995 replies to this topic

[Art123]

Olej z konopii wyleczy każdą chorobę.

Szkoda tylko, że LEWICA wie lepiej odemnie, co jest dobre dla mnie.

[Connor]

Bodajże w Kalifornii postawiono automaty z marihuaną. Ci, którzy używają jej do leczenia mają specjalną kartę. Wkładają ją do maszyny, ona coś rozczytuje, potem przykładają kciuk i maszyna czyta linie papilarne i jeżeli jesteśmy zapisani do jakiejś tam grupy osób (już nie pamiętam jakiej, ale pewnie tych co się leczą nią) to wtedy mamy przyznany dostęp i wybieramy sobie rodzaje marihuany z maszyny. Wyskakuje w ładnym pudełeczku.



Filmik znalazłem: http://www.youtube.c...player_embedded

[wieslawo]

niestety dopóki pieniądz i koncerny rządzą światem tak psychodeliki z marihuaną i LSD na czele będą największym złem. Dużo większym niż opiaty.
Wystarczy spojrzeć na lata 70'te, kiedy to królowały psychodeliki. Ruch hipisowski dążący do upadku globalnych koncernów, rozwój miłości, wolności, pokoju i braterstwa. To właśnie pokłosie psychodelików.
Medyczne zastosowanie psychodelików zarówno w terapiach psychiatrycznych jak i medyczne znoszenie bólu (marihuana ale też fenyloetyloaminy czy tryptaminy) nie mają sobie równych.
Dostęp do psychodelików, roślin, które przez tysiące lat (poza Europą, która jest kulturą idiotycznego etanolu) uważane były za święte, prowadziły szamanów, wskazywały ścieżki uzdrowienia, zmieniłyby wszystko. Zarówno na tym najmniejszym polu, jakim jest odcięcie koncernów farmaceutycznych od źródełka, jakim są nasze portfele jak i na największym, jakim jest nasze życie. Z ogromną pewnością, mogę powiedzieć, że większość skoncentrowałaby się na "BYĆ" zamiast na dzisiejszym "MIEĆ". A tu już mamy do czynienia nie tylko z lobby farmaceutycznym ale z całym porządkiem świata. Koncerny motoryzacyjne, finansjera, wojsko...
Pewnie dlatego to LSD czy DMT w USA (substancje nieszkodliwe, nieuzależniające - DMT występuje we wszystkim) są wpisane na listę substancji karanych najsurowiej, tzw. Schedule I, podczas gdy wiele groźniejszych dla zdrowia i społeczeństwa substancji są w wykazach niższych. I nie sądzę by to był paradoks czy błąd z przeszłości. Na youtube, można zobaczyć eksperymenty z udziałem LSD w wojsku. Przydatność tego była taka, że żołnierze mieli w nosie karabiny i walkę a zamiast tego woleli wdrapywać się na drzewa dokarmiać ptaki.

Użytkownik wieslawo edytował ten post 03.05.2012 - 09:19

[Art123]

Taa. Etanol jest gorszy od heroiny... Wystarczy w jedną noc się upić i po wątrobie pozamiatane.

[wieslawo]

Etanol pod względem fizycznym (samo analityczne działanie jednorazowej dawki) jest gorszy od opiatów. Spójrz sobie na sam metabolizm. Podczas gdy opiaty są selektywnymi agonistami receptorów Mu tak etanol działa poprzez GABA, które znajdują się w całym mózgu rażąc wszystko co podpadnie, zahaczając o narządy wewnętrzne.

Z opiatami jest dość duży problem i to temat na inną dyskusją. Tak czy owak zarówno heroinę jak i etanol nazywam ścierwem, acz większym etanol. Do heleny mało kto ma zapał i mało kto, gdyby leżała na półce w 3paku z łyżeczką i strzykawką za 9,99PLN by po nią sięgnął. Po etanol sięga wielu nie mając o nim bladego pojęcia, a jest 4 najgroźniejszym narkotykiem świata właśnie za heroiną, metamfetaminą i crackiem. Różnice między nimi są bardzo niewielkie. Potem jest długo długo nic.

Wracając na chwilę do heroiny to szkodliwość społeczna związana jest ze "skrętem" nie z działaniem samej substancji. Zupełnie inaczej niż w przypadku etanolu, gdzie alkoholowi narkomani wyrządzają szkodę społeczną zarówno na alkoholowym "skręcie" jak i podczas samego działania etanolu.

Gdybym miał do wyboru spędzić 24 godzin w zamkniętym pomieszczeniu z helupiarzem, który jednak na te 24 godziny ma zapas heroiny i z alkoholikiem, który również ma swoich przysmaków pod dostatkiem, wybieram bez wahania helupiarza.

Użytkownik wieslawo edytował ten post 03.05.2012 - 13:01

[Tromasz]

A ludzie dalej z tą marihuaną. Nie zalegalizują jej i nie ma się co łudzić. Lepiej sobie piwka łyknąć póki legalne
: - ).

A fakt, że ma działanie lecznicze..cóż.. Panowie w gajerkach co siebie posłami nazywają, ni cholery ich nie zrozumiem, dlaczego jej nie zalegalizują. A palą na 100%

Użytkownik Tromasz edytował ten post 03.05.2012 - 13:19

[Art123]

TO bardziej przez mafię narkotykową. Politycy są przez nich opłacani, aby nie stracili zysku, gdyby mj zostało legalne.

[PTR]

A ja uważam ze tej roślinie przypisuje sie zbyt duże zasługi...

Żeby cokolwiek miało jakis wyższy wpływ to czlowiek i tak musi byc na wysokim poziomie świadomości, odwrotnie to niestety nie działa.

Marihuana odmóżdża i zmniejsza IQ jest dla dzieci a nie mędrców.

Na samym początku też paliłem, teraz z doświadczenia mogę powiedzieć że narkotyki pokazują drzwi ale żeby przez nie przejść to narkotyki trzeba zostawić za drzwiami. Pozdrowienia

[vrinda]

Marihuana odmóżdża i zmniejsza IQ jest dla dzieci a nie mędrców.

Taa...

Nie wiem czy ktoś jeszcze pamięta pana Marka Krukowskiego który zasłynął z tego że wygrał kilkadziesiąt teleturniejów w tym "Miliard w rozumie", "Jeden z dziesięciu" czy "Wielka Gra" gdzie zwyciężał 15 razy. Osobiście pamiętam że kiedyś na wizji przyznał się że jego umysł świetnie pracuje właśnie dzięki paleniu marihuany i dzięki niej wygrywa teleturnieje.

[Tromasz]

PTR coś w tym jest, ponieważ z obserwacji wynika, że najwiecej osób krzykaczy o legalizacji marihuany to są osoby w wieku 15-20 lat oraz tani raperzy - buntownicy.

Co nie znaczy, że nimi są wszyscy.

[PTR]

vrinda poszukaj sobie o wpływie marihuany na rozwój schizofrenii. Było sporo badań na ten temat.

[Cannabinol]

To wszystko zależy od człowieka, na jednych działa to destruktywnie a na innych budująco. Sam jestem użytkownikiem tej rośliny i muszę przyznać że gdy używa się jej z głową to potrafi być naprawdę dobrym doradcą. Komuś kto nie ma motywacji ani żadnych planów na przyszłość nic dobrego z palenia nie wyniknie. Znam wielu intensywnych palaczy, wśród których jest wielu nierobów którym zwyczajnie nie chce się osiągać sukcesów. Drugie tyle jest osób które mają pokończone szkoły, dobre stanowiska i szczęśliwe rodziny.

[Lime]

PTR coś w tym jest, ponieważ z obserwacji wynika, że najwiecej osób krzykaczy o legalizacji marihuany to są osoby w wieku 15-20 lat oraz tani raperzy - buntownicy.

Co nie znaczy, że nimi są wszyscy.

Masz troche racji, gdyz w okresie dorastania bunt bierze gore... ale to nie w tym rzecz, maja tez alkohol, klej i inne dopalacze.
Ze zdumieniem obserwuje teraz sytuacje rynku konopnego w Holandii, gdzie rzad uchwalil ustawe [pod presja UE] o ograniczeniu sprzedazy marihuany. Wszystkie prowincje [wojewodztwa] holenderskie graniczace z Belgia i Niemcami [blisko 3/4 kraju] od poczatku maja b.r. maja zakaz sprzedazy ziola "obcokrajowca". A jak to sprawdzaja? Holender chcacy kupic ziolo w cofee shop'ie musi zarejestrowac sie w urzedzie miasta jako palacz, po czym wyrobia mu plastik [jak dowod], z ktorym moze sie udac do "kofika" i zakupic uzywke. Smieszne jest to, ze w kazdej prowincji jest ustalony limit na wydawanie tego typu "zezwolen", np. w prowincji Zeeland ten limit o 10tys, gdzie deklaruje sie grubo ponad 25tys ludzi jako palaczy. Dodam, ze holendrzy wcale nie chca sie w tym systemie rejestrowac, gdyz wyczuwaja podstep. Jezeli chodzi o pieniadze, to holendrzy sa podobni do zydow. I to mnie bardzo dziwi. Gdyz taka ustawa przyniesie same straty: cofee shop'y straca klientow/zbankrutuja/odprowadza mniej podatkow, uruchomi sie "dilerka", a jezeli ta ustawa dotknie "centrum" [np. Amsterdam], to smiem twierdzic, ze straca na turystyce = mniej pieniedzy. Cos jest na rzeczy. Wnioski wyciagnijcie sami.
Jezeli chodzi o sama marihuane, to uwazam, ze wszystko jest dla ludzi, jednak z umiarem! [jak z alkoholem]. Marihuana sama w sobie jest kilkukrotnie mniej fizycznie uzalezniajaca niz alkohol, co zostalo dowiedzione.
Jako ciekawostke dodam, ze "soki" z odmian konopi [nie mylic z THC] przystosowanych do ich wytwarzania, przechodzac procesy rafinacyjne moga posluzyc jako "plastiki" biodegradalne, jednak ta dziedzina wiedzy nie rozwinela sie, wrecz jest zakazana.
Jezeli chodzi o medyczne zastosowanie marihuany to nie mam w tym wiekszego zdania [glowny post trgo tematu nakreslil mi to poniekad], jednak to co jest sprzedawane na polskich ulicach nie mozna nazwac marihuana. Jest to najczesciej nosnik [jakis chwast] wymaczany w roznego rodzaju nosnikach [chemikaliach]. Wnioski wyciagajcie sami... ja rzadowi nie ufam.

[PTR]

Ja też nie. I mimo że juz nie używam marihuany to jestem w 100% za legalizacją

[bak1906]

klik