Myślę, że rozumiem Twój punkt widzenia. Dla mnie jednak przyroda, gatunki i ich wzajemne relacje oraz ewolucja, to harmonijna struktura skomplikowanych zależności. Żaden gatunek nie jest zbyt liczny, żaden zbyt odporny, żaden zbyt żarłoczny, inteligentny, aby mogło to zachwiać równowagę w świecie przyrody i tak było i jest od tysięcy lat. Spokojnie można powiedzieć że natura/przyroda ulega doskonałej samoregulacji, natomiast człek tutaj przestał nagle pasować.
Człowiek który startował jak wiele innych gatunków (co nie ulega wątpliwości, bo wiele zwierzęcych cech nam zostało), wykruszył się z tej struktury - rozwinął znacznie bardziej, niż jakikolwiek inny gatunek i teraz gigantycznie odstaje od reszty gatunków na ziemi.
Człowiek (czy wtedy człekokształtny) w pewnym momencie przestał podlegać jedynie prawom natury/przyrody, a żaden inny gatunek nie jak do tej pory (chyba że wyginęły np. gadające stwory, a o tym nie wiemy).
Obecny człowiek jako dzieło przypadku jest możliwością (nie odrzucam tego całkowicie), ale za dużo nazbiera nam się przypadkowości - materia przypadkowo łączy się ze sobą, przypadkowo się ożywia, przypadkowo rozwija/mutuje, przypadkowo jeden gatunek zaczyna myśleć i potrafi ubrać się (przeszczepiać serce, latać w kosmos), a żaden inny przypadkowo nie. To wszystko na przypadkowo przystosowanej do życia planecie.
Równie dobrze każdy pogląd może być tylko efektem przypadkowych układów neuronów w mózgu.
Dla jednych przypadkowość neuronów, dla innych zamysł. Dla jednych przyczyną powstania człowieka będzie przypadek lub ich łańcuch, dla innych pewien zamysł lub niepojęta moc które nie dedukuje.
Stwórca człowieka istnieje, tylko dla każdego jest czymś/kimś innym i inaczej go każdy nazywa (utarło się Bóg). Być może łączy on wszystkie te cechy po trochu.
Dla Ciebie stwórcą życia na Ziemi i człowieka jest przypadek i nazywasz go przypadkiem. Zagadkę masz rozwikłaną, wiesz co było kiedyś, jak przebiegało - znasz przyczynę wszechrzeczy - przypadek. Choć podejrzewam, że Twoje/moje poglądy jak i innych nie są dziełem jedynie przypadku. Nawet Ci tego trochę zazdroszczę, bo ja od dawna mam głowę pełną rozterek i znaków zapytania, oraz wynikającego z tego niepokoju