Skocz do zawartości


Straznicy Ziemi


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
135 odpowiedzi w tym temacie

#61 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Ronaldo
Ja sie z Toba zgadzam, w dodatku ten tekst pasuje mi idealnie:

" Przychodzi w życiu człowieka czas, kiedy dźwiga krzyż naciągnięty bólem, cierpieniem, rozwianymi marzeniami, brakiem radosnych perspektyw... Często ten krzyż go przygniata, ciężko jest wtedy wstać i znaleźć sens własnej egzystencji ale ja ci mówię: Wstań! I walcz! To twoje życie...twój największy skarb." - wojownik Marek Piotrowski

Spojrz, wydaje mi sie, ze wlasnie chodzi o to, zeby jednak mimo wszystko wstac i znalezc ten cel. Wracajac do Aniolow, kto chce wierzyc niech wierzy, a kto nie to jego wola, ale ja wstalam dzieki Aniolom i wcale sie nie wstydze o tym mowic.
A teraz jeszcze do Livin
Oczywiscie mozesz miec inne zdanie, masz w koncu inne doswiadczenia zyciowe, ale ja wiem, ze gdyby nie takie zdarzenia, to nigdy w zyciu nie staralabym sie niczego zrozumiec, a juz napewno szukac celu wlasnego istnienia, czy odpowiedzi na pytanie: kim wlasciwie jestem? Nie mialabym tyle samozaparcia i pragnienia zmiany wlasnej rzeczywistosci. To wlasnie takie chwile powoduja, ze zwracamy sie do swiata niematerialnego i szukamy sposobu wplywania na swoja rzeczywistosc. Z perspektywy czasu stwierdzam, ze moge byc wdzieczna tym wydarzeniom, bo dzieki nim zrozumialam ze jestem " kims", a nie tylko "czyms".

Jednak mimo wszystko uważam, że nie istnieje żaden krzyż, który musisz nieść, nie ma żadnego cierpienie zgotowanego przez innych ludzi, przez przypadek, które mozna wytłumaczyć jako "dobry i uczący ból".

No jednak w moim przypadku tak wlasnie jest.
  • 0

#62 Gość_Niedoskonały

Gość_Niedoskonały.
  • Tematów: 0

Napisano

(...) ale ja wiem, ze gdyby nie takie zdarzenia, to nigdy w zyciu nie staralabym sie niczego zrozumiec, a juz napewno szukac celu wlasnego istnienia, czy odpowiedzi na pytanie: kim wlasciwie jestem? Nie mialabym tyle samozaparcia i pragnienia zmiany wlasnej rzeczywistosci. To wlasnie takie chwile powoduja, ze zwracamy sie do swiata niematerialnego i szukamy sposobu wplywania na swoja rzeczywistosc. Z perspektywy czasu stwierdzam, ze moge byc wdzieczna tym wydarzeniom, bo dzieki nim zrozumialam ze jestem " kims", a nie tylko "czyms".

Może nie powinienem się odzywać, bo moje wcześniejsze posty były albo głupie albo nie na temat.
Spodobała mi się jednak ostatnia wypowiedź mag1-21 - może od tego należało rozpocząć temat?

Nie jest ważne, jak TO nazywamy - aniołami, podświadomością, instynktem, kopniakiem... Ważne, że spowodowało chęć poszukiwania czegoś - i doprowadziło nas wszystkich tutaj. To, że nie wierzę w anioły nie oznacza, że nie wierzę w jakąś "siłę", bo inaczej nie byłoby mnie tu. Mój opór wywołuje chęć narzucenia innym swoistej nomenklatury i wyobrażeń fizycznych. Pisanie już na wstępie o jakichś "niepodważalnych dowodach", a potem załączanie jakichś wątpliwych źródeł - to od razu strzał w stopę.

Może dyskusja pójdzie wreszcie w dobrym kierunku, ale na pewno nie wtedy, gdy nadal będziemy rozmawiać o aniołach albo gwałtach. Swoją drogą, tytuł całego tematu jest bardzo dwuznaczny - Strażnicy? Niektórzy mogą skojarzyć strażników w więzieniu jakimś - a może tak własnie mamy to rozumiec?

Pozdrawiam wszystkich cierpliwych
  • 1

#63 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

No wiesz straznicy pilnuja nie tylko wiezniow, straznicy ochraniaja rowniez wazne obiekty, osoby i skarby rowniez. Mitologiczny gryf jest straznikiem Boskiej wiedzy, sa straznicy wszelkich bram do innych, rownoleglych swiatow i wymieniac mozna tak bez konca... Moze nalezy rozpatrzyc mozliwosc straznik-ochroniarz? Mysle, ze autor artykulu to wlasnie mial na mysli, a Anioly przyszly na mysl same, jako Stroze. Moze rzeczywiscie przypominaja wygladem te, ktore pokazywano nam na obrazkach, ale czy nimi sa? Zawsze miewam usmiech na twarzy, kiedy slysze o "watpliwych zrodlach". A jakie sa wiarygodne? W tej dziedzinie nie ma takich zrodel.
  • -1

#64

D.K..

    Semper invicta

  • Postów: 3027
  • Tematów: 2600
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Zawsze miewam usmiech na twarzy, kiedy slysze o "watpliwych zrodlach". A jakie sa wiarygodne? W tej dziedzinie nie ma takich zrodel.


Uśmiech na twarzy wywołuje również dyskusja dotyczące zagadnienia, co do którego brak jest jakichkolwiek wiarygodnych dowodów, a jedyne argumenty opierają się na domysłach, tradycyjnych wyobrażeniach i właśnie "wątpliwych źródłach". Jeśli przestawisz się na tok myślenia, w którym nie ma miejsca na anioły i tym podobne banialuki, to życie stanie się znacznie prostsze. Wystarczy tylko chcieć.



  • 0



#65 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Kurczak
Rowniez smieszy mnie Twoj sposob prowadzenia dyskusji, na zasadzie: rob co Ci Mowie, bo tylko ja znam najprawdziwsza prawde! To nie jest septycyzm, tylko ignorancja i totalny brak tolerancji wobec zdania innych. Jako sceptyk sie nie sprawdzasz, brak Ci wiary w to co mowisz, wiec przepychasz sie na sile, nie probujesz podeprzec swoich wywodow zadna konkretna wiedza, czy chocby tylko teoria. Rozmowy z Toba sa puste i nieprzyjemne w kazdym temacie, gdzie zabierasz glos.

Jeśli przestawisz się na tok myślenia, w którym nie ma miejsca na anioły i tym podobne banialuki, to życie stanie się znacznie prostsze. Wystarczy tylko chcieć.

Moje zycie jest bardzo proste i zrozumiale dla mnie, a Twoj tok myslenia, nie jest zadnym mysleniem. Gdybys przestawila sie jednak na myslenie, ze swiat niematerialny moze istniec i szukalabys na to dowodow, lub szukalabys dowodow na to ze swiat niematerialny nie istnieje, wtedy mozesz dyskutowac i nawet byc sceptykiem, a nie ignorantem.
Wtedy jest mowa o otwartym umysle, a Twoj jak narazie, jest baaardzo zamkniety. Troche szkoda, zawsze to bylby jeden poszukujacy prawdy wiecej...
Pozdrawiam
Ps.Dla mnie swiat niematerialny istnieje namacalnie, ale nie musi istniec dla Ciebie.

Użytkownik mag1-21 edytował ten post 26.09.2010 - 11:34

  • -1

#66

Rainbow Lizard.
  • Postów: 484
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Czytam ten temat od kilku stron i muszę przyznać Kurczakowi rację.

Wątek wydaje się dosyć zabawny. Pełno tutaj dywagacji, wziętych z powietrza wniosków i opierania się na stwierdzeniach w stylu "a dla mnie to istnieje", "tak powiedziała jakaś tam książka sprzed 3000 lat" etc. Jakiegokolwiek materiału dowodowego brak, a co za tym idzie - również wartości merytorycznej.

Trudno się dziwić, że parapsychologia jest uznawana za paranaukę i niemal wszyscy naukowcy kwitują ją jedynie lekkim parsknięciem. W końcu dziedzina naukowa wymaga dowodów (prawdziwych dowodów - wyników testów, rzeczy, które zostały zmierzone etc., a nie "bo w biblii tak napisano"), hipotez postawionych na bazie tych dowodów etc. A jak można mieć dowody, skoro większość dyskusji natury parapsychologicznej wygląda jak ten temat?

Wątek bardziej pasuje do działu religia i filozofia - tam można sobie gdybać do woli.

A zatem - jakie macie dowody na istnienie aniołów? Może jakieś badania naukowe? (zasada Pics or it didn't happen)

Zawsze miewam usmiech na twarzy, kiedy slysze o "watpliwych zrodlach". A jakie sa wiarygodne? W tej dziedzinie nie ma takich zrodel.

Skoro w tej dziedzinie nie ma takich źródeł, to znaczy, że cała dziedzina nie jest wiarygodna. Bo jeśli nie ma dowodów, to... no właśnie - dziedzina musiała zostać wzięta z powietrza (chociaż w tym przypadku bardziej pasowałaby "próżnia").

Niedoskonaly
A co Aniolowie maja do tego, co ludzie wyprawiaja? Czy aby nie bylo wczesniej powiedziane, ze nie moga nikogo do niczego zmusic, bo wybor jest nasz?

To po co istnieją? Przekonywać też nie przekonują, bo wydaje mi się, że raczej niewiele osób słyszy cichy głosik sugerujący, co mają zrobić.

czemu probujesz zrzucic ludzka glupote i nieodpowiedzialnosc na barki Boga, albo Aniolow? To takie niedorosle...Jesli sa ci zbedni Aniolowie to Twoj wybor, tylko nie mow, ze na swiecie zle sie dzieje, czy tez moze Tobie, dlatego ze ich nie ma lub dlatego, ze sa do kitu.

Anioły w ogóle są zbędne. Nigdy nie istniały, a świat bez nich jakoś się nie zawalił. Wszelkiego rodzaju zjawiska fizyczne, chemiczne, wydarzenia historyczne etc. można wyjaśnić bez odwoływania się do istnienia aniołów (Brzytwa Ockhama) - skąd zatem wniosek, że w ogóle istnieją?

Prawda jest taka, ze sa Ci zbedni, wiec do kogo te pretensje? A co do traumatycznych wydarzen w naszym zyciu, to sa one niestety naszym osobistym wyborem i maja swoj cel w naszym rozwoju. (...)

Tak. Osobisty wybór. Bo jeśli dwuletnie dziecko traci rodziców w wypadku lotniczym, to jest to jego osobisty wybór. Tak samo jak osobistym wyborem jest bycie gwałconym w dzieciństwie czy bycie porwanym przez psychopatycznego mordercę, który ofiary wybiera na chybił-trafił. Jasne.
Trauma w 90% przypadków to zdarzenie losowe, wywołane przez środowisko zewnętrzne, na które dana osoba zbyt wielkiego wpływu nie miała.


Kurczak
Rowniez smieszy mnie Twoj sposob prowadzenia dyskusji, na zasadzie: rob co Ci Mowie, bo tylko ja znam najprawdziwsza prawde!

Nah, on ci niczego nie rozkazuje. On tylko zwraca uwagę na pewną istniejącą opcję. Tak jak Anioł. xP

To nie jest septycyzm, tylko ignorancja i totalny brak tolerancji wobec zdania innych.

ROTFL?

Znowu zarzucasz komuś, kto się z tobą nie zgadza nietolerancję. Najpierw ja, teraz Kurczak. (przy okazji - ja tam jestem tolerancyjny ponad wszelką miarę, jestem za adopcję przez związki tej samej płci etc.)

Brak tolerancji dla zdania innych byłby w momencie, w którym Kurczak była za tym, aby zabrać ci wolność słowa, czyli na przykład zbanować cię z forum albo wsadzić za kratki za wyrażanie swojego poglądu. Niczego takiego w jej poście nie widzę.

I to, co prezentuje Kurczak, JEST sceptycyzmem. Nie ma dowodów, więc nie wierzy. Proste.

Jako sceptyk sie nie sprawdzasz, brak Ci wiary w to co mowisz, wiec przepychasz sie na sile, nie probujesz podeprzec swoich wywodow zadna konkretna wiedza, czy chocby tylko teoria.

Mylisz role. To ty powinnaś podpierać swoje twierdzenia dowodami, ponieważ to ty snujesz tego typu teorie. Kurczak po prostu stwierdza, że dowodów żadnych nie zaprezentowałaś, więc nie sposób uwierzyć w to, co napisałaś. To TY musisz udowodnić prawdziwość swojej teorii, nie na odwrót. (patrz: czajniczek Russela)

(...)

Jeśli przestawisz się na tok myślenia, w którym nie ma miejsca na anioły i tym podobne banialuki, to życie stanie się znacznie prostsze. Wystarczy tylko chcieć.

Moje zycie jest bardzo proste i zrozumiale dla mnie, a Twoj tok myslenia, nie jest zadnym mysleniem.

Bardzo zrozumiałe? Doprawdy? W takim razie może raczysz mi wyjaśnić, z czego dokładnie są stworzone anioły? Równania, wyniki pomiarów etc. mile widziane.

Tok rozumowania, który wymaga przedstawienia dowodów do zaakceptowania jakiejś tezy, jest kwintesencją myślenia. To właśnie dzięki takiemu rozumowaniu masz komputer, samolot, elektryczność, kanalizację etc. (czyli w praktyce wszystko, co stworzyła nauka)

Gdybys przestawila sie jednak na myslenie, ze swiat niematerialny moze istniec i szukalabys na to dowodow, lub szukalabys dowodow na to ze swiat niematerialny nie istnieje, wtedy mozesz dyskutowac i nawet byc sceptykiem, a nie ignorantem.

Fail. Nie rozumiesz podstawowych założeń metodologii naukowej.

Całość działa w następujący sposób:
1. Pojawia się zjawisko/fakt/cokolwiek, czego nie da się wyjaśnić odwołując się do obecnego stanu wiedzy. Nie może być wątpliwości co do tego, że rzecz ta istnieje.
2. Powstaje hipoteza próbująca wytłumaczyć dane zjawisko. Korzysta ona albo z już istniejącej wiedzy, albo proponuje kilka rozwiązań.
3. Sprawdza się, czy proponowane nowe rozwiązania są trafne. Jeśli nie, wróć do 2.
4. Na drodze testów etc. sprawdza się, czy sama hipoteza rzeczywiście jest trafna. Jeśli nie - wróć do 2. Jeśli tak - zostaje ona zweryfikowana przez specjalistów z innych dziedzin.

W twoim przypadku natomiast wygląda to tak:
1. Pojawia się teza, która nie jest poparta absolutnie niczym i jest równie wiarygodna, co stwierdzenie "Ziemia jest dyskiem będącym tak naprawdę plackiem w koszyku Czerwonego Kapturka".
2. Poszukiwane są "dowody" potwierdzające istnienie tezy. Dowody te to, między innymi, "dla mnie to istnieje", "ja tak powiedziałam" i "biblia/inna mało wiarygodna książka tak twierdzi".
3. Fail.


Wtedy jest mowa o otwartym umysle, a Twoj jak narazie, jest baaardzo zamkniety.

Otwarty umysł to taki, który nie zakłada niczego na zasadzie "bo tak i już", tylko jest skłonny przyjąć do wiadomości każdą prawdę, która poparta jest przekonującym materiałem dowodowym i/lub jest logiczna.

Ty, pomimo braku materiału dowodowego zakładasz, że anioły i reszta parapsychologicznego kiczu istnieją. Do tego, że jest inaczej, nie przekona cię nic (bo nie da się udowodnić, że coś nie istnieje, patrz: czajniczek Russela). Co za tym idzie - to ty masz zamknięty umysł, a Kurczak - otwarty.

Troche szkoda, zawsze to bylby jeden poszukujacy prawdy wiecej... (...)

Ty nie szukasz prawdy. Ty szukasz zmienionej wersji prawdy, którą z góry uznałaś za słuszną.

Użytkownik Tekeeus edytował ten post 26.09.2010 - 13:42

  • 3

#67

D.K..

    Semper invicta

  • Postów: 3027
  • Tematów: 2600
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

      

Rowniez smieszy mnie Twoj sposob prowadzenia dyskusji, na zasadzie: rob co Ci Mowie, bo tylko ja znam najprawdziwsza prawde! To nie jest septycyzm, tylko ignorancja i totalny brak tolerancji wobec zdania innych.

Szkoda, że Cię tylko śmieszy. Bo tak naprawdę taka dyskusja powinna Cię zmartwić lub przynajmniej skłonić do zastanowienia się -- największą bowiem zaletą otwartego umysłu jest chęć szukania wiedzy w momencie, gdy we własnym spojrzeniu na świat pojawiają się luki, których posiadany zasób wiedzy nie potrafi wytłumaczyć. Zamknięty zaś zachowuje się w bardzo przewidywalny sposób -- deprecjonuje lub wręcz odrzuca niewygodne fakty i zapomina o nich.

ze swiat niematerialny moze istniec i szukalabys na to dowodow, lub szukalabys dowodow na to ze swiat niematerialny nie istnieje, wtedy mozesz dyskutowac i nawet byc sceptykiem, a nie ignorantem.

Ludzie od jakichś dwóch tysięcy lat, albo i może więcej szukają dowodów na istnienie duchów. I wiesz co, coś mam wrażenie, że przez następne dwa tysiące lat również nie znajdą...
Co nie zmienia faktu, że i tak będą zawsze istnieć ludzie, którzy twierdzą, że rozmawiają z duchami, kierują się wskazówkami aniołów, wierzą w duszę i tak dalej. Będą również tacy, którzy uważają, że są Napoleonem lub Aleksandrem Wielkim. Normalna kolej rzeczy.

Ps.Dla mnie swiat niematerialny istnieje namacalnie, ale nie musi istniec dla Ciebie.

Chwileczkę. Jeśli coś istnieje, to istnieje dla wszystkich, nie dla wybranych osób. Skoro twierdzisz, że świat niematerialny istnieje, przedstaw proszę niepodważalny dowód na tę okoliczność. "Niepodważalny", czyli przykładowo przeprowadzony w środowisku laboratoryjnym, z użyciem odpowiedniej aparatury pomiarowej przez szanowanych naukowców, powszechnie cytowany przez szanujące się pisma naukowe, w wyniku którego bezsprzecznie udowodniona zostaje obecność aniołów, duchów, czy czegokolwiek zaliczającego się do kategorii bytów niematerialnych. Bo chyba nie oczekujesz ode mnie, że to ja Ci mam udowodnić nieistnienie czegoś?     

Użytkownik Kurczak edytował ten post 26.09.2010 - 14:44

  • 1



#68 Gość_Dolg

Gość_Dolg.
  • Tematów: 0

Napisano

Co do końca twojego postu , to można go wytłumaczyć tak: mag , doświadczyła namacalnie świata niematerialnego , a ty nie miałaś okazji.
  • 0

#69 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Zdaje mi sie ze Tekeeus i Kurczak, zyjecie w swiecie, w ktorym oprocz Was nic nie istnieje, poniewaz wiem, ze to my tworzymy wlasnym umyslem, wlasna rzeczywistosc, zastanawia mnie co tez jest w waszych umyslach, czyzby proznia?. Temat jest w dziale rozwoj duchowy, a nie nauka-technika, jesli oboje opieracie swoja wiedze na konkretnych, laboratoryjnych dowodach, to prosze sobie wybrac temat z takiego dzialu i rzadac dowodow ile tylko chcecie. W tym dziale opieramy sie na wiedzy przodkow, nawet sprzed kilku tysiecy lat, rzeczywiscie. K.G Jungowi nikt nie kazal przedstawiac dowodow na istnienie podswiadomosci, ani Jazni a jednak jest wielkim uczonym, na teorii ktorego opiera sie do dzis cala psychologia wspolczesna. Caly naukowy swiat przyjal teorie Jazni, tylko Kurczak i Tekeeus twierdza, ze jej nie ma! Dobre. Moi drodzy dyskutanci, poczytajcie troche wiecej madrych ksiag, odpowiednich do tego dzialu i wroccie to porozmawiamy, czy cos z tego artykulu jest mozliwe, czy nie oraz co moze byc mozliwe.
Pozdrawiam

Ps. Tekeeus i Kurczak piszecie i piszecie, ze myslicie, ale kto to udowodni, macie jakies konkretne, laboratoryjne dowody na to ze rzeczywiscie tak jest? Moze zrobcie zdjecia tych mysli?

Użytkownik mag1-21 edytował ten post 26.09.2010 - 23:35

  • -1

#70

Asieńka.

    Wiedźma

  • Postów: 979
  • Tematów: 28
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Chwileczkę. Jeśli coś istnieje, to istnieje dla wszystkich, nie dla wybranych osób.

Istnieje dla wszystkich, tylko żeby to zobaczyć należy się skierować w jego stronę i dążyć do jego poznania. Arogancja i ignorancja są złymi doradcami, tylko głupiec śmieje się z czegoś czego nie poznał, a wyśmiewając innych zamykamy się na poznanie.
  • 0



#71

D.K..

    Semper invicta

  • Postów: 3027
  • Tematów: 2600
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

zastanawia mnie co tez jest w waszych umyslach, czyzby proznia?


Ogólnie rzecz biorąc, to jakieś półtora litra wody, trochę białka i śladowe ilości kwasu glutaminowego, serotoniny, endorfiny i paru innych substancji.

Caly naukowy swiat przyjal teorie Jazni, tylko Kurczak i Tekeeus twierdza, ze jej nie ma! Dobre. Moi drodzy dyskutanci, poczytajcie troche wiecej madrych ksiag, odpowiednich do tego dzialu i wroccie to porozmawiamy, czy cos z tego artykulu jest mozliwe, czy nie oraz co moze byc mozliwe.



Jeśli chcesz już koniecznie kogoś pouczać, to upewnij się, że aby na pewno znasz temat w wystarczającym stopniu. Cały naukowy świat nie zajmuje się teorią jaźni Junga, bo to jest jedynie nieistotna ciekawostka bez żadnego przełożenia na zastosowania praktyczne. 

Ps. Tekeeus i Kurczak  piszecie i piszecie, ze myslicie, ale kto to udowodni, macie jakies konkretne, laboratoryjne dowody na to ze rzeczywiscie tak jest? Moze zrobcie zdjecia tych mysli?

Dołączona grafika

Nie jest to wprawdzie zapis mojego mózgu, ale mniej więcej tak to wygląda. Niestety, własnymi zapisami nie dysponuję.

Istnieje dla wszystkich, tylko żeby to zobaczyć należy się skierować w jego stronę i dążyć do jego poznania. Arogancja i ignorancja są złymi doradcami, tylko głupiec śmieje się z czegoś czego nie poznał, a wyśmiewając innych zamykamy się na poznanie.


Świetnie. Proszę więc o niepodważalny, naukowo potwierdzony dowód na istnienie aniołów. Duch też może być. Jeśli takowy ktoś przedstawi, informuję, że odwołam wszelkie moje poglądy i przyznam w pierwszej kolejności, że od początku mieliście/miałyście rację, że anioły oraz duchy istnieją, a ja jestem głupcem. Jeśli nie znajdzie się taki dowód, oczekuję, że przyznacie rację mnie, jako że duchów ani aniołów nie ma. Głupców Wam podaruję, poziom piaskownicy zostawmy dzieciom. Kto podejmuje wyzwanie?


Oczywiście nie spodziewam się konkretów, ale tylko długich monologów, w których będzie się pojawiać szereg rozmemłanych opowieści o konieczności kierowania się w stronę nieznanego, otwierania duszy na dobro, dążenia do ulepszenia swojego ja, poszerzania horyzontów, dostrzegania rzeczy niewidocznych i całej reszty sformułowań, które nie niosą za sobą żadnej treści, a i tak znaczą to samo.





  • 1



#72

żaba.
  • Postów: 1070
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Kurczak - prawdopodobnie duch mógł by Ci nawet nasrać na wycieraczkę i tak byś w niego nie uwierzyła :] Poza tym chcesz niepodważalnych dowodów na istnienie czegokolwiek. ok - To może Ty zapodaj jakieś niepodważalne, naukowe dowody, że dusza nie ma prawa istnieć ? jakiś dowód naukowy, który zupełnie wyklucza istnienie duszy ? w innym temacie ktoś tam dał badania na temat duszy,aury, były wyniki i wnioski naukowe - oczywiście dla wszystkich sceptyków to mało wiarygodne i w ogóle ściema : ] ludzie co wychodzą z ciała podczas operacji i opisują co się działo kiedy oni byli pół żywi - oczywiście kłamią, bo chcą zostać gwiazdami szołbiznesu. Wiele przypadków ludzi, co pamiętają poprzednie wcielenie - oczywiście to kolejna banda potencjalnych kandydatów do domu wielkiego brata. i tak właśnie wygląda ta bez sensowna dyskusja. Ale tak btw. - http://totalizm.nazw...ul_proof_pl.htm poczytaj sobie.
  • -1

#73

D.K..

    Semper invicta

  • Postów: 3027
  • Tematów: 2600
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Kurczak - prawdopodobnie duch mógł by Ci nawet nasrać na wycieraczkę i tak byś w niego nie uwierzyła :]

Spróbuj wybić się powyżej poziomu rynsztokowego, to wtedy będzie szansa na podjęcie jakiejś dyskusji. Przy takim stylu wypowiedzi nie masz na to co liczyć.

Poza tym chcesz niepodważalnych dowodów na istnienie czegokolwiek. ok - To może Ty zapodaj jakieś niepodważalne, naukowe dowody, że dusza nie ma prawa istnieć ? jakiś dowód naukowy, który zupełnie wyklucza istnienie duszy ?

Nie. Udowodnić należy istnienie czegoś, a nie na odwrót. Jest to oczywiste i nie podlega żadnej dyskusji.

W chwili obecnej 1-0 dla mnie. Czekam dalej na odważnego.

w innym temacie ktoś tam dał badania na temat duszy,aury, były wyniki i wnioski naukowe - oczywiście dla wszystkich sceptyków to mało wiarygodne i w ogóle ściema : ]

Ten ktoś to był radosław (pisane z małej litery). Bodajże trzy moje pytania wystarczyły, żeby skulił ogon i uciekł gdzie pieprz rośnie. Ale to tylko przecież było mało znaczące czepianie się przytoczonych przez radosława osiągnięć prawdziwej nauki...

Ale tak btw. - http://totalizm.nazw...ul_proof_pl.htm poczytaj sobie.

Już pierwsze zdanie jest bzdurą, a im dalej, tym gorzej. Szkoda czasu.

Edit Asieńka: Forum to nie ring, nie okładamy się tutaj słowami na zasadzie kto komu dowali więcej i lepiej. Z Twojego punktu widzenia zdobyłaś punkt, a z mojego tracisz bo obrażasz i wyśmiewasz innych, chwyt niskich lotów. Mam nadzieję że wiesz co to szacunek i tolerancja
.
  • 1



#74 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Kurczak
He, he, i tak pozbawiono Cie swietych pior,Telesfor sie wycofal. a Ty zostajesz na polu walki, a o co walczysz? O prawde? Milosc? Dobro dla innnych? Czy wreszcie o co? Wiesz czy nie? W cokolwiek wierzysz masz moje uznanie, jesli wierzysz naprawde. Jesli nie, to masz moje wspolczucie, ale i tak Cie kocham, jak wszystkich innnych, tylko przykro mi, ze tego nie rozumiesz.
Pozdrawiam z calego "glupiego" serca Mag.

Użytkownik mag1-21 edytował ten post 26.09.2010 - 23:01

  • -1

#75 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Kurczak

Nie jest to wprawdzie zapis mojego mózgu, ale mniej więcej tak to wygląda. Niestety, własnymi zapisami nie dysponuję.

Tak to wyglada mniej wiecej u innych, a u Ciebie?

Jeśli chcesz już koniecznie kogoś pouczać, to upewnij się, że aby na pewno znasz temat w wystarczającym stopniu. Cały naukowy świat nie zajmuje się teorią jaźni Junga, bo to jest jedynie nieistotna ciekawostka bez żadnego przełożenia na zastosowania praktyczne.

gdziezbym smiala pouczac, przeciez to Jung jest naukowcem nie ja.Podaj konkretne dowody, naukowe, ze jego teoria nie ma dzis zastosowania. Konkretnie i naukowo z nazwiskami, kto i kiedy ja odrzucil?

Użytkownik mag1-21 edytował ten post 26.09.2010 - 23:40

  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych