@Przemo
Skupiłeś się głównie na opisie gospodarki III Rzeszy czyli w latach 1933 - 1945, po dojściu Hitlera do władzy. Zupełnie przy tym pominąłeś proces finansowania NSDAP i Hitlera przez międzynarodowy kapitał w dojściu do władzy.
Jak zaznaczyłem mój post był odpowiedzią na dotyczące gospodarki kwestie podniesione przez Muhada. Nie ma natomiast przeszkód ażeby poruszyć też pozostałe zagadnienia, przy czym teraz skupię się na gospodarce Niemiec w latach dwudziestych, a finansowanie NSDAP omówię w następnym poście.
podobnie jak nie wystarczy wyjęcie z kontekstu i zaprezentowanie przez Ciebie okresu wyłącznie III Rzeszy. Trzeba sięgnąć znacznie głębiej i bardziej globalnie. Okres III Rzeszy był właściwie krótkim końcowym okresem w długofalowych planach międzynarodowej finansjery.
(…)
Również doskonale wie co to długofalowe plany i globalne działanie na wielu frontach. Właśnie dlatego usiłuje skupić uwagę wyłącznie na końcowym okresie III Rzeszy i wyłącznie na III Rzeszy.
Co prawda w tamtym poście skupiłem się na gospodarce III Rzeszy, ale musiałem co najmniej opisać problemy „odziedziczone” po latach dwudziestych, a w części poświęconej koncernom opisałem wraz z przyczynami następujące po pierwszej wojnie światowej wewnętrzne i zewnętrzne przemiany w gospodarce Niemiec skutkujące m.in. ich gwałtowną industrializacją. Dlatego trudno mi zgodzić się z zarzutem, że wyrywam kwestię III Rzeszy z dziejowego kontekstu. Jak najbardziej ten kontekst zarysowałem, tylko zdaje się nie kładłem nacisku na te elementy, które by Tobie odpowiadały. I wybacz, ale skupiałem się nie jak piszesz na końcowym okresie III Rzeszy a jednak na całym okresie prowadzenia przez Rzeszę jej polityki gospodarczej, od początku do końca, a także na latach 1924 - 1929. I nie tylko na III Rzeszy ale i na działaniach państw z polityka gospodarcza tego kraju związanych.
Oczywiście powstawanie potencjału przemysłowego Niemiec to proces jaki zaczął się co najmniej wraz z odkryciem energii parowej i niemieckich pokładów węgla, ale z okresu poprzedzającego dojście Hitlera do władzy siłą rzeczy musiałem wyłowić elementy istotne z punktu widzenia omawianego tematu, a inne tylko wymienić albo pominąć. A tematem mojego wpisu było to jak i za co zbudowały Niemcy Hitlera swój potencjał ekonomiczny i militarny w kontekście twierdzeń Muhada.
Efekt Twojego zarzutu jest taki, że Muhad oskarża nie o nieporuszanie okresu wcześniejszego niż lata 1933 – 1945 pomimo, że tematy te poruszyłem.
Z Twoich słów można również wyłowić sugestię jakobym zamierzał odwrócić od czegoś uwagę forumowiczów, coś zmanipulować, ukryć. Czy jesteś pewien że masz podstawy aby sugerować mi coś takiego? Jak napiszę o ekonomii w latach dwudziestych, to będziesz mógł mi zarzucić, że nie napisałem o polityce zagranicznej. Po polityce zagranicznej będziesz mógł mi zarzucić, że nie napisałem o przemianach społecznych. Po przemianach społecznych będziesz mógł mi zarzucić, że nie poruszyłem kwestii przetasowań na arenie międzynarodowej. Historia jest tak bogata, że „kontekst” z którego mógłbym III Rzeszę „wyrwać” nigdy Ci się nie skończy.
Jeśli uważasz brak położenia nacisku na pewne kwestie za „braki” to zaraz to nadrobimy, ale nie rzucaj na lewo i prawo oskarżeń o manipulacje.
Wspomina o planie Dawesa i Younga, jednak zapomina dodać, że był to plan głównie, jak pisze prof. Carroll Quigley, zaprojektowany przez J.P. Morgana. Chodziło o serię, zresztą bardzo korzystnych pożyczek z punktu widzenia bankierów, dla Niemców, na kwotę ponad 800 000 000 dolarów. To właśnie zyski z tych pożyczek miały niebagatelny wpływ na budowę karteli przemysłowych, którymi tak zachwyca się Trajan.
Nie napisałem o tym, że J.P. Morgan uczestniczył w koncepcji kredytowania Niemiec (nawet jeśli to prawda to sam fakt jego uczestnictwa trudno uznać za dyskredytujące to przedsięwzięcie), ale pisałem dlaczego tych kredytów udzielono (swoją drogą, ja natrafiłem nie na 800 a na 200 milionów dolarów pożyczki), a także, że ta cześć tych pieniędzy, którymi nie zapłacono reperacji wojennych (50%) miała wpływ na rozwój przemysłu w Niemczech okresu 1924 – 1929. I wbrew temu co można przeczytać w źródłach „spiskowych” pieniądze z tych kredytów służyły co najwyżej budowie koncernów Republiki Weimarskiej a nie III Rzeszy, a dopiero jakieś dziesięć lat później, w trakcie reform Hitlera i pod nadzorem jego administracji gospodarczej koncerny te rozwijano dalej już za pieniądze samych Niemców aby w efekcie mogły odegrać dużą rolę w gospodarce samej III Rzeszy, o czym dalej. Ponownie pozwolę sobie zwrócić uwagę, że w przywołanych przez Ciebie treściach jest wiele kłamstw i nadużyć których być może padłeś ofiarą (jak choćby to najbardziej ewidentne z Cyklonem B), na nie też warto zwrócić uwagę.
Za chwilę przeanalizujemy wszystkie te kwestie szerzej.
Nie wiem jak traktować Twoje stwierdzenie, jakobym „zachwycał się kartelami”, wydaje mi się, że użyłem pod ich adresem trochę cierpkich słów. Jeżeli jednak ma to dla dyskusji jakiekolwiek znaczenie to osobiście uważam, że wszelkie monopole na dłuższą metę nie służą gospodarce, ale to nie jest powód aby nie opisywać ich wkładu w rozwój przemysłu. Nie rozumiem użytego przez Ciebie stwierdzenia, można odnieść wrażenie jakbyś usiłował w swoich własnych oczach widzieć mnie jako posiadacza negatywnej cechy „zachwycania się” kimś kim być może zachwycać się nie należy, lub też chciał zasugerować taką optykę innym forumowiczom.
Doskonale znane mu są również niuanse manipulacji faktami. Zresztą kiedyś z tego powodu mieliśmy małe spięcie.
Stawiasz mi poważne zarzuty, czy są jednak tak samo trafne jak moje rzekome skupianie się tylko, jak piszesz, „na końcowym okresie III Rzeszy i wyłącznie na III Rzeszy”? Ale zostawmy to teraz. Nie jestem pewien czy myślimy o tym samym, ale jak chodzi o jedną z naszych dawnych dyskusji to bardzo wiele Ci zawdzięczam, już po jej zakończeniu dziwiąc się bardzo temu co zaobserwowałem poczytałem sobie trochę na tamten temat. Być może kiedyś będzie trzeba powrócić do tych kwestii.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
W tym wpisie chciałbym poruszyć następujące, pojawiające się w dyskusji kwestie:
1.Plan Dawesa i plan Younga.
2.Powstanie karteli i rzeczywiste przyczyny tego zjawiska.
3.Sytuacja Niemiec po wielkim kryzysie – przedmówcy poruszyli ten temat, warto więc dodać kilka słów.
4.Rekiny biznesu, kilka luźnych uwag o działaniach przedsiębiorców.
Natomiast kwestię finansowania NSDAP poruszę w odrębnym poście, proszę zatem o cierpliwość.
1. Plan Dawesa i plan Younga.
Jak rozumiem skoro nie da się przypisać winy finansjerze i przemysłowcom za budowanie potęgi Rzeszy w czasie jej istnienia, to sięgamy w przeszłość do lat dwudziestych i tutaj doszukujemy się „spisku”. I znów jako narzędzie owego spisku wskazuje się działania „bankierów” a konkretnie plany Dawesa i Younga.
Po I wojnie światowej zwycięzcy nałożyli na Niemcy ogromne i co była dla wszystkich oczywiste również nierealne do zapłacenia reperacje wojenne, na które miały składać się gigantyczna suma 220 miliardów marek i ogromne świadczenia rzeczowe. Na ogrom świadczeń rzeczowych składał się obowiązek dostarczenia 50% niemieckiej floty handlowej, 25% floty rybackiej, 5 tysięcy lokomotyw, 150 tysięcy wagonów kolejowych, 5 tysięcy samochodów ciężarowych, 370,9 tysięcy sztuk zwierząt hodowlanych, 290 milionów ton węgla, chemikalia, materiały wybuchowe i urządzenia techniczne.
Osłabione po wojnie Niemcy nie miały żadnych szans na spłatę nałożonych na nią ciężarów. Dlaczego zatem je nałożono? Z jednej strony chciano skutecznie spacyfikować pokonanego wroga, a z drugiej strony szczególnie Francja liczyła, że „zarżnięte” finansowo Niemcy nie będą dla niej konkurentem w walce o polityczną supremację w Europie.
Jednakże po kilku latach sytuacja wymogła na mocarstwach urealnienie żądań. Zbiegło się na to kilka przyczyn. Po pierwsze zarówno Stanom Zjednoczonym jak i przede wszystkim Anglii przestała odpowiadać wizja zbyt silnej Francji, ale jedynym hamulcowym dla Francji mogły być Niemcy, które jednocześnie nie mogły nim być bo były przez własną błędna politykę i reparacje ekonomicznie zbyt słabe - za gwarancję stabilnej politycznie Europy uznano zatem w miarę dobrze prosperujące Niemcy. Po drugie chciano, ażeby wreszcie Niemcy zaczęli spłacać swoje zobowiązania bez tłumaczenia się, że są „za biedni” jak to miało miejsce dotychczas. Szczególnie zależało na tym Francji i Belgii, które z uwagi na niewywiązywanie się Niemiec z obowiązku w 1923 roku rozpoczęły okupację Zagłębia Ruhry i same zaczęły wywozić stamtąd węgiel. Ta okupacja wyrządzała gospodarce Niemiec tak duże szkody, że Rep. Weimarska poszła na ustępstwa i wznowiła spłatę reparacji pogrążając się jednocześnie w coraz większych problemach. Trzecią przyczyną konieczności urealnienia reparacji były właśnie te problemy gospodarcze Niemiec w 1923 roku, wywołały one silny niepokój o sytuację w Niemczech, obawiano się że tak duże perturbacje mogły doprowadzić do zwycięstwa w Niemczech sił skrajnychh (jak np. NSDAP) i przewrotu społecznego. A po czwarte Wlk. Brytania i Stany Zjednoczone widziały w Niemczech potencjalnego partnera gospodarczego i rynek zbytu dla swoich rozwijających się gospodarek, który jednak żeby „kupować” musiał wpierw zacząć samemu na siebie zarabiać.
W tym momencie zbiegły się ze sobą interesy mocarstw zwycięskich i interesy Niemców (reprezentowanych przez bardzo skutecznego min. spraw zagranicznych Gustava Stresemanna) borykających się ze wspomnianymi problemami i postulujących złagodzenie duszących je ciężarów finansowych. I warunki spłaty reparacji w ramach tzw. planu Dawesa (wszedł w życie 1 września 1924 roku) faktycznie zmieniono na bardziej korzystne dla Niemiec, jednocześnie z uwagi na wspomniane niewywiązywanie się Niemiec z obowiązków stworzono mechanizmy mające zabezpieczyć spłatę tych kwot. Np. na spłatę reparacji miała trafić określona część wpływów budżetowych i część dochodów kolei Rzeszy (
Reichsbahn). Ponadto stworzono wieloletni plan stabilizacji gospodarczej tego kraju, a jednocześnie w celu ustabilizowania ich waluty i budżetu udzielono Niemcom pożyczki której połowa została przeznaczona na spłatę samych reparacji, a druga na cele wewnętrzne w tym także na rozwój przemysłu (jednakże sprowadzanie planu Dawesa jedynie do kwestii pożyczek jak czynią to źródła „spiskowe” trudno zakwalifikować inaczej niż jako wprowadzanie w błąd czytelnika).
W największym skrócie plan Dawesa opierał się na zasadzie: no dobrze, przywaliliśmy wam zbyt wielkie ciężary, to macie tu lżejsze obowiązki i trochę kasy na rozwój i tych waszych bezrobotnych żeby się u was państwo zupełnie nie posypało, ponadto macie tu „mapę” jak sobie radzić z gospodarką, pracujcie, zarabiajcie i zacznijcie wreszcie coś spłacać! A potem sobie pohandlujemy.
Efektem wprowadzenie w życie planu Dawesa była stabilizacja gospodarcza Niemiec i związany z tym spadek napięcia politycznego i ekonomicznego (gospodarka to wszakże system naczyń połączonych) w Europie. Jeszcze kilka słów komentarza do rzekomo „spiskowego” charakteru planu Dawesa. Nie jest też tak, że Charles Gates Dawes był człowiekiem J.P. Morgana i nic więcej. Dawes był nie tylko finansistą, był także politykiem. Prowadził prace międzynarodowego zespołu ekspertów i miał na to mandat od wielu krajów. Sam Plan Dawesa ma nazwę pochodzącą co prawda od jego nazwiska ale nie jest jakąś jego decyzją, tylko umową międzynarodową pomiędzy państwami przyjętą w lipcu 1924 roku w Londynie przez10 państw koalicji i Niemcy, z których każde musiało ją przyjąć. Naprawdę swego rodzaju naiwnością jest sądzić, że Dawes i oni wszyscy działali w interesie jakiegoś amerykańskiego banku a nie w interesie swoich państw, którym zależało na stabilizacji Europy, rozwoju własnego handlu i uzyskaniu wreszcie jakichś pieniędzy w ramach reparacji. A ponadto strasznie niezaradni są ci bankierzy, skoro jednocześnie rzekomo wspierają finansowo Hitlera i nieudany jego pucz w 1923 roku i jednocześnie pracują nad programem gospodarczym, którego celem jest m.in. niedopuszczenie do tego aby partie takie jak NSDAP przejęły władzę. Coś nie bardzo skoordynowali ten swój „wielki plan”. A może jednak po prostu Dawes działał w interesie nie J.P. Morgana a państw Ententy, które wszakże zrobiły go „tylko” szefem komisji a decyzję o przyjęciu planu i tak podjęły same.
W następnych latach Niemcy nadal przez wiele lat zabiegały o korzystniejsze dla siebie warunki spłaty reparacji, a plan Dawesa miał wkrótce (w 1929 r.) wygasnąć. Dlatego po pewnym czasie podjęto rokowania którymi w ostatniej ich fazie kierował Owen Young. Plan Younga redukujący zadłużenie z tytułu reparacji (wraz z odsetkami) do 113,9 miliarda marek rozłożonych na raty spłacane przez 59 lat. Został zatwierdzony w styczniu 1930 roku na konwencji haskiej i wszedł w życie z datą wsteczną od 1 września 1929 roku.
Innymi słowy Niemcom oznajmiono: jest kryzys, znowu macie problemy, skoro tak to redukujemy wam te reparacje, spłacacie je kilkadziesiąt lat, ale spłacajcie porządnie! Właśnie z uwagi na kryzys Niemcy nie zamierzały wywiązywać się z tych ustaleń, w 1931 roku prezydent USA H. C. Hoover uznał ich racje i doprowadził do zawieszenia spłat na rok, do czerwca 1932 roku (tzw. moratorium Hoovera). Pod koniec 1931 roku rzeczoznawcy Banku Reparacyjnego (czyli Banku Rozliczeń Międzynarodowych – BIS – powołanego w celu obsługi reparacji) orzekli, że Niemcy nie są w stanie płacić rat według planu Younga. Wobec czego 16 czerwca 1932 roku na konferencji w Lozannie umorzono ostatecznie reparacje wojenne Niemiec, w zamian za co Niemcy miały wpłacić do BIS 3 miliardy marek. Innymi słowy państwa Ententy stwierdziły: jest kryzys, potrzebujemy pieniędzy jak najszybciej a nie rojeń, że Niemcy coś spłaca za ileś tam lat, dlatego zwalniamy was Niemcy z reparacji, ale za to macie nam szybko wyłożyć konkretną kwotę pieniędzy.
Uiszczenia wspomnianej kwoty 3 miliardów marek odmówił Hitler, który niedługo potem doszedł do władzy (no to się bankierzy z BIS wzbogacili).
Plany Dawesa i Younga nie były narzędziem bankierów – spiskowców, a próbami ustabilizowania sytuacji politycznej i ekonomicznej w Europie, metodą na zyskanie w Niemcach partnera gospodarczego, a także metodą na uzyskanie od nich choćby części reparacji wojennych. Niemcy spłaciły w tym czasie w zależności od rachuby (np. wyceny świadczeń rzeczowych) od trzydziestukilku do czterdziestukilku miliardów marek w złocie.
Tymczasem co możemy o nich przeczytać w źródłach „spiskowych”?Plan Dawesa jest przedstawiany tylko jako źródło kredytów dla Niemców, nie ma tam ani słowa o okolicznościach, celu i prawdziwych skutkach jego powstania. Trudno to kwalifikować inaczej niż jako próbę wprowadzenia czytelnika tych materiałów w błąd poprzez wyrywanie faktów z kontekstu. Podobnie sam Dawes jest przedstawiony jako marionetka bankierów działająca w celu kredytowania niemieckich koncernów, nie ma w tekście ani słowa o celu jego działań i o jego faktycznych mocodawcach (państwach).
O planie Younga możemy gdzieś przeczytać nawet, że doprowadził Hitlera do władzy… I koniec. Po prostu, plan Younga doprowadził Hitlera do władzy i koniec, dowodów nie trzeba.
Tymczasem gdyby bankierzy chcieli ułatwić Hitlerowi dojście do władzy, to właśnie powinno torpedować plan Younga, gdyż umożliwiał on uspokojenie sytuacji w Niemczech. Gdyby go nie było można by mającemu już i tak duże poczucie krzywdy społeczeństwu niemieckiemu przedstawiać państwa zachodnie jako złowrogich łupieżców dojących Niemcy z ostatniej marki w ramach reparacji narzuconych „hańbą wersalką”. Ale nie, bankierzy - spiskowcy pozbawili Hitlera tego argumentu poprzez coraz to dalej idące łagodzenie obowiązków płatniczych nałożonych na Niemcy. No cóż... może po prostu plan Younga był czymś innym niż sądzą autorzy źródeł „spiskowych”.
W ogóle dziwnie genialni ci bankierzy, już na początku lat dwudziestych wiedzieli, że za kilkanaście lat Stalin paktem Ribbentrop – Mołotow umożliwi Hitlerowi rozpoczęcie wojny i da mu ropę do czołgów. Wiedzieli jakie procesy nastąpią w latach trzydziestych, wiedzieli, że Europa sobie bez USA nie poradzi. Wiedzieli jak ułożą się koalicje i że Anglia i Francja nie ukrócą Hitlera zanim ten stworzy prawdziwą potęgę. Byli tak genialni, ale ich rzekome spiskowe działania w latach dwudziestych były za to wewnętrznie sprzeczne.
„Oficjalna” historia tych wydarzeń jest natomiast spójna i logiczna.
2. Rozwój gospodarczy Niemiec w latach dwudziestych i kwestia powstania wielkich koncernów.
W źródłach spiskowych bardzo dużo uwagi poświęca się niektórym niemieckim związkom monopolistycznych, które odegrały dość ważna rolę w latach trzydziestych i czterdziestych w rozwoju przemysłu wojennego Niemiec. We wspomnianych źródłach mówi się o trzech kartelach, które „warunkowały gospodarkę Rzeszy”. Oczywiście w mniemaniu autorów wspomnianych źródeł powstanie tych firm nie może mieć nic wspólnego z procesami ekonomicznymi zachodzącymi w tym czasie w Niemczech. Czytamy, że powstały za pieniądze amerykańskich bankierów, a w celu ich dostarczenia do Niemiec jak już nam uświadomili autorzy stworzono plan Dawesa. Korzystając z okazji pozwolę sobie po raz kolejny zauważyć, że niestety te źródła poprzez takie właśnie manipulacje i dobieranie „argumentów” do tezy manipulują przekazem kierowanym do czytelnika.
Jak naprawdę powstały koncerny? - Trochę omówionych poniżej kwestii już poruszyłem, ale żeby wszystko miało ręce i nogi co nieco z tego trzeba jednak opisać i tu. Okres od zakończenia I wojny światowej do około 1923 roku był w Niemczech czasem dużych problemów gospodarczych, związanych przede wszystkim z inflacją, w tym właśnie czasie wiele przedsiębiorstw, zwłaszcza małych, nie mogąc podołać problemom zbankrutowało. Na zwolnione w ten sposób obszary produkcji i świadczenia usług wkroczyły przedsiębiorstwa ekonomicznie silniejsze i w ten sposób następowała koncentracja produkcji i centralizacja kapitału.
Ale pod koniec pierwszej połowy lat dwudziestych sytuacja w Niemczech uległa zmianie. Mówiliśmy już o planie Dawesa i jego konsekwencjach, ale mniej więcej w tym samym czasie władze Niemiec zaczęły po prostu prowadzić bardziej rozsądną politykę gospodarczą. Największy problem powojennych Niemiec – inflacja – był wywołany nie obiektywnymi okolicznościami, a tym, że Niemcy pokrywali zbyt duże wydatki budżetowe po prostu drukowaniem pieniędzy. Dlaczego tak robiono? Także dlatego aby oddłużyć zadłużone pierwszą wojną światową państwo za pomocą „sztuczki” z inflacją i kosztem zarówno wierzycieli jak i zwykłych Niemców. Ale w Niemczech inflacja skończyła się w listopadzie 1923 roku wraz z dokonaniem reformy monetarnej, a w 1924 roku wprowadzono prawne ograniczenia w emitowaniu nowego pieniądza.
Szereg zjawisk, jak wspomniana reforma monetarna, realizacja planu Dawesa, ponowne otwarcie się Niemiec na kredyty zagraniczne (których ze względu na inflację nie udzielano), uspokojenie się sytuacji politycznej (pacyfikacja różnego rodzaju „rewolucjonistów”), rozpoczęcie korzystnej dla przedsiębiorców polityki podatkowej i celnej, a także uregulowanie spraw zagranicznych (np. traktat z Rapallo, który ku wściekłości państw Ententy umożliwił izolowanym przez zachód Niemcom współpracę gospodarczą i wojskową z ZSRR), umożliwiły niemieckiej gospodarce wyjście na prostą.
W konsekwencji w „złotych latach dwudziestych” 1924 – 1929 nastąpiła poprawa sytuacji ekonomicznej Republiki Weimarskiej, gospodarka rozwijała się prężnie, a najszybciej rozwijał się przemysł. Dzięki dużym inwestycjom zwiększał się m.in. stopień mechanizacji pracy, zapewniając większą wydajność pracy, niższe koszty wytwarzania, oraz wzrost produkcji.
W rezultacie tego dynamicznego rozwoju Niemcy stały się w 1929 roku drugą po USA potęgą przemysłową świata.Ale rosnące w „złotych latach dwudziestych” koszty rozbudowy majątku trwałego i potrzeba posiadania większych środków obrotowych na wzmożoną działalność gospodarczą, wymagały zgromadzenia dużych ilości pieniędzy, które uzyskiwano poprzez zawiązywanie spółek kapitałowych.
Mechanizm jest prosty, grupa przedsiębiorców chce działać na większą niż dotąd skalę, ale żaden z nich w pojedynkę nie ma na to dość pieniędzy, wobec czego łączą siły i prowadzą działalność wspólnie dzieląc się zyskami. Kapitał pozyskiwano także od coraz chętniej udzielających kredytów banków niemieckich. Prym wiodły największe spółki kapitałowe przodujące jednocześnie w kreowaniu związków monopolistycznych – czyli porozumień pomiędzy firmami - których liczba zwiększyła się w latach 1924 – 1929.
Dzięki dużemu potencjałowi ekonomicznemu związki monopolistyczne nie tylko miały duży wpływ na życie gospodarcze w Niemczech, ale także mogły dokonywać ekspansji niemieckiego kapitału za granicę i rozwijać współpracę z analogicznymi zrzeszeniami przedsiębiorców z innych państw.
Słowem dzięki różnego rodzaju okolicznościom poczynając od inflacji w okresie problemów gospodarczych a na okresie prosperity kończąc, związki monopolistyczne i duże koncerny miały bardzo korzystne warunki do powstawania, rozwoju i prowadzenia działalności także z podmiotami z innych krajów i w ogóle w innych krajach.Ale źródła „spiskowe” nie wspominają o tym ani słowem, dla nich potęga III Rzeszy była możliwa dzięki 3 z 1539 istniejących w 1925 roku karteli (Vereinigte Stahlwerke, AEG, IG Farben)i to nie dzięki bardzo dużej liczbie różnych nakładających się na siebie zjawisk, a dzięki pieniądzom od złowrogich bankierów – spiskowców. Takie stawianie sprawy trudno kwalifikować inaczej niż jako wprowadzanie czytelnika w błąd.
A wreszcie okres „warunkowania gospodarki Rzeszy” przez kartele przypada dopiero na lata trzydzieste, na czas realizowania przez Hitlera jego polityki rozwoju przemysłu w kierunku zbrojeń pod ścisłą kontrolą urzędów w ramach realizacji planów gospodarczych.
Wtedy to następowały zupełnie inne niż w latach dwudziestych procesy. Nastąpiła potrzeba pozyskiwania przez przedsiębiorców kapitału, ale ilość spółek nie rosła jak w latach dwudziestych, a spadała poprzez łącznie się już nie w kartele, czyli porozumienia pomiędzy spółkami, a w coraz to większe i większe spółki zarządzane centralnie i to z dużym udziałem państwa. Były to przemiany o innym charakterze niż te w latach dwudziestych i były one bezpośrednią konsekwencją polityki Hitlera i gdyby nie ta polityka te zmiany by nie nastąpiły. A największy rozwój te firmy przeżywały już w czasie wojny, kiedy z jednej strony przejmowały przedsiębiorstwa w podbitych krajach Europy a z drugiej Rzesza gwałtownie powiększała swój potencjał przemysłowy np. budując nowe zakłady.
Słowem okres zdobywania supremacji w przemyśle Rzeszy przez nieliczne ale za to ogromne kartele miał miejsce już w czasie trwania III Rzeszy był możliwy tylko dzięki jej polityce i był tej polityki konsekwencją.
Ale o tym autorzy źródeł „spiskowych” również nie wspominają, gdyż nie bardzo pasuje to do tezy o bankierach, którzy stworzyli kartele „warunkujące gospodarkę Rzeszy”.3. „Wielki kryzys” i jego konsekwencje.
Ten temat już poruszałem w kontekście metod jakimi Hitler radził sobie z kryzysem. Ale jak zauważyłem przedmówcy poruszyli tę kwestię z naciskiem na lata dwudzieste, zatem pozwolę sobie kilka słów na ten temat dodać.
Mój adwersarz Muhad konsekwentnie odmawia uznania, że Niemcy w latach trzydziestych same poradziły sobie z problemami gospodarczymi. Przy czym opiera się głównie na swoich intuicjach co do możliwości pokonania tak jego zdaniem dużych problemów przed jakimi stanął Hitler. Problem polega właśnie na tym, że Hitler nie stanął przed aż tak dużymi problemami jak mogło by się wydawać. I na ten temat chciałbym kilka słów dodać.
Szereg problemów gospodarczych o jakich pisze Muhad Hitlera już po prostu w ogóle nie dotyczyły, należy do nich np. inflacja jaką przezwyciężono reformą monetarną z 1923 roku.
Ale należy też podkreślić to o czym była wcześniej mowa – Niemcy w latach dwudziestych w okresie prosperity stały się drugą na świecie potęgą przemysłową kraju. Konsekwentnie i z sukcesem dążyły do rozwoju swojej gospodarki. Potem przyszedł wielki kryzys, który Niemcy odczuły dotkliwie, ale proszę nie zapominać o tym że już stały się potęgą przemysłową. To nie jest status jaki można stracić w krótkim czasie.
Po kryzysie musiały po prostu swój przemysł „reaktywować”, a nie budowały go od nowa. Hitler zatem go nie odbudowywał a rozbudowywał nakręcając koniunkturę.Tzw. „wielki kryzys” trwał w Niemczech w latach 1929 – 1932 i od jesieni 1932 roku następowała wyraźna poprawa sytuacji. Zatem Hitler po dojściu do władzy w 1933 roku zastał Niemcy już „wychodzące na prostą”, ale jednocześnie obciążone problemami jakie zostały po kryzysie (np. nadal duże bezrobocie)
i to z nimi tak naprawdę musiał sobie poradzić, a nie z samym kryzysem, który już ustępował. 4. Rekiny biznesu – działania i cele wielkich finansistów i przemysłowców.
Na koniec chciałbym podzielić się kilkoma luźnymi uwagami dotyczącymi omawianego tematu a także motywów i charakteru działań rekinów biznesu.
To co mnie dziwi, to przyjęcie a priori tezy o zgodnym współdziałaniu wielu tysięcy osób, jakie musiały by być uwikłane w proceder doprowadzania do wojny czy choćby kilkuset, czy kilkudziesięciu osób mających rzekomo kierować tym procederem. Otóż przemysłowcy i finansiści na co dzień ostro ze sobą konkurują i nawet w ramach zawieranych porozumień chcą każdy ugrać jak najwięcej dla siebie, ale nagle zakładamy, że konsekwentnie przez kilkadziesiąt lat działają w tajnym porozumieniu i realizują założenia „wielkiego planu”. Ci ludzie wiedza, że informacja i tajemnica to skarb, ale założenia, środki i cele „wielkiego planu” ze sobą konsultują i knują wspólnie w ramach uzgadniania jakiegoś nadrzędnego w życiu ich wszystkich celu. Rzekomo przeznaczają na ten cel ogromne środki nie mając żadnej gwarancji, że te działania przyniosą jakikolwiek pożądany przez nich skutek. W swej genialności muszą wiedzieć, że wybuch wojny zależy od niesamowicie wielu nakładających się na siebie przez dziesięciolecia zjawisk, ale ich to nie odstrasza.
Hmm... Ale założenie, że poszczególne działania były nieskoordynowaną ze sobą współpracą biznesową, albo dotacjami dla swoich sympatii politycznych okazuje się być dla autorów źródeł „spiskowych” nie do przyjęcia. Podobnie jak nie do przyjęcia jest dla takich autorów założenie, że ci ludzie po prostu uczestniczyli w wydarzeniach historycznych i płynęli na fali dziejów a nie kształtowali je, a tak jak zauważył PaZi ewentualny zysk jest efektem a nie przyczyną.
Dziś powszechnie wiadomo, że Chiny się zbroją i łamią prawa człowieka. Ale pomimo protestów mało kto się tym przejmuje, wszyscy przechodzą na tym do porządku dziennego bo Chiny to jedna z największych potęg gospodarczych i szybko się rozwija. Dlatego cały świat robi z nimi interesy, transferuje od nich i do nich technologie w ramach podejmowanej współpracy technologicznej, a także lokuje tam kapitał i inwestycje. Ale założenie, że tak samo było z Niemcami w okresie międzywojennym jest już dla autorów źródeł „spiskowych” nie do przyjęcia.
A jak twierdzą niektórzy istnieje możliwość, że następna wojna światowa będzie toczyć się o supremację pomiędzy Chinami a USA. Czy wtedy osoby inwestujące w Chinach tez okażą się spiskowcami?
Nurtuje mnie jeszcze jedna kwestia. My w Europie, i trudno nam się dziwić, koncentrujemy się na Niemcach, Hitlerze i ogólnie europejskim teatrze działań. Tymczasem druga wojna światowa była konfliktem globalnym i drugim ogromnym teatrem działań był rejon Pacyfiku i konflikt Japonia vs. Alianci i Chiny. Jeżeli wojnę wywołali bankierzy za pomocą Niemców to gdzie w tej konstrukcji jest miejsce dla Japończyków? Ich też jacyś spiskowcy finansowali?
@Muhad
Zrozum, że nie mam zamiaru odpisywać na postu komuś, kto manipuluje informacjami. Mowa o latach przed wojennych i moje stanowisko że był zbyt głęboki kryzys gospodarczy, zbyt wysoka inflacja, bezrobocie, brak surowców i zbyt wiele problemów innej natury, by III Rzesza opanowała ten problemy sama i utworzyła przy tym mocarstwo militarne. On natomiast wychodzi z zupełnie czymś innym i chce zagłuszyć moje argumenty wymijając pewne fakty.
Otóż właśnie do tych kwestii się w swoim poście odniosłem. Starałem się wyjaśnić jak było z tą inflacją, kryzysem, bezrobociem, brakiem surowców. A wreszcie jak to się stało że Rzesza stała się mocarstwem militarnym. O tym właśnie pisałem. A teraz dowiaduje się od Ciebie, że o tym nie pisałem i to źle. A od Przema dowiaduje się, że o tym właśnie pisałem i to też niedobrze, bo powinienem skupić się na czym innym. Jest nieźle.
P.S: jeśli jesteś kumaty to przyuważ sobie, że chodzi o lata kiedy budowano władze za cudzą kasę a nie o okres kiedy ta władza już była. Trajanowi się latka pomyliły.
Tak jak zwrócił na to uwagę PaZi raz chodzi o budowania potęgi Rzeszy przez bankierów i podnoszonych przez Suttona kwestie współpracy pomiędzy koncernami już po utworzeniu III Rzeszy, a raz o lata dwudzieste. Bardzo ciekawe…

Muhadzie, w największym skrócie: proces wychodzenia Niemiec z kryzysu powojennego rozpoczął się w 1923 roku, przez ten czas dużo się działo, a Hitler objął władzę dziesięć lat później kiedy zresztą zakończył się już kolejny kryzys. Niemcy w momencie kiedy rozpoczynał się „wielki kryzys” były już drugą potęgą przemysłową świata i ten dorobek nie zniknął ot tak sobie. Hitler tylko dalej budował koniunkturę w sposób jaki opisałem poprzednio. Masz pewne wyobrażenie o problemach jakie musiał pokonywać Hitler, ale ono niestety nie odpowiada prawdzie.
Co do omawianych już zresztą wielkości kwot uzyskanych od bankierów z BIS, to proszę je porównać choćby z wpływami z podatków w tym czasie. Dysproporcja jest ogromna. Pieniądze od bankierów w skali wydatków tego państwa to były grosze.
Sutton natomiast zajmuje się nie analizowaniem przyczyn II wojny oskarżaniem koncernów. Bardzo łatwo dowieść, co uczyniłem w części swojego postu poświęconej koncernom, że ta pomoc nie miała i nie mogła mieć kluczowego znaczenia. Sutton nie zwracał uwagi na inne źródła jakie mogły sobie zapewnić i zapewniały Niemcy, bo zajmował się po prostu czymś innym – oskarżaniem koncernów. Nie wystarczy rozumieć angielski trzeba jeszcze wiedzieć o czy m Sutton mówi ale także i to weryfikować.
Powiedz mi jeszcze jedno Muhadzie, skoro w Niemczech – drugiej po USA potędze przemysłowej świata - „kryzys był zbyt wysoki” aby dziesięć lat po jego zakończeniu stworzyć militarnego potwora, to jak samym Stanom Zjednoczonym, których kryzys dotyczył bodaj w największym stopniu przy spadku produkcji przemysłowej o 50%, udało się stworzyć armię która ostatecznie rozjechała nie tylko Hitlera, ale także Japończyków i Włochów, a jednocześnie obficie pomagali materiałowo Rosjanom i Anglikom w ramach „lend – lease”?
Użytkownik Trajan edytował ten post 05.02.2010 - 17:10