W nomenklaturze astronomicznej Betelgeza to tak zwany czerwony nadolbrzym. Przy masie 15 razy większej od Słońca jest aż 700 razy większa od niego a jej jasność jest 100 tysięcy razy większa od naszej gwiazdy. Aby to zobrazować, gdyby Betelgeza była w Układzie Słonecznym to gwiazda zaczynałaby się gdzieś w okolicy Jowisza.
To, co zaskakiwało astrofizyków to fakt, że gwiazda skurczyła się o 15% przy zachowaniu jasności. Nie pasowało to do znanych modeli cyklicznych zmian gwiazd tego typu. Spodziewano się, że może tam dojść do wybuchu supernowej a tymczasem obserwacje dokonane należącym do ESA teleskopem Herschela pokazują kolejną zdumiewającą anomalię.
W okolicy Betelgezy rozpościera się jakiś łuk składający się z materii. Wygląda na to, że jest to obiekt osobny a nie element tej gwiazdy. Podejrzewa się, że może to być odzwierciedlenie jakiegoś pola magnetycznego, na przykład galaktycznego. Sprawa pozostaje niewyjaśniona a astrofizycy planują kolejne obserwacje.
Już teraz padają sugestie, że za około 5000 lat dojdzie tam do zderzenia tego obiektu i gwiazdy. Będzie to z pewnością ważne wydarzenie dla konstelacji Oriona.
Źródło - zmianynaziemi.pl
Użytkownik Daniel. edytował ten post 26.01.2013 - 21:31