Skocz do zawartości


Zdjęcie

Religia do kościoła


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
73 odpowiedzi w tym temacie

#61

zak.
  • Postów: 1198
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

nie chce mi sie czytac tego wszystkiego, ale mariuszm - gdyby nie zje*ani rodzice tejze dziewczyny to zapewne nie musialby brac slubu.
u mnie jest podobnie, ale pierd*le to, nie bede bral slubu. bo nie, k*rwa.
i to jest wina tej pieprzonej religii a nie moja. to wina debilnej rodziny ktora np nie zgodzi sie na to zeby "mlodzi" zyli bez slubu bo wola zerwac kontakt z corka niz to przyjac. takich ludzi nalezy natychmiast zagazowac, poniewaz sa psychicznie chorzy i niebezpieczni dla ogolu spoleczenstwa.

Edit Makbet//
Apeluję abyś w swych postach starał się nie używać przekleństw. Co prawda cenzurujesz je, jednakże i tak dają po oczach. Z góry dziękuję.

Użytkownik Makbet edytował ten post 09.09.2009 - 13:57

  • -2

#62

mariuszm.
  • Postów: 566
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

nie chce mi sie czytac tego wszystkiego, ale mariuszm - gdyby nie zje*ani rodzice tejze dziewczyny to zapewne nie musialby brac slubu.
u mnie jest podobnie, ale pierd*le to, nie bede bral slubu. bo nie, k*rwa.
i to jest wina tej pieprzonej religii a nie moja. to wina debilnej rodziny ktora np nie zgodzi sie na to zeby "mlodzi" zyli bez slubu bo wola zerwac kontakt z corka niz to przyjac. takich ludzi nalezy natychmiast zagazowac, poniewaz sa psychicznie chorzy i niebezpieczni dla ogolu spoleczenstwa.


Witaj,

Skąd wiesz gdzie leży problem ? Ja ich znam, a ty ?
Pikanterii dodaje fakt że rodzice dziewczyny są na bakier z kościołem więc akurat im nie zależało wcale. TO ona jakoś się wrodziła w te klimaty i przy nich obstaje (nawet do twarzy jej ze skromnością, uśmiechem, radością i ogromną ufnością we wszystkich - nikogo nie odrzuca) a jemu widocznie to pasowało lub zachwyciło. Nie chcę oceniać ale nikt, nawet ty nie znasz dnia ani godziny w której zakochasz się w kimś o odmiennych poglądach.
Wtedy okaże się co w sumie jest najważniejsze uczucia do drugiego człowieka czy ....

Zwróć uwagę; religia mówi o tym ,próbuje tego nauczać co jest silniejsze od niej samej jak i od ateizmu. Ateizm nie zawiera tego elementu. A jest to miłość.
Wniosek ; ateizm to zbiór niepełny.



pozdrawiam,
  • 0

#63

Bierdol.
  • Postów: 385
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

... aż mnie zatkało, wybaczcie. "Ateizm nie zawiera tego elementu. A jest nim miłość". Wybacz mariuszm ale jest to bzdura, być może wynikła z różnicy pojmowania ateizmu. Ateizm to, między innymi, miłość do każdej ulotnej chwili jaka jest nam dane przeżyć. Troska, chołubienie, w ogóle zwrócenie uwagi i pielęgnowanie KAŻDEJ sekundy jak i każdego elementu życia "doczesnego". Żyje tu i teraz i owo "tu i teraz" jest mi bliskie, jest częścią mnie samego a nie jakiś miraż kiedyś tam, w innym życiu którego całkiem możliwe, że nie ma. Apoteoza życia, umiłowanie życia. To jest ateizm. ;)

Użytkownik Bierdol edytował ten post 09.09.2009 - 15:16

  • 1

#64

Settika.
  • Postów: 60
  • Tematów: 3
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zwykle grafik jest ustalany w ten sposób, aby podczas nauki w klasie maturalnej uczeń miał za sobą popierdółki jak historia, po, wok itd. Niezrozumiałe jest tak uporczywe nauczanie przeszłości, codziennie budzisz się z czystą kartą, przeszłość Twego dziadka nie jest Twoją przeszłością. Myślę, że głównym powodem jest chęć uczczenia ofiar poległych z orłem na piersi, ale mimo wszystko często zastanawiam się czy zajęcia historii nie są szpikowaniem patriotyzmem, a raczej tego nieudolną próbą.


Rozkład zajęć powinien ulec modyfikacji, prawdą jest, że religia powinna pójść na pierwszy ogień, lecz na tej lekcji zmiany nie powinny się zakończyc. W pewnym sensie oba przedmioty [historia oraz religia] nie stanowią pola do budowania wiedzy. Polega to raczej na wpajaniu poglądów, sceny historyczne są przedstawiane oczyma Polaków, to nie jest równoznaczne z nauczaniem prawdy. Wiele chwalebnych bitew zostało w zaawansowany sposób ukoloryzowanych. Świadomie naucza się w szkołach o wybitnych czynach patriotów wiedząć, iż często rzeczywistość w dużym stopniu mijała się z prawdą. Druga do eliminacji jest historia, nie można żyć przeszłością. Później Polacy się dziwią czemu stosunki międzynarodowe wyglądają nienajlepiej, może czas wybaczyć dawne uczynki i skupić się na rzeczywistości.


O Chryste Panie Przenajdroższy... umarłam. Na śmierć.

To teraz oprócz lekcji religii będziemy atakować lekcje historii? Coś ty, zwariował?? Ukoloryzowanych? Co ty, w komunie jeszcze żyjesz, że historia w szkołach jest przedstawiana w sposób subiektywny? Nie no, słuchajcie. Paranoja. Jeśli historia nie buduje wiedzy, to ja już nie wiem co ją buduje... W takim razie wyrzućmy ze szkół też j. polski. W końcu to też jest historia. Po co komu wiedza o literaturze starożytnej, średniowiecznej, romantycznej, klasycznej itp. itd. Przecież to czysta propaganda, nie? Proponuję, żeby w szkole została tylko religia. Może wtedy zbudujemy sobie trochę wiedzy!
  • 2

#65

Pierce.
  • Postów: 153
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Zaczacząłem wymieniać wspólne cechy zajęć historii i religii, dlatego wypada coś dodać. Livin. Settika dlaczego w tak ipulsywny sposób? :) Jak już wcześniej próbowałem wyjaśnić oba przedmioty zużywają cenny czas, małe jest prawdopodobieństwo że pobrane nauki kiedykolwiek nam przysłużą. Pogląd, iż mógłbym w swoich rozmyśleniach pójść o jeden, aczkolwiek bardzo znaczący krok za dalego jest mylny. Język jest bez wątpienia używany, geografia funkcjonowanie w codziennym życiu ludzi, natomiast duet czarnych owiec nie napełni naszego garnka ani kieszeni. W sprawie religii można ustalić by jest nauczanie odbywało się w kościele, może analogicznie warto stworzyć ... warto poszerzyć działalność ośrodków kulrurowych jak muzea, galerie sztuki aby właśnie tam zażyć można było informacje o przeszłości które nas interesują. Nie można żyć przeszłością, to co miało już miejsce się nie odstanie, w gruncie rzeczy jest nieaktualne więc nieistotne. Po co się kłócić kto komu więcej cywili wymordował? Zwróci to komuś życie? To już nie ważne, państwem rządzi ktoś inny, po co zajmować się czymś co jest skazane na niepowodzenie. Zdziwiła mnie Wasza postawa, ale nie tylko Wy myślicie w ten sposób. Liczba studentów historii jest zbyt duża, pytanie po co masowo studiować historię i robić w markecie? To chore podejście Polaków jakby znajomość historii była jakimś świętym obowiązkiem. Dla mnie - strata czasu.


/zamiast podgląd, dodaj :]


Wrócę do 100% powiązania z religią, z tematem i jego pierwszym postem. Uczęszczanie do szkoły średniej nie jest obowiązkiem, masz 18 lat rób jak uważasz - tak np w mojej szkole wygląda odpowiedź gdy poruszasz temat nie przestrzegania praw ucznia. Tak że tą kwestię można zakończyć, nie mów że coś się uczniom należy bo fakt ten zna jedynie papier a przestrzeganiem nie zajmuje się nikt.

To obrzydliwe uczucie wesprzeć w słowie socjalistę, ale w tej kwestii racja im się należy. Dla dobra ucznia, dla dobra szkoły religia do kościoła.

Użytkownik Pierce edytował ten post 09.09.2009 - 19:49

  • 0

#66

Bierdol.
  • Postów: 385
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

A nawet, jak niektórzy dowodzą dla dobra samej religii i kościoła jako wspólnoty nauka religii czyli w naszym wydaniu katechizacja winna wrócić "do kruchty".
  • 0

#67

mariuszm.
  • Postów: 566
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

A nawet, jak niektórzy dowodzą dla dobra samej religii i kościoła jako wspólnoty nauka religii czyli w naszym wydaniu katechizacja winna wrócić "do kruchty".

Ok, wiemy gdzie ma wrócić. Powiedz mi kiedy ?
W czasie zajęć lekcyjnych ? - już widzę te marsze małych dzieci ze szkoły do kruchty i nazad.
Wieczorami ? W soboty ?

Czy teraz nie jest lepiej, 'ciemnogród' na katechezę, wolnomyśliciele mają wolne - odrabianie lekcji, sport muzyka oraz etyka.

Nie można się dogadać ? aż tak was kole ta katecheza ?


Pamiętaj, nie znasz dnia ni godziny jak twoje dziecko zdecyduje się podążać drogą religii (znam taki przypadek, młodzieniaszek 12 lat, oznajmił to wolnym rodzicom i 'piekło' w domu, kłótnie, uświadamianie, bany itp)
  • 0

#68

Settika.
  • Postów: 60
  • Tematów: 3
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zaczacząłem wymieniać wspólne cechy zajęć historii i religii, dlatego wypada coś dodać. Livin. Settika dlaczego w tak ipulsywny sposób? :) Jak już wcześniej próbowałem wyjaśnić oba przedmioty zużywają cenny czas, małe jest prawdopodobieństwo że pobrane nauki kiedykolwiek nam przysłużą. Pogląd, iż mógłbym w swoich rozmyśleniach pójść o jeden, aczkolwiek bardzo znaczący krok za dalego jest mylny. Język jest bez wątpienia używany, geografia funkcjonowanie w codziennym życiu ludzi, natomiast duet czarnych owiec nie napełni naszego garnka ani kieszeni. W sprawie religii można ustalić by jest nauczanie odbywało się w kościele, może analogicznie warto stworzyć ... warto poszerzyć działalność ośrodków kulrurowych jak muzea, galerie sztuki aby właśnie tam zażyć można było informacje o przeszłości które nas interesują. Nie można żyć przeszłością, to co miało już miejsce się nie odstanie, w gruncie rzeczy jest nieaktualne więc nieistotne. Po co się kłócić kto komu więcej cywili wymordował? Zwróci to komuś życie? To już nie ważne, państwem rządzi ktoś inny, po co zajmować się czymś co jest skazane na niepowodzenie. Zdziwiła mnie Wasza postawa, ale nie tylko Wy myślicie w ten sposób. Liczba studentów historii jest zbyt duża, pytanie po co masowo studiować historię i robić w markecie? To chore podejście Polaków jakby znajomość historii była jakimś świętym obowiązkiem. Dla mnie - strata czasu.


No tak, tak. Racja, to jest strata czasu dla osoby, która uczęszcza do szkoły zawodowej. Takiemu elektrykowi raczej historia potrzebna nie jest, ale jeśli mówimy o wykształceniu ogólnym, czyli takim, w którym się zwyczajnie poszerza wiedzę w wielu zakresach. Rozumiem, że jesteś osobą, która musi wiedzieć tylko to, co pomoże jej przetrwać. Czy tak? Ludzie chcą poszerzać swoją wiedzę i właśnie dlatego masz studentów np. filozofii czy historii. Równie dobrze można stwierdzić, że po co komu szkoły wyższe? Wszystkich wrzucić do zawodówek, niech się wyrobią w swoim fachu i niech każdy robi w swoim wyuczonym zawodzie. Bo wydaje mi się, że tak właśnie myślisz. Wiedza nie zawsze musi mieć we wszystkim praktyczne zastosowanie. Acha, no i nie wspominam, że dla mnie osoba nie znająca chociaż trochę historii, nie tylko Polski, ale ogólnej, jest idiotą (i nieukiem :) ). A tak w ogóle to historia jest ciekawa.
  • 0

#69

Bierdol.
  • Postów: 385
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano


A nawet, jak niektórzy dowodzą dla dobra samej religii i kościoła jako wspólnoty nauka religii czyli w naszym wydaniu katechizacja winna wrócić "do kruchty".

Ok, wiemy gdzie ma wrócić. Powiedz mi kiedy ?
W czasie zajęć lekcyjnych ? - już widzę te marsze małych dzieci ze szkoły do kruchty i nazad.
Wieczorami ? W soboty ?

Czy teraz nie jest lepiej, 'ciemnogród' na katechezę, wolnomyśliciele mają wolne - odrabianie lekcji, sport muzyka oraz etyka.

Nie można się dogadać ? aż tak was kole ta katecheza ?


Pamiętaj, nie znasz dnia ni godziny jak twoje dziecko zdecyduje się podążać drogą religii (znam taki przypadek, młodzieniaszek 12 lat, oznajmił to wolnym rodzicom i 'piekło' w domu, kłótnie, uświadamianie, bany itp)


"Do kruchty i nazad" - Nie, zgodnie z ustaleniami, lekcje religii miały być na początku lub końcu zajęć w danym dniu. To chyba rozwiązuje problem pętających się po ulicach dzieci.
"Ciemnogród" (to nie moje słowa) ma katechezę, wolnomyśliciele mają wolne - Owszem, może w szkołach ponadpodstawowych, nie u mojego syna (VI klasa). Czasem wydaje mi się, że im młodsze dzieci tym bardziej okrutne ;) Przynajmniej w klasie mojego syna nie było i nie ma mowy aby "wolnomyśliciele" na religii odrabiali lekcje lub słuchali muzyki. Presja grupy, groźba wykluczenia itp. to jest oręż kleru aby naprostować błądzących i to nie swoimi rękami.
Katecheza kole, przynajmniej mnie jedynie z powodu faktycznego UBEZWŁASNOWOLNIENIA mojego syna. A chyba jeszcze bardziej moja własna bezsilność i brak jakiegokolwiek wpływu na to, co mu się wbija do głowy. Indoktrynacja to nie jest przesada, to jest fakt. Smutne ale przynajmniej umiem się do tego przyznać (bezsilność). :(
Gdyby mój syn bez prania mózgu przyszedł do mnie i rzekł "Tata, czuję, chcę, pragnę..." Nie ma sprawy, może zostać nawet księdzem. Widocznie on otrzymał to czego mi zabrakło. Iskrę. Ale w dobie faktycznie obowiązkowej katechizacji dzieci (nawet już przedszkolnych) nie wiem czy byłyby to jego własne słowa. Rozumiesz ? To jest strach i bezsilność zwykłego, przeciętnego ojca który akurat nie podziela panującego światopoglądu. To wszystko.
  • 1

#70

zak.
  • Postów: 1198
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

mariuszm - jestem w podobnej sytuacji.
ja - ateista, nienawidze kosciola i wiekszosci religii
ona - ateistka / niezdecydowana ?
jej matka - tu jest pewien problem, fanatyczka, gdybym zyl w izraelu to zapewne juz by jej nie bylo bo by sie wysadzila w imie wiary.
  • 0

#71

mariuszm.
  • Postów: 566
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

mariuszm - jestem w podobnej sytuacji.
ja - ateista, nienawidze kosciola i wiekszosci religii
ona - ateistka / niezdecydowana ?
jej matka - tu jest pewien problem, fanatyczka, gdybym zyl w izraelu to zapewne juz by jej nie bylo bo by sie wysadzila w imie wiary.


Cóż, życzę powodzenia w tej trudnej drodze. Twój wybór i szanuję go.
Mam tylko małą prośbę , nie nienawidź ! to nie ateizm to awersja. Człoweik wolny nie powinien odczuwać w taki sposób.
Ja wierzący szanuję wszystkich lecz unikam głupich. Moja obecność tu i rozmowy z ateistami świadczy o moim podejściu do życia.
SZACUNEK i ROZMOWA

pozdrawiam,



A nawet, jak niektórzy dowodzą dla dobra samej religii i kościoła jako wspólnoty nauka religii czyli w naszym wydaniu katechizacja winna wrócić "do kruchty".

Ok, wiemy gdzie ma wrócić. Powiedz mi kiedy ?
W czasie zajęć lekcyjnych ? - już widzę te marsze małych dzieci ze szkoły do kruchty i nazad.
Wieczorami ? W soboty ?

Czy teraz nie jest lepiej, 'ciemnogród' na katechezę, wolnomyśliciele mają wolne - odrabianie lekcji, sport muzyka oraz etyka.

Nie można się dogadać ? aż tak was kole ta katecheza ?


Pamiętaj, nie znasz dnia ni godziny jak twoje dziecko zdecyduje się podążać drogą religii (znam taki przypadek, młodzieniaszek 12 lat, oznajmił to wolnym rodzicom i 'piekło' w domu, kłótnie, uświadamianie, bany itp)


"Do kruchty i nazad" - Nie, zgodnie z ustaleniami, lekcje religii miały być na początku lub końcu zajęć w danym dniu. To chyba rozwiązuje problem pętających się po ulicach dzieci.
"Ciemnogród" (to nie moje słowa) ma katechezę, wolnomyśliciele mają wolne - Owszem, może w szkołach ponadpodstawowych, nie u mojego syna (VI klasa). Czasem wydaje mi się, że im młodsze dzieci tym bardziej okrutne ;) Przynajmniej w klasie mojego syna nie było i nie ma mowy aby "wolnomyśliciele" na religii odrabiali lekcje lub słuchali muzyki. Presja grupy, groźba wykluczenia itp. to jest oręż kleru aby naprostować błądzących i to nie swoimi rękami.
Katecheza kole, przynajmniej mnie jedynie z powodu faktycznego UBEZWŁASNOWOLNIENIA mojego syna. A chyba jeszcze bardziej moja własna bezsilność i brak jakiegokolwiek wpływu na to, co mu się wbija do głowy. Indoktrynacja to nie jest przesada, to jest fakt. Smutne ale przynajmniej umiem się do tego przyznać (bezsilność). :(
Gdyby mój syn bez prania mózgu przyszedł do mnie i rzekł "Tata, czuję, chcę, pragnę..." Nie ma sprawy, może zostać nawet księdzem. Widocznie on otrzymał to czego mi zabrakło. Iskrę. Ale w dobie faktycznie obowiązkowej katechizacji dzieci (nawet już przedszkolnych) nie wiem czy byłyby to jego własne słowa. Rozumiesz ? To jest strach i bezsilność zwykłego, przeciętnego ojca który akurat nie podziela panującego światopoglądu. To wszystko.

Witaj,

A kiedy twój syn ma przyjść do ciebie i powiedzieć, ojciec, wierzę i nie podskakuj jeśli już na starcie zamykasz mu drogę do
tej wiedzy. ?
Skąd ma on wiedzieć że można wierzyć jak teraz ty uważasz że wiesz lepiej i zabraniasz mu poznać to.

Czy nie uczciwszą drogą (jaką tu niektórzy przeszli) jest pokazanie tego i owego a później apostaza jeśli tego sobie
zazyczy ?
  • 0

#72

Bierdol.
  • Postów: 385
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Brawo mariuszm, wyręczyłeś mnie i sam do tego doszedłeś :)
Kluczem jest użyty przez Ciebie zwrot "pokazanie tego i owego". Tak, zgadzam się i podpisuję wszelkimi kończynami. To jest najuczciwsze.
Problem w tym, że to utopia.
Ja nie znam się na religiach, systemach teozoficznych, światopoglądach więc przekazuję swemu dziecku to jak ja sam postrzegam świat. Chyba nie zaprzeczysz, że mam do tego prawo a nawet obowiązek. Spokojnie, nie jestem z tych rodziców, którzy chcą stworzyć z dziecka swoją własna kopie albo w dziecku realizować swoje niespełnione ambicję. Jako rodzic bardziej porównałbym się do kelnera który podaje klientowi kartę dań, podsuwa wszelkie możliwości plus podpowiada, że to i to sam próbowałem wiec polecam/odradzam, bo...
Jak wspomniałem, nie jestem w stanie opowiedzieć dziecku o wszelkich istniejących spojrzeniach na świat. Mogę mu opowiedzieć jedynie o swoim własnym wraz z zastrzeżeniem, że istnieją setki innych. Obowiązkowa katechizacja (ktoś zaprzecza, że jest de facto obowiązkowa ?) gwałci prawo do wychowania własnego dziecka zgodnie z moim światopoglądem. Gdyby te dwie godziny lekcyjne w tygodniu spełniały definicje wiedzy, poznania, nauki czyli przekazywały informacje a nie prały mózgi, nie miałbym nic przeciwko. Kłania się od lat podnoszona sprawa kształtu owych lekcji. Jeśli juz w ogóle w szkole powinien być przedmiot równie _nienaukowy_ jak religia, to niech to będzie raczej filozofia czy religioznawstwo jako przedmioty uczące właśnie "tego i owego" a nie "katolicka wyżymaczka".

p.s.
Tak mnie nakręcił ten wątek (dzieki mariuszm ;)), że napisałem tu więcej niż przez prawie cały rok goszczenia na forum. Przy okazji dziękuje wszelkim czytelnikom za wyrozumiałość.

Użytkownik Bierdol edytował ten post 11.09.2009 - 14:26

  • 0

#73

RainbowBeing.
  • Postów: 66
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Prędzej krzyż zniknie z sejmowej sali obrad niż coś zmienią w tym temacie... ;/

Użytkownik RainbowBeing edytował ten post 11.09.2009 - 20:07

  • 0

#74

Lis.

    jeden, jedyny i prawdziwy

  • Postów: 638
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

UP@
o_O?

Zgadzam się z Settiką, jak ktoś nie jest "dobry" z historii to niech zacznie. Historia to przedmiot ciekawy i poszerzający wiedzę. Ręcę precz od historii, pozbawiając młode społeczeństwo historii zrobilibyśmy z naszych dziecie debili bez argumentów. Bo przecież większość szanowanych argumentów ma korzenie w historii. Niestety jestem za zrobienie tego, że bez żadnych specjalnych pism można niechodzić na "relę". Więcej o kościele wiem z lekcji historii niż z lekcji religii, a pozatym, chciałbym, żeby religia nie liczyła się do średniej. Jak można oceniać kogoś za "wiarę". Jeszcze żeby to była zwykła ocena, ale ocena za "wiarę" dopuszcza do wielu renomowanych szkół.
Zakres nauczania religii (moje własne spostrzeżenia):
klasy 1-3 w podstawówce = rysowanie rybek, Adama i Ewy, aniołków i odklepywanie modlitw.
4-6 w podstawówce = trzeba coś wiedzieć, robienie plakatów z papieżem Janem Pawłem II, chodzenie na roraty, słuchanie głupot o "fajowskości" kościoła
1-2 gim = biegła znajomość przykazań i modlitw, żywotu ewangelistów i Jezusa, trzeba też słuchać głupot typu "Gdy lekcja Religii nie wystarczy" i "Z Bogiem, czy bez Boga".

To tyle. Na większym etapie edukacji nie jestem to nie powiem jak jest :).
  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych