Skocz do zawartości


Zdjęcie

Ojciec Pio rozpracowany


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
33 odpowiedzi w tym temacie

#16

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dlatego ja nikogo z tych ludzi nie oceniam. Ocenili ich ludzie którzy się z nimi spotkali w życiu i tego się trzymam.


Ci co ich znali nie żyli na tyle długo aby przedstawić jakieś świadectwo-poza ich przyboczną świtą. Oceniać ludzi można po czynach, decyzjach lub ich braku. Nie muszę znać Busha aby wiedzieć że to jeden z wielu ludobójców.

Widzę że ten temat służy obaleniu tylko stygmatów, ale co z innymi rzeczami które potrafił czynić Ojciec Pio? Spróbujcie je wytłumaczyć :)

Stygmaty chyba najłatwiej potwierdzić lub obalić. Pozostałe rzeczy można porównać do współczesnych mentalistów i iluzjonistów.
  • 0

#17

Ricardo I.
  • Postów: 39
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Stygmaty łatwo obalić, a powiedz jak można je potwierdzić?
  • 0

#18

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Stygmaty łatwo obalić, a powiedz jak można je potwierdzić?


Zaplątałem się-to już ktoś stworzył sobie rany które właściwościami przypominały w/w?
Jeżeli fenol ma takie właściwości to niech to sprawdzą-przez długi czas-okres. Z tego co pamiętam to długotrwałe rany zawsze pozostawiają blizny.

Głównym problemem jest umiejscowienie ran na dłoniach zamiast na nadgarstkach i wiarygodność osób opisujących rany.
  • 0

#19

Ricardo I.
  • Postów: 39
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Chcesz się czegoś dowiedzieć, to szukaj sam: http://pl.wikipedia....o_z_Pietrelciny
Przeczytaj: śmierć, stygmaty, ekshumacja.

Co do miejsca ran na rękach to z tego co czytałem badacze dalej nie mają pewności. Wg mnie przybijając nadgarstki do krzyża człowiek szybciej umierał bo nie miał szans się podciągnąć. Przybijając dłonie możliwe jest podciągnięcie się i przez to wydłużanie agoni o co raczej w tamtych czasach chodziło. Obraz Miłosierdzia Bożego Faustyny Kowalskiej także posiada rany na dłoniach przed nadgarstkami a nie na nadgarstkach. Przemyśl to i napisz swoje spostrzeżenia.

Ja wiem że kościół tylko szuka okazji żeby zarobić bo większość księży jest materialistami ale zdarzają się ludzie prawdziwie oddanych Bogu. Nawet jeśli się mylę co do Ojca Pio, jeśli był oszustem, to po co szukać w nim zła. Nie lepiej szukać dobrych rzeczy i postępować podobnie dobrze?

Dlatego ciężko się rozmawia o tych rzeczach na forach bo łatwo się zaplątać :)

Użytkownik Ricardo I edytował ten post 14.10.2013 - 08:11

  • 0

#20

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Chcesz się czegoś dowiedzieć, to szukaj sam: http://pl.wikipedia....o_z_Pietrelciny
Przeczytaj: śmierć, stygmaty, ekshumacja.

Czytałem wcześniej-same teorie, bez potwierdzenia/zaprzeczenia.
Z mojej strony mogę polecić trupią farmę gdzie bada się stan rozkładu zwłok w różnych warunkach.

Co do miejsca ran na rękach to z tego co czytałem badacze dalej nie mają pewności. Wg mnie przybijając nadgarstki do krzyża człowiek szybciej umierał bo nie miał szans się podciągnąć. Przybijając dłonie możliwe jest podciągnięcie się i przez to wydłużanie agonii o co raczej w tamtych czasach chodziło. Obraz Miłosierdzia Bożego Faustyny Kowalskiej także posiada rany na dłoniach przed nadgarstkami a nie na nadgarstkach. Przemyśl to i napisz swoje spostrzeżenia.

Co tu myśleć-należny to zbadać. Ten aspekt był już badany i potwierdzony:
Na miejscu kaźni przybito Chrystusa do krzyża, bo w tamtych czasach tak na ogół postępowano. Przywiązanie do krzyża było raczej wyjątkiem. - Miejscem przybijania gwoździ do rąk były nadgarstki, gdyż tylko kości i więzadła przegubu ręki, a nie dłonie, mogą utrzymać ciężar ciała - przekonuje prof. Sinkiewicz.
Klik
Klik2
Klik3
Ogólnie-skazany podnosił się na nogach a nie podciągał na rękach. Przybijanie rąk w nadgarstkach miało zapobiec zerwaniu się z krzyża. Skazani często omdlewali i wisieli całym swym ciężarem na rękach. Gwoździe wbite w dłonie nie miały szans utrzymać własnej masy.

Ja wiem że kościół tylko szuka okazji żeby zarobić bo większość księży jest materialistami ale zdarzają się ludzie prawdziwie oddanych Bogu. Nawet jeśli się mylę co do Ojca Pio, jeśli był oszustem, to po co szukać w nim zła. Nie lepiej szukać dobrych rzeczy i postępować podobnie dobrze?

Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane
Problem jest innego typu-tu chodzi o podążanie za autorytetem. Ciężko jest uznać za autorytet osobę która oszukuje lub popadła w jakąś chorobę psychiczną. Jeżeli w kontrolowanym otoczeniu odtworzą rany i sposoby ich zniknięcia, oczywiście metodami możliwymi do uzyskania w tamtym czasie, to będzie 1:0 dla nauki. Obecnie chyba jest remis z przewagą na 0-1.

Dlatego ciężko się rozmawia o tych rzeczach na forach bo łatwo się zaplątać Dołączona grafika

Dlatego nie lubię dużo teoretyzować-jeżeli są wstanie doświadczalnie obalić świętość to mają słuszność. Jeżeli nie to niech gdybają se do woli ale muszą pamiętać że nauka przegrywa z wiarą.
  • 0

#21

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Co tu myśleć-należny to zbadać. Ten aspekt był już badany i potwierdzony:
Na miejscu kaźni przybito Chrystusa do krzyża, bo w tamtych czasach tak na ogół postępowano. Przywiązanie do krzyża było raczej wyjątkiem. - Miejscem przybijania gwoździ do rąk były nadgarstki, gdyż tylko kości i więzadła przegubu ręki, a nie dłonie, mogą utrzymać ciężar ciała - przekonuje prof. Sinkiewicz.


Nie jest to tak oczywiste.
Jakieś pół roku temu (bodajże na National Geographic) emitowany był dokument poświęcony sposobom "krzyżowania" w czasach Jezusa .
Postawiono tam dość ciekawą tezę, że przebijanie dłoni (nie nadgarstków) nie jest tak zupełnie pozbawione sensu.
W skrócie, chodziło o to, że możliwe było przybijanie do krzyża przez przebicie dłoni z tym, że ręce nieszczęśnika przybijane były do belki poprzecznej krzyża jakby "od tyłu", przez co ciężar ciała nie obciążał tak mocno dłoni, bo spoczywał na ramionach. Dodatkowo, na podstawie fragmentu kości stopy przebitej gwoździem (znalezionej w jednym z grobowców z epoki) stwierdzono, że stopy skazańca nie były przybijane tak jak przedstawiają to obrazy, a przez piętę (z dwóch stron pionowej belki ), co również miało niebanalny wpływ, na sposób, w jaki ciało ukrzyżowanego "zachowywało się" na krzyżu.
Film oglądałem już chwilę temu, jak wspomniałem, więc istnieje prawdopodobieństwo, że coś mogłem nieprecyzyjnie przedstawić ale ogólna konkluzja była właśnie taka - przybijanie do krzyża "przez dłonie" było jak najbardziej możliwe.

Użytkownik pishor edytował ten post 14.10.2013 - 20:03

  • 0



#22

Ricardo I.
  • Postów: 39
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Moja wiedza z ukrzyżowania już tak daleko nie sięga, ale jak widać trzeba by zrobić własne badania żeby to wyjaśnić :)

Ja co wiedziałem to napisałem a widać mało wiedziałem, ale jak dla mnie nie ma co roztrząsać tego gdy tak naprawdę ciężko potwierdzić lub zaprzeczyć stygmatom Ojca Pio.
  • 0

#23

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

że ręce nieszczęśnika przybijane były do belki poprzecznej krzyża jakby "od tyłu"

Teoretycznie-zapewne tak. Zważywszy że fachowcy od krzyżowania nudzili się to mogli sobie eksperymentować dla urozmaicenia roboty. Obawiam się że krzyżowanie Chrystusa wykraczało ponad przeciętne dni pracy więc zastosowali sprawdzone i pewne metody...
Chyba...Tak na logikę...
  • 0

#24

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W czasach w których miał być ukrzyżowany "syn boży" gwoździe były cenne.
Poza tym wystarczy zapoznać się ze sposobami stosowanych wówczas tortur.


Co pięćdziesiąt lat odtajnia się cenne dokumenty międzynarodowe, odkodowuje się tajne dokumenty a nadal trudno jest niektórym odszyfrować treść legend.

Użytkownik Aidil edytował ten post 15.10.2013 - 08:59

  • 0



#25

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W czasach w których miał być ukrzyżowany "syn boży" gwoździe były cenne.
Poza tym wystarczy zapoznać się ze sposobami stosowanych wówczas tortur.

Nie rozumiem.
Sugerujesz, że Rzymianie nie używali gwoździ do przybijania skazańców do krzyża?
I co mają tortury do ("technicznego") sposobu wieszania na krzyżu?
  • 0



#26

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano


W czasach w których miał być ukrzyżowany "syn boży" gwoździe były cenne.
Poza tym wystarczy zapoznać się ze sposobami stosowanych wówczas tortur.

Nie rozumiem.
Sugerujesz, że Rzymianie nie używali gwoździ do przybijania skazańców do krzyża?
I co mają tortury do ("technicznego") sposobu wieszania na krzyżu?


Historia i zwyczaje danego okresu wyjaśniają dużo. Mistycyzm fałszuje prawdziwy obraz tego co działo się w tamtym okresie.
Nic nie neguję.
  • 0



#27

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W takim razie zostawmy mistycyzm na boku.
Moje pytanie jest konkretne ( i nie dotyczy ani postaci Jezusa, ani Ojca Pio).
Używali Rzymianie gwoździ do przybijania ludzi do krzyża, czy nie?
Przybijali ich dziurawiąc dłonie, czy nadgarstki?
  • 0



#28

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Skoro Rzymian stać było na miecze i zbroje to mogli sobie pozwolić na gwoździe. Zwłaszcza że takie gwoździe można było wielokrotnie wykorzystywać-nikt się zakażeniem nie przejmował.
  • 0

#29

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

I tak i nie. Metod krzyżowania było wiele. Jednym dawano podpórki innym nie, przybijano gwoźdźmi w nadgarstki, a innym w łokci. Innych tylko przywiązywano do krzyża. Więcej o tym można poczytać w książce ,,Jezus-człowiek który nie istniał"
Fragment:

Ukrzyżowanie było rodzajem kary śmierci dość powszechnie stosowanym i to na długo przed Chrystusem. Stosowali go Persowie, Kartagińczycy, Grecy, Fenicjanie i Rzymianie. Było ono bardzo okrutnym i hańbiącym rodzajem egzekucji, wykonywanym głownie na niewolnikach, buntownikach i innych osobach niebędących pełnoprawnymi obywatelami. Agonia w wielu przypadkach przedłużała się nawet do kilku dni. Najczęściej jednak skazani umierali w ciągu kilku do kilkunastu godzin. Bezpośrednią przyczyną zgonu było uduszenie. Zatrzymanie pracy układu oddechowego bądź też krążenia następowało dlatego, że wiszące bez podparcia i coraz bardziej bezwładne ciało uniemożliwiało oddychanie
W czasach rzymskich wprowadzono pewną modyfikację, umieszczając na pionowej belce podpórkę na stopy skazańca. Mógł on wtedy w miarę swobodnie oddychać, a śmierć następowała wskutek wycieńczenia, przedłużając agonię właśnie do kilku dni. Często przyspieszano moment śmierci, łamiąc skazanemu nogi, co uniemożliwiało mu oddychanie. Z reguły przywiązywano skazańca powrozami do krzyża. W takim przypadku cierpieli oni niemiłosierne męki przez wiele dni, zanim skonali. Przybicie do krzyża znacznie skracało czas agonii. Na pytanie jednak, czy Jezus został przywiązany czy przybity, nie ma jednoznacznej odpowiedzi.

i inne info http://www.przewodni...rzyzowanie.html

Użytkownik Wszystko edytował ten post 15.10.2013 - 20:39

  • 2



#30

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

dzięki za wyjaśnienia :roll:
A w kwestii gwoździ...
http://deser.pl/dese...za_Jezusa_.html

"Nie jest też tajemnicą, że gwoździe nie są wcale rzadkim znaleziskiem. Jak mówi prof. Dan Bahat z Jerozolimy:
Takie same gwoździe mogły być równie dobrze użyte w konstrukcji drewnianego sarkofagu, w którym trzymano ciało zmarłego, zanim jego ciało nie uległo rozkładowi. Wówczas sarkofag otwierano, a kości przenoszono do ossuarium.
"
Przy okazji, to właśnie te gwoździe z kością stopy prezentowano we wspomnianym przeze mnie wyżej dokumencie NG.
  • 1




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych