Jeśli postrzegasz obecność lub działalność jakiegoś ideału, rządu, kraju, przywódcy, instytucji lub człowieka jako bezsensowną, jesteś tylko żałosnym ignorantem. Rzecz jasna nie musisz tego popierać - gdybyś popierał wszystko, stałbyś się śliniącym się konformistą pół-idiotą.
To jest jakiś skrajnie naiwny liberalny pogląd. Zupełnie tego nie rozumiem. Żeby mieć takie zdanie chyba trzeba żyć w jakimś świecie ułudy. Czy ludzie którzy dążą do destrukcji, do ugruntowania swojej władzy i uciskania swoich podwładnych w strachu są sensowni? Czy jeśli stwierdzę że rządy Stalina były idiotyczną paradą okrucieństwa, szalonego na punkcie władzy człowieka, będę idiotą? Bo w Korei rządzą ludzie podobnego pokroju.
Prezentujesz tu jakąś dziwną ideologię. Wszystkie kraje z ustrojem totalitarnym, ugruntowanym na strachu i służbach bezpieczeństwa są z gruntu złe. Nie respektują potrzeb społeczeństwa, to społeczeństwo musi respektować potrzeby "władzy".
Mówisz tu o akceptacji. Nie można akceptować zła, nie można milczeniem zbywać ludzi którzy je gloryfikują. To prowadzi tylko do tego że staje się ono coraz bardziej rozwydrzone.
Korea Płn --- bieda, głód, totalitarne rządy, gospodarka rolnicza.
Korea Płd --- demokracja, bogactwo, wysoko rozwinięta gospodarka.
Nic więcej nie trzeba dodawać. Fakty mówią same za siebie, a wszelkie demagogie o "akceptacji wszelkich przejawów organizacji ludzkiego społeczeństwa", o "nieingerowaniu w decyzje innych społeczeństw" można sobie wsadzić głęboko w...
Mogę też dodać, że jestem wrogiem komunizmu.