W każdym kraju, w którym wprowadzono tego typu przepisy w praktyce (zgodnie zresztą z prawdziwym, a nie deklarowanym zamierzeniem pomysłodawców) służyły do karania ludzi za niepoprawne politycznie poglądy, do straszenia odpowiedzialnością karną za wypowiedzi, które się homoseksualistom nie podobały itd. Cel jest prosty - zamknąć usta każdemu kto ma inne niż homoseksualiści poglądy.
Na naszych oczach powstaje nowa, wyposażona w specjalne uprawnienia grupa ludzi "nietykalnych", w okół których środkami prawnymi i propagandą tworzy się właśnie taką aurę nietykalności. Co ma już zresztą tragiczne skutki, choćby w przypadku głośnej swego czasu sprawy angielskiego urzędu adopcyjnego, który wiedząc o tym, że dwóch homo gwałci adoptowanych podopiecznych... nic z tym nie zrobił, bo urzędnicy bali się oskarżenia o homofobię.
Jeden z przedmówców wieszczył powstanie specjalnych parków dla homo - otóż to też już jest rzeczywistość. W Holandii w jakimś mieście powstała w jednym z parków specjalna strefa dla homoseksualistów. To dlatego, że uznali oni park jako dobre miejsce do podejmowania współżycia seksualnego, co wstrętnych homofobów próbujących np. chodzić z dziećmi na spacery przyprawiało o pewnego rodzaju konfuzję i zdaje się, że dopuszczali się oni mowy nienawiści polegającej na próbowaniu zwrócenia uwagi społeczności mniejszości seksualnych, że być może park to nie jest jednak dobre miejsce na seksualne ekscesy. Oczywiście próba eliminowania takich zachowań z miejsc publicznych środkami policyjnymi byłaby dla postępowców "homofobią" i "dyskryminacją", dlatego wydzielono w parku specjalne strefy: dla dzieci, dla psów i dla homoseksualistów. I to bynajmniej nie jest żaden dowcip.
A propos wypowiedzi zacnych przedmówców pozwolę sobie zwrócić uwagę szanownych forumowiczów na kilka ciekawych cytatów.
Pierwszy pochodzi z broszury Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego na temat homoseksualizmu:
"Nie ma zgody między naukowcami co do dokładnych przyczyn tego, że u danej osoby rozwija się orientacja heteroseksualna, biseksualna, gejowska lub lesbijska. Mimo, że znaczna część badań skupiła się na badaniu ewentualnego wpływu na orientację seksualną czynników genetycznych, hormonalnych, rozwojowych, społecznych czy kulturowych, to jednak nie ma wyników, które zezwalałyby naukowcom stwierdzić, iż orientacja seksualna determinowana jest przez jakiś szczególny czynnik lub szczególne czynniki. Wielu uważa, że istotną rolę odgrywają zarówno charakter danej osoby, jak i jej wychowanie..."
Wcześniej w swoich publikacjach ATP twierdziło, że istnieją dowody na biologiczne (genetyczne lub hormonalne)pochodzenie homoseksualizmu. Ale w sytuacji kiedy do powszechnej świadomości przebija się np. informacja o tym, że są przypadki bliźniąt jednojajowych (ten sam kod genetyczny, te same warunki w czasie ciąży) z których jedno jest homo a drugie nie, to nie można ludziom dłużej wciskać kitów o udowodnionych biologicznych uwarunkowaniach tej przypadłości.
Źródło:
http://fronda.pl/new...mu_nie_istniejeWięcej o kłamstwach na temat rzekomego biologicznego uwarunkowania homoseksualizmu:
http://www.rodaknet....telnia_homo.htmPozwolę sobie również zauważyć, że z faktu, że "są wybryki natury" bynajmniej nie wynika, że "musimy to akceptować". Wręcz przeciwnie, należy stwierdzić, że wiele wybryków natury w żaden sposób nie kwalifikuje się do akceptacji, a nawet nie nadaje się do tego, żeby je tolerować.
A skoro już jesteśmy przy tolerancji, to polecam uwadze fragment felietonu S. Michalkiewicza:
"(...) Jak wiadomo, wśród ludzi normalnych istnieją również i tacy, którzy swoje potrzeby seksualne zaspokajają w sposób wynaturzony. Dopóki ta sprawa traktowana jest jako ściśle prywatna, nie ma żadnego problemu prawnego, oczywiście z wyjątkiem sytuacji, gdzie w grę wchodzi przemoc i podstęp. Wynika to z przyjętej postawy tolerancji.
Tolerancja pochodzi od łacińskiego słowa "tolere", które oznacza "znoszenie". Polega ona zatem na cierpliwym znoszeniu czegoś, czego nie pochwalam, czym się np. brzydzę, co nawet uważam za niebezpieczne ? w imię jakiejś wyższej racji, na przykład ? pokoju społecznego. Ale nie znaczy to wcale, że moja cierpliwość nie ma granic. (...)"
Źródło:
http://michalkiewicz...t.php?tekst=777I co chyba jasne tolerowanie osób homoseksualnych w żadnym razie nie zawiera w sobie akceptowania takich pomysłów jak "małżeństwa" homoseksualne, parady gejowskie, o adopcji przez takich ludzi dzieci nawet nie wspominając. Inną kwestią jest również, że sama dyskusja na temat np. "małżeństw" homo dowodzi, że w społeczeństwie zanikło rozumienie jaki jest cel i sens stworzenia możliwości ochrony prawnej dla trwałego związku kobiety i mężczyzny zamierzających stworzyć rodzinę. Nie chodzi tu w żadnym razie o zapewnienie komuś dobrego samopoczucia.