Nie wiem czy już ktoś tego nie wklejał doszedłem tylko do sprawdzenia kilkunastu postów w tym rozległym wątku.Zwróćcie uwage na date tego artykułu ,bezpośredni link do niego ponizej.Daje to sporo do myślenia a ludzie którzy ożywiają tego typu rzeczy powinni puknąc sie po prostu w głowe i zastanowic. [ciach]
Ten artykuł powinni przeczytać wszyscy, którzy argumentują że zwykła grypa zabija setki tysięcy każdego roku. Czytałem inny artykuł o grypie z 1918 i sposób w jaki zabijał wirus diametralnie różni się od "powikłań" grypy sezonowej. Mówicie, że w 1918 opieka medyczna była kiepska? A jaką mamy w Polsce teraz? Wystarczy, że zachoruje kilka tysięcy osób i nie będzie dla nich zwyczajnie miejsca w placówkach. Dziennikarze SE w swojej prowokacji także pokazali, że pacjenta odsyła się z kwitkiem od przychodni do przychodni, a jak nagle okaże się, że brakuje leków to każą siedzieć ludziom w domach - to będzie ta opieka medyczna.
Dlaczego ożywiam ten temat? Nie dlatego, że media sieją panikę z powodu kilku zmarłych osób - w tym względzie popieram pogląd, że sprawa jest nadmiernie rozdmuchana - tylko dlatego, że mamy podejrzanie wysoki 5, a za chwilę możemy mieć 6 stopień zagrożenia, a także z uwagi na interesujące wywiady z panią Margaret Chan i spekulowanie o drugiej fali, gadka o powstrzymywaniu optymizmu w związku z malejącą liczbą zarażonych itd.