Jezeli naukowcy glosza takie wnioski, ktore zmieniaja sie co 5 minut to przepraszam ale ci naukowcy sa z dupy wzieci.
Bez przesady z tymi minutami.
50 lat temu kiedy jeszcze żaden aparat kosmiczny nie dotarł do Marsa, naukowcy i fantaści mieli blade pojęcie o środowisku tej planety i wiedza na ten temat opierała się raczej na przypuszczeniach i na niewielu dowodach. Co prawda, na podstawie obserwacji teleskopowych znano już skład tamtejszej atmosfery i jej ciśnienie przy powierzchni, zmierzono nawet temperaturę gruntu w różnych rejonach Marsa, wiedziano o burzach pyłowych, pośrednio domyślano się istnienia wysokich gór i wulkanów, piaszczystych nizin (obszary w odcieniach brązu) oraz nieregularnych stref wyżynnych ( rejony koloru szaro-niebieskiego). Dostrzegano nawet lokalne formacje chmur, zmętnienia atmosfery, sezonowe zmiany wielkości czap polarnych i domyślano się że zbudowane są z zestalonego CO2. Wszystkie te dane nie pozwalały dowieść istnienia życia na Marsie, choć były wyjątki, takie jak choćby amerykański astronom amator - Percival Lovell, głoszący własną teorię o cywilizacji marsjańskiej, czy radziecki twórca paleobotaniki - G. Tichow, który opracował teorię na temat marsjańskiej roślinności.
Te i podobne fantastyczne teorie przestano głosić od połowy lat 60-ych, kiedy to dotarły na Ziemie pierwsze telewizyjne obrazy Marsa, wykonane z bliska przez sondę Mariner-4. Od tamtej pory patrzymy na Marsa jako wychłodzoną, pustynną planetę, pokrytą tysiącami kraterów i wszechobecnym pyłem. Stale przybywa danych z orbity i z powierzchni i są one wykorzystywane do opracowania różnych modeli geologicznych, atmosferycznych, pogodowych,itp. Podstawowy cel tych badań zmierza do zrozumienia przeszłości i obecnego stanu marsjańskiego środowiska w jego globalnym jak i lokalnym wymiarze. Próby wyjaśnienia zalegania różnych minerałów dokonuje się w oparciu o dobrze poznane ziemskie analogie. Odkrycie miejsc uwalniania metanu do atmosfery Marsa dotyczy zjawiska lokalnego w strefie równikowej i. To i podobne odkrycia muszą poczekać na dokładniejsze analizy i potwierdzenie na miejscu. Dobrze się stało, że start najnowszego dużego pojazdu - MSL został przełożony na 2011r, bo być może zostanie on wysłany w ten właśnie rejon.
Podsumowując, wszechstronne badanie planet to nie wycieczka krajoznawcza, lecz mozolna praca rozłożona na dziesiątki lat, w której zaangażowane są liczące się ośrodki naukowe, analizujące dane. Wyniki tych analiz nie powstają z dnia na dzień, lecz są opracowywane w oparciu o różne przesłanki. To co dziś dla badaczy Marsa wydaje się pewne, być może za rok lub dwa trzeba będzie skorygować lub odrzucić z powodu napływu nowych, zaskakujących danych.