Skocz do zawartości


Zdjęcie

Uderzenie pioruna


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
24 odpowiedzi w tym temacie

#16

Taphyt.
  • Postów: 26
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Niestety niemożna tak o nim powiedzieć. Gdy masz gniazdko bez uziemienia (bez bolca) to znaczy że masz do niego doprowadzone tylko dwie żyły (dwa druty) w kablu, które zapewniają mu zasilanie. W gniazdkach z uziemieniem bolec jest podłączony do trzeciej żyły w kablu, która następnie jest podłączana do uziemienia na zewnątrz domu.
Niestety tym samym jeżeli założysz sobie gniazdko z bolcem to nie będzie to automatycznie oznaczało, że jest ono uziemione. Jeżeli chcesz mieć uziemione gniazdka to musisz:
1. podłączyć bolec do trzeciego drutu, gdy masz w domu/mieszkaniu uziemienie, a z jakiegoś powodu dane gniazdko nie zostało uziemione
2. gdy nie masz uziemienia całkowicie w domu (kable w instalacji głównie dwużyłowe) to niestety trzeba zainwestować w wymianę całej bądź prawie całej instalacji elektrycznej w domu
3. jest też jeden sposób przy starej instalacji, a mianowicie wykonanie tzw. "mostka" pomiędzy bolcem, a zerem. Jest to tani (w porównaniu z wymianą całej instalacji) i prosty sposób na uziemienie gniazdka, ale nie radziłbym go wykonywać samemu jak nie ma się pojęcia o elektryce bo podłączenie bolca do złej żyły może mieć tragiczne konsekwencje. Nie jest to też sposób rekomendowany przez budowlańców niemniej jednak spotykany i działający.
Jeszcze innym, ale hardkorowym sposobem na uziemienie gniazdka jest odłączenie go do rur od instalacji wodociągowej czy ogrzewania o ile te są metalowe :mrgreen:
  • 0

#17

Hutter.
  • Postów: 35
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Trzeba też pamiętać, że często budowlańcy, elektrycy odwalają fuszerki, np. aby było szybciej, to montują instalacje tak, aby wszelakie kontrolki świeciły poprawnie, czyli że niby wszystko jest ok, ale w rzeczywistości zabezpieczenia nie działają, bo brakuje części instalacji za to odpowiedzialnej. Jest to oszukiwanie nieraz samego siebie, bo budowlaniec nieraz oferuje szybszy sposób na wykonanie instalacji, to po co mu płacić za usługę, której częściowo nie wykonał? A co do pioruna: przeszło 20 lat temu w mojej okolicy zginęła w domu kobieta, która w czasie burzy znalazła się na linii iskry przeskakującej pomiędzy dwoma gniazdkami elektrycznymi.
  • 0

#18

daxx.
  • Postów: 558
  • Tematów: 116
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dodam od siebie - instalacja odgromowa a uziemienie w gniazdku są to dwie różne rzeczy.

Instalacja odgromowa (na zewnątrz budynku) chroni budynek przed uderzeniami pioruna, tj. ma na celu odprowadzenie niebezpiecznego ładunku pochodzącego z wyładowania atmosferycznego do ziemi.

Uziemienie w gniazdku (bolec) ma uchronić użytkowników urządzeń elektrycznych przed przebiciami, stosuje się je w urządzeniach mających metalowe obudowy, np. kuchenka elektryczna, pralka, grzejnik eletryczny, żelazko, mikrofalówka, komputery stacjonarne itd. W wypadku przebicia fazy na obudowę, chroni człowieka przed porażeniem prądem elektrycznym.

I jeszcze - wyłączanie "korków" (poprawnie: bezpieczników) nic nie da jeżeli piorun trafi bezpośrednio w instalację elektryczną, uszkodzą się wszystkie końcowe urządzenia podłączone w tym momencie do sieci elektrycznej. Jak już nie ufasz swojej instalacji odgromowej to poodłączaj wszystko z gniazdek, odłącz antenę od telewizora, anteny satelitarnej, przewód sieci telefoicznej co tam jeszcze masz domu i jeszcze odsuń to wszystko z dala od gniazdek, kaloryferów, rur wodociągowych itd. Jest to niewykonalne/niepłacalne, więc ZAINSTALUJ POPRAWNIE INSTALACJĘ ODGROMOWĄ NA ZEWNĄTRZ BUDYNKU, bo inaczej będziesz siedział jak idiota w ciemności podczas każdej burzy.
  • 0



#19

riseman.
  • Postów: 705
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Trochę polecę z offtopiciem, ale będzie to temat powiedzmy "pokrewny", z poruszanymi tutaj. Przerobienie gniazdka bez bolca, na gniazdko z bolcem, to "uziemienie" lub "zerowanie" - nie znam się na tym, więc nie wiem, który termin jest prawdziwy (można tu uznać, za pytanie nr 1). W każdym razie jeśli mam takie gniazdko bez bolca, to czy samo podłączenie do niego przejściówki/przedłużacza z bolcem, czyni to gniazdko uziemionym / wyzerowanym ? Czyli czy o urządzeniach podłączonych do takiego gniazdka, można wtedy powiedzieć, że są podłączone do gniazdka uziemionego/wyzerowanego ?


Tak jak pisali Koledzy wyżej, przedłużaczem z bolcem nic nie zdziałasz niestety. Najprościej będzie jak zdejmiesz pokrywę gniazdka i zobaczysz czy masz wolny (niepodłączony) trzeci, żółty przewód. Jeśli tak to masz szczęście i wystarczy wymienić gniazdka na te z bolcem uziemiającym. Można przecież zakładać, że ktoś puścił 3-żyłowe kable a gniazdka pozakładał bez bolca (wariant bardzo optymistyczny, którego Ci życzę).
Dalej, jeśli żółty przewód istnieje w Twojej instalacji, zerknij do paru puszek rozdzielających i zobacz czy żółte są ze sobą połączone, potem w samej skrzynce trzeba by sprawdzić czy ów przewód łączy się z żyłą uziemiającą przyłącza elektrycznego z zewnątrz.
Uziemienie w gniazdku nie chroni jednak przed skutkami uderzeń pioruna a przed przepięciami, skokami napięcia, przebiciem w urządzeniach. Na okoliczność burzy wyciągaj z gniazdek sprzęt albo czas na odgromówkę :)
  • 0



#20

dżek.

    Muzyka Śnieżnych Pól

  • Postów: 1196
  • Tematów: 280
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 39
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Skoro przeszło po kablach to zapewne nie posiadasz w domu instalacji odgromowej lub istniejąca jest niesprawna. Rzeczywiście to czy 'korki' są włączone nie ma tu znaczenia bo ładunek idzie po kablach a wyciągając sprzęt z gniazdek uchroniłeś go przed niechybnym spaleniem (a być może w drastycznym scenariuszu i pożarem w domu).Albo mieszkasz na odludziu, gdzie najwyższym punktem w okolicy jest dach Twojego domu albo właśnie masz sporego pecha że walnął właśnie w Twój domek.


Nie posiadam instalacji odgromowej. Wyciągam wszystko, bo nauczyłem się w tamtym roku, gdy komputer paliło mi 4 razy. co nóż inne części, aż w końcu padł cały. Mieszkam troszkę na odludziu, ale dookoła są drzewa i co często mnie ochraniało.. rafineria, która ściąga większość wyładowań.

Trzeba też pamiętać, że często budowlańcy, elektrycy odwalają fuszerki


tak, kiedyś jak miałem remont to okazało się, że napięcie było podpięte do bolca, przykładam śrubokręt z diodą do bolca, a tu świeci i zonk. a pralka kopała dość konkretnie :)
  • 0



#21

Alembik_Vina.
  • Postów: 1030
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Nie posiadam instalacji odgromowej


W takim razie czas najwyższy, wyposażyć dom w piorunochron. Wyłączanie prądu na niewiele się zda, jeśli znajdzie on przebicie do instalacji. Oczywiście można przed burzą wyłączyć z kontaktu różne delikatne sprzęty, ale kontaktu nie ma za bardzo od czego odłączyć, to będzie i tak przebijało i przy okazji bardziej psuło instalację :)

Nie ma się co bawić, tylko czas na piorunochrony.

Ja to tak się przyznam, że nawet lubię jak mnie od czasu do czasu prąd trzepnie. Takie uderzenie pioruna bym chciał przeżyć o ile bym miał pewność, że nie zaszkodzi to jakoś bardzo zdrowiu.

Użytkownik Alembik_Vina edytował ten post 06.06.2011 - 11:31

  • 0

#22

dżek.

    Muzyka Śnieżnych Pól

  • Postów: 1196
  • Tematów: 280
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 39
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Po pierwsze piorun w dom na pewno nie uderzył, bo dom by spłonął. Po drugie wątpię by uderzył w któryś z pobliskich słupów doprowadzających prąd do domu, bo napięcie nie rozeszło by się w tyle stron i przebicie zabiłoby mnie. Przyjmuje wersje z transformatorem do którego mam 100m.
  • 0



#23

Xellos.
  • Postów: 1090
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Warto zauważyć, że wykonanie uziomu ma sens tylko z profesjonalnymi pomiarami, inaczej nie wiadomo czy będzie działał :)

To tak jak znajomy elektryk nam powiedział kiedyś, że zrobi uziom hehe coś tam wkopie w ziemię podłączy trzeci kabelek do tego i już.

Tylko nie ma żadnej pewności, że w przypadku przepięcia prąd tam popłynie. Profesjonalnie to wykonuje się pomiar gruntu wokół, wkręca pręty i po tych badaniach dopiero wiadomo ile i jak głęboko trzeba wkopać pręty by wszystko działało.

Natomiast uziemianie PE do N za bezpiecznikiem różnicowym zabezpiecza nas wystarczająco do czasu efektu "upalonego zera". Więc generalnie nie ma to jak poprawnie wykonany uziom bez kombinacji. Chociaż oczywiście lepiej mieć coś niż nic albo korzystać z jednej fazy :)
  • 0

#24 Gość_scigany

Gość_scigany.
  • Tematów: 0

Napisano

Hmm Hmm tak sobie myślę że nie ma takiej opcji aby poraziło Cię przez gniazdko jak była burza,to jest niemożliwe,pomijając fakt przeskoku elektrycznego na nóż kuchenny.
Masz szczęście że byłeś w domu i najlepiej nigdy nie wychodz w czasie burzy,moje przypuszczenie jest takie, piorun nie uderza gdzie mu pasuje,musi mieć wysłany sygnał elektryczny od rzeczy lub osoby , ten sygnał jest jak laserowy celownik snajperski, namierzenie i strzał.
Może to Ty byłeś naładowany w czasie burzy jakimś ładunkiem elektrycznym w czasie przebywania na powietrzu,jednym słowem byłeś celem.
  • 0

#25

perun.
  • Postów: 102
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Kilkadziesiąt minut temu znów zajrzałem śmierci w oczy. Muszę napisać temat, bo mi nie da. O godzinie 16.15 w szybkim tempie zbierałem ciuchy, bo przyszła burza. Już padało i w ostatniej chwili przed najgorszym deszczem udało mi się zebrać wszystko. Wyłączyłem korki, wszystko z kontaktu co tylko możliwe no i siedzę spokojnie. W międzyczasie naszło mnie na fajke, ale pomyślałem, że zjem coś wcześniej. Burza trwała 20minut, ale była konkretna i dość mocno pioruny uderzały, a grzmot występował po 2,3 sekundach od błysku. Do sedna, robię sobie te kanapki, a tu jak nie pierdyknie w jednej sekundzie, i tylko zobaczyłem z kontaktu taki łańcuch na nóż, który trzymałem w ręce. Odrzuciło mnie na lodówkę, zrobiło się czarno przed oczami na kilka sekund. Przeszedłem do następnego pokoju, a serce mi już waliło jak oszalałe, ręce trzęsły się jak cholera. No i pytanie czy to możliwe, żeby piorun jakoś przebył tę drogę i mnie uderzył? Chyba miałem sporo szczęścia, bo rączka od noża jest pokryta jakimś tworzywem, a większość noży u mnie jest w całości metalowych.


Masz szczęście że byłeś w domu i najlepiej nigdy nie wychodz w czasie burzy,moje przypuszczenie jest takie, piorun nie uderza gdzie mu pasuje,musi mieć wysłany sygnał elektryczny od rzeczy lub osoby , ten sygnał jest jak laserowy celownik snajperski, namierzenie i strzał.
Może to Ty byłeś naładowany w czasie burzy jakimś ładunkiem elektrycznym w czasie przebywania na powietrzu,jednym słowem byłeś celem.



mialem kiedys taka zabawe w ramach przechodzenia przez wiek mlodych i gniewnych w "przelamywanie barier swojego strachu",ktora choc w gruncie rzeczy pomogla mi oswoic stres i po czesci kontrolowac to uczucie strachu przed czyms nieznanym i nowym,ktore czasem rodzi sie u kazdego z nas,to niosla tez ze soba sporo ryzyka-teraz to widze jako juz ta dorosla wyzsza forma w trybie ewolucji peruna :P

"boisz sie?"..."jasne ze tak"..."no to na co czekasz.dawaj,dawaj"..."dalej sie boje"..."e tam skacz"..."i co uda sie?"..."jasne ze tak,dawaj,dawaj,skacze w koncu z toba".."no dobra"-moj aniol stroz zdaje sie ze nigdy nie byl rwanym mowca bo gosc na lewym ramieniu zawsze wygrywal w takiej sytuacji,no ale zawsze skakal w lek ze mna a biedny aniol stroz chcac,nie chcac wraz z nami...czasem bylo niebezpiecznie a czasem nie,zawsze chodzilo o pokonanie tego uczucia strachu...

w kazdym razie lubie wedrowac po gorach(typu okolice zywca) godzinami od zawsze i tym razem bylo tak samo...niezaleznie od pogody i pory dnia byleby przejsc z jednego miejsca w drugie do ktorego zaplanowalismy sobie dotrzec...gromowladny akurat chcial ze w polowie drogi zaczelo sie zanosic na powazna burze taka mroczna jak z marszu orkow na minas tirith,w polowie drogi ktora wyznaczal szczyt pokryty jednym drzewem mniej wiecej na srodku,otoczonym sporych rozmiarow polanka(wlasciwie to takim konkretnym polem ktore nijak sie ma do polanki,laczki z trawka i pasaca sie owieczka taka z ktora sie robi zdjecia w trakcie jakiejs rodzinnej wycieczki w poszukiwaniu oscypka w tatrach)....cofnac sie w las i nie dotrzec do miejsca ktore sobie zaplanowalismy o czasie czy isc naprzod w sam srodek mrocznej burzy,ktora blyskawicznie sie zblizala...gosc na prawym ramieniu postanowil przebiec pusta przestrzen,czasu na wycofanie sie tez juz braklo,aniol stroz nie oponowal wiec zostalo mi tylko przebiegniecie pustej przestrzeni poki strach nie obudzil sie na dobre....w miedzyczasie burza zdazyla na show o czasie,zaczelo lekko trzasc niebo perunami i juz wydawalo sie ze moze gromowladny zapomnial sobie o smiertelnikach gdzies tam na jakiejs ziemi,kiedy perunem walnal akurat w to samotne drzewko w poblizu ktorego w tym momencie przebiegalismy,wogole zaczely spadac gromy z nieba jak na zawolanie(spora czesc perunow sciagnal prowizoryczny piorunochron na pobliskiej wiezy obserwacyjnej lesniczego),zrobilo sie generalnie niezaciekawie-deszcz,male biegnace ludki na pustej przestrzeni i gromowladny ktory okazal sie na szczescie marnym mysliwym-bylo blisko,od tego czasu skonczylem z prowokowaniem perunow.
pare late pozniej zalozylem sobie konto na pewnym forum,na ktorym skladam w hektabomby wszystkie moje posty,piszac ku czci gromowladnego peruna-stad ten a nie inny nick :P


Piorun to potężna siła - więc wcale nie dziwię się, że mógł przeskoczyć - całe szczęście nóż był izolowany więc całego uderzenia nie przyjąłeś na klatę.

Czymś rozgniewałeś Peruna ;)




i tobie,Dzekson tez radze zlozyc cos cennego w ofierze lub ewentualnie podlizywac sie jego kaplanowi na tym forum czytaj mnie,bo za drugim razem nie bedzie litosci wiec zapamietaj sobie:zadrzyj z kaplanem gromowladnego a nawet uziemienie ci nie pomoze!

Użytkownik perun edytował ten post 10.06.2011 - 23:40

  • 2


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych