Skocz do zawartości


Zdjęcie

Kto jest kim i gdzie?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
44 odpowiedzi w tym temacie

#31

Bajabongo.
  • Postów: 54
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie naraziłeś się komuś, robiąc mu głupi żart? Może teraz chce się odegrać :P

Użytkownik Bajabongo edytował ten post 28.09.2011 - 08:37

  • 0

#32

Alena.
  • Postów: 18
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mnie w tej historii zastanawia co to było za światło, a raczej co je mogło wywołać. Jakbyś to wiedzieli, zagadka byłaby rozwiązana. Historia sama w sobie ciekawa :) Jeszcze tak dużo rzeczy nie wiemy o naszym świecie, ale ciągle go poznajemy, także może kiedyś i ta zagadka zostanie rozwiązana.
  • 0

#33

Counable.
  • Postów: 7
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Radzę Ci nad sobą panować - tyle na początek, po prostu rób wszystko (ciężko bo wszystko, ale...) ze świadomością.Sam bym nie wiedział co dalej.
  • 0

#34

Bravo.
  • Postów: 60
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie chcę nic mówić, ale to mi wygląda na typowe działanie kogoś, kto chciał Was z tamtąd wygonić... Coś było na rzeczy (kto przychodzi wieczorem o nad wodę i to jeszcze pod koniec września), może ktoś miał tam coś zaplanowane, coś ukryte właśnie pod wodą, zaznaczone to coś zimną świecą ( kiedy wędkowałem kiedyś wieczorem, myślałem, że to ufo na niebie się odbija, a to tylko "sąsiad" obok miał do spławika doczepioną zimną świecę)- to tłumaczy "Nie dotykaj !"
Gdy powiedziałeś "Marek" ten ktoś domyślił się, że jesteś z kimś jeszcze. Poszedł do Twojego kolegi i powiedział mu "idź poczekać na resztę" - co miało na celu sprawdzenie czy nie ma kogoś jeszcze z Wami i czy ktoś może ewentualnie dojść . Co do latarki to wcale nie musiała ona być znakiem dla twoich przyjaciół tylko dla tej osoby z którą ten ktoś był umówiony (odwołanie tego czegoś - za dużo ludzi). To by mi najbardziej pasowało. Może miało to być przekazanie jakiegoś towaru(nie całkiem legalne). Nawet nie wiecie jakie można mieć ciekawe sposoby przekazywania zakazanych rzeczy. Acha i jeszcze ważna rzecz : Czy tam nad wodą to na 10000% był głos Marka ?

Użytkownik Bravo edytował ten post 30.09.2011 - 23:53

  • 0

#35

Philipekk.
  • Postów: 13
  • Tematów: 1
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

Czytałem na tym forum o czymś w stylu rozdwojenia - możesz być w dwóch różnych miejscach nie wiedząc o tym. Może to jest właśnie to?
  • 0

#36

soddan.
  • Postów: 12
  • Tematów: 4
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

A co jeśli doświadczyliście zjawiska wizualizacji waszej podświadomości ?

Zjawisko na pewno musiało obejmować co najmniej cały staw i okolicę, ponieważ najwyraźniej doświadczyła go też twoja koleżanka stojąca po drugiej stronie.

Twoja podświadomość wykreowała w stawie jasną kulę ( idąc myślałeś zapewne o nieudanej próbie rozpalenia ogniska , które podświadomie skojarzyłeś z jasną, świecącą kulą ). Przestraszyłeś się tego zjawiska i dlatego twój umysł wytworzył kolejny obraz - tym razem doświadczenie słuchowe- ,, nie dotykaj ''. Był to głos twojego kolegi Marka, ponieważ w umyśle zakodowane miałeś, że tylko on mógłby w tym momencie do Ciebie przemawiać.
Co tyczy się wyżej wymienionego kolegi - w momencie czekania na Ciebie, był widocznie zdeczka rozleniwiony dlatego jego podświadomość kazała mu ruszyć się stamtąd ( siedząc miał nadzieje, że nigdzie nie będzie musiał chodzić - widocznie zmęczyła go próba rozpalenia ogniska ).
Koleżanka po drugiej stronie stawu, zbliżając się do niego miała nadzieję, że zobaczy was gdzieś w pobliżu. Dlatego podświadomość pokazała jej Ciebie po drugiej stronie ( coś w rodzaju - ,, macham latarką , jestem tutaj, wszystko jest okej , chodźcie do nas '' ).

Niestety podłoża tego zjawiska nie jestem w stanie wytłumaczyć - jak mówisz środki odurzające wykluczone. Być może jednak nieświadomie spożyliście coś co mogło wywołać tak dziwne zjawisko, lub było ono niezależne od was. Możliwe, że zjawisko to jest charakterystyczne dla tego miejsca, lub co bardziej prawdopodobne, zupełnie przypadkiem trafiliście na nie akurat w tym miejscu.

PS : Na forum siedzę od dawna jednak dopiero teraz postanowiłem założyć konto - nader interesujący przypadek.
  • 0

#37

Arkadiusz.

    Pilot in command

  • Postów: 757
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

To jest właśnie przypadek, w którym mój raczej sceptyczny umysł mówi "cholerka, faktycznie ciekawa sprawa". Odrzuciłbym raczej opcję z próbą przegonienia Was z tego miejsca. Ktoś, komu nie pasuje czyjaś obecność na jakimś terenie komunikuje to raczej jasno i bez inscenizowania jakichś paranormalnych zajść. Zwyczajnie podchodzi i mówi - albo kulturalnie, albo w łacinie podwórkowo-ulicznej. To ostatnie w szczególności, jeśli jest to typ, który pilnuje jakichś ukrytych fantów pochodzących np. z przestępstwa. Wątpię, aby ten "ktoś" mógł podejść do Marka czy jakkolwiek poprosić go o oddalenie się z tego miejsca - w końcu autor tematu i ów Marek są kolegami i zapewne znają swoje głosy. Ponadto Marek to nie pilot, a autor to nie kontroler :) Zanim autor wysłał go na ścieżkę zamienili na pewno trochę więcej słów. Musiało być tam coś więcej niż wydanie polecenia, potwierdzenie przyjęcia i jego wykonanie. Mogła to być np. taka rozmowa:

- Cholera, nie chce się zapalić, wilgotne chyba to drewno, czy ki diabeł?
- No chyba wilgotne, mokro jakoś to i zawilgotniało.
- Dobra, daj ać jak pokrzesam, a ty idź na ścieżkę, zobacz, czy nie idą przypadkiem.
- Ok, masz i kombinuj, może coś będzie z tego, a ja idę
- No to leć.
- To idę. Ciemno, kurde faja i nożem, że w łeb dadzą i nie wiesz kto.
- Nie bój żaby, żaba w wodzie, nie ubodzie, ORMO czuwa. W mordę cara Mikołaja, co z tym drewnem, no?

Może to żartobliwy przykład, ale przecież tak wyglądają luźne dialogi między kolegami. Nie ma siły, aby Marek nie zorientował się, że rozmawia z kimś innym niż autor. On musiał mieć pewność, że autor do niego przyszedł, powiedział że zajmie się ogniskiem, a sam Marek może wyjść po resztę paczki.
Jeśli chodzi o znaki, które wprowadziły w błąd znajomych to widzi mi się taka hipoteza: otóż znajomi w błąd wprowadzili się sami. Po drugiej stronie akwenu faktycznie mógł być ktoś inny i faktycznie mógł dawać znaki, ale... komuś innemu. Skąd to przypuszczenie? Otóż parę dni temu wyskoczyliśmy z kolegą wieczorem na papierosa nad pobliski zalew. Często łowi tam wielu wędkarzy. W pewnym momencie usłyszeliśmy jak jeden z nich rozmawia przez telefon ze swoim towarzyszem, który znajdował się po drugiej stronie zalewu. Wędkarz miał zamiar udać się do niego i poprosił go, aby machał latarką, kiedy on będzie przeprawiał się przez zalew łódką. Śmialiśmy się z kolegą, że na naszych oczach powstał najnowszy system świateł podejścia precyzyjnego typu ANDRZEJMACHAJ (wędkarz kiedy odbijał od brzegu powtarzał do telefonu "Machaj Jędruś, machaj, ja płynę"). Tu mogło być podobnie - ktoś komuś coś sygnalizował, znajomi zrozumieli, że to sygnał przeznaczony dla nich. Dziwi mnie tylko jedno - czemu nie upewnili się oni wykonując choćby jeden krótki telefon, nie ważne czy to do autora czy do jego kolegi? Dlaczego mieliby akurat sądzić, że właśnie w ten sposób chcecie ich poinformować o miejscu biwakowania? Autorze, możesz sprawdzić ten wątek. Dowiedz się, czy w czasie kiedy Twoje alter ego siało dezinformację ktoś z tych, którzy mieli przybyć nie próbował się do "Ciebie Właściwego" dodzwonić i co z tego wynikło.
  • 0



#38

hialiq.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Do dzisiaj opowiastki mojej Mamy traktowalam sceeptycznie. Ale z jej opowiadan wynika, ze spotkalo ja to samo co i Ciebie. Oczywiscie nie pod Legnica, czy w Legnicy, ale wsrod jej znajomych, sasiadek. Ludzie czasami zaskakiwali ja stwierdzeniami,".. no przeciez dzsia bylas tu czy tam..", a faktycznie byla caly dzien w pracy. Nie wierzylam nigdy w ani jedno slowo. Ale po Twojej historii nabiera to wszystko innych kolorow. Dzieki.
  • 0

#39

AzAzell.
  • Postów: 3
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

jestem bardzo ciekawa czy ta sprawa się wyjaśniła,bo szczerze mówiąc historia bardzo mnie zainteresowała..
  • 0

#40

Ksiądz Cerber.

    Siostra Zakonna

  • Postów: 404
  • Tematów: 12
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Bardzo ciekawa cała ta sytuacja i napisana w taki sposób, że nie zalatuje fejkiem. Nawet jeśli nas ściemniasz to jesteś w tym dobry, bo Ci wierzymy :) Też jestem ciekawa, co dalej.
  • 0



#41

kassander1982.
  • Postów: 3
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Bardzo ciekawa cała ta sytuacja i napisana w taki sposób, że nie zalatuje fejkiem. Nawet jeśli nas ściemniasz to jesteś w tym dobry, bo Ci wierzymy :) Też jestem ciekawa, co dalej.


Po dwóch latach od ostatniego postu chyba nie ma szans na odzew autora :<
  • 0

#42

coley.
  • Postów: 120
  • Tematów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

jestem bardzo ciekawa czy ta sprawa się wyjaśniła,bo szczerze mówiąc historia bardzo mnie zainteresowała..

dzieki za odkopanie ciekawego tematu

mysle, ze po przeczytaniu wszystkich postów, jedynym racjonalnym rozwiązaniem jest wysokiej jakości trolling autora inaczej naprawde ciezko to jakos sensownie wytlumaczyc
  • 0

#43

Claire.
  • Postów: 294
  • Tematów: 12
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Pierwszy raz w życiu tak się przestraszyłam czytając post autora - a jestem fanką horrorów i mrocznych opowieści niemal od dzieciństwa. Sama kilka sytuacji przeżyłam. Nie wiem czy to klimat minionych Świąt i fakt, że jestem ostatnio trochę poddenerwowana i na dodatek sama w mieszkaniu... Ale po przeczytaniu całego wątku musiałam zapalić światło w pokoju, włączyć muzykę i spróbować odgonić dziwne myśli.
Ta historia jest bardzo ciekawa ale jednocześnie przerażająca. I nie wiem czy bardziej przeraża mnie teoria paranormalna, czyli, że jakiś obcy byt był tam z autorem postu, czy też bardziej przeraża mnie teoria, że robił to autor postu nieświadomie.

Jak sobie pomyślę, że byłabym ze znajomymi na odludziu, w środku nocy i zdarzyłoby się nam coś podobnego, to na pewno wolałabym, aby było to spowodowane przez kogoś obcego, niż przez mojego chorego psychicznie znajomego, który nie ma świadomości czasami co robi... Przed czymś obcym można łatwiej uciec niż przed własnym kumplem po którym nie wiadomo czego się spodziewać, zwłaszcza jak nie podejrzewa się go o nic i traktuje z pełnym zaufaniem.

Ja bym na miejscu autora, jeśli pisał prawdę, zasięgnęła jednak porady neurologa, ewentualnie psychiatry. Tak dla pewności, żeby wykluczyć (o ile się da) ewentualną chorobę psychiczną. To pierwsze co mi przyszło na myśl.

Druga wersja historii, z innym wymiarem, bądź ufo.. jest też przerażająca.
Dobra, uciekam z tego wątku bo na prawdę się zdenerwowałam.. nie wiem dlaczego tak bardzo.. może dlatego że całe wakacje, spędzam zawsze na odludziu na mazurach, gdzie do najbliższego domu jest parę kilometrów, w środku lasu.. a ostatnio byłam tam przez tydzień zupełnie sama z 3,5 letnim synkiem. Dobrze że wtedy nie natrafiłam na ten wątek bo bym uciekała gdzie pieprz rośnie prawdopodobnie.

Użytkownik Claire edytował ten post 27.12.2013 - 01:18

  • 0

#44

AleksanderS.
  • Postów: 6
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wyjątkowo ciekawa historia :D wiele różnych wyjaśnień wydaje się możliwych.

Jako początkujący fizyk i fanatyk książek popularnonaukowych, chcę zachęcić do ostrożnego posługiwania się dodatkowymi wymiarami, dylatacją czasu, zakrzywianiem czasoprzestrzeni itd. Wszystkie te zjawiska, są już mniej więcej zrozumiane przez fizyków-teoretyków... (czasem, wydają się potwierdzone doświadczalnie, chociaż o tym wolę nie wspominać, bo doświadczenia te, nie zostały jeszcze do końca zweryfikowane) ...owszem, mogą zachodzić ale nie w naszej ludzkiej skali czasu i energii. Dzieje się tak z wielu powodów, nie będę udawał, że osobiście rozumiem wszystkie dowody matematyczne, ale same koncepcje jak najbardziej. W bardzo dużym uproszczeniu mogę powiedzieć (i zachęcić zainteresowanych do samodzielnego pogłębiania wiedzy z tych dziedzin), że za wszystkie "anomalie" czasowe i przestrzenne (przebywanie w 2 miejscach naraz), odpowiadają:

1) w małej skali nieoznaczoność Heisenberga... dotyczy baaaaaaardzo małych rzeczy... głównie cząstek elementarnych i pojedynczych atomów...
2) w dużej skali, zachowania związane z prędkościami bliskimi prędkości światła oraz miejsca obdarzone gigantyczną masą/grawitacją...

My, jako ludzie, jesteśmy tak daleko od obu tych skali, że w "naszej cześci rzeczywistości", nie da się naukowo wytłumaczyć teleportacji, dylatacji czasu itp. Przynajmniej nie na gruncie fizyki.

Podsumowując, na starcie odrzuciłbym wytłumaczenia tej historii podpierające się takimi zjawiskami.
Osobiście, najbardziej prawdopodobne wydało mi się to, że ktoś chciał was przepędzić... jakiś "kłusownik Janusz"... ale z drugiej strony... żaden "Andrzej" nie bawiłby się w tak wyrafinowany sposób tylko raczej pozdrowiłby was staropolskim "S********Ć!" ...więc włąściwie to nie wiem jak to wytłumaczyć...

O! jeszcze coś mi przyszło do głowy! Napisałeś, że światło na powierzchni wody wydawało się odbite... Parę razy widziałem nocne nurkowanie będąc na powierzchni, obserwowałem z pomostu "pływające" pod wodą światła latarek nurków... kiedy się wynurzają, jest taki moment, kiedy to światło widziane od góry wydaję się jakby było odbite... nie wygląda na takie, które świeci od dołu (przynajmniej ja tak to widzę)... może to jest jakiś ślad? Jak głęboka jest woda w miejscu gdzie widziałeś to światło?

EDIT: haha, tak się wkręciłem w historię, że nie zauważyłem kiedy powstała ^^ koment. dwa lata po czasie... uwielbiam swój refleks! :P

Użytkownik AleksanderS edytował ten post 27.12.2013 - 15:24

  • 0

#45

Meksykanin3.
  • Postów: 9
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Pozdrowienia z legnicy. -Marek


  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych