Napisano 08.06.2009 - 18:45
Napisano 08.06.2009 - 18:49
Unia Polityki Realnej (UPR) ? polska konserwatywno-liberalna partia polityczna, założona jako Ruch Polityki Realnej 14 listopada 1987 w Józefowie. Sygnatariuszami byli m.in. Ryszard Czarnecki, Stefan Kisielewski, Janusz Korwin-Mikke, Stanisław Michalkiewicz, Robert Smoktunowicz, Andrzej Sadowski. Od 6 grudnia 1990 zarejestrowana pod nazwą Konserwatywno-Liberalna Partia Unia Polityki Realnej. Wikipedia.pl
Napisano 08.06.2009 - 19:01
Nie wiem co takiego widzicie w partii założonej prze Richarda Henriego Francisa i Korwin-Mikkego.
Napisano 08.06.2009 - 19:04
Może kiedyś dobrniesz do naszej forumowej mensy, której inteligencji nie określa IQ tylko postrzeganie siebie jako jednostki, która nie potrzebuje politycznej ideologii.
Napisano 08.06.2009 - 19:22
Napisano 08.06.2009 - 20:14
Zrozumieć należy, że oddawanie głosu na partię, która ma minimalne szanse na przekroczenie progu jest zwyczajnym marnotrawstwem.
Napisano 08.06.2009 - 20:38
oddawanie głosu na partię, która ma minimalne szanse na przekroczenie progu jest zwyczajnym marnotrawstwem. Czemu to ma służyć? "O, patrzcie pójdę, zagłosuję, poświęcę się dla malutkiej niszowej partyjki, która nawet jeśli zdobędzie 1 mandat i tak nic nie zdziała!" Jaki faktyczny wybór ma wyborca? Żaden. Może wybierać tylko mniejsze zło.
Napisano 08.06.2009 - 20:43
Napisano 08.06.2009 - 22:59
Napisano 09.06.2009 - 07:57
Powstało "liberalne" PO założone przez Andrzeja Olechowskiego z grupy Bilderberg , Macieja Płażyńskiego, który po przegranych wyborach powiedział że w drugiej turze nie poprze Tuska, tylko Kaczyńskiego, no i właśnie przez obecnego premiera, który "otoczył" się teraz takimi ludźmi, że normalny obywatel zadaje sobie pytanie, o co tu chodzi . Co do frekwencji podczas ostatnich wyborów, to w naszym kochanym Kraju..nawet gdyby wyniosła 0.5% to głosowanie było by uważane za ważne. Byle tylko dopchać się do koryta...Mam nadzieję, że z czasem, wraz ze wzrostem poparcia, dla UPR powstaną inne liberalne partie.
Napisano 09.06.2009 - 08:12
Napisano 09.06.2009 - 08:18
Napisano 09.06.2009 - 10:41
Z drugiej strony żyjemy w kraju, który przez ponad 50 lat próbował się wyrwać z pod socjalistycznej władzy, w związku z tym, absurdem są dla mnie ostatnie dwie dekady rządów. Ludzie zatensknili za państwem opiekuńczym? Naprawdę można tak zamotać ludziom w głowach, że będą chcieli oddawać połowę pensji państwu? Doprawdy nie pojmuję, jakim cudem w tym kraju socjalizm może mieć jakiekolwiek szanse, a co dopiero wygrywać...Sprawdź program wyborczy UPR, jako partia propagująca anty socjalistyczną UE jakie ma szanse ? Logiczne czary mary
taaa... pozwolę sobie zacytować Tatika:Powstało "liberalne" PO
Mnie straszliwie irytuje postawa nie-głosujących: "nic się nie zmieni, nie mam na kogo głosować, bla bla", jeśli tak bardzo chcą, żeby z ich zdaniem w ogóle się nie liczyć to proszę bardzo...z jednej strony cieszy mnie to że tylko co 4 uprawniony do głosowania Polak wziął udział w wyborach...
Z tym, że w internecie spotkałem sporo osób podzielających moje poglądy w większym stopniu, niż poglądy UPR-u, więc mam nadzieję, że kiedyś taka powstanie. Z drugiej strony póki co może lepiej, żeby sobie wzajemnie nie odbierały głosów i obie skończyły pod progiem wyborczym.IO, nie dramatyzuj
Ja też w stu procentach nie zgadzam się z programem UPR, ale generalnie trudno jest znaleźć partię, która całkowicie odpowiadałaby naszym poglądom. Tzn. cóż... raz głosowałam na LPR
Głównie program, w przeciwieństwie do, mam wrażenie, większości społeczeństwa, nie kieruję się sympatiami przy wyborze.Nie wiem co takiego widzicie w partii założonej prze Richarda Henriego Francisa i Korwin-Mikkego.
Ana już to dość dobrze wyjaśniła - jeżeli politycy będą mieć świadomość, że istnieje elektorat o takich a takich poglądach, będą się starać zdobyć ich głosy (przekładające się na ich miejsca przy korycie) poprzez częściową zmianę programu. Dzięki temu władza częściej będzie postępowała po naszej myśli, a przy okazji zrobi coś pożytecznego - proste.Zrozumieć należy, że oddawanie głosu na partię, która ma minimalne szanse na przekroczenie progu jest zwyczajnym marnotrawstwem. Czemu to ma służyć? "O, patrzcie pójdę, zagłosuję, poświęcę się dla malutkiej niszowej partyjki, która nawet jeśli zdobędzie 1 mandat i tak nic nie zdziała!" Jaki faktyczny wybór ma wyborca? Żaden. Może wybierać tylko mniejsze zło.
Wolność jest niejako przeciwieństwem państwa - im więcej jednego tym mniej drugiego. Ja jestem zwolennikiem państwa minimalnego - a im coś jest mniejsze tym łatwiej mu się utrzymać na nogach. Chyba nie twierdzisz, że nasz obecny biurokratyczny wielkolud stoi pewnie i stabilnie?Wolność nie utrzyma państwa na nogach, to jakaś nędzna utopia. Pokażcie mi prawdziwie wolne państwo i prawdziwie wolnych ludzi.
0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych