Napisano 29.07.2009 - 13:47
Napisano 29.07.2009 - 17:18
Pozostało mi tylko pytanie, czy ja w pewien sposób nie zdradziłem ideałów swojej „niewiary”?
Napisano 29.07.2009 - 17:31
Do polemiki z wierzącymi mniej inteligentnymi podchodzę na co dzień z wielkim dystansem, mianowicie nie podejmuję jej wcale . Żaden z nich i tak nie wzbogaci mojego światopoglądu jak i żaden z nich nie zrozumie przesłania moich słów więc po co ja mam się fatygować i tracić swój czas...
Napisano 29.07.2009 - 17:51
Napisano 29.07.2009 - 21:44
Napisano 29.07.2009 - 21:54
Settika, czytuje fragmenty Koranu, Tory, Wed i nawet Księgę Mormona. Jednak to z katolikami na co dzień mam do czynienia i to z nimi rozmawiam. Przykre, ale musiałem odpowiedzieć na twoje retoryczne pytanie.
A, bym zapomniał, przestane z tym walczyć, jak przestaną mi ze swoją religią wchodzić w życie - niezaczepiony pozostaję w uśpieniu.
Napisano 30.07.2009 - 03:58
Czyż nie jest tak, że sprzątając miasto stwarzasz pozory bycia porządnym, podczas gdy w domu masz bajzel?Illurico, nie jest tak, ze pracując jako wolontariusz i sprzątając miasto, walczę z własnym bałaganem w domu? Nie? To po co to pytanie?
Po to, żeby Ci być może pokazać, że walka z religią (z zasadzie z czymkolwiek) na zewnątrz ma swoje odbicie wewnątrz. Nie wygrasz z czymś co jest częścią Ciebie, co najwyżej w ostateczności sam się zabijesz.To po co to pytanie?
Napisano 30.07.2009 - 13:30
Też rozumiem, że nastawiasz się na rozwój. Świetna sprawa, podoba mi się! Rozwój przez negowanie, dociekanie prawdy, rozmyślanie.. Fajnie, bardzo fajnie. Ale nie wydaje ci się, że to powinna być twoja indywidualna sprawa? A teraz tak szczerze.. marudzisz, że oni wchodzą ze swoją religię w twoje życie.. ale Ty robisz to samo. Włazisz w ich życie ze swoimi poglądami. Jakiś Katolik się nie zgadza z twoją opinią to myślisz - Ech, co za zaślepiony kretyn, ignorant, nic do niego nie dociera! Ale możesz mi wierzyć, że to działa w obie strony i oni myślą o Tobie tak samo jak Ty bezprawnie próbujesz wkroczyć na ich osobisty, wręcz intymny teren, jakim jest wiara, poglądy i przekonania.
Napisano 30.07.2009 - 20:31
To jest sedno konfrontacji ateizmu z wiarą, jakkolwiek by jej nie rozpatrywać zawsze pozostanie nierozstrzygalna.
Napisano 30.07.2009 - 20:50
To nie jest spór, w której jedna strona ma argumenty, a druga sofizmaty.
Użytkownik Mr. Makbet edytował ten post 30.07.2009 - 21:21
Napisano 30.07.2009 - 22:38
Napisano 31.07.2009 - 01:56
Illurico, jeśli nadal będziemy posługiwać tą nomenklaturą - a jeśli ktoś narusza mój mir domowy? Jeśli mój bałagan nie jest bałaganem i tak naprawdę mam porządek, a tylko dla osoby trzeciej jest to "hajzel"? Weź pod uwagę, że tak naprawdę moja walka odzwierciedla działania innych. Tak jak wąż, gryzę gdy coś ugryzie mnie, w przeciwnym wypadku nie chce mi się marnować "jadu".
Napisano 31.07.2009 - 02:42
Zgadza się. Jednakże różnie reagujesz na różne działania. Jedne lubisz, inne cię drażnią, jak choćby religia. Nie jest tak bardzo istotne, co cię drażni, istotne jest to, dlaczego akurat ta rzecz to powoduje.Weź pod uwagę, że tak naprawdę moja walka odzwierciedla działania innych.
Twoja reakcja (ogólnie rzecz biorąc) na świat zależy od dwóch rzeczy: działania z zewnątrz (wszelkie) i czegoś co nazywam "tablicą prawd".Tak jak wąż, gryzę gdy coś ugryzie mnie, w przeciwnym wypadku nie chce mi się marnować "jadu".
oznacza automatyzm lub półautomatyzm, a nie w pełni świadomą decyzję.gryzę gdy coś ugryzie mnie, w przeciwnym wypadku nie chce mi się marnować "jadu".
jest tylko pozornie prawdziwe. Zauważ, że różni ludzie różnie reagują na te same bodźce, zatem reakcja (jej "wartość") zależy głownie od zawartości tablicy.moja walka odzwierciedla działania innych.
byś zwrócił uwagę, na prawdziwe źródło swojej reakcji, którym nie jest religia, ale Twoje własne uwarunkowanie.Czy to nie jest objaw Twojego własnego fanatyzmu, który zwalczasz i nienawidzisz u innych?
Tutaj przyznaję Ci rację, zapewne patrzyłem na Twój pokój przez pryzmat własnych zasad, wszak zasady porządkowania można dobierać dowolnie i nie powinienem na to wpływać.Jeśli mój bałagan nie jest bałaganem i tak naprawdę mam porządek, a tylko dla osoby trzeciej jest to "hajzel"?
Tak, ale owo "nawracanie" z mojej strony niezamierzone, a przynajmniej nie robiłem tego świadomie. Wiem, że nie powinienem nikogo nawracać, ale jedynie pokazywać możliwości, lecz nie zawsze to wychodzi. Czasem chce się narzucić własne poglądy, bo to łatwiejsze, niż ich tłumaczenie.I pięknie sobie wytłumaczyłeś całą sprawę związaną z nawracaniem ludzi na inny pogląd, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia (...)
zawierają wszystko co ja nabazgrałem, w tym i dwóch ostatnich postach. Cóż, nie mam talentu do trafnych myśli"nie próbuj zmieniać całego świata wystarczy, że zmienisz siebie a będzie to wystarczający wysiłek"
Napisano 31.07.2009 - 15:10
Napisano 01.08.2009 - 01:51
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych