Skocz do zawartości


Koniec świata jaki znaliśmy


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
71 odpowiedzi w tym temacie

#61

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

pierwsza bzdura:

Jeżeli nie masz potomka, co więcej nie zamierzasz go mięc, to nie wiesz nic o wychowaniu dziecka od strony praktycznej. Taka jest prawda. Zresztą z Twoich postów dobitnie wynika , że nie o dzieci Ci chodzi ale o homoseksualne pary.

Ooo, alfa i omega się odezwał. Bądź łaskaw się o mnie nie wypowiadać, jak nic o mnie nie wiesz, dobrze?


Visenno droga:) Oczywiście, że nie wiem o Tobie prawie nic. Wiem jednak, że NIE CHCESZ MIEĆ DZIECI, o czym sama napisałaś. Więc naprawdę nie trzeba być alfą i omegą aby stwierdzić, że o wychowaniu tychże dzieci i wpływie na nie różnych czynników możesz mieć pojęcie co najwyżej teoretyczne, z praktyką niewiele mające wspólnego.

Skąd wiesz, moze miałam już dzieci i z jakiegoś powodu ich nie mam? Może wychowuję nie swoje? Jest milion sposobów na to, zeby wychować dziecko, nie posiadając go.


Wychować dziecko nie posiadając go?:) Nie no ludzie, o czym my tu rozmawiamy?



I tak, chodzi mi o pary homoseksualne, bo to im miano by powierzyc dzieci, a nie dzieciom pary, wiec głownym tematem rozmowy są jednak oni. A poza tym - ja pisałam również o dzieciach, co i dlaczego, wiec bądz łaskaw takich ....niemądrych analiz mojej osoby nie przeprowadzac, bo prawa do tego nie masz zadnego. Zajmij sie analizowaniem swojego nosa, bo do tego masz podstawy.


Ja w żadnym razie nie przeprowadzam analizy Twojej osoby tylko treści, których piszesz. Rodzice adoptowanego dziecka przyjmują na siebie OBOWIĄZKI, a prawa i skutki są rozpatrywana najczęściej z punktu widzenia dziecka.

I jak dla mnie to własnie Ty i Tobie podobni macie w nosie dzieci, niech siedzą w sierocińcach, byle tylko geje ich nie dostali, bo "gejostwa mozna się nauczyc". LOL.


Jako ojciec dziecka słysząc takie stwierdzenie od osoby, która dzieci nie chce mieć traktuję to jako zniewagę i obrazę i zgłaszam do moderacji.:)

Druga bzdura:

Napiszę to po raz kolejny, tym razem dużymi literami. POSIADANIE POTOMSTWA PAROM HOMOSEKSUALNYM OGRANICZA NATURA, która nie dałą mężczyznom jajeczkowania a kobietom plemników.


Ja o pragnieniu, Ty o możliwości posiadania. Dalej nie komentuję, bo tekst o marzeniach i ih spełnianiu jest w pogole ponieżej jakiegokolwiek poziomu do dyskusji...takie "argumenty" sie puszcza mimo uszu.


Wybacz ale rozmowa o pragnieniach w kontekście do realnego świata i ograniczeń ze strony natury jest niepoważna.


Emipryczny przyklad? Ty! Jestes idealnym wzorcem - "Wychowując się w homoseksualnej będzie miało wypaczony w mniejszym lub większym stopniu pogląd na temat rodziny. Taką tezę stawiam" - dla Ciebie to jest wypaczenie, dla innych nie. Nie jesteś zadnym autorytetem zeby uznawać ze dzieci będą wypaczone bo normalny będzie dla nich związek dówch mamuś, ja go uważam za normalny i nie jestem z tego powod wypaczona, to dowód tylko wiekszej tolerancji - a moze inaczej, mam takie samo prawo sądzic, ze wypaczony jestes TY, bo za normalny go nie uważasz.


Ja tylko wyrażam swój pogląd, dla Ciebie może on być wypaczeniem, nie mam na to wpływu.

I z naturą mi tu nie wyjezdzaj, bo związki homo wsrod zwierząt są dosć powszechne, wiec jak juz ktos tu napisal - skoro natura stwarza taką mozliwosć, to...pretensje do natury.


Czy Ty naprawdę wiesz o czym my rozmawiamy?:) Rozmawiamy o LEGALIZACJI POSIADANIA I WYCHOWYWANIA DZIECI PRZEZ PARY HOMOSEKSUALNE. Te zwierzęta posiadają dzieci?
  • 0



#62

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W zasadzie geje też mają szansę na dziecko. Od biedy można adoptować dziecko jako samotny mężczyzna. Związki homo nie są w żaden sposób uprawomocniane, więc i urzędy nie mogą wiedzieć o tym że ktoś jest kimś takim, czy nie. :D
  • 0



#63

Visenna.
  • Postów: 133
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Czy Ty naprawdę wiesz o czym my rozmawiamy? Rozmawiamy o LEGALIZACJI POSIADANIA I WYCHOWYWANIA DZIECI PRZEZ PARY HOMOSEKSUALNE. Te zwierzęta posiadają dzieci?

Ja nie wiem? :D Ja moze i nie wiem, ale kto wyciągnął argment natury, ze niezgodne, że bla bla bla, kto? Ja? To ciekawe, ze kiedy wy uzywacie jakiegoś argumentu to jest on ok, ale kiedy robi to adwersarz, to nagle się okazuje ze nie wolno, bo nie wie o czym mowa :roll: Rozmawiamy już o nieco szerszym "horyzoncie", rozmowa zahaczała juz nawet o starożytną Grecję jak byś nie zauważył. Różne wątki wplatano, wiec jesli dyskutujemy o róznych wątkach, to mi nagle zdania wyrwanego z kontekstu nie deprecjonuj, bo to nie świadczy o mojej nieznajomosci tematu, tylko o Twojej nieumiejętności ogarnięcia czyjejś wypowiedzi w całości. Ja knie wiesz do czego było wtrącenie o zwierzętach homo, to Ci podpowiem- do argumentu ze homo jest wbrew naturze. Argument za argument, w wielotorowej rozmowie nie kazdy argument dotyczy bezpośrednio jej sedna, kiepsko że trzeba takie rzeczy tłumaczyć.
  • -2

#64

Mr. Mojo Risin'.
  • Postów: 988
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Prawnie nikt nie zabrania takim parom adopcji, tylko, że teraz obowiązuje ich te same kroki i ograniczenia podczas adopcji jak wszystkich innych. Oni chcą adopcji poza kolejkami małżeńskimi i innymi, bez kontroli, ot tak, od ręki. Inaczej to dyskryminacja i zakazywanie homosiom posiadania dzieci.
  • 1



#65

Mr. Mojo Risin'.
  • Postów: 988
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Bo nikt im nie zabrania posiadania dzieci, a mimo to i tak im nic nie pasuje i krzyczą o dyskryminacji. Widocznie czegoś chcą. Ale czego, skoro są równo już traktowani w tym zakresie, wychodzi, że chcą czegoś więcej.

Użytkownik Mr. Mojo Risin' edytował ten post 14.06.2011 - 18:59

  • 1



#66

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jako ojciec dziecka słysząc takie stwierdzenie od osoby, która dzieci nie chce mieć traktuję to jako zniewagę i obrazę i zgłaszam do moderacji.../../public/style_emoticons/default/smile2.gif

Rozumiem, że to żart, a przynajmniej tak to odbieram. Zresztą nie najwyższych lotów.
Choć w Twojej sytuacji z dwoma warnami to trochę ryzykowne żartować z modów. :)


Przemo, jaki żart? Stwierdzenie Pani Visenny : "Ty i Tobie podobni macie w nosie dzieci, niech siedzą w sierocińcach, byle tylko geje ich nie dostali," mnie jako ojca wychowującego dziecko obraża. Nie mam w nosie dzieci i nie chcę aby siedziały w sierocińcach. Imputowanie mi wprost takich poglądów jest dla mnie obraźliwe. Co w tym dziwnego?:)

Powiedz mi ojcze jakie masz kwalifikacje do spłodzenia dziecka i później do jego wychowywania? Hę?
Wszak to potrafi nie specjalnie gramotna para 12 latków. A może i "mniej" latków.


Takie, że jako ojciec obserwuję od strony praktycznej jak dorasta moje dziecko, jakie czerpie wzorce od rodziców, co przyswaja, jakie zachowania jak szybko. Od strony praktycznej. Ale co z tego, że para 12 latków potrafi spłodzić dziecko? Patologie były są i będą. Trzeba z nimi walczyć edukując młodzież.




Zdajesz się ojcze nie odróżniać możliwości prokreacyjnych od odpowiedzialności rodzicielskiej. A to stawia Twoje świadome rodzicielstwo w bardzo przykrym świetle.


Nie wiesz jakim jestem ojcem więc co możesz powiedzieć? I na jakiej podstawie wnioskujesz, że nie rozróżniam tych rzeczy? Posiadanie potomstwa przez pary homoseksualne nazwałem wynaturzeniem, uargumentowałem też dlaczego i napisałem dlaczego jestem temu przeciwny.

Powołując na ten świat młodego człowieka trzeba mieć świadomość odpowiedzialności za niego. Z tego co piszesz można wnioskować, że stawiasz znak równości między świadomie wybranym rodzicielstwem, a biologiczną możliwością prokreacją.


Absolutnie nie stawiam znaku równości. I zgadzam się co do odpowiedzialności. Doprawdy nie wiem na jakiej podstawie to wywnioskowałeś, na takiej, że uznałem posiadanie dzieci przez homoseksualistów za niezgodne z naturą?

A to poważny błąd. Czy Twoim zdaniem para 12 latków nadaje się na rodziców? A przecież bioloogicznie mogą na świat powołać potomka.


To patologia, z którą trzeba walczyć odpowiednio wychowując i edukując młodzież. Także seksualnie.

Wracając do tematu.
Jak sądzę na świecie wiele par homoseksualnych wychowało dzieci. Nie ma powodów, żeby gdybać, czy homoseksualiści wychowują dzieci na homo. Wystarczy poszukać wyników badań nad macierzyństwem w parach homo. Takie dane gdzieś zapewne istnieją.


Możliwość techniczna jest, napisał o tym zresztą mylo, że to możliwe. Co innego jednak możliwość a co innego usankcjonowanie tego prawnie i traktowanie w sposób naturalny. A do czego to może doprowadzić już wyjaśniam. Organa orzekające o możliwości adopcji dziecka kierują się wieloma czynnikami sprawdzając odpowiednio potencjalnych rodziców pod wieloma względami. Często pary nie spełniają kryteriów. Legalizacja adopcji przez związki homoseksualne spowoduje, że ewentualna odmowa adopcji z jakiegokolwiek powodu będzie podciągana pod dyskryminację.

Ja knie wiesz do czego było wtrącenie o zwierzętach homo, to Ci podpowiem- do argumentu ze homo jest wbrew naturze.


Bardzo Cię proszę o zacytowanie fragmentu, w którym stwierdziłem, że homoseksualizm jest wbrew naturze.

Użytkownik mefistofeles edytował ten post 14.06.2011 - 19:33

  • 0



#67

Mr. Mojo Risin'.
  • Postów: 988
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

I masz rację musieli się nakrzyczeć, żeby świat o nich usłyszał.

To bardzo źle, jeśli swoją indywidualność ludzie określają dzięki temu, co lubią pomiziać, a jeszcze gorzej, jeśli o tym krzyczą w twarz innym oczekując szacunku. I później płaczą o dyskryminacji, nie mogąc zrozumieć, czemu niektórzy ich jakoś nie mogą polubić po tym, jak tym osobom przed twarzą machali swoimi genitaliami krzycząc, że lubią swojego kolegę w pupę, albo swoją koleżankę... jakkolwiek można by to ująć w słowa.
Co kto lubi, ale krzyczenie o tym i wciskanie w twarze innym NIE jest normalne.

Onaniści, miłośnicy miłości oralnej, czy analnej jakoś nie czują potrzeby krzyczenia, by świat o nich usłyszał. Paradoksalnie problemy z rzekomą dyskryminacją zaczęły się równocześnie z "wykrzyczeniem homoseksualizmu". Inna sprawa, że bycie homoseksualistą w naszym obecnym świecie zapewnia status nowej szlachty, i już od dawna bycie "gejem" wiąże się z niezliczonymi przywilejami, ulgami, czy też stosowaniem podwójnych standardów - przykładem jednym z setek niech będzie fakt, że w Warszawie wylegitymowano, nagrano, przetrzymano prawie 2 godziny uczestników legalnie zarejestrowanej kontrmanifestacji, podczas gdy uczestników "dyskryminowanej" mniejszości homoseksualnej, policja oczywiście nie śmiała niepokoić.

Już z moich własnych przemyśleń i opinii w temacie, świetną taktyką obraną przez lobby gejowskie (pytanie ilu tam jest prawdziwych homoseksualistów) jest przybieranie postawy pozycji, która jest w defensywie i już, już przegrywa ostatnimi siłami przed masą homofobów, podczas gdy w rzeczywistości dominują na każdym "froncie".

Użytkownik Mr. Mojo Risin' edytował ten post 14.06.2011 - 19:41

  • 1



#68

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

przykładem jednym z setek niech będzie fakt, że w Warszawie wylegitymowano, nagrano, przetrzymano prawie 2 godziny uczestników legalnie zarejestrowanej kontrmanifestacji, podczas gdy uczestników "dyskryminowanej" mniejszości homoseksualnej, policja oczywiście nie śmiała niepokoić.


Odpowiedź jest prosta. Policja nie chciała być posądzona o dyskryminację. To oczywiste.
  • 0



#69

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Takie, że jako ojciec obserwuję od strony praktycznej jak dorasta moje dziecko, jakie czerpie wzorce od rodziców, co przyswaja, jakie zachowania jak szybko.

Czyli piszesz wprost, że nie masz absolutnie żadnego przygotowania i uczysz się razem z dzieckiem. Dziękuję za szczerość.


Przemo, o czym Ty mówisz? Napisałem, że obserwuję rozwój swojego dziecka, reakcje na zachowania i przyswajanie różnych rzeczy to mo świadczyć, że nie mam przygotowania i uczę się razem z dzieckiem? Wyjaśnij mi proszę ten tok rozumowania bo nie rozumiem.

Żyjemy w kraju w którym nawet na wędkowanie trzeba mieć zezwolenie. Ale nie na świadome posiadanie dzieci. (Czy raczej na nieświadome). I ośmielasz się zarzucać osobie, która pisze, że świadomie wybrała powstrzymanie się od macierzyństwa, że nie ma prawa się wypowiadać?


Co?? Ja zabraniam się wypowiadać? Ja tylko twierdzę, że moja wiedza praktyczna nt dziecka w rodzinie jest większa bo ja mam dziecko a Pani Visenna nie chce go mieć.
  • 1



#70

Visenna.
  • Postów: 133
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mefistofeles, z pewnych powodów moja siostrzenica mieszkała ze mną i moją mamą przez sporą częsc swego krótkiego jak na razie życia i chcąć nie chcąc brałam udział w jej wychowywaniu. Wyobraź sobie że MOZNA wychowywać dziecko, nie posiadając go, robią to chocby wychowawcy w Domach Dziecka, wychowują dzieci nie mając ich - widzisz jak niewiele wiesz? :). Reszty tajników mojego życia zdradzać Ci nie zamierzam, wiec niestety musisz mi uwierzyć na słowo że mogę o wychowywaniu dzieci wiedzieć o niebo więcej niż przecietny ojciec, bo jak juz tak rozmawiamy o rodzinie typowej, to o wychowaniu to głównie wie matka, ojciec po robocie to chce odpocząć a nie dziecko wychowywać, wiec jego rola tak naprawdę zaczyna się w wieku kiedy dziecko matce zaczyna się buntować. Oczywiscie- zeby nie było - nie mówię że to standard, bo są różne rodziny i różni ojowie, ale niestety wiekszość facetów tak to własnie postrzega - "Ty zmieniaj te pieluchy, sadzaj na nocniczek etc, ja Ci czasem moge pomoc ewentualnie, ale ja zarabiam i jak chcę odpocząc to zabierz tego dzieciaka". Ale to taka dygresja, po pierwsze nie ma w tym nic złego jesli taki patriarchalny uklad kobiecie odpowiada - w koncu tak było od wieków, a po drugie zakładam oczywiście o czym mnie zapewnie solennie zaraz zapewnisz, że jesteś wspaniałym ojcem który gdyby nie karmienie piersią, radziłby sobie z dziecmi od A do Z. I dobrze, oby więej takich. Cudnie byłoby jeszcze gdyby nie przekazywali dzieciom swoich uprzedzeń.


Co do cytowania- wybacz, ale moje posty nie są odpowiedzią tylko na Twoje, ale również na innych, a inni wysnuwali również takie argumenty. Niestety, pisząc do wszystkich nie uniknie się czasem nieporozumień, zwłaszcza kiedy odpowiedz kierowana do Ciebie jest również pasująca do kogoś innego.

PS. możesz sobie darować "paniowanie", nie prosiłam Cię o nie - skoro przyjmujemy na tym forum opcję mówienia sobie na per "ty" to moze przy niej pozostanmy, chyba że to taka Twoja forma zjadliwości wtedy, prosze bardzo, nie krępuj się :)

Użytkownik Visenna edytował ten post 14.06.2011 - 21:26

  • -1

#71

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jest gorzej niż myślałem.
Od przedszkolanki, zanim oddasz swoje dziecko do przedszkola oczekujesz pewnie kwalifikacji? Zanim zajmie się Twoim dzieckiem powinna mieć przygotowanie teoretyczne. Najlepiej,żeby obroniła pracę z zakresu dziedziny jaką się ma zajmować. Nie wystarczy Ci, że jest kobietą i jest zdolna do płodzenia dzieci. Oczekujesz kwalifikacji.


Ja osobiście od przedszkolanki, a tym bardziej od niańki oczekuję doświadczenia w opiece nad dziećmi, ewentualnie popartego referencjami, choć niekoniecznie. Żaden dyplom mi nie jest potrzebny.

A jakie są Twoje kwalifikacje do bycia ojcem? Jaką pracę magisterską z tego zakresu obroniłeś? Ne chcę być wulgarny, ale do odbycia stosunku nie potrzeba większego przygotowania teoretycznego. To są Twoje kwalifikacje? Bo jak piszesz reszty uczysz się z dzieckiem.


Nie potrzebuję żadnego dyplomu. Moje kwalifikacje są takie same jak każdego i każdej kobiety przed pojawieniem się dziecka. Praca, zabezpieczenie materialne, dojrzałość, opieka i misja wychowania małego człowieka na pożądnego człowieka.

I nigdzie napisałem o uczeniu się razem z dzieckiem. Jeżeli coś takiego napisałem to zacytuj mnie proszę.

Zatrudnił byś przedszkolankę/opiekunkę, która zapytana o kwalifikacje z rozbrajającą szczerością odpowiedziała by Ci, że wie jak zajść w ciążę? A reszty nauczy się z Twoim dzieckiem?


Oczywiście, że bym nie zatrudnił.
  • 0



#72

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Mefistofeles, z pewnych powodów moja siostrzenica mieszkała ze mną i moją mamą przez sporą częsc swego krótkiego jak na razie życia i chcąć nie chcąc brałam udział w jej wychowywaniu. Wyobraź sobie że MOZNA wychowywać dziecko, nie posiadając go, robią to chocby wychowawcy w Domach Dziecka, wychowują dzieci nie mając ich


Ale ja tego nie neguję, zgadzam się z tym co napisałaś w 100%.

Reszty tajników mojego życia zdradzać Ci nie zamierzam, wiec niestety musisz mi uwierzyć na słowo że mogę o wychowywaniu dzieci wiedzieć o niebo więcej niż przecietny ojciec, bo jak juz tak rozmawiamy o rodzinie typowej, to o wychowaniu to głównie wie matka, ojciec po robocie to chce odpocząć a nie dziecko wychowywać, wiec jego rola tak naprawdę zaczyna się w wieku kiedy dziecko matce zaczyna się buntować. Oczywiscie- zeby nie było - nie mówię że to standard, bo są różne rodziny i różni ojowie,


Moim zdaniem osoba niemająca dziecka ma mniejsze pojęcie o jego wychowaniu niż osoba, która dziecko posiada. A paradoks polega na tym, że można to zrozumieć dopiero mając własne dziecko. Ale to tylko moje zdanie, Ty masz przecież prawo mieć odmienne.

ale niestety wiekszość facetów tak to własnie postrzega - "Ty zmieniaj te pieluchy, sadzaj na nocniczek etc, ja Ci czasem moge pomoc ewentualnie, ale ja zarabiam i jak chcę odpocząc to zabierz tego dzieciaka".


To generalizowanie.

Ale to taka dygresja, po pierwsze nie ma w tym nic złego jesli taki patriarchalny uklad kobiecie odpowiada - w koncu tak było od wieków, a po drugie zakładam oczywiście o czym mnie zapewnie solennie zaraz zapewnisz, że jesteś wspaniałym ojcem który gdyby nie karmienie piersią, radziłby sobie z dziecmi od A do Z. I dobrze, oby więej takich. Cudnie byłoby jeszcze gdyby nie przekazywali dzieciom swoich uprzedzeń.


O tym jakim jestem ojcem powiedzieć mogą osoby, które mnie znają. A uprzedzeń żadnych nie przekazuję. Nie mam nic przeciwko homoseksualistom. Orientacja człowieka to jego prywatna sprawa. Homoseksualizm istnieje od bardzo dawna i seksualność nie jest zależna od człowieka. Co więcej Elton John to mój ulubiony wokalista:) Mam znajomego geja. Roześmiałby się gdyby usłyszał, że uznano mnie za osobę uprzedzoną do gejów.

Dla mnie chodzi tylko o jedną kwestię, o adopcję dzieci przez pary homoseksualne. Abstrachując od kwestii przekazywanych wzorców, bo tu mamy rózne zdanie boję się jeszcze czegoś. Aby to zobrazować posłuże się kawałem:

Rok 2009, kryzys finansowy. Właściciel małej firmy zwołuje swoich czterech pracowników i oznajmia:
-Słuchajcie, mamy kryzys, muszę jednego z Was zwolnić
Wtedy jako pierwszy odzywa się murzyn:
-Tylko spróbuj mnie zwolnić a oskarżę Cię o dyskryminację rasową
Jako drugi odzywa się Żyd :
-Tylko spróbuj mnie zwolnić a oskarżę Cię o antysemityzm
To słysząc odzywa się muzułmanin:
-Jak mnie zwolnisz oskarżę Cię o dyskryminację religijną
Pracodawca patrzy więc na czwartego, trzęsącego się pracownika, a ten:
-Ostatnio wydaje mi się, że jestem gejem.

Do czego zmierzam? Nie każdy może adoptować dziecko, trzeba spełnić odpowiednie warunki. Jeżeli zalegalizuje się adopcję dzieci przez pary homoseksualne to będzie jak w tym kawale. Organa decydujące nie będą wnikać tak skruplatnie w sytuację potencjalnej rodziny zastępczej nie chcąc być posądzonymi o dyskryminację. Nie uważasz?



Co do cytowania- wybacz, ale moje posty nie są odpowiedzią tylko na Twoje, ale również na innych, a inni wysnuwali również takie argumenty. Niestety, pisząc do wszystkich nie uniknie się czasem nieporozumień, zwłaszcza kiedy odpowiedz kierowana do Ciebie jest również pasująca do kogoś innego.


Ok, nie wziąłem pod uwagę, że to nie jest do mnie.

możesz sobie darować "paniowanie", nie prosiłam Cię o nie - skoro przyjmujemy na tym forum opcję mówienia sobie na per "ty" to moze przy niej pozostanmy, chyba że to taka Twoja forma zjadliwości wtedy, prosze bardzo, nie krępuj się :)


Nie jest to forma zjadliwości

Widzisz temat jest o końcu świata, bo młoda istota "zarazić się może homoseksualizmem od swoich opiekunów".
A zapominamy o najważniejszym. O motywacji i o dojrzałości i odpowiedzialności do bycia rodzicem.
Kiedy zapytałem Ciebie o Twoje kwalifikacje do bycia ojcem odpowiadasz:

Moje kwalifikacje są takie same jak każdego i każdej kobiety przed pojawieniem się dziecka. Praca, zabezpieczenie materialne, dojrzałość, opieka i misja wychowania małego człowieka na pożądnego człowieka.

Z tą misją to różnie bywa. :) Nader często na imię jej przypadek.
Tyle tylko, że Twoich kwalifikacji nikt nie weryfikował przed zostaniem ojcem. Natomiast kwalifikacje rodziców zastępczych, czy przysposobionych podlegają dogłębnej analizie.


Dokładnie i w powyższym poście napisałem czego się obawiam.
  • 1




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych