Chciałbym opisać czego doświadczyłem mniej więcej rok temu i ostatnio. Zobaczyłem dziwny dym i nie tylko ja.
Opiszę jak wyglądała sytuacja gdy pierwszy raz widziałem ten dym.
Więc tak gdy zmierzałem z kolegą do kiosku po papierosy gdzieś tak 15m przed kioskiem zobaczyliśmy coś dziwnego. Między nami przeleciał dym z wyglądu jak ten z papierosa. Niby nic dziwnego, ale gdy zobaczyłem początkowo kątem oka myślałem, że umysł płata mi figle, ale odwróciłem głowę i go dalej widziałem leciał po linii prostej i nic się z nim nie działo - wysokość na poziomie mojej głowy czyli ok. 1,8m
Odwróciłem szybko głowę, aby zobaczyć czy dalej jest ku mojemu zdziwieniu tylko gdy przeleciał obok nas znikł. Oczywiście można wytłumaczyć, że ktoś palił obok, ale nikogo nie było w promieniu 100m. Co dziwnego chodź jestem palaczem nałogowym i mój kolega też nie poczuliśmy zapachu tego dymu - był kompletnie bez zapachu i w dodatku czuje normalnie zapach dymu z papierosa bo gdy palacz nie pali ileś tam minut zaczyna normalnie czuć ten dym.
Gdy szedłem w stronę kiosku patrzyłem przed siebie i rozmawiałem z kolegą i ten dym nagle przeleciał i znikł. Tak jakby pojawił się znikąd i od razu znikł po przeleceniu krótkiej odległości. Nie było go czuć, leciał po linii prostej nie zmieniając praktycznie swojego kształtu i co dziwne dostrzegłem z kolegą, że w tym dymie były jakieś białe kulki - było ich sporo i wirowały w smudze tego dymu.
Co to mogło być? Dodam, że to był dzień. Drugi raz widziałem ten dym kilka dni temu kiedy wieczorem wracałem do domu rowerem - przez miasto jeszcze ok. 21 - na ulicach bardzo mało ludzi tym bardziej nie było samochodów a ludzi było bardzo mało w dodatku nikt nie palił. To był ten sam dym - tylko, że leciał niżej i leciał trochę krócej niż poprzedni.
