Intruz został schwytany i stracony. Swoją drogą, nie uwierzycie gdzie...
Stało się to przez przypadek. Zostawiłem jedną łapkę, w sumie dla żartu, w kuchni na lodówce. Jakież było moje zdziwienie, gdy dziś rano zobaczyłem tam truchło myszy. Naprawdę, nie wiem jak te stworzenia dają radę włazić na takie wysokości...
Anyway, zdarzyło się tak jak wieszczyliście, dzięki wszystkim za pomoc w pozbyciu się prześladującej mnie 'zjawy'
Temat do zamknięcia.
Użytkownik harap edytował ten post 05.02.2011 - 05:13