Dlaczego bebłacie katolickim gusłem jeszcze przed zbadaniem sprawy z analityczno - naukowego punktu widzenia?
U wielu ludzi naturalną reakcją podyktowaną strachem i obawą o własne bezpieczeństwo jest modlitwa. Oczywiście u wierzących. A o ile wiem, głównym celem autora notki było pozbycie się duchów. Weź też pod uwagę, że nie mieszkał sam, a współlokatorki również podejmują decyzję o tym co robić
Chociaż nie przeczę, film z chęcią bym zobaczyła.
Nie ma materiałów porównawczych, bo każdy film z duchami to fałszerstwo albo jakieś naturalne zjawisko.
Tak sobie myślę, mój drogi, co ty robisz na forum, gdzie ludzie wierzą w zjawiska paranormalne, bądź zakładają, że jest cień szansy, że takowe istnieją? Choć piszę tu dopiero od dziś i nie szufladkuję zazwyczaj ludzi, bo staram się każdego zrozumieć, na ile potrafię, cała Twoja osoba krzyczy: "Co z was za głupcy, że wierzycie!". Może więc i jesteśmy głupcami (wolę być wierzącym głupcem, niż ślepym racjonalistą), może nawet jesteśmy czasem naiwni, ale mamy otwarte umysły czego nie można powiedzieć o Tobie. I nie mówię tego, bo chce być wredna, ale dlatego, że przeszkadza mi, gdy jedne osoby obrażają drugie i traktują je z góry.
(przez my, mówię głownie za siebie)
A nie marnując już miejsca, dodam, że wierzę w nawiedzone miejsca, min. dlatego, że sama miałam z jednym styczność. To był stary poniemiecki dom, w którym więziono podczas wojny ludzi. (Tego dowiedziałam się już po oczyszczeniu posiadłości) Duch, który nawiedzał to miejsce, był niemcem, spalonym przez swoje niedoszłe ofiary. Atakował tylko nocą i uwziął się na syna właścicieli. Często go dusił.Gdy ten jednak się wyprowadził, duch zaczął napastować jego brata, który nawiasem mówiąc, był wielkim sceptykiem, aż do tamtego momentu. Nie wzywano księdza. Podziałała modlitwa. Nie o mieszkańców, jednak o spokój dla duszy dręczyciela. Oczyszczanie trwało ok. miesiąca.
Przytoczyłam tą drobną historię ponieważ chciałabym powiedzieć autorowi notki, że chęć pomocy tym którzy nas nawiedzają i modlitwa za nich, daje równie dobre efekty jak egzorcyzm, a na pewno w tych lżejszych przypadkach.
Od razu mówię, nie posiadam zdjęć i filmów, ale nie o to w tym wszystkim chodzi
Mieszkania też mogą być nawiedzane, jednak jak pewna osoba tu zaznaczyła duch może mieć nie tyle coś wspólnego z określonym miejscem, ale z osobą. Historia z laptopem mnie nie dziwi. Sama odkąd zaczęłam wynajmować mieszkanie, mam podobny problem. Wyobraźcie sobie taką prostą sytuację: Pościeliłam rano łóżko, wyrównałam koc i siadam sobie do komputera. Po godzinie wstaję, a na łóżku, na samym środku koca znajduję gumkę do mazania, która była przeze mnie przechowywana na dnie torby zamkniętej w szafie. Nazajutrz zniknął jeden z kapci który był obok łóżka. Umyłam podłogi w całym domu, przeszukałam każdy kąt i nic (a jest to jednopokojowa kawalerka). Dwa dni później zginęły spodnie. Wywaliłam do góry nogami wszystkie szafy. Sprawdziłam kosz z brudną bielizną i nic. Drobne rzeczy, a mogą człowieka wyprowadzić z równowagi. Jednak u mnie ma to charakter "dowcipowy". Laptop to cięższa rzecz, jednak z mojego punktu widzenia, możliwa do przeniesienia.
W literaturze spirytystycznej jest wiele na to przykładów. Przemieszczenia, materializacje przedmiotów itp.
Mam nadzieję, że już w waszym lokum wszystko dzieje się dobrze
Codzienny spokój to rzecz niezbędna do normalnego funkcjonowania.
"Wiem wszystko", z łaski swojej nie komentuj tego co napisałam, bo i tak każdy wie co powiesz: Powyklinasz mnie i spirytystów od kłamców i oszustów oraz powtórzysz pewnie sam siebie z innych postów. Daruj więc sobie za wczasu