Co tu myśleć-należny to zbadać. Ten aspekt był już badany i potwierdzony:
Na miejscu kaźni przybito Chrystusa do krzyża, bo w tamtych czasach tak na ogół postępowano. Przywiązanie do krzyża było raczej wyjątkiem. - Miejscem przybijania gwoździ do rąk były nadgarstki, gdyż tylko kości i więzadła przegubu ręki, a nie dłonie, mogą utrzymać ciężar ciała - przekonuje prof. Sinkiewicz.
Nie jest to tak oczywiste.
Jakieś pół roku temu (bodajże na National Geographic) emitowany był dokument poświęcony sposobom "krzyżowania" w czasach Jezusa .
Postawiono tam dość ciekawą tezę, że przebijanie dłoni (nie nadgarstków) nie jest tak zupełnie pozbawione sensu.
W skrócie, chodziło o to, że możliwe było przybijanie do krzyża przez przebicie dłoni z tym, że ręce nieszczęśnika przybijane były do belki poprzecznej krzyża jakby "od tyłu", przez co ciężar ciała nie obciążał tak mocno dłoni, bo spoczywał na ramionach. Dodatkowo, na podstawie fragmentu kości stopy przebitej gwoździem (znalezionej w jednym z grobowców z epoki) stwierdzono, że stopy skazańca nie były przybijane tak jak przedstawiają to obrazy, a przez piętę (z dwóch stron pionowej belki ), co również miało niebanalny wpływ, na sposób, w jaki ciało ukrzyżowanego "zachowywało się" na krzyżu.
Film oglądałem już chwilę temu, jak wspomniałem, więc istnieje prawdopodobieństwo, że coś mogłem nieprecyzyjnie przedstawić ale ogólna konkluzja była właśnie taka - przybijanie do krzyża "przez dłonie" było jak najbardziej możliwe.
Użytkownik pishor edytował ten post 14.10.2013 - 20:03