Skocz do zawartości


Zdjęcie

Kolejny dowód na ewolucję


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
42 odpowiedzi w tym temacie

#16

Luke.
  • Postów: 407
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

To nie jest dowód na ewolucję, tylko przykład mikroewolucji. Ale lepszym przykładem są psy. Dzięki mikroewolucji mamy dziś bardzo dużo różnych ras psów, ale wszystkie psy są tego samego gatunku i każdy pies może mieć potomstwo z każdym innym psem bez względu na rasę.

Ewolucja to teoria, która zakłada powstawanie zupełnie nowych gatunków, a więc mamy gada i nagle rodzi się ptak. I ptaka nie można krzyżować z gadem. Oczywiście na tą teorię nie ma żadnych dowodów. Sam Darwin stwierdził, że jeśli jego teoria jest prawdziwa, to powinniśmy znajdować mnóstwo form przejściowych. Do dziś nie znaleziono ani jednej.

Mutacje zachodzą i są bardzo powszechne, ale nie powodują i nigdy nie powodowały powstawania nowych gatunków.
  • 1

#17 Gość_Horror

Gość_Horror.
  • Tematów: 0

Napisano

Drogi Lynxie.
Chyba za bardzo się pośpieszyłeś z odpowiedzią na mój post. Odnoszę wrażenie, że czytasz tylko to co chcesz. Do tej pory fajnie mi się z tobą gaworzyło i liczę na to, że tak będzie dalej. Zalecam więc byś uważniej mnie czytał.

Jeśli uważasz, że życie wyszło z oceanów ponieważ dąży do doskonałości, to rozumiem, że według ciebie osiągnięcie tego celu w oceanie jest niemożliwe.


1.Nie, nie uważam. Tak uważają ewolucjoniści.
2.Życie w oceanie osiągnęło, co miało osiągnąć.

Wobec tego twierdzenie, że wszystko co nas otacza jest doskonałe (a więc także np. ryby trzonopłetwe), jest błędem logicznym. Ponadto nie zdefiniowałeś pojęcia doskonałości.


3.To nie jest błąd logiczny. Błędem jest myślenie, że ryby trzonopłetwe postanowiły nie ewoluować.
4.Wszystkie organizmy są doskonale przystosowane do środowiska w którym żyją inaczej by nie przetrwały.

Dla mnie sam człowiek jako gatunek jest bardzo niedoskonały: miewa pasożyty, odnosi kontuzje, choruje, w końcu umiera. To wręcz zaprzeczenie ideału


5.Ludzie giną w wypadkach, też. Doznają kontuzji uprawiając np. sport. Przenoszą zwierzęce choroby. To wpływ środowiska, które sami stworzyliśmy.
6.Ludzie umierali i umierać będą, tak jak wszystkie żywe organizmy na tej planecie. Policz jaka by była populacja gdyby nikt nie umierał. Absurd.

Według mnie jest inaczej: jeśli organizm od samego początku nie będzie predysponowany do nowych warunków, to zginie.


7.Odpowiedź nr 4 + ludzie z nizin mogą przebywać na wysokościach ponad 4000mnpm. To nie jest samobójstwo.

Zauważ, że w omawianym przypadku na samym początku, kiedy przodkowie Tybetańczyków ruszali z nizin w góry, niewielka część z nich miała już odpowiednią mutację genów pozwalającą uniknąć niedotlenienia, a to sprawiło, że oni i ich potomstwo miało większe szanse na przeżycie w górach. Ci, którzy tych mutacji nie mieli, szybciej umierali i wychowywali mniejszą ilość potomstwa, co w końcu doprowadziło do odwrócenia proporcji występowania genów


8.Odpowiedź nr 4.
9.Czyli co? Siedzi chłop przed Rysami i czeka na lepszą gospodarkę tlenem i nagle – buch! Zmutowały mu geny, to wszedł. Przepraszam za sarkazm (antonim twojego przykładu). Mnie się wydaje bardziej prawdopodobnym, że część z nich już od dłuższego czasu pomieszkiwała na wysokościach. To nie była nagła wędrówka ludów. Tego nikt dokładnie nie wie i zapewne już się nie dowie. Czyste spekulacje.

I znowu, jak to: wirus czyta w gazecie, że ma pojawić się nowa szczepionka, więc myśli sobie "o k***a, muszę zmutować!" - i bach! - zmieniają mu się odpowiednie geny


Tu już sobie odpuszczę uszczypliwości. Wirus nie jest w stanie zmutować w tak krótkim czasie bez pomocy człowieka. Przemysł farmakologiczny rozkwita. To miałem na myśli, a raczej o tym pisałem.

Do reszty odniosę się w jednym wpisie. Kwestia braku mojej akceptacji „przypadku” jako motoru napędowego ewolucji jest poparta logiką. O przypadku można mówić tylko wówczas, gdy jest on sporadyczny. Nie można logicznie tłumaczyć wszystkich zjawisk w chwili, gdy ten jest regułą. To takie naiwne. Co zaś się tyczy wątku „przyjaznych” zmian genomu, to nie widzę podstaw by się powtarzać. To obserwacje i wynikające z nich wnioski. Owszem, to tylko spekulacje. Ale mnie satysfakcjonują.

Ps
Pozostaje na łączach, ale w mojej ocenie temat został wyczerpany. Jak się pojawi coś ciekawego odpowiem, bądź przyłączę się do dalszej dyskusji.

Peace
  • 0

#18 Gość_Aton

Gość_Aton.
  • Tematów: 0

Napisano

Wyjątkowe jest rozpowszenienie zmutowanych genów w badanej populacji Tybetańczyków. Jak wyjaśnisz dlaczego na nizinach jest to zaledwie 9%, a u Tybetańczyków prawie 90%?


Gdyby ten gen występował tylko u Tybetańczyków to mógłbym się zastanawiać ale skoro jest on obecny w innych społecznościach to znaczy, że jest całkowicie normalnym. To jest zwykła naturalna selekcja. Z tym genem łatwiej było im przeżyć i stąd to rozpowszechnienie.

Czyżby środowisko "wiedziało" które geny należy zmutować? Jak? Skąd? Przecież wszystkie mutacje są przypadkowe, a ich suma nie dąży w żadnym określonym kierunku. Ewolucja nie jest procesem deterministycznym.


Środowisko jest totalnie głupie, a co to za mutacja skoro występuje w innych miejscach? Sądzę, że sytuacja ma się podobnie z nordykami. Kiedyś na terenach bodajże inflanckich ktoś miał errora i powstali blondyni. Dziwnym trafem blondyni pojawiają się we wszystkich białych krajach. Najwięcej jest ich jednak w Skandynawii. Czyżby Skandynawowie wykształcili nowego człowieka? Moim skromnym zdaniem przetrwali w mrocznej północy bo jasna cera pomogła im produkować witaminę D i byli zdrowsi. Tym tokiem myślenia nordycy to kolejna faza ewolucji i wujek Adolf słusznie ich miłował bo przecież powstali później.
  • 0

#19

D.K..

    Semper invicta

  • Postów: 3014
  • Tematów: 2586
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ewolucja to teoria, która zakłada powstawanie zupełnie nowych gatunków, a więc mamy gada i nagle rodzi się ptak. I ptaka nie można krzyżować z


Z tego co piszesz, wynika bardzo jasny wniosek: nie masz bladego pojęcia o ewolucji, nie rozumiesz nawet podstawowego jej założenia.

gadem. Oczywiście na tą teorię nie ma żadnych dowodów. Sam Darwin stwierdził, że jeśli jego teoria jest prawdziwa, to powinniśmy znajdować mnóstwo form przejściowych. Do dziś nie znaleziono ani jednej.



To jest dosyć kontrowersyjna teza. Może po prostu nie potrafisz dostrzec dowodów potwierdzających prawidłowość teorii ewolucji? Zważywszy na podaną przez Ciebie definicję ewolucji nie jest to w sumie specjalnym zaskoczeniem.

Stwierdzenie samego Darwina jest jak najbardziej słuszne. Do dziś nie istnieje żaden dowód, który w sposób bezdyskusyjny obalałby teorię ewolucji. Nie ma nawet poszlak na istnienie takiego dowodu.


  • 0



#20

Lynx.
  • Postów: 2210
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Horror, twoje posty czytam w całości i z uwagą.

Jeśli uważasz, że życie wyszło z oceanów ponieważ dąży do doskonałości, to rozumiem, że według ciebie osiągnięcie tego celu w oceanie jest niemożliwe.

1.Nie, nie uważam. Tak uważają ewolucjoniści.
2.Życie w oceanie osiągnęło, co miało osiągnąć.
3.To nie jest błąd logiczny. Błędem jest myślenie, że ryby trzonopłetwe postanowiły nie ewoluować.

Ewolucjonizm nie zakłada dążenia do doskonałości, nie uznaje celów do osiągnięcia i nie przyjmuje, że ewolucja może się zatrzymać. Wybacz, ale pojedynek na strawmany mnie nie interesuje. Jeśli tak interpretujesz teorię ewolucji i tej interpretacji się sprzeciwiasz, to walczysz z ustawianymi przez siebie wiatrakami.

4.Wszystkie organizmy są doskonale przystosowane do środowiska w którym żyją inaczej by nie przetrwały.

Ponawiam prośbę o podanie twojej definicji doskonałości. Ja uznaję, że organizmy są przystosowane do środowiska, w którym żyją, tylko w stopniu umożliwiającym im przeżycie i przekazanie genów następnemu pokoleniu. Co najważniejsze, równowaga pomiędzy przystosowaniem organizmu a środowiskiem jest bardzo chwiejna i jej zaburzenia napędzają ewolucję.

5.Ludzie giną w wypadkach, też. Doznają kontuzji uprawiając np. sport. Przenoszą zwierzęce choroby. To wpływ środowiska, które sami stworzyliśmy.

Czyli to dotyczy tylko ludzi? A może zwierzęta też stwarzają dla siebie środowisko? Bo chyba nie zaprzeczysz, że zwierzęta też giną w wypadkach (np. przygniecione przez drzewo w czasie burzy), doznają kontuzji (np. odnosząc rany podczas walk godowych) i chorują.

6.Ludzie umierali i umierać będą, tak jak wszystkie żywe organizmy na tej planecie. Policz jaka by była populacja gdyby nikt nie umierał.

Ale śmiertelność kłóci się z doskonałością, niestety.

7.Odpowiedź nr 4 + ludzie z nizin mogą przebywać na wysokościach ponad 4000mnpm. To nie jest samobójstwo.

Tu nie chodzi o proste przebywanie, tylko o konkurowanie z innymi osobnikami. W takiej sytuacji uwidaczniają się róznice w przystosowaniu - jedni wygrywają, drudzy przegrywają. Według ciebie wszystkie osobniki są przystosowane w takim samym stopniu (doskonałym), a więc nie ma mowy o konkurencji i zmianach. Niestety, to nie tłumaczy dlaczego Tybetańczycy tak bardzo różnią się od Chińczyków Han.

8.Odpowiedź nr 4.
9.Czyli co? Siedzi chłop przed Rysami i czeka na lepszą gospodarkę tlenem i nagle – buch! Zmutowały mu geny, to wszedł. Przepraszam za sarkazm (antonim twojego przykładu). Mnie się wydaje bardziej prawdopodobnym, że część z nich już od dłuższego czasu pomieszkiwała na wysokościach. To nie była nagła wędrówka ludów. Tego nikt dokładnie nie wie i zapewne już się nie dowie. Czyste spekulacje.

Najpierw chłop i Rysy: nie będzie na nic czekał tylko wejdzie. I na szczycie albo postawi chałupę, albo się udusi. Ma 50% szans na każdą z tych opcji, a którą trafi, to już zależy od tego, czy wcześniej przypadkowo nabawił się sprzyjającej mutacji, czy nie.
Teraz Tybetańczycy: z badań wynikło, że jeszcze 3 tys. lat temu mieli wspólnych przodków z Chińczykami Han, potem ich drogi genetyczne się rozeszły. Początkowo grupa przyszłych Tybetańczyków była bardzo liczna, ale wkrótce skurczyła się dając jednocześnie odwrócenie proporcji interesujących nas genów. Z kolei grupa Han, choć początkowo mniej liczna, znacznie się rozrosła zachowując pierwotny skład genów. Według twojej koncepcji, jeśli dobrze ją rozumiem, nie powinno być żadnego masowego wymierania grupy tybetańskiej, a obie powinny być obecnie jednkowo liczne.
Na marginesie, ucieczka w ignorancję i spekulacje nie służy dyskusji.

Wirus nie jest w stanie zmutować w tak krótkim czasie bez pomocy człowieka. Przemysł farmakologiczny rozkwita. To miałem na myśli, a raczej o tym pisałem.

Ale nie napisałeś jak to się dzieje, że wirus zaczyna mutować. Czy wystarczy, że tego chce i już tworzą mu się nowe geny?

O przypadku można mówić tylko wówczas, gdy jest on sporadyczny.

Ale przecież tylko sporadycznie zdarza się, by grupa osobników o sprzyjających cechach znalazła się w odpowiednim miejscu i czasie, by trafić na sprzyjającą zmianę środowiska i dać początek nowemu gatunkowi. Świadczy o tym ogromna liczba całych gromad, które nie miały szczęścia i wyginęły.
  • 0



#21

b0mber0.
  • Postów: 242
  • Tematów: 7
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jaki to dowód skoro u 9% chińczyków z nizin występuje ta sama mutacja?? te 87% u tybetańczyków to zwykła selekcja naturalna!!
Ci bez wydolności już dawno padli trupem..

Dowodem na ewolucję byłoby gdyby mieli mutację niespotykaną gdzie indziej! a fakt że u tych z nizin występuje powszechnie 9%! (ok. co 10-ty) oznacza że jest to mutacja która już była!!!! a w wynika doboru naturalnego w zamkniętej grupie tybetańczyków się rozpowszechiła..

jeśli ten banalny dowód miałby choć trochę prawdy to eskimosi już dawno by obrosli futrem lub wytworzyli grzałki w d..ach

Użytkownik b0mber0 edytował ten post 07.07.2010 - 14:36

  • 0

#22

Lynx.
  • Postów: 2210
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jaki to dowód skoro u 9% chińczyków z nizin występuje ta sama mutacja?? te 87% u tybetańczyków to zwykła selekcja naturalna!!

Teoria ewolucji opisuje proces zmian w puli genowej populacji dokonujący się właśnie poprzez dobór naturalny. To, co zaobserwowano u Tybetańczyków doskonale się w ten proces wpisuje.
  • 0



#23

b0mber0.
  • Postów: 242
  • Tematów: 7
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jaki to dowód skoro u 9% chińczyków z nizin występuje ta sama mutacja?? te 87% u tybetańczyków to zwykła selekcja naturalna!!

Teoria ewolucji opisuje proces zmian w puli genowej populacji dokonujący się właśnie poprzez dobór naturalny. To, co zaobserwowano u Tybetańczyków doskonale się w ten proces wpisuje.


To jest naciąganie teorii! bo to by pośrednio oznaczało że w pradawnym oceanie 9% ryb czy co tam wtedy było miało płuca i poprzez selekcję naturalną rozpowszechniło się u tych które wyskoczyły na brzeg i nie uschły..

przykład tybetańczyków i mój ryb, to dwa różne kalibry ale do jednego celu prowadzą! zaprzeczeniu!!!!

bo ta teoria w tym momencie sugeruje że dany gen już był ale w małym stopniu powszechny, a Darwinowska teoria głosi raczej o NOWYCH genach (cechach) które organizmy wytworzyły do zmieniających sie warunków.. a wy i te pseudo naukofce podciągacie to do teori selekcji która ma swoją nazwę i swoje dowody.. tak trudno udowodnić teorię darwina że trzeba kraść dowody innym teoriom?? wg teorii darwina tych dowodów powinno być mnówsto a od tylu lat tylko mącenie i szamotanina..
  • 0

#24

Lynx.
  • Postów: 2210
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Darwinowska teoria głosi raczej o NOWYCH genach (cechach) które organizmy wytworzyły do zmieniających sie warunków

Bzdura. To jeden ze strawmanów, jakie wymyślają kreacjoniści, żeby wywrzeć wrażenie na swoich wyznawcach.

a wy i te pseudo naukofce podciągacie to do teori selekcji która ma swoją nazwę i swoje dowody.. tak trudno udowodnić teorię darwina że trzeba kraść dowody innym teoriom?

Ośmieszasz się. Teoria doboru naturalnego została zaproponowana właśnie przez Darwina.

wg teorii darwina tych dowodów powinno być mnówsto a od tylu lat tylko mącenie i szamotanina.

Mącenie i szamotanina jest, ale wyłącznie ze strony kreacjonistów, którzy dokonują cyrkowych wręcz ewolucji (nomen omen), by ignorować dowody potwierdzające ewolucjonizm.

Użytkownik Lynx edytował ten post 07.07.2010 - 16:13

  • 0



#25

b0mber0.
  • Postów: 242
  • Tematów: 7
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Bzdura. To jeden ze strawmanów, jakie wymyślają kreacjoniści, żeby wywrzeć wrażenie na swoich wyznawcach.
..
Ośmieszasz się. Teoria doboru naturalnego została zaproponowana właśnie przez Darwina.


w tej teorii selekcja naturalna jest narzędziem przyśpieszającym ewolucję.. nie odwrotnie..

czyli zgadzasz się że 9% ryb miało płuca? bo później tylko rozpowszechniły się w wyniku selekcji naturalnej.. i co z tymi eskimosami?? czemu oni jeszcze się nie dostosowali do warunków?? są dłużej na biegunie niż tybetańczycy w tybecie! a jakoś w nosie mają dalej zwykły katar a nie petrygo!

Użytkownik b0mber0 edytował ten post 07.07.2010 - 16:33

  • 0

#26

Lynx.
  • Postów: 2210
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

w tej teorii selekcja naturalna jest narzędziem przyśpieszającym ewolucję.. nie odwrotnie..

A kto mówi, że jest odwrotnie? Zgodnie z podstawową tezą Darwina dobór naturalny jest motorem ewolucji. Cieszę się, że się z tym zgadzasz.

czyli zgadzasz się że 9% ryb miało płuca?

Nic mi o tym nie wiadomo, od ciebie słyszę to po raz pierwszy. Możesz podać źródło tych rewelacji, jakieś badania naukowe, które to wykazały? Bo wiesz, rozumowanie per analogiam często prowadzi na manowce.

i co z tymi eskimosami?? czemu oni jeszcze się nie dostosowali do warunków??

Gdyby nie byli przystosowani do warunków polarnych, to by wymarli. Stawiasz kolejnego strawmana. Czy to wynika z tego, że teoria ewolucji okazała się być inną niż myślałeś?
  • 0



#27 Gość_Horror

Gość_Horror.
  • Tematów: 0

Napisano

Szybko, bo zaraz mecz.
Co my tu mamy nowego?

Zauważ, że w omawianym przypadku na samym początku, kiedy przodkowie Tybetańczyków ruszali z nizin w góry, niewielka część z nich miała już odpowiednią mutację genów pozwalającą uniknąć niedotlenienia, a to sprawiło, że oni i ich potomstwo miało większe szanse na przeżycie w górach. Ci, którzy tych mutacji nie mieli, szybciej umierali i wychowywali mniejszą ilość potomstwa, co w końcu doprowadziło do odwrócenia proporcji występowania genów


To jest twoja interpretacja artykułu na który się powołujesz.
Sam artykuł zachowuje sporą dozę przypuszczeń poza pewnikami odkrycia zmian w genach. Dokładne prześledzenie wędrówki Tybetańczyków opiera się na prawdopodobieństwie, wygodnym dla wytłumaczenia pewnej teorii. Przyjęto ją bowiem za pewnik i dopasowano resztę faktów. Ale, niech będzie. Wychodzi więc na to, że gen uaktywnił się na nizinach. Potem wszyscy weszli, a wygrali tylko ci, którzy byli w niego uposażeni. Reszta wyginęła, choć żyła przez pokolenia nie dając za wygraną, cierpiąc jednocześnie na wszystkie dolegliwości związane z niedotlenieniem. A poświecili się tylko dlatego, że kilka osób czuło się wyśmienicie.
Nie kupuję tego i jeszcze raz, ostatni już powtórzę, albo lepiej, przytoczę sam siebie:

Mowa o tym w aspekcie Ewolucji, jest przesadnie wyolbrzymiona.


A i jeszcze jedno. Cechy nabyte. Drogi Lynxie, otóż dziedziczy się „chwilowo” cechy nabyte. Sama ta mutacja, posiada wszelkie przesłanki by za cechę nabytą wedle wspomnianego artykułu uchodzić. Analogiczną sytuacją (pisałem o mutacjach pozytywnych, negatywnych i obojętnych) jest np. grupa ryzyka przekazywania „skłonności” do zachorowań na nowotwory.
W przypadku stwierdzenia kolokwialnie mówiąc „raka”, lekarz pyta w pierwszej kolejności o podobne przypadki w rodzinie. Z tego można się przez pokolenia wyleczyć, ale można też przez pokolenia się do tego „przysposobić”.
Proponuję poczekać do momentu przebadania większej populacji pod kątem występowania tego typu genów, tak z terenów nizinnych, jak i tych wysokogórskich. Pisałem o Peru i osadnikach Hiszpańskich (dokładniej o ich potomstwie).
Sprawa, jak pisałem według mnie jest powszechna i niestanowi o wyjątkowości.

Dobra. Grają już hymny. Lecę.

Ps

Pisałem na kolanie. Mam nadzieję, że nie będę musiał edytować (to chyba mój najszybszy post w historii)
  • 0

#28

b0mber0.
  • Postów: 242
  • Tematów: 7
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

i co z tymi eskimosami?? czemu oni jeszcze się nie dostosowali do warunków??

Gdyby nie byli przystosowani do warunków polarnych, to by wymarli. Stawiasz kolejnego strawmana. Czy to wynika z tego, że teoria ewolucji okazała się być inną niż myślałeś?


odpowiem twoimi slowami
Możesz podać źródło tych rewelacji, jakieś badania naukowe, które to wykazały? Wlasnie przyklad eskimosow, to dowod na bzdurne badanie tybetanczykow..
  • 0

#29

Lynx.
  • Postów: 2210
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Sam artykuł zachowuje sporą dozę przypuszczeń poza pewnikami odkrycia zmian w genach. Dokładne prześledzenie wędrówki Tybetańczyków opiera się na prawdopodobieństwie, wygodnym dla wytłumaczenia pewnej teorii.

Pierwsze zdanie z linkowanej już przeze mnie zajawki: A comparison of the genomes of 50 Tibetans and 40 Han Chinese shows that ethnic Tibetans split off from the Han less than 3,000 years ago and since then rapidly evolved a unique ability to thrive at high altitudes and low oxygen levels. Jasno jest powiedziane, że Tybetańczycy oddzielili się od nizinnych Han mniej niż 3 tys. lat temu i od tego czasu zdążyli się przystosować do życia w warunkach zmniejszonej ilości tlenu.

Drugi akapit nie pozostawia żadnych złudzeń o jaki rodzaj przystosowania chodzi: The genome-wide comparison, performed by evolutionary biologists at the University of California, Berkeley, uncovered more than 30 genes with DNA mutations that have become more prevalent in Tibetans than Han Chinese, nearly half of which are related to how the body uses oxygen. One mutation in particular spread from fewer than 10 percent of the Han Chinese to nearly 90 percent of all Tibetans.

Tak więc nie jest to moja interpretacja, tylko wierne tłumaczenie wyników badań.

Wychodzi więc na to, że gen uaktywnił się na nizinach. Potem wszyscy weszli, a wygrali tylko ci, którzy byli w niego uposażeni. Reszta wyginęła, choć żyła przez pokolenia nie dając za wygraną, cierpiąc jednocześnie na wszystkie dolegliwości związane z niedotlenieniem. A poświecili się tylko dlatego, że kilka osób czuło się wyśmienicie. Nie kupuję tego (...)

No, skoro podważasz istnienie doboru naturalnego, to rzeczywiście nie może być mowy o ewolucji. Jak w takim razie wyjaśnisz obecne proporcje puli genowej Tybetańczyków? Poszli w góry, zachciało im się innych genów, więc się wytężyli i dali radę?

A i jeszcze jedno. Cechy nabyte. Drogi Lynxie, otóż dziedziczy się „chwilowo” cechy nabyte.

Co to znaczy "chwilowo"? Czy jeśli ojciec straci w młodości nogę, to jego syn urodzi się bez nogi, ale później mu ona odrośnie? A może dopiero wnuki będą miały znowu wszystkie kończyny?

Sama ta mutacja, posiada wszelkie przesłanki by za cechę nabytą wedle wspomnianego artykułu uchodzić.

Nie. Cechy nabyte to takie, które nie mają powiązania z genotypem.


Możesz podać źródło tych rewelacji, jakieś badania naukowe, które to wykazały?

Na dobry początek polecam artykuł w wikipedii i bibliografię do niego dołączoną.
  • 0



#30

b0mber0.
  • Postów: 242
  • Tematów: 7
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Możesz podać źródło tych rewelacji, jakieś badania naukowe, które to wykazały?

Na dobry początek polecam artykuł w wikipedii i bibliografię do niego dołączoną.


Ja nie pytałem się kim są eskimosi i jak nauczyli się żyć w tak ekstremalnych warunkach.. tylko gdzie ich mutacja? nie ma tam nic o mutacji genów!! tylko jak polują, jedzą ryby w tym omega-3 które ma działanie uodparniające itp..
moje pytanie było czemu tybetańczycy "ewoluowali" a eskimosi nie??

a tak wogóle to już się wypowiedziałem wcześniej że to zwykła podpierducha, a nie ewolucja..
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych