![:P](https://www.paranormalne.pl/public/style_emoticons/default/tongue1.gif)
1. Czerwiec 2006 (dokładnej daty nie pamiętam) było około 1 - 2 niebo było lekko zachmurzone ale co jakiś czas było dobrze widać księżyc. Wyszedłem na balkon postałem chwile popatrzyłem w niebo w końcu odwróciłem sie i szedłem w stronę okna balkonowego akurat spojrzałem na wielką topolę która rosła niedaleko a zza topoli (przynajmniej tak to wyglądało) wyleciała w górę z bardzo dużą prędkością jakaś bardzo czarna kula i pomknęła w stronę nieba po nie zbyt długo ją widziałem ponieważ zaraz znikła.
2. To samo lato 2006 tylko sierpień niebo gwieździste bezchmurne brak księżyca wziąłem teleskop wyszedłem na pole i zacząłem sobie patrzeć. Po jakiejś godzinie obserwacji zobaczyłem na niebie bardzo jasny punkt po chwili punkt powiększył się sekundę później zaczął maleć i znikł.