albo jakas radioaktywna sowa ze swiecaca glowa
ta teoria będzie miała raczej mało zwolenników
Ja, paręnaście lat temu, będąc małym dzieckiem i wstawając w nocy do wc widziałem na balkonie świecącą wronę.

Napisano 21.11.2011 - 18:13
albo jakas radioaktywna sowa ze swiecaca glowa
ta teoria będzie miała raczej mało zwolenników
Napisano 22.11.2011 - 10:34
Użytkownik OGIDYN edytował ten post 22.11.2011 - 11:00
Napisano 05.12.2011 - 22:29
A ja tu nieścisłości widzę i to konkretne.
Mówisz że Twoją pierwszą myślą było,że to samochód leśniczego - to ile świateł widziałeś ?? Bo z tego co wiem auta posiadają 2 lampy które widać już z bardzo daleka.Zresztą skoro auto przyszło Ci do głowy wiec musi być tam jakaś droga - choćby ubita, bo nie sądzę żeby nawet najbardziej narwany leśnik jechał autem na przełaj w dodatku w nocy.
Po 2 po ruchu światła można stwierdzić czy oświetlenie należy do człowieka (drgania przy stawianiu kroków) czy jest samoistnym światłem np duch:P
Ja jestem za nocnym biegaczem na 150% - z czołówką można cuda robić i się człowiek nie potknie zwłaszcza jak zna drogę a sądzę, że ktokolwiek biegł to trasę ma obcykaną na amen.To że nie było reakcji na szczekanie psa i że światło zostało zgaszone też można łatwo wytłumaczyć.Otóż biegnie sobie chłopek spokojnie po lesie jak widać dba o zdrowie nagle słyszy szczekanie psa więc czego się może spodziewać?A tego, że ktoś tam z tym psem stoi więc po co świecić komuś po oczach jak nie wiadomo z kim się ma do czynienia a w naszych czasach można jeszcze za to w japę dostać od 15 osobowej grupki blokersów.Więc przebiega spokojnie na bezpieczną odległość i gasi lampkę, bo zapewne jest już na krawędzi lasu i widzi już drogę bez oświetlenia,albo gasi lampkę by nie zdradzać swojej pozycji i spokojnie wychodzi z lasu.Jak stwierdziłeś pies szczekał - zapewne zagłuszył kroki biegnącego,który potem i tak zwolnił żeby pies go nie pogonił.
A co do Twoich określeń prędkości i odległości to nie brałbym tego za wyznacznik, bo piszesz ,że światło było 2m od was a doszliście tam 20-30 sek później)) I nie tłumacz się w sposób,że nie znam tego lasu i co ja mogę wiedzieć skoro i Ty go nie znasz co wywnioskowałem po Twoim pierwszym domyśle,że może to jakiś dom tam świeci.
Skoro wybrałeś się tam na spacer z kumpelą to na pewno nie na przełaj tylko była ścieżka na bank.Wieczór+las+ścieżka+światełko = biegacz zapewne nie biegacz widmo.
Chyba jako sceptyk chciałeś tu niezłą historyjkę wkręcić,żeby zrobić głupa z innych - a jeśli faktycznie coś widziałeś czego nie potrafisz wytłumaczyć to jako sceptyk powinieneś wiedzieć, że strach ma wielkie oczy.Chyba przez styczność z tymi wszystkimi historyjkami z forum sceptyzm w Tobie się trochę zatarł.Na koniec dodam,że tak na oko to spędzam do 30h tygodniowo w lesie w różnych warunkach gdyż jestem fotografem przyrodniczym.Sam kiedyś widziałem dziwne światełko, które zachowywało się zupełnie niewytłumaczalnie - jak się okazało - żule przyświecali sobie komórką żeby wina nie rozlać.
Podsumowując - nie wszystko duch co się świeci.Zresztą po co duchom światełko.
PS do Maylo
Dziwne że ten "dar" mają akurat dwie różne osoby w tym samym miejscu i czasie + pies heh - to to takie pospolite zjawisko??
Napisano 06.12.2011 - 12:10
Napisano 12.06.2012 - 13:21
Napisano 23.07.2013 - 13:55
0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych