Skocz do zawartości


Zdjęcie

Kot. Drastyczne. 5-6k złotych nagrody


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
91 replies to this topic

#76

Bliss.
  • Postów: 213
  • Tematów: 35
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wykładanie takiej sumy na łapanie kolesia który zabił kota w okrutny sposób? Po pierwsze złapanie kogoś takiego graniczy z cudem, po drugie jakie dowody trzeba oddać na policje żeby ktoś taki miał sprawe.

Kto udowodni że ktoś kto sprzedaje znajomego (bo chyba tylko ktoś znajomy może o tym wiedzieć), nie kłamie dla zdobycia 6k pln?
Lepiej dać tą sume na wywieszanie reklam na mieście ze zdjęciami maltretowanych zwierząt i jakimiś chwytnymi hasłami.



może tak z może nie ... równie graniczące z cudem jest złapanie łobuza, który wyrwał babci torebkę na ulicy - czy w związku z tym mamy przejść nad tym obojętnie?
Każdy ma ponoć swoją cenę - jeśli tak jest moja przekracza 6 tys. Znacznie. Ale też nie mam w swoim otoczeniu ludzi zdolnych do takich rzeczy więc rozważać sprzedania kogoś nie muszę.
Jeśli ktoś połaszczy się na tę kwotę i ,,sprzeda" znajomego wyjdzie mu to na dobre - będzie spalony w tem fantastycznym środowisku i może na nowym skuterze lub słuchając nowej wieży stereo przemyśli to przez chwilę i zajmie się czymś konstruktywniejszym, niż męczenie kotów z ,,kolegą"

Reklamy na mieście. Ulotki. Dużo ich czytasz? hmmm? to jest właśnie strata pieniędzy nic nie wnosząca poza kolejnymi smieciami na ulicach ... ale każdy ma swoje zdanie.

dlatego uważam dalej, że to był dobry ruch chociażby z tego powodu, że kilka osób na paranormalne.pl np zajeło się tematem i go wałkuje. I być może choć kilku z nich się zastanowi ...



#77 Gość_Q

Gość_Q.
  • Tematów: 0

Napisano

Wiesz, dziś zabijają kota, jutro mogą okaleczyć lub zabić człowieka. Naprzykład ciebie. Nie pomyślałeś o tym? A może ktoś ci ma ręceupieprzyć, byś to zrozumiał?


Zresztą... co jak co, ale po moderatorze publicznego forum spodziewałemsię innej wypowiedzi. Q, bardzo dużo straciłeś w moich oczach.

Mogą. Ale nie muszą. Skąd mam wiedzieć co myśli człowiek katujący przykładowo kota? Nie wiem, mogę sobie to jedynie wyobrażać. A i tak dalekie to będzie od faktycznego stanu, dojrzałości intelektualnej/emocjonalnej sprawcy. Czy sam czyn skatowania zwierzęcia popieram, uważam, że jest to coś normalnego? Nie. Czy uważam, że robienie z tej sprawy szumu medialnego i marnowanie pieniędzy na szukanie sprawcy, którego ująć i tak prawdopodobnie się nie da jest idiotyzmem? Tak. Rozumiem, że chcesz zagrać mi na emocjach. Mam wyobrazić sobie ewolucję mordercy poczynając od jego pierwszej ofiary - zwierzęcia, na człowieku kończąc. Niech żyją schematy, wieszajmy morderców zwierząt, wszak znamy receptę na kilera. Nigdy nie lubiłem traktowania ludzi jak bydło i myślenia o nich jako o jednolitej grupie. "Co jak co, ale po moderatorze publicznego forum spodziewałemsię innej wypowiedzi. ".

Przykro mi Iv, że straciłem w Twoich oczach, ale tak naprawdę nic mnie to nie obchodzi. Nigdy nie pisałem pod publikę albo dlatego, by trafić w czyjeś poglądy (wyłączając przemówienia do grona nauczycielskiego ;) ). A że moje podejście do tematu cześć osób uważa za infantylne, wyprane z uczuć, niegodne człowieczeństwa etc to już mam głęboko w d***.

#78

dżek.

    Muzyka Śnieżnych Pól

  • Postów: 1196
  • Tematów: 280
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 39
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@up

nalać mu wódki!!
w 100% się zgadzam.. ktoś kto ma odmienne zdanie to zaraz powieszą na nim psy [to nie miało zabrzmieć jakbym miał zamiar je katować]..
ale taka prawda.. mam głęboko.. że moje zdanie nie jest takie samo jak innych. ;)
a temat to już wyczerpałem ze swojej strony :)

Użytkownik dżekson edytował ten post 23.08.2009 - 23:35




#79

CzstSrkzm.
  • Postów: 454
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Męczenie małych zwierząt to jeden z elementów tzw Triady MacDonalda. Jeśli występuje w młodości, to z takiej "osoby" najprawdopodobniej nie wyrośnie nic dobrego. Jeśli występuje u osoby dorosłej - jeszcze gorzej. Więc generalnie można powiedzieć, że pewien rodzaj "recepty na killera" istnieje. Trzeba też wyraźnie zaznaczyć, że tu nie chodzi tu o "postraszenie kota petardą" - osoba (lub osoby) która się dopuściła takiego okrucieństwa, ma, ujmując kolokwialnie - "totalnie zryty beret". Powiesić takiego? "Raczej" nie. Obserwować do końca życia? Zdecydowanie tak, gdyż psychopatii wyleczyć się nie da - jest dożywotnia.

Jak dla kogoś jest to idiotyzmem i ma to "gdzieś", to mogę tylko westchnąć i wzruszyć ramionami - bo nawet jeśli spojrzeć na całą sprawę chłodno i bez emocji, to bagatelizowanie czegoś takiego w imię "bo to nic nie da/bo tylko kot/bo bezdomni/bo w chinach się zjada" jest po prostu lekkomyślne.

Do poczytania:
http://www.psychika....ony-psychopata/
http://en.wikipedia....Macdonald_triad (w tym arcie jest jeden błąd - "zjadło cyfrę")
http://pl.wikipedia....iada_MacDonalda
http://www.psyeta.or...5.3/Arluke.html
http://www.ncjrs.gov...jjdp/188677.pdf

#80

Rainbow Lizard.
  • Postów: 484
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Wykładanie takiej sumy na łapanie kolesia który zabił kota w okrutny sposób? Po pierwsze złapanie kogoś takiego graniczy z cudem, po drugie jakie dowody trzeba oddać na policje żeby ktoś taki miał sprawe.

Dowody - wystarczy filmik. Całkiem prawdopodobne, że owi sprawcy byli na tyle głupi, aby uwiecznić swoją "zabawę" za pomocą komórki.

Kto udowodni że ktoś kto sprzedaje znajomego (bo chyba tylko ktoś znajomy może o tym wiedzieć), nie kłamie dla zdobycia 6k pln?
Lepiej dać tą sume na wywieszanie reklam na mieście ze zdjęciami maltretowanych zwierząt i jakimiś chwytnymi hasłami.

Na pewno lepiej to wydać na wywieszenie reklam? Wydano tylko 6000 na nagrodę, a już zrobiła się wokół tego mała burza (przynajmniej sądząc po tym, co się dzieje na tym forum - nie wiem, jak to jest gdzie indziej) - widać kontrowersyjność to całkiem dobry sposób na reklamę.

(...)
Przykro mi Iv, że straciłem w Twoich oczach, ale tak naprawdę nic mnie to nie obchodzi. Nigdy nie pisałem pod publikę albo dlatego, by trafić w czyjeś poglądy (wyłączając przemówienia do grona nauczycielskiego ;) ). A że moje podejście do tematu cześć osób uważa za infantylne, wyprane z uczuć, niegodne człowieczeństwa etc to już mam głęboko w d***.

To, że straciłeś w cudzych oczach, jest prawdopodobnie zasługą nie twoich poglądów, a tego, w jaki sposób swoje poglądy wyraziłeś. Dwulinijkowy post, w którym jest tyle argumentów, co włosów na głowie łysego człowieka, raczej nie wnosi zbyt wiele do dyskusji.

Ja tylko do Teekeusa!

Nie zdziwiło mnie to,ze i mnie się w końcu dostanie.

No tak, śmiałem się z tobą nie zgodzić... A to ci się dostało, jak widać jestem taki mHoczny i zUy, że nawet ciemność się mnie boi. xP

Moja postawa : starać się być dobrym człowiekiem-być może nieumiejętnie (jak wynika z twych licznych uwag i nie tylko Twoich),zawsze budziła niechęć u pewnego typu ludzi.

Widzę,że pięknie rozłożyłeś moje wypowiedzi na części i skomentowałeś wybrane przez siebie fragmenty.

Szkoda,że nie dobierasz mojej postawy jako całości.

Diabeł tkwi w szczegółach. Ale OK, mogę się przyczepić całości (co zaraz zrobię xP). Poza tym to trochę... Nietypowe: twierdzisz, że skomentowałem tylko wybrane przeze mnie fragmenty, ale jednocześnie ty sama nie dałaś żadnych fragmentów z mojego posta.

Wiesz,ja nie jestem ideałem i zdaję sobie sprawę,że moja postawa od takiego ideału jest daleka.

Ehm, no i? Czyli co - nie mam krytykować twojej postawy/nie mogę się z nią nie zgodzić, bo nikt nie jest idealny? Jak dla mnie to brzmi lekko absurdalnie.

Pisałam jedynie o tym,że lepiej robić mało,niż nie robić nic.

Moim zdaniem lepiej nie robić nic - bo krew mnie zalewa, kiedy widzę jakiegoś skrajnie dwulicowego homo sapiens sapiens, który twierdzi, że jest mu przykro z powodu śmierci kogoś, kogo w życiu nawet na oczy nie widział. Najlepszymi przykładami są tutaj histeria po WTC (no tak, bo skoro kilka tysięcy ludzi zginęło naraz, to można im postawić świeczkę i popłakać - pomimo tego, że tuż przed ich śmiercią nie wiedziało się nawet o ich istnieniu; ale kiedy już kilka tysięcy ludzi umrze z głodu, to trzeba ich olać - w końcu oni są mniej medialni...) i po śmierci Karola Wojtyły (ponownie: wszyscy bredzili, jak bardzo będzie im go brakowało, jakież to wspaniałe nauki głosił etc., chociaż przedtem raczej mieli go gdzieś, a i o "naukach" też nic nie wiedzieli).

Powiedziałbym nawet, że takie robienie "czegoś" może tylko zaszkodzić. Przykłady? Proszę bardzo: ktoś wpłaca pieniądze na rzecz głodujących dzieci w wielodzietnych rodzinach - i w ten sposób pomaga genom głupoty w rozprzestrzenianiu się. W końcu trzeba mieć nie lada "yntelekt", aby najpierw płodzić 10 sztuk potomstwa, a dopiero później myśleć o tym, jak tą zgraję wykarmić.

Napisałeś,że moja postawa (wegetarianizm itp.) jest egoistyczna. A możesz ją sobie tak nazywać-cóż to zmieni jak się ją nazwie?

Zmieni - chociażby to, że jednostkom takim jak ty przestanie się wydawać, że są "dobre", "szlachetne" i inne od jakiegoś "egoisty", który nie daje ani grosza na akcje humanitarne.

Napisałeś,że czynię tak dla własnej satysfakcji-a ja Ci odpowiem: "ależ oczywiście,że tak! A niby dla czyjej?"

Biorę cię na słowo i ufam (duuuży błąd zapewne), że już nigdy nie napiszesz, że zrobiłaś coś dla zwierząt/głodujących dzieci/whatever. W końcu robiłaś to tylko dla siebie.

I czy to właśnie nie jest najlepsze? Nie dość,że jestem usatysfakcjonowana (egoistycznie spełniona) to na dodatek nie przykładam ręki do mordów. Proponuję każdemu zatopić się w tego rodzaju egoiźmie- rewelka uczucie :-)

Krytykuję nie tyle pomaganie innym przedstawicielom swojego gatunku (w końcu tak powinno być i takie coś powinno się cenić), co raczej hipokryzję (robienie czegoś dla własnej satysfakcji, a później twierdzenie, że zrobiło się to "dla innych") i brak myślenia (przykładowo ochrona gatunków zagrożonych wyginięciem jest niczym innym, jak robieniem na złość selekcji naturalnej xP).

Poza tym - wiadomo, twój wegetarianizm i wspieranie akcji humanitarnych automatycznie kasują tysiące lat wojen, miliardy morderstw (w sumie też wojny...), hipokryzję obecnego społeczeństwa (przykłady można by mnożyć, pierwszy z brzegu: "katolicy" mających gdzieś zasady swojej religii), wszechobecną głupotę (czyli te wszystkie jednostki podążające za modą, uważające się za "lepsze" ze względu na swoje poglądy, tych, którzy podczas głosowania na prezydenta kierują się wyglądem i tak dalej, i tym podobne), wciskanie swojej ideologii innym i pełno innych rzeczy, które gatunek ludzki popełniał przez ostatnie kilkanaście tysięcy lat i które popełnia także dzisiaj. Hm... A może jednak nie?

Chcesz naprawić rasę ludzką? Proponuję skombinować kilka tysięcy głowic nuklearnych i zdetonować je w różnych miejscach na Ziemi - to z pewnością "naprawi" rasę ludzką. Chociaż zwierząt trochę szkoda...

Napisałeś nawet,że jak pomagam bezdomnemu to też z egoizmu. Nie wiem czy z egoizmu czy nie,ale zawsze jak znajdę się w sytuacji gdzie ktos potrzebuje pomocy,a ja mogę pomóc to uważam,że po to się tam właśnie w danej chwili i czasie znalazłam. I to robię.


Najpierw wypadałoby się zastanowić, czy warto takiemu bezdomnemu pomóc. Może się na przykład okazać, że ta siedząca pod kościołem postać mająca karteczkę z napisem "mam raka, daj grosza na leki" tak naprawdę jest alkoholikiem, który zniszczył sobie życie chlaniem, a teraz żebrze, aby móc uciułać sobie na kolejną porcję alkoholu. Ogółem jednak - bardzo dobrze. xP Tzn. tak długo, jak nie jesteś hipokrytką, i jednemu bezdomnemu pomagasz, a drugiego mijasz i udajesz, że go nie widziałaś...

Nie rozumiem też za bardzo tego fragmentu: "to uważam,że po to się tam właśnie w danej chwili i czasie znalazłam.". Czyżbyś wierzyła w przeznaczenie i twierdziła, że ludzie nie mają wolnej woli? (bo tak to można zinterpretować)

Ale Tobie pewnie chodzi o to,że nie jeżdżę na misję,nie zarażam się hivem i nie umieram z głodu razem z afrykańskimi dziećmi. Otóż nie: bo jak napisałam wyznaję zasadę: lepiej zrobić mało niż nie robić nic. Nie każdy ma duszę wolontariusza (ja nie mam- i nie zamierzam się z tego powodu krzyżować)

Nie powiedziałem, że powinnaś cierpieć z powodu głupoty innych. I co do robienia mało... Patrz wyżej. xP

Chciałam napisać Ci tylko (bo mam dzisiaj super humor)-że życzę Ci wszystkiego najlepszego,a przede wszystkim byś odkrył jak małymi i z pozoru nic nie znaczącymi gestami można zmienić świat.

Doprawdy? Małe i nic nie znaczące gesty mogą zmienić świat? Niech pomyślę... Jakie gesty byłyby potrzebne, aby zniszczyć rasę ludzką albo chociaż uprzykrzyć życie przeszło 6,7 miliarda homo sapiens sapiens? Czyżby dało się to zrobić bez broni masowego rażenia?

Życzę Ci byś umiał bez nienawiści patrzeć na ludzi (nawet tych,którzy raz do roku podczas tragedii nagłaśnianej w tv,poczują dobry odruch serca).

Jak to mawiają mieszkańcy kraju za wielką wodą: bulls**t!

Jeśli ktoś odczuwa "odruch serca" za kimś, kogo w życiu nawet na oczy nie widział (vide: WTC, poprzedni papież etc.), to nie jest to odruch serca, a jedynie gra na emocjach i chęć bycia akceptowanym w stadzie. Dla mnie osoba rozpaczająca po kimś tylko dlatego, że w mediach tak i tak powiedzieli, jest po prostu dwulicowa i udaje (świadomie bądź nie) określone emocje tylko po to, aby poczuć się częścią stada/zyskać akceptację.

Gdyby jakiś człowiek, którego nigdy nie widziałem (i który nie miałby ABSOLUTNIE żadnego pojęcia, kim byłem), rozpaczałby po mojej śmierci, postawiłby mi świeczkę etc., to najchętniej wstałbym z grobu i wsadził jej tą świeczkę do gardła - niech się nią udławi, przynajmniej wosk nie pójdzie na marne. Takie udawane (świadomie bądź nie) współczucie jest równie przydatne, co wrzód na żołądku.

Bo ludzi nie należy tępić,a szczególnie nie za dobre uczynki. Nawet jeśli zdarzają się raz do roku,nawet jeśli (w Twoim oku) są robione w imię hipokryzji (ja w to wątpię).

Dobra, to wyobraź sobie, że żyje sobie gdzieś tam psychopata. Zabija setki ofiar, często przed śmiercią je torturuje, wydłubuje im oczy, przypala je, polewa kwasem, łamie kości i robi mnóstwo innych, równie przyjemnych rzeczy. Kiedy zostaje schwytany, sędzia go wypuszcza na wolność, ponieważ na dzień przed uchwyceniem owy psychopata pomógł przejść staruszce przez ruchliwą jezdnię...

Podobnie jest z gatunkiem ludzkim - jakieś małe pierdoły, robione niby ze względu na "współczucie" (a tak naprawdę tylko po to, aby się wpasować w stado albo robione bez jakiegokolwiek myślenia) raczej nie zmażą tego, co działo się przez ostatnie kilka tysięcy lat i co dzieje się dziś. Spraw, aby gatunek ludzki przestał prowadzić wojny, mordować, poniżać, kłamać przez co najmniej 6000 lat, wykorzeń z ludzi głupotę, agresję, arogancję, naiwność, dwulicowość, nadmierną ekspresję i kilka innych rzeczy - może wtedy jakoś da się zapomnieć o tym, co wyprawia rasa ludzka. I tak, wiem, że żądam niemożliwego.


Uwierz w ludzi i ich dobre intencje.

Nie dzięki, niczego nie biorę na wiarę. Wolałbym to, na przykład, zobaczyć... xP

Wiem,że jest mnóstwo fałszywców-ale nie oceniaj tak wszystkich,bo będziesz w życiu bardzo,bardzo nieszczęśliwy.


A co do tego (bo to Cię chyba najbardziej oburzyło),że prosiłam Skana,by się nie kłócił. To już tłumaczę dlaczego:

Atakując,wyzywając,poniżając staje się pełen nienawiści-czyli w moim mniemaniu-takim jak jego rozmówcy.

Przejrzałem posty Skana, żadnych bluzgów etc. tam nie widziałem, poniżania też nie. Tak przy okazji - jeśli zwracam ci na coś uwagę, nie znaczy to automatycznie, że się oburzyłem. Ja po prostu lubię krytykować, wypominać braki w logice i tak dalej.

Bo,jak można kochać zwierzęta nienawidząc ludzi albo odwrotnie?

Wiem, że takiej bestii jak ja nie wypada, a do tego nienawidzę tego robić, ale chyba przyszedł czas na wyrażenie emocji odczuwanym przeze mnie po zobaczeniu tego zdania.

*$&#*&$*&#* &$*#$&$ FAIL $**#$&#*#&#& EPIC FAIL $*$#*(#&*$*&#* &# Idlaczegonadalniestawiaszspacjipoprzecinku?

Sprawdź mój poprzedni post w tym temacie. Na samym jego początku masz wymienione kilka powodów. Dosyć trudno ich nie zauważyć. Jeśli ci mało, poczytaj książkę od historii, a następnie powiedz mi, ile razy człowiek dokonywał masowych mordów na swoim gatunku, a ile razy robiły to, na przykład, krokodyle albo pingwiny albo gołębie. xP Zwierząt nie lubię, ale ludzi nie lubię jeszcze bardziej.

Ja dokarmiając przez lata koty nauczyłam się jednego:

Nie opluwać przeciwników zwierząt,nie tępić ich-bo będą oni z jeszcze wiekszym zapałem opluwać i tępić koty.

No,chyba że komuś chodzi nie o dobro zwierząt,ale o udupienie "przeciwnika".

No tak, tylko jak można "opluwać" koty? Co, ktoś podejdzie do kota i puści wiązankę pełną bluzgów, w wyniku czego kot załamie się psychicznie i przez następne pół roku będzie dochodził do siebie? xP Co do tępienia kotów - jeśli masz na myśli zabijanie, to chyba powinnaś coś z tym zrobić, skoro obchodzą cię zwierzęta.

Jejku ludziska kochane......jako Adept wyznam Wam prawdę poza regulaminem....od ponad dwóch lat (od czasów rejestracji) nidgy nie zniżyłem się do poziomu dziecka NEO aby dać komuś ujemny punkt reputacji....zapewne tak będzie dalej....oby. (pierwsza moja wypowiedź nic nie wnosząca do tematu)

Pięknie, kolejny, który wszędzie wpycha już nie wielokropki, ale [liczba od 4 do 7]kropki. Wydaje mi się, że dobrym pomysłem byłoby wprowadzenie limitu wielokropków na post. No i do tego kandydat na moderatora robiący offtopa... Czarno coś widzę przyszłość tego forum.

Co do minusów - cóż, od czegoś ten czerwony przycisk jest, nie istnieje tu tylko dla ozdoby, trudno więc mieć komuś za złe, że z niego skorzystał.

#81

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dla mnie osoba rozpaczająca po kimś tylko dlatego, że w mediach tak i tak powiedzieli, jest po prostu dwulicowa i udaje (świadomie bądź nie) określone emocje tylko po to, aby poczuć się częścią stada/zyskać akceptację.


Taa. ;) Doskonały przykład - Michael Jackson. Ludzie popełniali samobójstwa bo on umarł. ;O Ludzie mają czasem strasznie zryty beret. Właśnie na takiej samej zasadzie zadziała ten przypadek z kotem za 6 tysięcy złotych. Chwilowe emocje, chwilowy szum - a potem wrócimy do swoich zajęć i zapomnimy że coś takiego w ogóle miało miejsce. Nie można budować zachowań ludzkich na takich jednorazowych akcjach - to po prostu nie działa. Emocje mijają szybciej niż się pojawiają, są niestałe i niewdzięczne.


Co do mojej propozycji z reklamami. Reklamy nie skutkują? Wybaczcie, to po co te wszystkie firmy wykładają miliardy złotych na reklame? Ulotki, bilboardy, itp itd? Dają na to pieniądze bo to nie działa? Możecie sobie wmawiać że jesteście odporni, wystarczy że wyłapiecie coś kątem oka i już jesteście celem ataku reklamy i to skutecznym bo celem reklamy jest to byście rozpoznawali marke/zjawisko.

Wyobraźcie sobie w swoim mieście 10 bilboardów przy głównych ulicach ze zdjęciami maltretowanych kotów, i hasłami w stylu "Następny będziesz Ty!", albo "Tolerujemy morderców". Jeden dzień takiej reklamy to będzie gdzieś 15-30 zł za bilboard + druk pare stówek. Będzie mniej skuteczne niż wywalenie 6k w nagrode za jednego kota o którym zaraz zapomnimy?



#82

dżek.

    Muzyka Śnieżnych Pól

  • Postów: 1196
  • Tematów: 280
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 39
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dla mnie osoba rozpaczająca po kimś tylko dlatego, że w mediach tak i tak powiedzieli, jest po prostu dwulicowa i udaje (świadomie bądź nie) określone emocje tylko po to, aby poczuć się częścią stada/zyskać akceptację.


zaraz wszyscy o tym zapomną no chyba, ze stawka zostanie podbita..
część na pewno by tak chciała :P

co do tego demotywatora chodzi mi o nie poddawanie się.. nie o tego psa ;)
http://demotywatory....ie-poddawaj-sie



#83

bianka.
  • Postów: 301
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Teekeus!

Jesteś pełen nienawiści (aż boję się,że wybuchniesz ;-)) i buntu. Ile masz lat? Napisz mi na pw (jeżeli chcesz).

Paradoksalnie czytając Twoją odpowiedź w wielu miejscach musiałam się z Tobą zgodzić i rozumiem o c Ci chodzi : o ludzką hipokryzję.

Nie rozumiem tylko dlaczego wszystkich wkładasz do tego samego worka.

Ja kiedyś myślałam bardzo podobnie do Ciebie i można powiedzieć ,że się pozytywnie rozczarowałam i to przywróciło mi wiarę w ludzi (że nie wszyscy są fałszywi).

Masz b. ciekawe argumenty i wiele z nich popieram (np. ten,że zwierzęta są sto razy lepsze od ludzi,oraz złość na fakt jak człowiek się rozpanoszył na Ziemi,niszcząc ją i w sumie stał się pasożytem dla natury-w tym niewinnych zwierząt).

Jednak za bardzo generalizujesz stąd rozmowa z Tobą jest trudna (ja piszę o dobroci ludzkiej a ty z tyłka wyciągasz morderce co też przeprowadził staruszkę przez jezdnię. Ponosi Cię w kontrargumentach ciut za daleko)

Gdybym miała bronić zwyrodnialców,to w pierwszym poście nie wyraziłabym poparcia dla całej tej akcji z kotem.

Piszesz,że jeśli ktoś postawiłby Ci świeczkę,a wcześniej Cię nie znał-wstałbyś z grobu i go udusił. (łatwo ferwować swoim losem,potem przychodzą dzieci i hierarchia się BARDZO zmienia)

Przykład: masz ciężko chorą córkę. Może uratować ją jedynie kosztowna operacja. Potrzebujesz wsparcia finansowego.

Uwierz-takiemu rodzicowi wisi koło tyłka,czy pieniądze zostaną zebrane od ludzi ,którzy raz na rok poczuli odruch dobrego serca (i nigdy więcej tego nie uczynią). Taki rodzic cieszy się,że ten odruch poczuli (choćby był ulotny) i te pieniądze wpłacili. Dzięki temu (w Twoich oczach fałszywemu i nic nie znaczącemu odruchowi) uratowali dziecko.

Tak więc NIGDY nie tępie ludzi,którzy pomagają (o takich ludziach tutaj piszę)


A poza tym wyznaję zasadę: nie liczyć nie swoich pieniędzy.

Chcą dawać ludzie na tacę,na muzeum,na chore dziecko,na bezpańskiego psa- niech dają. To ich pieniądze.

Co do wypomnienia mi błędu (tym razem stylistycznego,wcześniej interpunkcyjnego).

Za pierwszym razem pomyślałam "co za imbecyl-byle się przyczepić,byle poniżyć,zdeptać,zniszczyć-nawet błędu nie przepuści.

A za drugim razem to się szczerze śmiałam (rzeczywiście użyłam złego słowa-a Ty masz niezłe poczucie humoru). Rozśmieszył mnie ten sponiewierany słownie kot :-)

Jest taki cytat : "czas nas uczy pokory". I to prawda z czasem mniej radykalnie i bardziej wymiarowo patrzymy na życie. Z czasem uczynki,które nas oburzały i wywoływały czerwone plamy na policzkach stają się zrozumiałe...

Im więcej wyborów,będziemy musieli sami dokonać,tym bardziej będziemy rozumieć innych (tylko nie wylatuj z mordercami-bo piszę o zwykłych ludziach).

Z czasem zaczniesz patrzeć na to inaczej (szczególnie,jeśli będziesz mieć dzieci).

No chyba,że jako wróg rasy ludzkiej nie zamierzasz się rozmnażać (co mi się też kiedyś w miarę sensowne się wydawało,ale życie jak to życie--potoczyło się inaczej).

#84

NO_NAME.
  • Postów: 614
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

wiele osób na tym forum mnie zadziwiło, miło lub nie. dziwnie czyta się wypowiedzi, w których mówi się że nie dałyby grosza aby pomóc złapać osobę która wydłubała oko kotu, kopała i obcięła mu przednie łapy a wszystko gdy jeszcze żył. jak kilka osób słusznie wspomniało osoba która znęca się nad zwierzętami może przenieść swoje krwawe hobby na ludzi. sam fakt odczuwania psychicznej przyjemności z zadawania bólu świadczy o pewnych psychicznych preferencjach-czy wrodzonych czy nie, wnikać nie ma sensu. jako przykład podam np. Jeffreya Lionela Dahmera, seryjnego mordercę, kanibala czy nawet słynni Gestapo, gdzie jednym z pytań zadawanych przy rekrutacji było "Czy znęcałeś się nad zwierzętami?". Jednak nawet taki argument wydaje mi się egoistyczny: gdyż sugeruje że "oprawcy zwierząt, moim zdaniem, w sumie powinni pozostawać bezkarni, bo kogo obchodzi okaleczony kot, ale może on w przyszłości zagrozić i mi więc bezwzględnie trzeba go złapać". zupełnie jakby liczyły się tylko przyszłe interesy takiej osoby a nie cierpienie zwierzęcia. swoją drogą chętnie zrobiłabym następującą statystykę, będącą odpowiedzią na tekst: zamiast uganiać się za oprawcami kota, lepiej pomóc bezdomnym. zaciekawiło mnie, ile z osób tak mówiących pomogło choć jednej innej osobie nie należącej do ich rodziny, a ilu takim osobom pomogli ci, których porusza i wzbudza współczucie okrucieństwo wobec zwierząt. byłby to swoisty test, czy brak współczucia dla zwierząt przenosi się na świat ludzi i na odwrót: czy empatia dla zwierząt świadczy o empatii wobec ludzi. dla mnie wynik jest przewidywalny (na podstawie własnych obserwacji).

#85

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Masz b. ciekawe argumenty i wiele z nich popieram (np. ten,że zwierzęta są sto razy lepsze od ludzi,oraz złość na fakt jak człowiek się rozpanoszył na Ziemi,niszcząc ją i w sumie stał się pasożytem dla natury-w tym niewinnych zwierząt).


O nie. ;) Zwierzęta nie są lepsze. Myślisz że gdyby istniały zwierzęta posiadające taką siłe, że ludzkość nie mogłaby się im oprzeć to mogłabyś żyć bez strachu? Zwierzęta też bawią się czasem ofiarą, i też potrafią być okrutne.
Gadanie "zwierzęta są lepsze niż człowiek" to naiwne stwierdzenie, siedzące w głowach niektórych tylko po to żeby wmawiać sobie że świat nie jest okrutny, że tylko my jesteśmy okrutni. Wejdź w stado szczurów i oglądaj jak będą cię żywcem podgryzać. Podejdź do małego lwiątka bez broni, i patrz jak zacznie cię gonić i bawić się tobą pod czujnym okiem matki. ;) Życze powodzenia w świecie nieudomowionych drapieżników.



#86

bianka.
  • Postów: 301
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

No tak,ale Ty patrzysz z typowego dla człowieka punktu widzenia : złe jest to,co jest złe dla mnie (co mi zagraża).

Zgodzę się z Tobą,że człowiek nie miałby szans w stadzie dzikich zwierząt. Ale nie jest to dla mnie argumentem,ze zwierzęta są gorsze od ludzi.

Przede wszystkim fakt,że żyją zgodnie z naturą (same z siebie),nie niszczą przyrody,czyli własnych warunków do życia (co w przypadku człowieka jest szczytem głupoty).

A tak na marginesie mam w domu stado szczurów (może nie dzikich) i na co dzień obserwuje jakie twarde zasady w nim panują. Ale widzę w tym logikę i sens- i nie wydaje mi się to głupie,wręcz przeciwnie. To są naprawdę fascynujące zwierzęta mądre,ciche i każde z nich jest inne. Obserwując ich życie i smierć (mam już któreś tam pokolenie) dużo się nauczyłam (tego,że życie jest okrutne- przede wszystkim).

Ja po prostu niebotycznie uwielbiam zwierzęta. Czuję od nich jakąś energię. Obcowanie z nimi daje mi kopa (jakbym wypiła kawę) a jednocześnie spokój i ukojenie.

I pomimo tego,ze niejedno zwierzę umarło na moich rękach i powtarzałam sobie,że już nigdy więcej,pomimo tego,że przyjmowałam serię zastrzyków przeciw wściekliźnie,straciłam mnóstwo czasu i pieniędzy- ja się z tego już nie wyleczę!!!

Spotkałam się z ogromną znieczulicą ze strony ludzi. Ale też spotkałam ludzi o wielkim sercu.

Dlatego nie patrzę z nienawiścią na wszystkich jak leci.

#87 Gość_grinsekatze

Gość_grinsekatze.
  • Tematów: 0

Napisano

Pomysł z podbijaniem stawki nie za bardzo mi się podoba. Racja, narobił trochę szumu wokół sprawy (nawiasem mówiąc to dobijające, że tylko dzięki pokaźnej sumce ten przypadek dotarł do uszu większej ilości osób) i być może dzięki temu kilka osób zatrzyma się i całość przemyśli od góry do dołu. Z drugiej strony, wcale nie gorszy efekt (powiedziałabym, że lepszy) można by było dostać już przy wyznaczeniu nagrody mniejszej, a resztę przeznaczyć na dobrze przemyślaną kampanię.

Smiejcie sie jak chcecie, ale moja mama jak mi opowiadala o tym, bo gdzies to przeczytala, to plakala i myslala o tym cala noc.

Smiać? Nie, zabawna jest właśnie postawa ludzi, którzy takim reakcjom dolepiają etykietkę JPII MJ.

Powiedziałbym nawet, że takie robienie "czegoś" może tylko zaszkodzić. Przykłady? Proszę bardzo: ktoś wpłaca pieniądze na rzecz głodujących dzieci w wielodzietnych rodzinach - i w ten sposób pomaga genom głupoty w rozprzestrzenianiu się.

Dość fikuśny przykład dobrałeś szczerze mówiąc, bo tak się składa, że działa jak miecz obosieczny.

Najpierw wypadałoby się zastanowić, czy warto takiemu bezdomnemu pomóc. Może się na przykład okazać, że ta siedząca pod kościołem postać mająca karteczkę z napisem "mam raka, daj grosza na leki" tak naprawdę jest alkoholikiem, który zniszczył sobie życie chlaniem, a teraz żebrze, aby móc uciułać sobie na kolejną porcję alkoholu.

Tyle że sypnięcie groszem do kapelusza nie jest jedyną formą pomocy.

Ogółem jednak - bardzo dobrze. xP Tzn. tak długo, jak nie jesteś hipokrytką, i jednemu bezdomnemu pomagasz, a drugiego mijasz i udajesz, że go nie widziałaś...

Każdy ma swoje limity, czasu / pieniędzy sobie nie wyczarujemy.
W ogóle to heloł, gdzie się nie rozejrzę, dobre gesty obsypuje się mianem hipokryzji. Prowadzisz rozjechanego psa do weterynarza? A jesteś wege? Nie? Dwulicowiec!
Stereotypy, ignorancja?

Doprawdy? Małe i nic nie znaczące gesty mogą zmienić świat?

Zaprawdę powiadam Ci towarzyszu, jak najbardziej. Tak się szczęśliwie składa, że świat buduje przeogromna liczba mniejszych światów.

Chcesz naprawić rasę ludzką? Proponuję skombinować kilka tysięcy głowic nuklearnych i zdetonować je w różnych miejscach na Ziemi - to z pewnością "naprawi" rasę ludzką.

+

Jakie gesty byłyby potrzebne, aby zniszczyć rasę ludzką albo chociaż uprzykrzyć życie przeszło 6,7 miliarda homo sapiens sapiens?

Ktoś kiedyś powiedział Save the planet - kill yourself. Zacznij więc to zacne hasło promować, ulotki, koszulki et cetera et cetera i oczywiście bądź wierny swoim ideałom.

#88

bianka.
  • Postów: 301
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zgadzam się z Tobą grinsekatze!

Idealnie to zobrazowałeś (myślenie co poniektórych): jedziesz ulicą i widzisz,że ktoś potrącił psa. Pies żyje,ale dajmy na to ma złamaną z przemieszczeniem łapę. Cierpi. Ale Ty nie możesz mu pomóc,bo przecież nie jesteś wegetarianinem,a poza tym nie dajesz na chore na raka dzieci. Byłbyś HIPOKRYTĄ gdybyś mu pomógł.

Wczoraj wchodzę na onet i czytam,że na warszawskiej starówce padł z wycieńczenia koń ciągnący dorożkę.

Odzywają się mądre głosy ludzi,że zwierzęta cierpią,stojąc w upale,bez wody (by nie zanieczyszczać ulic) itp.,pomysły co z tym zrobić,jak zmienić przepisy.

I nagle z dupy (bo nie wiem skąd innąd) wyskakuje "smerf-ważniak" i zadaje pytanie (w mej wyobraźni swym ważniakowatym głosem)

"a ilu ludzi w tym czasie umarło w szpitalach?"

(WTF???)

Czyli w mniemaniu tego rozgadanego smerfa,wszyscy Ci "HIPOKRYCI" śmią zajmować czas myśląc o koniu podczas gdy w szpitalu umierają ludzie.

To samo dzieje się tu na forum.

Scan pisze o akcji w sprawie skatowanego kota.

Zdążyłam odpowiedzieć ja i zaraz po mnie forumowy ważniak wyskakuje z dupy (naprawdę sorrki za wulgaryzmy,ale tylko z tamtąd można z tak nie trzymającym się tematu argumentem wyskoczyć)

"a bezdomnych ile umiera?" (sorry,mogłam coś przekręcić,ale ten argument był tak niedorzeczny,nie na temat,kompletnie nie odnoszący sieędo treści artykułu i tak idiotyczny,że nie zapamiętałam kontekstu.)

W moim odczuciu ludzie Ci ważniakują,by ukryć swoje "nicnierobienie"

Razi ich,boli ludzkie współczucie,bo sami go nie mają.

Nazywają te współczucie hipokryzją.

To wiecie co? Jeżeli to,że pomogę jednemu,a drugiemu nie (bo nie mam np. już na to finansów) jest hipokryzją,to ja wolę być hipokrytką,bo przynajmniej mam uczucie,że coś zrobiłam (małą rzecz).Ach i wtedy jeszcze staję się EGOISTKĄ.

I wiem,że tymi skromnymi czynami nie zmienię świata,ale jak pisałam zmienię świat dla tego jednego zwierzaka przynajmniej,jeśli nie na stałe to choćby na chwilę. A być może ktoś inny (jakiś inny hipokryta) zmieni go na drugą chwilę,inny na trzecią i z tych chwil ułoży się całkiem długi pozytywny czas.

Bo świat należy zmieniać od siebie-na pewno nie od atakowania ludzi,którzy już coś od siebie ofiarowują.

Ale czasem łatwiej zaatakowac kogoś niż przyjrzeć się sobie.

Czego przykład mamy tutaj na forum.

Najłatwiej rozliczać kogoś z jego uczynków,pieniędzy. Jeśli to uspokaja Wasze sumienia (nie-hipokryci) róbcie to śmiało. Mnie to kompletnie nie rusza.

Bo ja jestem z tych co działają,starają się przynajmniej coś zrobić,a nie siedzą na tyłkach i ględzą .

Wasza Egoistka i Hipokrytka (i piszę to z dumą,bo jeśli tak określa się pomaganie innym to od dziś uwielbiam te określenia)- Bianka :-)

#89

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przede wszystkim fakt,że żyją zgodnie z naturą (same z siebie),nie niszczą przyrody,czyli własnych warunków do życia (co w przypadku człowieka jest szczytem głupoty).


Tak btw. pokładasz zbytnią wiarę w swoją umiejętność psychoanalizy. Zbyt wiele rzeczy jesteś pewna o swoich rozmówcach i ludziach w ogóle. Sama jeździsz po generalizacji, a sama ją stosujesz w sposób wręcz nachalny. Twoje analizy ludzi z którymi rozmawiasz przypominają mi sposób mówienia kogoś kto przeczytał parenaście mądrych książek o analizie ludzkich zachowań/psychologii/etc, a potem z wielką butą mówią innym co myślą i jacy są na prawdę.

Do tego nie wystarczy jedynie sucha wiedza, potrzebna jest również niesamowita empatia, a nawet połączenie tego wszystkiego nie wystarczy by kogoś zanalizować na podstawie paru postów na forum.


Zwierzęta nie niszczą własnych terytoriów? :P Przecież to normalny tryb każdej populacji która nie ma naturalnych wrogów. Rozrost do momentu w którym obszar przez nią zajmowany nie może sobie poradzić z jej wykarmieniem. U zwierząt działa tu system drapieżnictwa, czyli inne zwierzęta zjadają te które zbytnio się rozpanoszyły, albo w przypadku drapieżników działa tu zbyt mała ilość zwierzyny łownej.
Tu nie ma zbyt wielkiej różnicy w przypadku bakterii, szczurów, czy ludzi. Istoty żywe chcą by ich było jak najwięcej z tego samego gatunku i stosują wszelkie środki by przeżyć. Też prowadzą wojny o terytorium, potrafią zabić innego osobnika który zjada im pożywienie. Gdzie widzisz tu diametralne różnice? Nie ma.

Jestesmy tacy sami, kierują nami te same popędy, tylko ludzkość ma po prostu taki potencjał że żadne stworzenie na Ziemi nie może się nam równać. To cie przeraża? Że jesteśmy tak potężni i korzystamy z tego jak każde inne stworzenie? Obawiasz się że będziesz musiała się porównywać do zwierząt?



#90

bianka.
  • Postów: 301
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mylo!

Ja tu nikogo nie analizuję.

Piszę o swoich poglądach.

Jedni się z nimi zgodzą inni nie.

Takie życie.

Nie mam ambicji nikogo na siłę zbawiać,a jeśli tak to odbierasz-to jest to Twój odbiór (być może inne osoby też tak to odbierają,ale nadal będzie to ich odbiór)-do,którego oczywiści mają prawo).

Mnie Twój punkt widzenia na temat mojej osoby zdziwił,ale przeczytałam,odebrałam,wzięłam do świadomości-że ktoś może tak to odbierać. (choć się nie zgadzam)

Jednak intencje jakie mi przypisujesz-powstały w Twojej głowie i ze mną nie mają nic wspólnego.

Co do świata ludzi i zwierząt. Wiem,że kierują nami te same instynkty,ale człowiek jako jedyny widzi konsekwencje swoich działań,a mózg mu dany nie jest jedynie po to by "zdobywać" ale też "chronić. Poza porównywanie zniszczeń dokonanych przez zwierzęta do ludzkich jest niedorzeczne (nie ta skala). Człowiek jako jedyny "by przeżyć" (jak argumentujesz) pozbawia się notorycznie i skutecznie środowiska do życia. A tego nie robią nawet bakterie. I tylko o to mi chodzi.

A to,że zwierzęta zabijają czy są okrutne jest zgodne z naturą. To co robi człowiek w większości przypadków nie jest.

Naprawdę nie mam siły pisać o czymś o czym już produkowałam się na forum milion razy. Tak więc bez urazy. Jak chcesz to poszukaj w moich starych wypowiedziach :-)

Rozstańmy się w pokoju (jestem dziś chora)

:-)


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych