@Niedoskonały
Zgadzam się w 100%. Z tymi 1000 myślami chodziło mi właśnie o myślach dotyczących przedmiotu, dostarczonymi przez obserwację
PS: format to całkowite czyszczenie, co w przypadku ludzkiego umysłu mogłoby przynieść nieprzyjemne skutki ^^
Edit: Chyba spróbuję w końcu tej "medytacji"
Tak myślałem, z tym 1000, ale cóż, odniosłem się do tego, co przeczytałem.
Fajnie, że spróbujesz, to nic nie kosztuje i niczym nie ryzkujesz - a efekt może być fajny. Dodam tylko, żebyś nie zrażał się tym, że to nie tak od razu, że nie wychodzi - nawet najdrobniejszy postęp daje efekty. Cudów się nie spodziewaj, bo - jak wiadomo - cudów nie ma!
Porównania do kompa mogą być z mojej strony nietrafione - nie znam się za bardzo.
Skąd takie poglądy u zaciętego sceptyka? Swego czasu miałem okazję "bawić" się w takie wyciszanie umysłu. Kilka razy było mi dane doświadczyć takiego stanu, który najlepiej chyba by było określić mianem stanu "głębokiej uwazności". I muszę powiedzieć, że kto samemu takiego stanu nie doświadczy ten nie zrozumie o czym teraz piszę. A mówienie, że ktoś wyciszył umysł patrząc przez minutę na wskazówkę zegara po czym mu się to znudziło ma się do tego wszystkiego nijak.
(...)
Dlatego sprawę uważam za jak najbardziej otwartą, a i myślę, że gdy ktoś czasem postanowi się na chwilę wyciszyć i zrelaksować zamiast myśleć o stercie problemów to mu się krzywda nie stanie.
Nie wiem, jakie macie tam relacje z Dolg albo innymi - "ktoś kogoś za coś albo po coś". Fajnie, że zauważyłeś, iż mówimy tu o normalnych, realnych, codziennych sprawach.
Taka "uważność" jak nazwał to autor - albo otwartość, jak mnie się kojarzy - to stan bardzo przyjemny. I masz rację, pisząc, ze jeśli się komuś znudziło, to ma się nijak.
Tzw. "nuda" bierze się właśnie z natłoku myśli. Coś mi się znudziło - co by tu zrobić? Setki, tysiące myśli - może popatrzę na pole? może na słońce? może zrobię eksperyment z zegarkiem? Słowem - chodzę z kąta w kąt, klasnę dłonią w dłoń...