Skocz do zawartości


Zdjęcie

Anasazi - znikająca kultura


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
25 odpowiedzi w tym temacie

#16 Gość_radoslaw

Gość_radoslaw.
  • Tematów: 0

Napisano

Do napisania tego artykułu zmusiły mnie bzdury wypisywane na pewnych stronach traktujących o kulturze Indian północnoamerykańskich i kosmitach.


Mam nieodparte wrazenie że nawet rozmowa z przedstawicielami indiańskich starszyzn nie zmieniłaby Twego zdania.
To co zrobiłeś z tym tematem mozna nazwać tylko jednym słowem: profanacja.

Jak już chcesz wymyślać teorie na temat pochodzenia Hopi warto przytoczyć ICH mity stworzenia, nie uważasz?


"Klan Tęczy bombardował miasto Klanu Węża najpotężniejszą i najbardziej porażającą bronią, jaką posiadał. Była podobna do pioruna. To, czego używali, my nazywamy energią elektryczną. Klan Węża był na to przygotowany. Z pomocą Węża ukrył się w podziemiach, gdzie był dobrze chroniony także jakimś rodzajem energii elektrycznej. Gdy ustała strzelanina, Wąż zrobił użytek ze swej umiejętności zakopywania się i zbudował tunel pod fortyfikacjami Klanu Tęczy."

Tak brzmi jeden z mitów Indian Hopi, opowiedzianych przez Białego Niedźwiedzia, a spisanych przez Austriaka Josepha Blumricha w wydanej także w Polsce książce p.t. "Kasskara i Siedem Światów". Według Białego Niedźwiedzia budowniczymi tuneli byli katchinas (kaczynowie) - latający bogowie. Inne legendy Hopi głoszą, że człowiek wyszedł z wnętrza Matki Ziemi, przedstawianego przez nich w symbolicznej postaci labiryntu.
źródło

"
Podobnie jak podania Majów i Azteków, także historia Indian Hopi wymienia cztery epoki. Czasy, w jakich żyjemy obecnie, to epoka czwarta. Przed tysiącami lat przodkowie Indian Hopi mieszkali na kontynencie w rejonie Oceanu Spokojnego, kontynent ów zwał się Kasskara. Potem wybuchła międzykontynentalna wojna. W tej epoce Kásskara zaczęła pogrążać się w oceanie, nie był to jednak – tak jak w Biblii czterdziestodniowy potop, lecz zapadanie się kontynentu. W końcu nad wodę wystawały tylko najwyżej położone części lądu – dziś jest to kilka wysp mórz południowych. Indianie Hopi zostali zmuszeni do odwrotu. W ucieczce pomagali im Kaczynowie. Biały Niedźwiedź wyjaśnia, że słowo „Kaczynowie" znaczy tyle co „dostojni i poważani wtajemniczeni", elita, z którą jego lud miał zawsze kontakt. Kaczynowie, którzy co pewien czas odwiedzali Ziemię, byli istotami cielesnymi, pochodzącymi z planety Toonaotekha oddalonej od Układu Słonecznego.
Kaczynowie znali trzy kategorie wtajemniczonych – byli to twórcy, nauczyciele i strażnicy praw. Hopi twierdzą, że także Kaczynowie-twórcy produkowali w tajemniczy sposób różnych ludzi.
Mistyka takich narodzin jest dla Białego Niedźwiedzia jasna: „Choć zabrzmi to dziwnie, nigdy nie dochodziło do obcowania, nie było stosunków płciowych, lecz wybrane kobiety zachodziły w ciążę." To samo stwierdzenie znajdujemy w PopoI Vuh. Pierwsi ludzie zostali poczęci „bez udziału ojca. [...] Jedynie mocą nadprzyrodzoną, za sprawą czarów zostali stworzeni i utworzeni [..]". W PopoI Vuh możemy również znaleźć informację, że pośród stworzonych byli mężowie, których mądrość była wielka. Biały Niedźwiedź nie czytał wprawdzie PopoI Vuh, ale wie z legend Indian Hopi: „Istnieli cudowni, potężni mężowie, gotowi zawsze do niesienia pomocy, nigdy zaś do niszczenia".
Biały Niedźwiedź opowiada, jak Kaczynowie pomagali jego ludowi w exodusie. Zastosowano trzy metody ewakuacji. Na „latających tarczach", czyli niebiańskich pojazdach bogów, wywieziono z niebez piecznej strefy elity społeczne, które miały przygotować nowy kraj Amerykę Południową – na przyjęcie kolejnych fal emigrantów. Do transportu masowego używano "wielkich ptaków" oraz statków, łodzi i kanu najróżniejszej wielkości.
Biały Niedźwiedź nie potrafi niestety na podstawie legend opisać, jak z technicznego punktu widzenia wyglądały „latające tarcze", twierdzi tylko, że kształtem przypominały podobno połówkę dyni. Niepojęte pojazdy niebieskie, o których mówi legenda, było widać świadczą o tym rysunki naskalne w Oraibi, najstarszej osadzie Indian Hopi w Arizonie. Jeden z nich ukazuje kobietę siedzącą w środku tarczy, której brzegi są wygięte ku górze – pod spodem wyryto pierzastą strzałę. Biały Niedźwiedź tłumaczy, że strzała symbolizuje „latanie" i „prędkość".
Biały Niedźwiedź opowiada, że kolejną grupę mieszkańców Kasskary ewakuowano „na grzbietach wielkich ptaków”.
Trzecia, najliczniejsza grupa uciekinierów z Kasskary dotarła do Ameryki Południowej na statkach i niewielkich łodziach. I w tej masowej ewakuacji brali udział bogowie. Kaczynowie, prowadzili konwój statków i łodzi od wyspy do wyspy, nie pozwalając mu zboczyć z kursu.
Po przybyciu osiedleńców na miejsce rozpoczął się dla nich kolejny etap historii. Indianie mnożyli się, rozwijali interesy plemienne, dzielili się na szczepy. Niektóre grupy w trakcie wędrówki trwającej kilka tysięcy lat przeszły z południa na północ. Wśród nich znalazły się również szczepy Niedźwiedzi i Kojotów. Do tych ostatnich należy Biały Niedźwiedź. Czy więc Indianie Hopi mogą się powoływać na to, że są ogniwem łączącym teraźniejszość z przeszłością, liczącą sobie wiele tysięcy lat? Biały Niedźwiedź zakreśla granice takich możliwości:
„Nie wszyscy ludzie, którzy przybyli do czwartego świata i zamiesz kali w Taotoóma, byli Indianami Hopi. Powiedzmy raczej, że wśród tych ludzi znajdowali się nasi przodkowie. Spośród wielu, którzy przybyli do Ameryki Południowej, mianem Hopi określano tylko tych, którzy dotarli w końcu do Oraibi, a mianem tym określono ich dopiero, kiedy zostali tam przyjęci."
W łonie wielkiego ludu Hopi powstawały nowe plemiona, które się potem dzieliły. Plemiona te osiedlały się w wysokich górach i w pusz czach, wśród nich znaleźli się przodkowie Majów, Inków i Azteków. Świadczy o tym niezbicie fakt, że z tymi legendami pokrywają się w treści inne przekazy, na przykład staroindiańskie rysunki naskalne.
Biały Niedźwiedź opowiada o mieście Palátquapi („Czerwona Zie mia"), które jego przodkowie wznieśli w Ameryce Środkowej – było ono uważane za centrum nauki. Żaden Hopi „nigdy nie zapomni Palátquapi", nieważne, do jakiego należy szczepu, owo miasto bowiem wryło im się bardzo głęboko w pamięć. W Palátquapi stał trzypiętrowy budynek służący wyłącznie nauce. Budowano go stopniowo, każdy kolejny poziom odpowiadał wyższemu poziomowi wiedzy: im wyżej wznosiła się świątynia nauki, tym mniej Indian mogło tam dotrzeć.
Na parterze młodzi Indianie uczyli się historii swojego ludu, na pierwszym piętrze wykładano nauki przyrodnicze – łącznie z budową pierwiastków (chemia!). Rozwijano intelekt, rozbudzano umiejętność obserwacji, ugruntowywano umiejętność rozumienia harmonii wszelkich form życia w przyrodzie. Biały Niedźwiedź:
„Dlatego Indianie Hopi śpiewają podczas swoich uroczystości obrzędowych pieśni wychwalające przyrodę, która nas otacza, wy chwalające wszystkie żywioły. Robią to na cześć wielkiej potęgi boskiej istoty."
Jeszcze wyżej, na trzecim piętrze, gdzie nauka była znacznie trudniejsza, a liczba studentów mniejsza, wykładano astronomię. Biały Niedźwiedź:
„Nauka zawierała informacje o szczegółach budowy Układu Słonecz nego. Wiedziano, że Ziemia jest okrągła, że na powierzchni Marsa leży drobniutki piasek, że na Wenus, Marsie i Jowiszu nie istnieje życie."
Biały Niedźwiedź stwierdza, że wykłady prowadzili Kaczynowie.
Biały Niedźwiedź opowiada, że Indianie żyli w Palátquapi setki lat – dopóki eksplozja demograficzna nie zmusiła ich do szukania nowych siedlisk. Spowodowało to rozluźnienie więzi z Palátquapi, bo nowe wspólnoty chciały się uniezależnić od centrum. Kaczynowie opuścili miasto, ich czysta nauka ulegała rozwadnianiu tym bardziej, im bardziej Indianie zapominali o tych, którzy pomogli im osiągnąć tak wysoki stopień kultury. Mieszkańcy Palátquapi tworzyli sobie nowych bogów i bożków – doprowadziło to w końcu do straszliwych walk bratobój czych. Wrogie sobie plemiona respektowały wprawdzie świątynie i piramidy dawnych bogów, ale obrzędy religijne traciły coraz bardziej tradycyjne formy, co sprawiło, że porzucano dawne ośrodki kultowe.
W ten właśnie sposób opustoszała stolica szczepu Łuków, miasto Tikal, gdzie prace wykopaliskowe doprowadziły ostatnio do odkrycia śladów istnienia osadnictwa preklasycznego. Wyludniły się też ulice i świątynie Palátquapi – dziś nazywanego Palenque.
Indianie pragnący żyć w zgodzie z naturą i prawami Kosmosu zakładali nowe osiedla. Pod znakiem pierzastego węża Jukatan stał się dominującym obszarem zamieszkanym przez szczep Wężów. Szczepy Niedźwiedzi i Kojotów osiedliły się bardziej na północ – mieszkają tam do dziś, o ile nie wymordowały ich lub nie wypędziły blade twarze. W Roteville, wsi Indian Hopi w Arizonie, odprawia się co roku w lutym „obrzęd pierzastego węża".

źródło


Dość ciekawa jest też struktura energetyczna człowieka opisywana przez Hopi, Quidam może pominąć ten fragment:

"
W mitologii Hopi pojawia się bardzo interesujący opis struktury człowieka. Zgodnie z nim człowiek posiada wewnątrz siebie, wzdłuż osi kręgosłupa kilka centrów wibracyjnych, które korespondują z różnymi aspektami jego duchowego rozwoju. Centra te są używane w tradycji Hopi zarówno do diagnozowania i leczenia chorób. Podobnie jak w systemie czakramów za najważniejsze uważa się centrum na szczycie głowy. W tym miejscu po urodzeniu znajduje się miękkie miejsce zwane kopavi, czyli "otwarte drzwi", poprzez które człowiek otrzymał świadomość i komunikował się z sacrum. Z czasem miękkie miejsce twardniało i "drzwi zamykały się". Po śmierci człowieka ponownie się otwierały, kiedy jego świadomość opuszczała ciało. Poniżej znajdowało się drugie centrum - mózg, który umożliwiał myślenie i działanie człowieka, ale również realizację planu mitycznego Twórcy zwanego Taiowa. Trzecie centrum było usytuowane w gardle. Łączyło ono otwory nosa i ust poprzez które człowiek otrzymywał oddech życia. Tutaj też znajdował się organ wibracyjny, który umożliwiał przekształcenie tego oddechu w dźwięk. Ten dźwięk łączył się z dźwiękami z centrów wibracyjnych Ziemi. Czwartym centrum było serce, w którym człowiek mógł odczuwać dobro, którego urzeczywistnianie było celem. Ci, którzy pozwalali na to by ich sercem zawładnęło zło, uważani byli za ludzi o dwóch sercach. Ostatnie centrum leżało poniżej pępka, w miejscu, które jest dzisiaj nazywane solar plexus (splot słoneczny). Hopi określali je jako tron Taiowy, z którego kierował wszystkimi funkcjami człowieka. Cztery niższe centra, w przekonaniu Hopi symbolizują cztery elementy wchodzące w skład ziemi i ciała człowieka: ziemia, woda, ogień i powietrze. Ponadto odznaczają się one zmniejszeniem czystości świadomości i zwiększeniem funkcji fizycznych ciała.
"
źródło

Dość ciekawym aspektem calego zagadnienia jest ten obrazek:

Dołączona grafika


oczywiście to tylko drobna koinsydencja, powiązana z paroma innymi koinsydencjami:

Dołączona grafika


Kończę bo las wzywa, dodam tylko że teoria jakoby Quetzacoatl był Wikingiem jest tość ciekawa i prawie trafna - był Thotem, egipskim bogiem który był zwykłym Annunakiem, synem Enkiego który przeniósł się do Ameryki.

Teoria o przejściu Anasazi z Europy zupełnie chybiona - wyszli z Ziemii jak sami mówią, poza tym im dalej na północ mniej pozostałości i mniejsze pozostawione struktury.

pozdrawiam
  • -1

#17

Quidam.
  • Postów: 515
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

radoslawie, o tym właśnie mówiłem. New Age wymieszane z SF i pociągiem małych, nacjonalistycznych grup do pieniądza... Zwykła komercjalizacja legend i zwyczajów.
Chyba po raz dziesiąty widze twojego posta, pisanego z poziomu eksperta do spraw Nibylandii, bez jakichkolwiek EMPIRYCZNYCH dowodów. Prosze, artefakty, łatwe do zinterpretowania zapisy literackie, dane potwierdzone przez większą liczbę ludzi. Gdzie to wszystko ukryłeś w swoim poście?

PS Zgadłeś, nawet osobisty kontakt z Platonem nie wmówi we mnie, że Atlantyda istniała. M.
  • 1

#18 Gość_radoslaw

Gość_radoslaw.
  • Tematów: 0

Napisano

bez jakichkolwiek EMPIRYCZNYCH dowodów


Trochę Cię powiozło przyjacielu.
Właśnie wkleiłem Ci rozmieszczenie kilku osad Indian Anasazi o których raczyłeś popełnić profanacyjny artykuł.
Będziesz miał ze mną problem w tym temacie, bo wiele informacji którymi się dzielę na tym forum pochodzi od nich :mrgreen:
Gdybyś nie zauwazył to rozmieszczenie osad jest łudząco podobne do gwiazdozbioru Oriona.
Nie bez powodu - w swych ceremoniach poprzez wyższe stany świadomości szamani Anasazi łączą się z przodkami.
Robią to w sposób opisany przez tego pana:

http://www.youtube.com/watch?v=hkzqkGJjkfM


oczywiście nie wymagam żebyś to zrozumiał, to naprawdę p.....ne sprawy :mrgreen:
Wróćmy do informacjo o wyjściu z pod ziemii, gdzie siedzieli w gościnie u ludzi-mrówek około 100 lat - w ten sposób anonsują nam swoja przeszłość WSZYSTKIE RDZENNE KULTURY NA TEJ PLANECIE.
Można popatrzeć na związki leksykalne między Sumerem i Indianami:
"
The Hopi believe the Creator of Man is a woman. The Sumerians believed the Creator of Man was a woman.

The Hopi believe the Father Creator is KA. The Sumerians believed the Father Essence was KA.

The Hopi believe Taiowa, the Sun God, is the Creator of the Earth. The Sumerians believe TA.EA was the Creator.

The Hopi believe two brothers had guardianship of the Earth. The Sumerians believed two brothers had dominion over the Earth.

The Hopi believe Alo to be spiritual guides. The Sumerians believed AL.U to be beings of Heaven.

The Hopi believe Kachinas (Kat'sinas) are the spirits of nature and the messengers and teachers sent by the Great Spirit. The Sumerians believed KAT.SI.NA were righteous ones sent of God.

The Hopi believe Eototo is the Father of Katsinas. The Sumerians believed EA.TA was the Father of all beings.

The Hopi believe Chakwaina is the Chief of Warriors. The Sumerians believed TAK.AN.U was the Heavenly Destroyer.

The Hopi believe Nan-ga-Sohu is the Chasing Star Katsina. The Sumerians believed NIN.GIR.SU to be the Master of Starships.

The Hopi believe Akush to be the Dawn Katsina. The Sumerians believed AK.U to be Beings of light.

The Hopi believe Danik to be Guardians in the Clouds. The Sumerians believed DAK.AN to be Sky Warriors.

The Hopi believe Sotunangu is a Sky Katsina. The Sumerians believed TAK.AN.IKU were Sky Warriors.

The Hopi name for the Pleaides is ChooChookam. The Sumerians believed SHU. SHU.KHEM were the supreme Stars.

The Hopi believe Tapuat is the name of Earth. The Sumerians believed Tiamat was the name of Earth.

The Hopi call a snake Chu'a. The Sumerians called a snake SHU.

The Hopi word for "dead" is Mokee. The Sumerians used KI. MAH to mean "dead."

The Hopi use Omiq to mean above, up. The Sumerians used AM.IK to mean looking to Heaven.

The Hopi believe Tuawta is One Who Sees Magic. The Sumerians believed TUAT.U was One from the Other World.

The Hopi believe Pahana was the Lost Brother who would one day return to assist the Hopi and humankind. The Sumerians would recognize PA.HA.NA as an Ancestor from heaven who would return.
"

źrodło

Oczywiście można mówić że kłamia lub zmyślają, ale robią to tylko ludzie nie rozumiejący natury Indian - ludzi dla których kłamstwo to pojęcie abstrakcyjne...
Znów muszę lecieć,

pozdrawiam

Użytkownik radoslaw edytował ten post 01.11.2009 - 00:21

  • 1

#19

Quidam.
  • Postów: 515
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Ok, gramy na ostro:

Dołączona grafika
Jezus na toście.
Dołączona grafika
Jezus w macicy.
Dołączona grafika
Jezus na... krześle.
Dołączona grafika
Jezus internetowy.

Czy to nie zaskakujące, jak podobieństwo form i ludzka wyobraźnia mogą wypaczyć fakty?

Dalej, donośnie tego "łączenia się z przodkami", studiując etnologię na UWr czytuję dzieła antropologów, którzy publikowali już po słynnej wyprawie nad Cieśninę Torresa. Jak zapewne wiesz, inspirowani dokonaniami B. Malinowskiego antropolodzy poświęcali wtedy całe lata na mieszkanie i obserwację uczestniczącą prymitywnych kultur. Stąd chętnie polecę Ci prace następujących osób:
- Franz Boas - badający kulturę eskimoską i Kwakitów,
- Bograz, Sternberg i Jachelsen - zesłani na Syberię, gdzie badali napotkane tam ludy,
- A. Haddon - inicjator wyprawy nad cieśninę Torresa,
- W. H. Rivers - wiekopomna postać w świecie antropologii, badająca kultury ludzkie na terenie Malezji i Australii,
- Ch. Seligman wraz z szanowną małżonką - którzy wysławili się badaniami ludów Indii, Afryki i Azji Mniejszej.
W pracach tych wszystkich osób mowa jest o nawiązywaniu więzi szamańskiej z przodkami, w ten czy inny sposób i w takim czy innym celu. Przypadek? Nie! Naturalna kolej rzecz! Przecież nawet w "erze cylindra i fraka" seanse spirytystyczne były normą. Ludzie zawsze i wszędzie mieli takie ciągoty, po prostu w pewnych kulturach stały się one ogólnie przyjętą wiarą.

Patrząc na związki leksykalne, dochodzę jedynie do wniosku, że krtań ludzka może wygenerować określoną liczbę dźwięków, przez co wiele słów brzmi podobnie dla różnych języków (który to konował new age wmawiał ludziom, ze język Azteków jest spokrewniony z Węgierskim?).

Oczywiście można nie wierzyć w ich ciągoty do pieniądza i ufać na słowo, gdy wciskają Ci plastik jako ząb smoka, ale mam wrażenie, że to jest niezależne od kultury.
Dołączona grafika


PS Jesteś jak Frazer, podróżujesz palcem po mapie, porównujesz oddalone od siebie, pod względem kultury, przestrzeni i czasu, kultury i szukasz podobieństw by udowodnić swoje tezy, których geneza sięga najgłębszych czeluści twego gabinetu. M.
  • 0

#20

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

No dobrze, oto kolejny temat z twórczości Radosława. Tutaj jednak sprawa jest o wiele trudniejsza, bo nie mam zbyt dużej wiedzy ani o Sumerach ani o Hopi/Anasazi (przyznaję bez bicia). Ale:

- co do języka, słów i mitologii - nie nam w mocy określić czy to prawda, czy nie. Za każdym razem, gdy widzę podobne wyliczanki, przypomina mi się podobna wyliczanka "podobieństw" pomiędzy Abrahamem Lincolnem a J.F. Kennedy'm. Parę z tych "podobieństw" zostało chamsko spreparowanych aby tylko ich lista była jak najdłuższa. Jaką mamy mieć pewność, że te słowa są naprawdę podobne? Problem polega na tym, że raczej nikt z nas nie jest w stanie zweryfikować tych informacji "z głowy". Wątpię aby ktoś z nas znał te języki natyle dobrze, aby tego dokonać. A rzecz jasna nie powinniśmy tak uwierzyć na słowo w te cudowne zbieżności (w których tak lubują się niektórzy "znawcy Prawdy"). Tak jak z Sumerem mogłyby być problemy, tak postanowiłem napisać e-mail do indian Hopi i spytać się ich na ile prawdziwa jest część o Anasazi. Zobaczymy, czy odpiszą, a jeśli tak, to jaki będzie ich werdykt.

- po drugie - sprawa "star cities". Tak właściwie to znowu mamy, z tego co mi się wydaje, małe naciągnięcie. Mapa sugeruje bowiem, że skupiska ludności zbudowane zostały, aby celowo odtworzyć konstelację Oriona. Tymczasem dlaczego wybrano tylko niektóre z nich (samo podobieństwo to inna sprawa - układ jest dość podobny, ale nie mamy pewności, czy aby na pewno nie zniekształcono położenia ruin aby wyglądały "bardziej orionowato")? Tutaj udało mi się znaleźć coś takiego:

http://www.amwest-tr...asaziguide.html

http://www.cliffdwel...com/sitemap.htm

Pierwsza z tych stron pokazuje nam, że w okolicy było dość dużo ruin Anasazi i że one wcale nie układają się jako całość w żadne gwiazdozbiory, "gwiezdne miasta" zaś zaczynają wyglądać w tej sytuacji jak:

Dołączona grafika

(Przykład kreślony tak na szybko, żeby tylko wyjaśnić zasadę)

Ale póki co oczekuję na odpowiedź zza oceanu, do tego czasu raczej nie będę w stanie przekonująco udowodnić, że mam rację.

EDIT:

Pobawiłem się z Google Earth i oto co mi wyszło:

Pierwowzór:

Dołączona grafika

Google Earth:

Dołączona grafika

Dołączona grafika

To zaś wg mnie różni się trochę od:

Dołączona grafika


EDIT (2 listopada 2009 21:29):

Postanowiłem też poszukać z drugiej strony i wysłałem maila do gościa z tej strony:

http://www.sumerian.org/

Z pytaniem o sumeryjską część tej całej wyliczanki. Oto co mi odpisał:

I have seen this before. The statements about Sumerian are false.

John Halloran


Dobry początek. Odpisałem z prośbą o dokładniejsze wyjaśnienie co jest kłamstwem w tych zdaniach o Sumerze. Mam nadzieję, że dostanę odpowiedź.

Jeszcze jedno - korzystając z podanej odrobinę wyżej strony już mi się udało wyłapać pierwsze kłamstewko:

The Hopi call a snake Chu'a. The Sumerians called a snake SHU.


Nie wiem jak to jest u Hopi, ale u Sumerów mamy:

muš: n., snake; reptile


gi-muš: punting pole ('reed' + 'snake').


http://www.sumerian.org/sumcvc.htm

http://www.sumerian.org/sumg-k.htm

Idźmy dalej:

The Hopi word for "dead" is Mokee. The Sumerians used KI. MAH to mean "dead."


Ze strony sumerian.org:

úš: n., blood; blood vessel; death [? ZATU-644 archaic frequency: 65; concatenation of 2 sign variants].

v., to die; to kill; to block (singular hamtu stem).

adj., dead.


ug: n., death; dead person


kúš: to be tired; to be out of breath; to worry; to calm (kúš-(ù) in marû) (aka, 'to do, act', + úš, 'dead').




Więc jak widać z tą wyliczanką faktycznie zaczyna być tak,jak zapowiadałem. Preparowanie "zbieżności"?

Radosławie, napisałeś:

Oczywiście można mówić że kłamia lub zmyślają, ale robią to tylko ludzie nie rozumiejący natury Indian - ludzi dla których kłamstwo to pojęcie abstrakcyjne...


Więc możesz mnie już nazwać "nie rozumiejącym natury Indian". Bo zarzucam (akurat nie Indianom, ale autorowi tekstu) zmyślanie.

Całość można znaleźć tutaj:

http://www.sumerian.org/sumerian.pdf

Jako dokument PDF.

KOLEJNA EDYCJA:

Pierwszy e-mail od ludzi związanych z Hopi:

Right, all of this is totally ridiculous. Somebody has quite an imagination. A few of these are close to Hopi words, but they are misinterpreted here, and any connections are pure accident. You are correct and whoever wrote this is insane.


Cheers,

Kelley


Od Kelley Hays-Gilpin:

http://home.nau.edu/.../haysgilpin.asp
  • 7



#21 Gość_radoslaw

Gość_radoslaw.
  • Tematów: 0

Napisano

Ok, gramy na ostro:
...
Czy to nie zaskakujące, jak podobieństwo form i ludzka wyobraźnia mogą wypaczyć fakty?


Zaskakujące to jest wygłaszanie nie mających nic wspólnego z rzeczywistością teorii o Indianach Anasazi posługując się informacjami z wiki :mrgreen:
Ale to już Twój problem :mrgreen:
Ja nie przyszedłem na to forum po to żeby wklejać tony bezwartościowych śmieci czy przekonywać kogoś do swych poglądów WMAWIAJĄC KOMUŚ niepodważalną słuszność swych poglądów w jakimś temacie - jak Aquila w temacie o WTC a Ty w tym temacie (oczywiście żeby osiągnąć jego poziom musisz jeszcze potrenować).

Dalej, donośnie tego "łączenia się z przodkami"....
Przecież nawet w "erze cylindra i fraka" seanse spirytystyczne były normą. Ludzie zawsze i wszędzie mieli takie ciągoty, po prostu w pewnych kulturach stały się one ogólnie przyjętą wiarą.


Te ceremonie nie mają żadnego związku z seansami spirytystycznymi które dzisiaj nazywamy channelingiem.
Są to realne podróże na planie astralnym czy czasem eterycznym odbywane w celu znalezienia konkretnej informacji.

Patrząc na związki leksykalne,


Popatrz na grekę, hebrajski, alfabet Indian Cheeroke i ten dziwny zestaw znaków przesłany Johnemu Dee przez jakiegoś Anioła. nazywany powszechnie Enochian Calls. To jest dopiero zabawa...

Aquila - tutaj są podane róznice w stopniach między Gwiezdnymi Miastami i stanem faktycznym. Być może wykres z Google Earth pasowałby trochę lepiej gdybyś nie obrócił go do góry nogami - oczywiście przez drobny przypadek :mrgreen:

Opowieści Hopi o przylocie na Ziemię przed zejściem pod Ziemię do ludzi-mrówek, skąd zostali przegnani przez jakieś wredne gady - nazywane także Dwa Serca:mrgreen: źródło na orle Enki też Wam nic nie powiedzą, tak samo jak ich opowieści o Imperium Ari-an z Oriona którzy dogadali śię z jakimś Anu z Syriusza i podbili pół galaktyki, tak samo jak opowieści o informacjach pozyskanych dla Hopi od szaraka którego wyciągnętego z rozbitego UFO i wyleczonego ziółkami (był niezły, opowieść zaczął "o Ziemię to się tłuką od eonów..." :mrgreen: ).
Tutaj kawałeczek z wiedzy Hopi w kontekscie przyczyn walki o Ziemię, jest coś o międzywymiarowych portalach i znowu wesoła rodzinka Anu:

"
THE ELDEST SON OF LORD AN WAS KNOWN AS LORD PRINCE EA, OR EN-TI, A 'GENESIS' SCIENTIST', A MSTER OF LIFE SCIENCES. THE SECOND SON OT THE GREAT AN WAS PRINCE AN-EN, WHO AS HIS FATHER WAS A SKILLED LORD OF THE HAND. LAST OF ROYAL CHILDREN WAS LADY NIN-HUR-SAG, she shat.. A MASTER OF LIFE SCIENCES AS HER OLDER BROTHER, PRINCE EA.
THE GREAT AN WAS PROUD OF HIS CHILDREN, EACH MASTERS OF A WAY OF LIFE. IN ALL THINGS, THEY ASSISTED HIM. THE ROYAL FAMILY RULED THE NINTH PLACE WITH NO HEART. BECAUSE OF THEIR RULERSHIP, THE ASA-ARR-U WERE A FEARSOME PEOPLE AND HAD MANY POSSESSIONS. THEY WERE THE PEOPL OF THE 'WORD'.

THE ASA-ARR-U WERE CONQUERORS. THEY WERE FEARS BY ALL IN THE OTER EDGES OF THE PESH METEN STARS. THEY WERE THE TOOTH OF THE CHER-BAH SSA QUEENS, THE TOOTH THAT BITES.
AND OF ALL THE ASA-ARR-U, THE DAK WERE THE MOST FEARED FOR THEY WERE THE STRONGEST AND FIERCEST MISHA WARRIOS. IT WAS THE POWER OF THE AR, THE DIVINE WRATH, THAT MADE THEIR ENEMIES TREMBLE BEFORE THEM.
MANY WORLDS FELL TO THE HAND OF THE ASA-ARR-U, BUT NONE WOULD SO CHANGE THE FATES OF THE PASSAGEWAY AND OF THE NINTH PLACE AS THE GREEN STONE OF THE CIRCLE OF DANCING STAR. THIS PLACE OF FATES WAS TIAMAT AM-BU, 'EMERALD WORLD' (EARTH)
"

źródło

Może po prostu jesteście nie za bardzo w temacie?

Tak czy inaczej pozdrawiam
  • 0

#22

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tak, widziałem te wyliczenia w stopniach, ale mam do Ciebie pytanie (jako że reprezentujesz na tym forum autora tych wyliczeń):

Wiemy, że autor tych rewelacji chce nam wmówić, że wioski Hopi/Anasazi są ułożone na kształt gwiazdozbioru oriona. Oczywiście jednym z ważniejszych elementów tego gwiazdozbioru jest "pas Oriona" - owe trzy gwiazdy ułożone niemalże w jednej linii.

Oto mapa tych wiosek:

Dołączona grafika

I teraz pytanie - które z tych wiosek wybrał autor żeby mu się zgadzały te kąty i dlaczego?

Przypominam:

Dołączona grafika

To jest tenże pas Oriona.

Widać wszak wyraźnie, że nie układają się one w jedną linię, tak jakby tego wymagał Orion. Ale facet od tych rewelacji łatwo to naprawił - po prostu zamiast wiosek, które nie układają się w pas Oriona użył "First Mesa, Second Mesa i Third Mesa", które to są raczej mało precyzyjnymi nazwami (mesa to bodajże płaskowyż albo coś w tym stylu). Dlaczego? Ano żeby ukryć te nieszczęsne wioski których po pierwsze jest wiele a po drugie nie układają się w żaden pas Oriona. To dokłądnie to samo, jakbyś chciał szukać takich orionów w Polsce. Znajdziesz, bo miejscowości jest wiele. Ale aby to zrobić, musiałbyś pominąć setki innych wiosek leżących w pobliżu. Czyli "szukanie Oriona" zamieniłoby się w wykreślanie na chybił trafił figur i pomijanie tych, które nie leżą tam gdzie bym chciał.



Być może wykres z Google Earth pasowałby trochę lepiej gdybyś nie obrócił go do góry nogami - oczywiście przez drobny przypadek


Ułożyłem go tak, jak wygląda Orion. Poza tym obracanie figury nie zmienia kątów, więc nie musisz się o nic obawiać - kwadrat po obróceniu kartki nie stanie się nagle pięciokątem.

Rozumiem, że nie masz nc do powiedzenia w sprawie przekłamań jeśli idzie o sumeryjskie wyrazy? Jak widać słowa podane w wyliczance, a które miały oznaczać "wąż" i "trup" są kompletnie sfabrykowane. To jedynie potwierdza moje wcześniejsze przypuszczenia, że i cała ta wyliczanka jest jednym wielkim kłamstwem, które wykorzytuje to, że zazwyczaj niewiele osób zna się na jednym lub drugim języku. A jeżeli wyliczanka ta, która niby ma sugerować jakieś więzy między Anasazi a Sumerem, jest sfałszowana, to rodzi się kolejne pytanie - czemu jej autor to zrobił?

Rozumiem, że Ty nie przejmujesz się takimi drobnostkami jak "wymyślanie wyrazów sumeryjskich tak, aby tylko pasowały do mojej wyliczanki". Ale dla mnie to już dyskwalifikuje takiego autora.

I na koniec - jaką możemy mieć pewność, że Twoja kolejna opowieść którą nam podałeś nie jest ponownie tak bezczelnie spreparowana? Rozumiem, że musimy uwierzyć znów autorowi na słowo - na słowo kłamczuszka? ;)

Ja nie przyszedłem na to forum po to żeby wklejać tony bezwartościowych śmieci


Mhm, to dobrze, że nas o tym zapewniasz :)
  • 3



#23

Quidam.
  • Postów: 515
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Zaskakujące to jest wygłaszanie nie mających nic wspólnego z rzeczywistością teorii o Indianach Anasazi posługując się informacjami z wiki
Ale to już Twój problem


Udowodnij, że nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Czekam.


Ja nie przyszedłem na to forum po to żeby wklejać tony bezwartościowych śmieci czy przekonywać kogoś do swych poglądów WMAWIAJĄC KOMUŚ niepodważalną słuszność swych poglądów w jakimś temacie - jak Aquila w temacie o WTC a Ty w tym temacie (oczywiście żeby osiągnąć jego poziom musisz jeszcze potrenować).


Rzeczowej argumentacji nie musze trenować, albo się "to" ma, albo nie. Ale dzięki za troskę.

Te ceremonie nie mają żadnego związku z seansami spirytystycznymi które dzisiaj nazywamy channelingiem.
Są to realne podróże na planie astralnym czy czasem eterycznym odbywane w celu znalezienia konkretnej informacji.


Zastrzel mnie, śmiem twierdzić, że mają ze sobą wiele wspólnego. Oba przykłady to niczym nie uzasadnione i nie potwierdzone przez nic zjawiska, których wartość empiryczna równa jest... 0?

Opowieści Hopi o przylocie na Ziemię przed zejściem pod Ziemię do ludzi-mrówek, skąd zostali przegnani przez jakieś wredne gady - nazywane także Dwa Serca:mrgreen: źródło na orle Enki też Wam nic nie powiedzą, tak samo jak ich opowieści o Imperium Ari-an z Oriona którzy dogadali śię z jakimś Anu z Syriusza i podbili pół galaktyki, tak samo jak opowieści o informacjach pozyskanych dla Hopi od szaraka którego wyciągnętego z rozbitego UFO i wyleczonego ziółkami (był niezły, opowieść zaczął "o Ziemię to się tłuką od eonów..." ).
Tutaj kawałeczek z wiedzy Hopi w kontekscie przyczyn walki o Ziemię, jest coś o międzywymiarowych portalach i znowu wesoła rodzinka Anu:


Masz te opowieści nagrane? Znalazły potwierdzenie w wykopaliskach, badaniach terenowych? Gdzie tu jest cokolwiek, co można potwierdzić w sposób nie budzący podejrzeń?

Może po prostu jesteście nie za bardzo w temacie?

No nie wiem, ja to przerabiam aktualnie na studiach... A ty?


Również pozdrawiam.

PS Przeczytasz prace osób które wymieniłem? M.
  • 0

#24

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja nie przyszedłem na to forum po to żeby wklejać tony bezwartościowych śmieci czy przekonywać kogoś do swych poglądów WMAWIAJĄC KOMUŚ niepodważalną słuszność swych poglądów w jakimś temacie

Może nie przyszedłeś tego robić celowo, ale chyba Ci to jakoś samo wychodzi.

Piszesz, że nikomu nie próbujesz wmawiać słuszności swoich poglądów. Ciekawe...
Zatem dlaczego tak jednoznacznie i dosadnie klasyfikujesz tych, którzy śmieją sprzeciwić się prezentowym przez Ciebie tezom. Określenia w stylu: "zakuty, naukowy beton", "ciasne, ograniczone umysły" do neutralnych raczej nie należą. Jasno dajesz w nich do zrozumienia, że to Ty masz rację, a reszta się myli.

Niejednokrotnie już wklejałeś różne naukowo brzmiące teksty i filmy, a gdy przyszła potrzeba odpowiedzi na jakieś konkretne pytanie, czy rozwianie wątpliwości - po prostu znikałeś bez śladu lub zmieniałeś temat. Tak chyba to nie powinno wyglądać. Skoro propagujesz na forum bardzo kontrowersyjne i oryginalne poglądy, powinieneś także umieć je obronić. Albo przynajmniej dokładniej i jaśniej przedstawić je tym, którzy mają problem z ich zrozumieniem. Oczywiście, aby coś wyjaśniać, trzeba wpierw samemu to rozumieć. Niestety, Twoje zachowanie zdaje się wskazywać, że masz z tym problem. A jeśli nie masz problemu, rozwiej moje wątpliwości, odpowiedz na moje zarzuty i pytania. Pomóż mi zrozumieć. Chyba na znalezieniu zrozumienia Ci zależy?

A żeby nie być gołosłownym w tym co napisałem wyżej, kilka (z wielu) przykładów:
Wypowiedź z:
31.05.2009 Brak odpowiedzi.
05.06.2009 Brak odpowiedzi.

Dorzucam do tego coś nowszego. Wypowiedzi z:
23.10.2009
01.11.2009
Mam nadzieję, że nie będę musiał ich dodać do powyższej listy.
  • 3



#25

CzstSrkzm.
  • Postów: 454
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Może po prostu jesteście nie za bardzo w temacie?


Może po prostu zacznij w jakikolwiek sposób weryfikować jakiekolwiek informacje które znajdujesz w necie? Wszystkie "materiały" o Sumo-Hopi (łącznie z Szarakiem z rozbitego ufo) które wrzuciłeś w tym temacie pochodzą od jednego źródła - od Roberta "Morning Sky". O którym sami zainteresowani, czyli rdzenni amerykanie mają takie zdanie:

What You Can Do:
1) AVOID Morning Sky and do not pay to hear him speak at the UFO and New Age events he frequents. Complain to the sponsors or organizers
if he is included.
2) If you still choose to go to these events, CHALLENGE his long history of lies. UFO believers often complain the rest of the public will not take them seriously. People like Morning Sky are one of the reasons!
3) Report his activities to Native activist groups such as AIM, NAFPS, Red Road Collective. Also report what he does to the Hopi Nation.
4) PASS ON what you have learned here to anyone who believes Morning Sky is legit.



A czemu akurat takie? Bo wg nich, facet jest oszustem żerującym na otoczce duchowej Hopi. A kto jak kto, ale oni chyba wiedzą najlepiej (bo w końcu to ponoć ich legendy). Więc jeśli uważasz korespondencję Aquili z Hopi za niewartą wzmianki, to może chociaż zerknij tutaj (skąd pochodzą powyższe punkty, i gdzie jest dokładnie objaśnione o co chodzi)
http://www.newagefra...php?topic=130.0

Ten post też olejesz, więc raczej zwrócę się retorycznie:
Czas sobie uświadomić, że ludzie powiedzą i zrobią bardzo dużo dla kasy i sławy. Nawet niewielkiej. A wykorzystanie trendu "para" w mass-kulturze zmiksowanej z ogłupieniem społeczeństwa prowadzi do tego, że każdy może wymyślić "coś", puścić to w obieg i trzepać kasę, bo nawet jak 1 osoba mu wytknie ewidentne kłamstwa, to 100 innych zapłaci za książkę i bilet na wykład. Jakbym był trochę bardziej zepsuty, to pewnie sam bym pojechał do US z pradawną wiedzą Kaszubów którzy wywodzą się od "szarych" :P Dobrał bym jakieś połączenie ze staro-egipskim totalnie ponaciągane przeze mnie, zrobił mapkę jak Aquila, opisał jak to starzy Kaszubi do tej pory mają kontakty z "szarymi przodkami", ubrał to w jakąś chwytliwą filozofię, podpiął pod większy plan (jaszczury) voila - za oceanem bym miał jako tako dostanie życie i co jakiś czas fankę z wykładów w nocy. A że na regionalnych kaszubskich stronach by mnie nazywano oszustem który to wymyśla? Co z tego? :P Do prawdziwych wielbicieli którzy łykną wszystko co zgadza się z ich światopoglądem i tak to nie dotrze, bo zostanie zachowany schemat "przeczytać-uwierzyć-przekazać dalej-wszystko co nie pasuje zrzucić na konspirację i oczernianie przez tajne służby tudzież <random> spisek".

Użytkownik Skan edytował ten post 03.11.2009 - 23:18

  • 3

#26

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jeżeli idzie o Sumer to dostałem jeszcze tylko to:

Every single statement about the Sumerians and their words is false.

Just try finding any of those words either in my lexicon or in the Pennsylvania Sumerian Dictionary web site.

John Halloran


I facet ma rację - dwa słowa (najprostsze chyba do znalezienia) już odnalazłem i są zupełnie inne od tych, które podał nam Radosław (kto chce może sprawdzić sam - link do PDFu podałem troszkę wyżej.

Drugi mail od profesor z University of Arizona specjalizującej się w badaniu dziedzictwa Hopi i pracującej razem z nimi:

I will need some time to work on a clear refutation of each point, and I do not have time this week. How about next week?

Are you certain it is worth the effort to present evidence against these claims? Clearly, this person is mentally ill, and will not care if there is evidence or not.

cheers,
Kelley


Poprosiłem o dalszą pomoc, mam nadzieję, że odpisze tak jak napisała.

Skan - świetna strona i co ważniejsze - świetny post.
  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych