tym mówią i to że zostanie w końcu wprowadzony nie ulegało wątpliwości.
Oh likwidacja rybołówstwa, Polacy nadal łowią. Z tego co słyszałem, to muszą łowić coraz dalej i coraz trudniej o ryby.
Ja uważam, że z niektórymi dziedzinami gospodarki zrobili nam dobrze. Zakazali dopłacania państwowych pieniędzy do firm państwowych. Niebotyczne oszczędności. Część splajtowała, a część -o matko- okazało się że może zarabiać.
Nie rozumiesz zbytnio planu UE. Oni nie chcą rujnować tego czy tamtego kraju. Po prostu stawiają na gospodarkę innowacyjną i wysokich technologii. To jest jedyna droga która pozwoli Europie przetrwać w gospodarce światowej. Niestety to co sprawdza się na zachodzie, nie jest zbyt dobre w Polsce. Ale w zamian jesteśmy największym beneficjentem środków unijnych. Osobiście znam kilkoro ludzi którzy założyli firmy z pomocy UE, i to firmy które są nastawione na nowoczesne technologie. Na prawdę kupa nowoczesnych maszyn, oprogramowania i komputerów została wpompowana w gospodarkę krajową. Środków na tak duże inwestycje, w tak krótkim czasie by po prostu nie było. Gospodarka Polski unowocześniła się w bardzo dużym stopniu przez ostatnie kilka lat.

Jasne, są kraje w których ludziom żyje się lepiej a na arenie międzynarodowej nic nie znaczą. Ale są położone w innych rejonach świata. Szwajcaria zawsze była słabsza militarnie od sąsiadów, ale z powodu położenia nigdy nie była podbijana. Za to patrz na położenie Polski, jest bardzo niesprzyjające spokojnemu życiu, poza sprawami wielkich.

Ja jestem przeciwny biurokratycznemu i socjalistycznemu obrazowi dzisiejszej Brukseli, ale uważam też że federacja jest jedynym sposobem na osiągnięcie przez Europę należnej jej pozycji.

Człowiek jest istotą stadną z natury, a nie dlatego że jakieś "sztuczne idee" zaszczepiły w nas różne "prymitywne ludy". I przez stadność mam tu na myśli to, że tych stad jest wiele a nie jedno, wiec jeśli jakś idea jest tu sztuczna, to włąśnie zjednoczenia wszystkich osobników homo sapiens w jedno "stado" z pojedyńczym ośrodkiem decyzyjnym. Nie mam pojęcia o jakim uwalnianiu rynku mówisz skoro UE jest żywym zaprzeczeniem idei wolnorynkowych. Nie mam również pojęcia o jaką stabilizację ekonomiczną ci chodzi, skoro istnienie Euro i UE jakoś nie przeszkodziło wybuchowi obecnego kryzysu, a nawet go utrudnia, bo unimożliwia likwidację długów poprzez dewaluacje waluty bankrutujących państw. Ewentualne brednie o tym że to właśnie zbyt słaba integracja doprowadziła do obecnego stanu rzeczy można prównać do stwierdzenia że jeśli wlanie benzyny do ogniska podsyca płomienie, to właśnie dlatego że była to tylko szklanka a nie cała beczka.


Stada ludzkie mają to do siebie, ze lubią się łączyć w większe stada, potem w jeszcze większe stada i tak dalej. Już od czasów plemiennych straciliśmy pierwotny sens pojęcia stada. Wtedy każdy członek znał każdego członka stada. Teraz nie znamy nawet wszystkich członków stada naszego miasta, co dopiero kraju. To sprawia że łatwiej nam przyjąć kogoś nowego do tego wielkiego stada. Identyfikujemy się na różne sposoby. Zwykle jest to język, ale także miejsce zamieszkania. Wraz z poszerzaniem się horyzontów i ciągłą integracją Europejską ludzie zaczynają postrzegać ludzi z Europy jak tych swoich. Pomijam że ludzie w USA już traktują UE jako kraj. Centrum integracji w tym przypadku będzie wspólny kontynent i wspólna historia, wspólne korzenie.

No nie można powiedzieć że UE jest zaprzeczeniem idei wolnorynkowych. Jest to wolny rynek z daleko idącą regulacją. Dla mnie jest to przeregulowany system, ale nadal jest w dużej większości wolny. Bardziej wolny jest z dużych państw tylko w USA. Chiny nie są najlepszym przykładem, bo tam można robić co się chce, ale tylko w ramach kursu wyznaczonego przez partię. Partia ma te swoje pięciolatki i nie ma szans się od nich oderwać.

Euro zostało wprowadzone w złym stylu. EBC niestety przyczynił się do tego stanu, przez bezdyskusyjne gwarancje dla obligacji krajów euro strefy. Nikt nie kazał się tym krajom zadłużać. Euro dało bardo dużą pokusę do takiego stanu rzeczy, ale wiele krajów które euro posiadają nie zadłużyły się. To nie euro spowodowało ten kryzys zadłużenia, ale kraje które pożyczały na potęgę. To tak jakbym oskarżał złotówki polskie za to że mam długi.

A ja im bardziej się zastanawiam, tym dalszy jestem od takiego sądu. Globalne zjednoczenie, dodatkowo, którego następstwem jest wspólna eksploracja kosmosu to wizja frapująca, ale w obliczu faktów może okazać się po prostu kolejną fantazją. Jeśli historia czegoś nas uczy, to własnie tego że państwa wciąż się jednoczą i rozpadają, a proces ten, podobnie jak ewolucja przebiega nieustannie, jednak bez określonego celu. W trakcie ostatniego półwiecza, z jednej strony zjednoczyły się Niemcy, ale rozpadł Związek Radziecki (ironicznie, pierwsze państwo zjednoczyło się ze względu na wspólnotę kulturową, a drugie rozpadło ze względu an brak takowej), z jednej strony mamy tendencje unifkacyjne w postaci UE, z drugiej dezintegracyjne (i to w tym samym łonie !) w Belgii czy Hiszpanii. Pozatym tak się akurat składa że cywilizacja zachodnia która jest nastawiona najbardziej tolerancyjnie i "multi-kulti" właśnie się kończy, w sensie zarówno ekonomicznym jak i biologicznym. W Europie rdzenne populacje od dawna mają ujemny przyrost naturalny, który wypada powiązać włąśnie z systemem wartości którego integralnym elementem jest dążenie do unifikacji (nie twierdzę że pierwsze jest skutkiem drugiego, tylko że ujemny przyrost jest związanym z kulturą której cześcią jest postulat unifikacji). Jeśli tak dalej pójdzie to za 500 czy 1000 lat bedą tu mieszkać sami Arabowie, którzy sami są ostro podzieleni. A jeśli nie, to któż zagwarantuje że odbedzie się to przy zachowaniu obecnego systemu wartości ? Ja raczej wątpię że taki renesans mógłby odbyć sie z ich zachowaniem. Rosjanie (chociaż mam wątpliwości czy to kultura zachodnia) również wymrą. Rozmnożą się za to populacje Arabów, Hindusów i (jeśli rząd zdejmie restrykcje) Chińczyków, czyli kultur raczej niezbyt zainteresowanych wzajemną integracją. To one zaleją kontynent europejski, powtarzając historię upadku Cesarstwa Rzymskiego. Stany Zjednoczone mają sie lepiej pod względem demograficznym, ale można sie domyślać że wraz z postępującą ruina ekonomiczną, zaczną się coraz bardziej wycofywać z areny międzynarodowej, redukując do dużego, ale izolowanego na swym oblanymi wodami dwóch oceanów kontynencie.


Różnica była taka, że każde imperium dotychczas, zdobywało swoje terytorium i inne ludy w czasie podboju. Czy to Cesarstwo Rzymskie, czy Austro-Węgry, czy rzeczone ZSRR podbijały, co prowadziło do oczywistego oporu przed takim stanem rzeczy. Z resztą w tamtym przypadku było oczywiste że rządzi nami suweren w postaci metropolii która nas podbiła.

Federacje powstałe na zasadzie wzajemnych układów to zupełnie inna historia i nie można tego porównywać. Tutaj nie ma suwerena. Najlepszym przykładem jest USA, gdzie pół kontynentu zostało zdobyte w trakcie zaledwie dwóch wojen, w tym jednej domowej. Zjednoczenie Niemiec również odbyło się w porozumieniu stron. Nie możesz porównywać zjednoczenia Niemiec z upadkiem ZSRR.

Łączenie małego wzrostu demograficznego z unifikacją? Takiego czegoś jeszcze nigdy nie słyszałem. Bardzo karkołomne stwierdzenie. Mała dzietność jest związana ze stylem życia, obciążającą pracą zawodową, dużymi kosztami życia, wysokimi oczekiwaniami społecznymi i obciążeniami podatkowymi. Europejczycy nie mają pieniędzy na dzieci, które stały się obecnie bardzo kosztowne. Wszystkie regulacje i oczekiwania społeczne są bardzo wygórowane i trudno im sprostać. Jednak czy to stały trend? Tego nie można powiedzieć.

Wieszczysz najgorszy możliwy scenariusz. Taki nigdy się nie odbywa, zawsze są jakieś pozytywy i negatywy.

Gdyby człowiek miał się zniszczyć bronią atomową, to już dawno by tego dokonał podczas zimnej wojny. Okazja była wtedy tak dobra że lepszej sobie wyobrazić nie można, a arsenały takie że (choćby z barku pieniędzy) i za 200 nie będą większe. Tak na prawdę, z bronia atomową rzecz ma się dokładnie odwrotnie niż pacyfistyczne oszołomy głoszą. Jej istnienie wymusza pokój gdyż wojna dwóch państw nuklearnych jest calkowicie nieopłacalna, a wojna państwa nuklearnego z państwem tej broni pozbawionym jest z góry rozstrzygnięta na korzyść tego pierwszego. Ponownie nie wiem skąd gadanina o kapitaliźmie skoro "przodownicy unifikacji" w UE coraz bardziej się od kapitalizmu oddalają (zresztą nikt nie musi mi wierzyć na słowo, wystarczy posłuchać co sami politycy europejscy maja do powiedzenia na ten temat). Pozatym przypisujesz mi poglądy których nie głoszę a ja nie zamierzam udowadniać że nie jestem wielbłądem.


Wiesz. Jest różnica między sytuacją w której dwa państwa mają broń jądrową, a sytuacją w której taką broń ma krajów 50. Traktując ten zbiór prostym wzorem na prawdopodobieństwo, otrzymujemy znacznie większą szansę na wywołanie wojny jądrowej gdy taką broń posiada państw 50.

Broń ma tą właściwość, że może zostać użyta. Rozprzestrzenianie broni jądrowej nie jest najlepszym pomysłem i może pacyfiści to oszołomy, ale taka choćby Korea Północna wyposażona w bomby jądrowe wprawia mnie w dyskomfort. Wyprzedzający atak jądrowy, ma za zadanie zniszczyć instalacje jądrowe przeciwnika i w przypadku małych arsenałów taka akcja może się udać.
  • 0



#24

Xellos.
  • Postów: 1090
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@mylo

Czy czasem w krótkim czasie nie zmieniłeś diametralnie poglądów ? Ledwo co, w innym temacie ganiłeś ZSRR w całej postaci i cały socjalizm w całej postaci. Teraz nagle jesteś jego zwolennikiem...gdzieś tam dla niepoznaki jęknąłeś, że Barosso to komunista ale tak poza tym to nic to nie przeszkadza w dalszym wspieraniu propozycji owego komunisty. Czyli rozumiem to wygląda tak: brniemy w coraz większy socjalizm ale kij z tym, najważniejsze jest powstanie federacji ponad wszystko. Nie przeszkadza ci zero kontroli obywateli nad tym czyli brak demokracji w tym.

Po tym co tu przeczytałem, już nie uwierzę jak gdzie indziej napiszesz, że jesteś za wolnością w jakiejkolwiek postaci. Ani rynkowej ani obywatelskiej.

no ale przecież:

Nie można zjeść ciastka i mieć ciastka. Trzeba coś poświęcić, by zyskać.


Niezłe te poświęcenie. Poświęcić całą swoją wcześniejszą ideologię w imię federacji.
  • 2

#25

wk85.
  • Postów: 73
  • Tematów: 42
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Jestem ciekawy jakie macie pomysły żeby wyjść z tego bagna. Ja tam wole żyć w bogatym i mniej suwerennym państwie niż w waszym zaściankowym biednym małym kraju. Polska niestety przez swoją historie jest ubogim krajem Europy i ta różnica będzie zawsze widoczna nigdy nie dogonimy tych bogatych krajów w takiej formie Uni Europejskiej. Troche rozumiem wasze bardzo patriotyczne podejście ale ono nam w naszej sytuacji nie pomoże jedynie zaszkodzi. Pamiętajcie historia lubi się powtarzać.
  • 0

#26

Xellos.
  • Postów: 1090
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ale jaką masz pewność, że to będzie bogaty kraj ? Wzór USA tak ? Gdzie teraz są masowe protesty przeciwko 1% bogatych..., czy wzór Chin gdzie państwo jak całość silne, mocne, bogate a jako pojedynczych jednostek to sam wiesz...

Ani przez chwilę, nie pisałem o żadnym patriotyzmie, tylko o tym, że tworząc ten twór zabierana jest demokracja. Tak więc jak sam piszesz historia właśnie się powtarza, wiem że chodzi Ci o inny sens. Ale ja mogę napisać swój sens, ubezwłasnowolnienie już było w naszej historii więc skoro wraca to tak masz rację, historia lubi się powtarzać. Grupka ludzi u władzy niewybranych przez społeczeństwo - tak ten system znamy, w wielu krajach działa nadal do dziś. Tylko po co w takim razie, wielu ludzi przelało krew i potraciło życie by z tym walczyć...
  • 0

#27

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ależ ja dalej jestem przeciwnikiem idei ZSRR, komunizmu i socjalizmu. To jednak nie ma nic do rzeczy w kwestii tego, że nie jestem narodowcem i taka federacja nie byłaby dla mnie problemem. Więc nie poświęcam tutaj żadnych ideałów.

Jeśli

Jeśli nie przekształciła by się w ZSRE (Związek Socjalistycznych Republik Europejskich). Bardzo popieram ideę połączenia krajów europejskich na wzór USA. Uważam to za jedyną szansę na zachowanie i odzyskanie wpływów Europy w świecie.

Jednak Polska też synonimem kapitalizmu i wolnego rynku nie jest. Nawet władza ciągle obraca się w tych samych kręgach. Nie można mówić tutaj że wiele się zmienia w tym temacie. Niestety...

Tak czy siak UE nie jest jeszcze zamkniętym projektem i wiele może się stać. Życzyłbym sobie gdyby jej integracja polegała na federacji wzorowanej na założeniu USA, nie ZSRR. Niestety może przeszkadzać w tym nadmierna biurokratyzacja.

Ja nie mówię że nie ma zagrożeń, ale w każdej sytuacji występują zagrożenia - tylko inne.
  • 0



#28

Avenarius.
  • Postów: 894
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Po pierwsze, świat wtedy był podzielony faktycznie na dwa państwa. Kapitalistyczne i komunistyczne. Walka między tymi dwoma siłami napędzała całą politykę zagraniczną, która była zdominowana przez rywalizację ZSRR i USA. Po za tym kraje zachodu już od wczesnych lat powojennych dążyły do zjednoczenia. Co do socjalistycznych zapędów tych krajów, nie zaprzeczam - jednak to normalne w demokracji że ludzie głosują na kogoś kto im daję więcej. Chyba że mowa o ewenementach w postaci Szwajcarii - ale to kraj ze specyficzną mentalnością..


Ja tu nie mówie o zimnej wojnie, bo w tedy to się właśnie zaczął zjazd po równi pochyłej tylko o okresie od renesansu aż do II wojny światowej. Podzielona Europa wtedy praktycznie podbiła świat, a dziś jest tylko plajtującym przytuliskiem dla bezdomnych. Jakoś dziwnie zbiegło się to z wymianą kapitalistyczno-ekspansjonistycznej polityki na socjalistyczno-tolerancyjnomultikulturową.

Chiny także powoli idą w ochronę socjalną. Podwyższają płace minimalne i wprowadzają powszechne emerytury


Tylko że Chiny wprowadzają to co u nas wprowadzano w XIXw, a my to co czego nie wprowadzono nawet w serialu Star Trek.

Ale tu nie o gospodarkę samą w sobie chodzi, ale o siłę polityczną. Europa na mapie międzynarodowej się niemal nie liczy, bo nie ma wspólnego głosu. USA, czy Chiny nie będą rozmawiały z każdym krajem oddzielnie - bo po co. Widać to wyraźnie w odwróceniu uwagi od Europy przez Obamę.


Nie rozumiesz że siła polityczna jest prostym przedłużeniem ekonomicznej. Stany Zjednoczone są mocarstwem, która ma 10 lotniskowców i tysiące rakiet nuklearnych bo ma na to kasę. Etatystyczna UE zjednoczona czy podzielona nigdy nie dorówna tej potędze, ponieważ lansowany przez nią system ekonomiczny jest chory.

O tym, że nawet korporacje zrzeszają się w różnego rodzaju grupach dla rozwiązywania wspólnych problemów. W stadzie łatwiej osiągnąć sukces, a niektóre rzeczy są dopiero wtedy wykonalne.


Ale jakich kluczowych rzeczy Polska nie może dokonać bez wstąpienai do federacji ? O to się pytam.

Ja tam widzę że odwierty gazu się odbywają. Lobby zielonych na zachodzie jest mocne, ale bez przesady. Francja chce zabronić wydobycia łupków u siebie, ale nie mogą nam za wiele zrobić u nas.


Ciekawe co by było gdyby Polska już była w tej federacji. Narzucanie już teraz Polsce standardów zakazujących budowy autostrad w niektórych miejscach (Rozpuda) czy tez konstruwowania przejść dla zwierząt i ekranów dla nietoperzy (sic!) nie nastraja optymistycznie.

Rosja tupiąca nóżką... Hmm, a Gruzja? A usilne odnawianie związku z Białorusią i Ukrainą? Stworzenie Unii Euroazjatyckiej? Rosja bardzo stara się stworzyć blok państw i w końcu wyciągnęłaby rączki dalej.


Gruzja jest na drugim końcu kontynentu, i sama zaczęła działania zbrojne mające na celu podbicie państwa które najwyraźniej chce być niepodległe. Nato jakoś też zaatakowało Kaddafiego, a USA Saddama czyli jak jak zachód atakuje to cacy a jak Rosja to be ? Co do "odnawiania związku" to są normalne działania dyplomatyczne mające na celu zbiżenie z sąsiadami, zresztą Europa postępuje analogicznie, czy to oznacza że ma złowieszcze intencje względem Rosji ? Polska też mogłaby to robić, tylko że nasi politycy posłusznie wykonują zalecenia z Brukseli wściekle atakując rządy które są nie na ręke UE (bo nie włażą jej do tyłka), zamiast szukać zbliżenia niezależnie od tego czy panują tam ustroje demokratyczne czy nie.

Cytat
No i co niby takiego strasznego by się stało ? Tak konkretnie.


Młot i kowadło.


Czyli ogólniki, barwne metafory a konkretów zero, spodziewałem się tego.

Cytat
Dobrą odpowiedzią jest rozwiązanie UE, zlikwidowanie Euro i wprowadzenie konstytucyjnego zakazu deficytu budżetowego. Byłoby to rozwiązanie bolesne, ale ból ten jest adekwatny do głębi choroby w którą wpędziła się Europa. Przykładanie bandaży i wonności na tę gangrenę nie powstrzyma śmierci całego organizmu.


Nie rozumiesz. Europa traci wpływy =polityczne=, przez to że pojedyncze kraje są niezdolne (militarnie i gospodarczo) do prowadzenia globalnej polityki i chronienia swoich interesów - w dobie dominacji USA i Chin. Wcześniej USA było takim dobrym tatusiem dla Europy, ale to już się skończyło. Kraje europejskie nie są w stanie konkurować z potęgami.


A Ty nie rozumiesz dlaczego te pojedyńcze kraje nie są do tego zdolne, mimo że były zdolne przez ostatnie 400 lat, ot i [...] blada.

Limity CO2. Byłem sporym sceptykiem co do CO2, ale teraz balansuje na krawędzi. Dane są niestety powalające i CO2 może być faktycznie niebezpieczny. Oczywiście uważam że UE wysuwa się zbytnio przed szereg i redukuje zbyt dużo, zbyt szybko. Zwłaszcza że reszta świata ma to gdzieś i zwiększa emisje nieprawdopodobnie.


Nawet gdyby CO2 był groźny, (co jest absolutna bzdurą, bo dane są takie że tylko w ostatnim tysiącleciu było co najmniej kilka wybuchów wulkanów z których każdy za jednymz amachem wyemitował wiecej dwutlenku niż cała ludzka cywlizacja od zarania dziejów), to UE ze swoim kilkunastoprocentowym udziałem w globalnej emisji prędzej zarżnie swoją (i przy okazji naszą) gospodarke niż zatrzyma cieplarniany armageddon.

Podatek na gaz samochodowy. Politycy od dawna o tym mówią i to że zostanie w końcu wprowadzony nie ulegało wątpliwości.


Tylko że akurat tę podwyżkę wymusza bruksela ze względów "proekologicznych"

http://www.fakt.pl/A...y,111243,1.html

Oh likwidacja rybołówstwa, Polacy nadal łowią. Z tego co słyszałem, to muszą łowić coraz dalej i coraz trudniej o ryby.


Co nie zmienai faktu że wielu rybaków zostało wpędzony do bezrobocia dzieki regulacjom UE wymuszającym na Polsce zmniejszenie połowów. Pytam ponowanie, czy to było w interesie Polaków ?

Ja uważam, że z niektórymi dziedzinami gospodarki zrobili nam dobrze. Zakazali dopłacania państwowych pieniędzy do firm państwowych. Niebotyczne oszczędności. Część splajtowała, a część -o matko- okazało się że może zarabiać.


I co, odczuasz jakoś to oszczędności ? Spadły podatki ? Poprawiło się coś w sektorach finansowanych przez państwo ? Jak dla mnie nie, bo ta kasa została zwyczajnie przekierowana do Brukseli.

Nie rozumiesz zbytnio planu UE. Oni nie chcą rujnować tego czy tamtego kraju. Po prostu stawiają na gospodarkę innowacyjną i wysokich technologii. To jest jedyna droga która pozwoli Europie przetrwać w gospodarce światowej. Niestety to co sprawdza się na zachodzie, nie jest zbyt dobre w Polsce. Ale w zamian jesteśmy największym beneficjentem środków unijnych. Osobiście znam kilkoro ludzi którzy założyli firmy z pomocy UE, i to firmy które są nastawione na nowoczesne technologie. Na prawdę kupa nowoczesnych maszyn, oprogramowania i komputerów została wpompowana w gospodarkę krajową. Środków na tak duże inwestycje, w tak krótkim czasie by po prostu nie było. Gospodarka Polski unowocześniła się w bardzo dużym stopniu przez ostatnie kilka lat.


Tyle że aby otrzymywać tę pomoc nie musimy wcale wchodzić w federację. Zresztą gdyby po prostu zlikwidować socjal, obniżyć podatki i nie wchodzić do UE, to efekt dla rozwoju gospodarczego byłby co prawda mniejszy, ale za to oparty na znacznie bardziej solidnych podstawach niż obecnie, gdy cała UE z Polską włącznie jedzie na kredytach.

Jasne, są kraje w których ludziom żyje się lepiej a na arenie międzynarodowej nic nie znaczą. Ale są położone w innych rejonach świata. Szwajcaria zawsze była słabsza militarnie od sąsiadów, ale z powodu położenia nigdy nie była podbijana. Za to patrz na położenie Polski, jest bardzo niesprzyjające spokojnemu życiu, poza sprawami wielkich.


Czyli mamy wstępować do federacji UE bo bliżej nieokreślony przeciwnik może nas podbić w bliżej nieokreślonym czasie ?!

Ja jestem przeciwny biurokratycznemu i socjalistycznemu obrazowi dzisiejszej Brukseli, ale uważam też że federacja jest jedynym sposobem na osiągnięcie przez Europę należnej jej pozycji.


Czemu historia przeczy.

No nie można powiedzieć że UE jest zaprzeczeniem idei wolnorynkowych. Jest to wolny rynek z daleko idącą regulacją.


W sytuacji gdy w UE mamy kontengenty rolnicze, kwoty połowowe, limity CO2 nie ma mowy o wolnym rynku. Nie osiągnęliśmy co prawda poziomu ZSRR i państwowego kapitalizmu, ale wszystko jest na najlepszej drodze, gdyż liczba regulacji rośnie a nie maleje.

Chiny nie są najlepszym przykładem, bo tam można robić co się chce, ale tylko w ramach kursu wyznaczonego przez partię. Partia ma te swoje pięciolatki i nie ma szans się od nich oderwać.


Jakoś wątpię żeby zagrancizni inwestorzy też musieli się podporządkowywać tym pięciolatkom.

Euro zostało wprowadzone w złym stylu. EBC niestety przyczynił się do tego stanu, przez bezdyskusyjne gwarancje dla obligacji krajów euro strefy. Nikt nie kazał się tym krajom zadłużać. Euro dało bardo dużą pokusę do takiego stanu rzeczy, ale wiele krajów które euro posiadają nie zadłużyły się. To nie euro spowodowało ten kryzys zadłużenia, ale kraje które pożyczały na potęgę. To tak jakbym oskarżał złotówki polskie za to że mam długi.


Jakież to kraje się nie zadłużyły ? No i jak to w końcu było, euro przyczyniło sie poprzez zachęcenie do popadania w długi czy też nie miało żdanego wpływu ? Plątasz się waś w zenzaniach.

Różnica była taka, że każde imperium dotychczas, zdobywało swoje terytorium i inne ludy w czasie podboju. Czy to Cesarstwo Rzymskie, czy Austro-Węgry, czy rzeczone ZSRR podbijały, co prowadziło do oczywistego oporu przed takim stanem rzeczy. Z resztą w tamtym przypadku było oczywiste że rządzi nami suweren w postaci metropolii która nas podbiła.

Federacje powstałe na zasadzie wzajemnych układów to zupełnie inna historia i nie można tego porównywać. Tutaj nie ma suwerena. Najlepszym przykładem jest USA, gdzie pół kontynentu zostało zdobyte w trakcie zaledwie dwóch wojen, w tym jednej domowej. Zjednoczenie Niemiec również odbyło się w porozumieniu stron. Nie możesz porównywać zjednoczenia Niemiec z upadkiem ZSRR.


Ten argument jest chybiony, oparty o wyrywkowej wiedzy historycznej i uproszczonej wizji dziejów. Od ZSRR odpadły państwa, które zostały "podbite" w czasach kiedy jeszcze nikomu nie śniło się o narodzie ukraińskim czy białoruskim. Z drugiej strony w Belgii Walonowie nie podbili Flamandów ani odwrotnie, podobnie rzecz miała się z Jugosławią (ta ostatnia jest dobrą analogią do UE, czyli zjednoczenie przez elity i rozpad w wyniku społecznych ruchów odśrodkowych). Stany Zjednoczne odpadły od Wielkiej Brytanii, Brazylia od Portugalii a reszta Ameryki Południowej wraz z półwyspem Jukatan od Hiszpanii, mimo że nie były podbite przes swoje metropolie. Zresztą twierdzenie że rozpadają się tylko imperia jest nieprawdą, rozpadają się również zwykłe państwa na przykład Islandia uniezależniła się od Danii w 1918, a ostatnio Kosovo od Serbii.

Łączenie małego wzrostu demograficznego z unifikacją? Takiego czegoś jeszcze nigdy nie słyszałem. Bardzo karkołomne stwierdzenie. Mała dzietność jest związana ze stylem życia, obciążającą pracą zawodową, dużymi kosztami życia, wysokimi oczekiwaniami społecznymi i obciążeniami podatkowymi. Europejczycy nie mają pieniędzy na dzieci, które stały się obecnie bardzo kosztowne. Wszystkie regulacje i oczekiwania społeczne są bardzo wygórowane i trudno im sprostać. Jednak czy to stały trend? Tego nie można powiedzieć.


A to wszystko jest skutkiem określonych wzorców kulturowych: państwa dobrobytu, które rozpieszcza i rozleniwia obywateli, tolerancji która rozczula sie nad wszystkimi mentami i wyrzutkami społecznymi, multikulturowości która niweluje agresywne i ekspansywne dążenia. To co Ty postrzegasz jako oderwane od siebie zjawiska jest tak na prawdę częścia pewnego systemu, który może trwać lub upaść tylko jako pewna całość.

Wiesz. Jest różnica między sytuacją w której dwa państwa mają broń jądrową, a sytuacją w której taką broń ma krajów 50. Traktując ten zbiór prostym wzorem na prawdopodobieństwo, otrzymujemy znacznie większą szansę na wywołanie wojny jądrowej gdy taką broń posiada państw 50.


Co nadal może byc wartością zmierzającą do 0, zależnie od tego jakie dane wejściowe przyjmiemy. Zresztą jeśli z tych 50 państw 48 ma trzy bomby na krzyż i to bez dalekosiężnych środków ich przenoszenia, to zagrożenie jest tym bardziej minimalne.

 Edycja: Kurczak

Dołączona grafika
  • 4

#29

Xellos.
  • Postów: 1090
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ależ ja dalej jestem przeciwnikiem idei ZSRR, komunizmu i socjalizmu. To jednak nie ma nic do rzeczy w kwestii tego, że nie jestem narodowcem i taka federacja nie byłaby dla mnie problemem. Więc nie poświęcam tutaj żadnych ideałów.

Jeśli

Jeśli nie przekształciła by się w ZSRE (Związek Socjalistycznych Republik Europejskich). Bardzo popieram ideę połączenia krajów europejskich na wzór USA. Uważam to za jedyną szansę na zachowanie i odzyskanie wpływów Europy w świecie.

Jednak Polska też synonimem kapitalizmu i wolnego rynku nie jest. Nawet władza ciągle obraca się w tych samych kręgach. Nie można mówić tutaj że wiele się zmienia w tym temacie. Niestety...

Tak czy siak UE nie jest jeszcze zamkniętym projektem i wiele może się stać. Życzyłbym sobie gdyby jej integracja polegała na federacji wzorowanej na założeniu USA, nie ZSRR. Niestety może przeszkadzać w tym nadmierna biurokratyzacja.

Ja nie mówię że nie ma zagrożeń, ale w każdej sytuacji występują zagrożenia - tylko inne.



Mówimy tu więc o realiach vs pobożne życzenia. Jeżeli padła konkretna propozycja Sikorskiego, w konkretnych realiach to trzeba to rozpatrywać konkretnie a nie w marzeniach, że marzy Ci się jakaś inna piękna federacja. Ci politycy co są stworzyć mogą tylko i wyłącznie ZSRE. Wystarczy spojrzeć na ich podejście do tematu rozwiązywania kryzysu. Zjednoczenie ma być po to by dołożyć jeszcze więcej regulacji. Bo przede wszystkim utworzenie federacji ma być odpowiedzią na kryzys a nie spełnieniem jakiegoś pięknego marzenia. I daj spokój z tym USA, ich potęga jest oczywista i opiera się na sile, dysponując takim arsenałem i nowinkami technologicznymi nie ma innego wyjścia jak się z nimi liczyć na każdym polu. Zrobienie u nas federacji przy takim kryzysie jaki jest nie sprawi, że naprodukujemy nowoczesnej broni by się liczyć w skali międzynarodowej. Będą tylko cięcia i oszczędności a w tym czasie Chiny w swoich podziemiach będą mieli jeszcze więcej samolotów i rakiet a USA będzie mieć swoje wahadłowce z tematu obok w kosmosie. Prędzej Rosja wróci do gry niż ZSRE. Sam popatrz co piszesz, przejmujesz się jakimś CO2, by być wielkim graczem na arenie międzynarodowej to zamiast się przejmować duperalami to trzeba wykorzystywać swoje źródła surowca maksymalnie i budować na tym potęgę aż do wyczerpania. Niby w jaki sposób mamy gonić USA i Chiny jak będziemy sami sobie narzucać ekologiczne ograniczenia...
  • 2

#30

Kajman.
  • Postów: 694
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Myślę, że bez względu na to w jakim kierunku pójdzie Europa, to za kilkanaście lat nie będziemy wyjeżdżać do pracy do Niemiec czy Wielkiej Brytanii, ale do Singapuru, Hong Kongu, Tajwanu, Japonii, Korei Płd czy Malezji. Europa jest skończona.
  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych