Cześć. Na początku powtórzę, że jestem sceptykiem, oraz, że jestem sobą, a więc darujcie sobie coś w stylu 'opętał Cię Sejtan'.
No więc, zauważyłem, że elektronika przy mnie po prostu pada. Ale nie, że jestem psuja. Po prostu pada.
A więc, może od myślników. Tak, od myślników, będzie mi łatwiej:
- ile razy po prostu dotknę komórki, a jej bateria robi się gorąca a telefon się resetuje.
- laptop mi się spalił, komputer padł po 3 dniach odkąd go używałem.
- moja nowa komórka zdeczka wariuje, ale może to wina modelu ( KS360 )
- w sklepie, używając czytnika cen, nie pokazuje mi ceny. albo wogóle nie czyta. kumplowi, ta sama sztuka, działa.
- w kasie, często kasjer musi wstukiwać kod kreskowy ręcznie bo czytnik albo nie czyta, albo 'nie ma takiego towaru', a raz czy dwa się po prostu popsuł.
- ostatnio byłem u koleżanki, komputer jej działał i było ładnie, pięknie. napisałem na nim ze dwa zdania, jeszcze tego samego dnia nie działał, objawy jak na mojej starej komórce (migający biały ekran.)
- latarnie na ulicy gasną. po prostu gasną. to nie jest moja paranoja, kolega też to zauważył. i to nie jeden. po prostu idę, a latarnia przede mną gaśnie albo zaczyna mrugać. odejdę, zapala się znowu. albo na przystanku wieczorem, z kolegą. obok była latarnia. świeciła się. powiedziałem mu 'chodź pod nią, zobaczymy co się stanie'. no i równo jak pod nią wszedłem to zgasła. a żeby było jeszcze dziwniej, zapaliła się równo jak spod niej wyszedłem.
- no i jeszcze takie drobnostki, np. telefon mi kiedyś ciągle gubił zasięg, baterie mi trzymają kilka razy krócej, najszybciej padają w zegarkach, budzikach i tym podobnych co ma coś wspólnego z odmierzaniem czasu. słuchawki 'padły' już nie jedne, po prostu przestały stykać, komputer to mi wariuje co chwile. 'gra telewizyjna' również mi przestała działać, po 5 użyciach. z Hasbro. po prostu się zawiesza.
Takich przypadków jest o wiele więcej , ale nie będę tu wszystkiego wypisywał.
Dodam jeszcze, że najczęściej działo się to, kiedy targały mną jakieś emocje, ale w zasadzie nigdy negatywne.
Zawsze to była radość, wesołość, śmiech, parę razy, z komórką, to powiedzmy miły sms
Nie panikuję, nie koloryzuję. Po prostu jestem ciekaw, czy macie jakąś teorię. Jakieś pole wytwarzam, czy coś?