Hipermarket to nie tylko świątynia handlu, ale także świątynia manipulacji. Muzyka którą słyszałeś to tzw. muzak. Brzęczy gdzieś w tle na tyle głośno, aby nie niknąć w gwarze sklepu i na tyle cicho, aby nie przeszkadzać. Muzak ma dwie funkcje: z jednej strony służy jako wystrój dźwiękowy wnętrza, a z drugiej może być narzędziem służącym do wywierania wpływu na zachowania klientów. Inną muzykę puszcza się, kiedy kupujących jest mało, inną kiedy sklep szturmują tłumy, a jeszcze inną podczas specjalnych okresów typu święta, wielkie wyprzedaże. Metod manipulacji w wielkich sklepach jest bardzo dużo, nie musisz więc zakładać kilku osobnych tematów, bo w sumie musiałoby ich być kilkanaście
Z tych najważniejszych trików można wymienić między innymi:
- Umiejętne rozkładanie towaru na półkach. Najdroższe rzeczy umieszcza się na linii wzroku dorosłego człowieka. Rzeczy tańsze znajdują się albo poniżej, albo powyżej tej linii. Sprawa jest prosta - klient kupi to co pierwsze rzuci mu się w oczy.
- Układ towarów w całym sklepie. Towary ułożone są tak, aby te powiązane w jakiś sposób ze sobą znajdowały się po przeciwległych stronach hali. Efekt jest taki, że jeśli kupujemy bułki i chleb, a chcemy kupić mleko, to w drodze po mleko miniemy stoisko z serami. Pomyślimy "No tak, bułka+ser fajna sprawa") Gdzieś w okolicy stoiska z mlekiem będzie także stoisko z masłem.
- Pewna część zapachów z marketowej piekarni kierowana jest na halę. Czasem jest to odgałęzienie od jej ciągu wentylacyjnego, a czasem osobny ciąg, gdzie w ciepłym powietrzu rozpyla się sztuczne aromaty. Nic tak nie działa na głodnego klienta jak zapach świeżego pieczywa.
- Ceny towarów nie objętych promocjami są wypisane małą czcionką. To stanowi kontrast z cenami promocyjnymi, które jak wiemy wypisane są czcionkami jak z książki dla olbrzymów
- Warzywa, owoce i mięso oświetla się w odpowiedni sposób, a na lampy nakładane są kolorowe filtry. Chodzi o to, aby wzmocnić naturalne barwy produktów. Mięso oświetlone różowym światłem wygląda ładniej niż w "trupim" świetle jarzeniówek, a zielenina w świetle zielonym prezentuje się jakby została przed chwilą przyniesiona z ogródka. Dla efektu można ją jeszcze spryskać wodą, która świetnie symuluje rosę i kojarzy się ze świeżością. Półki z owocami posiadają lustra, a to powoduje wrażenie mnogości i obfitości, a więc i większego wyboru.
- Przy kasach znajdują się drobne artykuły, papierosy, słodycze. Klientowi oczekującemu na "skasowanie" zakupów może się przypomnieć, że akurat baterie w jego pilocie dokonały żywota, a generalnie to z chęcią by sobie zapalił w drodze do domu. Obszar kasy nie jest także obojętny dla dzieci: żelki, cukierki, lizaki. Zawsze jest szansa, że potomek którąś z tych rzeczy wrzuci do wózka.
- Wózek marketowy jest wielki. Chodzi nie tylko o wygodę i rezerwę miejsca, ale także o to, że pojedynczy towar wygląda bardzo samotnie na dnie takiego wózkowego Jumbo Jeta
Głupio pchać się potem w kolejce z wielkim wózkiem, w którym jest kilka rzeczy, a więc jak zapełniać to zapełniać. O to przecież chodzi właścicielom sklepu.
Podsumowując - manipulacja na całego