Skocz do zawartości


Zdjęcie

"dipolarna grawitacja" od strony technicznej


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
40 odpowiedzi w tym temacie

#16

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W porządku, pomału staję się odporny na krytykę. Bo sobie wyobrażam, co musi przeżywać Janek Pająk, na którego bluzgają tak, że głowa puchnie. I to nie tam, że są wątpliwości, wymiana zdań. Wulgarne, obciachowe i chamskie - naprawdę ciężkie armaty, niesprawiedliwe. Jak sobie pomyślę, co ów człowiek przeżywa, to staję się nieco bardziej odporny - ale chyba nigdy nie dojdę do takiego poziomu.

Weryfikacja każdej koncepcji naukowej podlega m.in. na krytycznej jej analizie. Trzeba pamiętać, iż z psychologicznego punktu widzenia brak samokrytycyzmu i obiektywizmu w odniesieniu do postulowanej przez siebie hipotezy nie jest niczym zaskakującym. W niektórych skrajnych przypadkach może doprowadzać to nawet do niedopuszczalnych nadużyć (oszustw eksperymentalnych, nadinterpretacji itd.) Dlatego też dla każdego szanującego się naukowca krytyczny osąd hipotezy przez innych specjalistów z danej dziedziny jest elementem koniecznym. A naukowcy są bezlitośni, wytkną każdą nieścisłość, każdą nielogiczność - szczególnie sobie nawzajem. Bo w konstruktywnym sceptycyzmie naukowym tkwi siła postępu. Więc niech Pan Pająk nie czyni z siebie męczennika nauki, bo jest to śmieszne.

Nie wiem, czego pan Pająk oczekiwał? Gromkiego Hip, hip, hurrra....? Że opowie swoje historyjki o dipolarnej grawitacji i magnokrafcie, a wszyscy mu przyklasną? Przeglądnąłem dosyć szczegółowo monografie dot. powyższych zagadnień i oprócz setek stron pseudospecjalistycznego słowotoku nie znalazłem praktycznie nic ścisłego. Gdzie jest precyzyjny matematyczny opis jego teorii, czy krytyka obowiązujących koncepcji naukowych? Gdzie wyniki modelowania, symulowania mechanizmów magnokraftu, wykresy, zależności, ścisły ilościowy opis zjawisk rządzących pracą tego napędu?
Nie ma nic. Znalazłem tylko trochę, w większości standardowych zależności, których zadaniem jest chyba tylko nadanie owym "teoriom" pozorów profesjonalizmu. Same w sobie zupełnie niczego nie dowodzą. Teoria - dobre sobie... Tego nawet hipotezą naukową nie można nazwać.

Obejrzałem przed chwilą Pana "Wykład na temat teorii Magnokraftu cz 1". Ciężko było wytrzymać do końca. Szczególnie po tym, jak uslyszałem, że Arka Przymierza była komorą oscylacyjną, a Lewici mieli coś wspólnego z lewitacją. Przyznam, że ja nie miałbym odwagi, a raczej wstydziłbym się publicznie opowiadać takie pierdoły. ;)
  • 0



#17

domenicus.
  • Postów: 404
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Dlatego też dla każdego szanującego się naukowca krytyczny osąd hipotezy przez innych specjalistów z danej dziedziny jest elementem koniecznym. A naukowcy są bezlitośni, wytkną każdą nieścisłość, każdą nielogiczność - szczególnie sobie nawzajem. Bo w konstruktywnym sceptycyzmie naukowym tkwi siła postępu. Więc niech Pan Pająk nie czyni z siebie męczennika nauki, bo jest to śmieszne.


Panie Mariushu, te "krytyczne osądy" były szczególnie wyeksponowane, kiedy "specjaliści" od puszczania latawców zaklinali się i zarzekali, że nie ma bata, aby zbudować samolot. Ach, jakie gromy spadały na tych, którzy próbowali zbudować pierwszy aeroplan.

Jacyś to specjaliści (szef urzędu patentowego usa, rok 1899) musieli być, którzy powiedzieli, że "już wszystko zostało wymyślone i człowiek już nic więcej nie zbuduje).

A jacyż to naukowo myślący lekarze, doktorzy - ponoć ludzie o umyśle ścisłym wyśmiali tego położnika, który powiedział im, że trzeba myć ręce przed porodem, bo niewidzialne małe robaczki (bakterie) prawdopodobnie zabijają.

Pewnie tacy sami, jak ci, którzy nieomal spalili na stosie Galileusza, który opowiedział się ZA teorią Kopernika. Kopernik nie miał żadnych modeli teoretycznych, wykresów - po prostu wymyślił teorię, że słońce stoi w miejscu.

Przeglądnąłem dosyć szczegółowo


"przeglądać dosyć szczegółowo" - to tak jak najeść się zapachem.


Gdzie jest precyzyjny matematyczny opis jego teorii, czy krytyka obowiązujących koncepcji naukowych? Gdzie wyniki modelowania, symulowania mechanizmów magnokraftu, wykresy, zależności, ścisły ilościowy opis zjawisk rządzących pracą tego napędu?


A gdzie są wykresy pierwszych konstrukcji Tesli, Edisona i innych? NIE MA. Proszę mi pokazać chociaż jeden wielki wynalazek, który najpierw precyzyjnie powstał w setkach, tysiącach szkiców, modeli, modeli matematycznych. Jak prąd elektryczny, silnik elektryczny, silniki i urządzenia (wczesne) Tesli. Otóż oni po prostu mieli wizję i potem budowali. Dopiero później powstawały modele teoretyczne i fizykalne.


Tego nawet hipotezą naukową nie można nazwać.


Pozostaniemy przy swoich zdaniach.

Obejrzałem przed chwilą Pana "Wykład na temat teorii Magnokraftu cz 1". Ciężko było wytrzymać do końca. Szczególnie po tym, jak uslyszałem, że Arka Przymierza była komorą oscylacyjną, a Lewici mieli coś wspólnego z lewitacją. Przyznam, że ja nie miałbym odwagi, a raczej wstydziłbym się publicznie opowiadać takie pierdoły. ;)


Właśnie z takim spojrzeniem na świat się nie zgadzam. Dlatego też "naukowcy" w rozumieniu dzisiejszej nauki pokazują palcami takich jak Pajkąk, czy choćby ja: "o popatrzcie, należy się wstydzić, wyśmiać, bo tak robią wszyscy". Bo krytyka niekonstruktywna jest łatwa, prosta, nie wymaga wysiłku intelektualnego.

A ja się nie wstydzę. Nawet, jeśli to, w czego poprawność jestem głęboko przekonany, ma nie istnieć, to i tak moim celem jest dotarcie do pewnych prawd - nawet, jeśli się rażąco mylę w poglądach. Ok, może to tacy ludzie jak Pan mają rację, może kiedyś powstanie antyteoria dotycząca prac Pająka - wówczas przyznam się do błędu.

A z tego, co obserwuję po sobie i zmianie poglądów (modyfikacji) przez ostanie kilka lat twierdzę, że za 30 lat będę miał jeszcze inny pogląd i ogląd sytuacji. A czy pozostanę przy magnokrafcie tego nie wiem. Jestem przekonany, że tak.

Co do Arki przymierza - otóż ja byłem wyrazicielem tego, co zbadał pewien Polak, który zbudował pierwszy prototyp komory - zamiast płytokształtnych elektrod w komorze, po opisie Arki Przymierza stwierdził, że należy zastosować igło-kształtne. I udało mu się! Co prawda ten prototyp ma się do wersji końcowej nijak. Jednak grupa Włochów pomimo takich krytycznych uwag buduje pierwszy prototyp komory.

Proszę pamiętać, że stare powiedzenie "śmieje się nie ten, kto się śmieje, a ten, kto śmieje się ostatni".

Proszę też poczytać bardzo dobrą książkę "Błędy nauki" - wtedy zrozumie Pan, że "naukowy" świat, który ponoć "krytycznie i naukowo" spoziera na wszelkie nowinki nie tylko nigdy nie było konstruktywny (wyjątki) ale po prostu zmian się bano - bo ustalano pewne dogmaty nauki (tak, jak dogmaty religijne), których każde zachwianie mogłoby wstrząsnąć posadami.

Przypomina mi się sytuacja, kiedy około roku 1700-1800 (nie pamiętam) pewien egiptolog odkrył i rozszyfrował hieroglify. Jak wtedy szalał Kościół - biskupi nawet kazali go zlikwidować, bo obawiano się, że zrozumienie pisma egipskiego zburzy dogmaty i religię chrześcijańską, że historia świata mogłaby być zupełnie inna od tej, którą oni preferowali.

Pozdrawiam, dominik
  • 0

#18

olorin.
  • Postów: 222
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A z tym jak Bóg mu współczuje, że niektórzy uwazają go za świra i w pośredni sposób jakoś mówi, że ma rację, to jest naprawdę naciągane i aż wieje pychą ;p .
W zasadzie tam jest twierdzone, że to autor jest mądry, a wszyscy naokoło to debile (przepraszam za określenie, inaczej można ich określić jako zaściankowych durni),


O - pierwszy się złapał w pułapkę. Widzi Pan, Panie Fartuess - celowo ją zastawiłem, ponieważ spodziewałem się właśnie takiej reakcji, jak Pana.

Założenie pułapki jest takie, że wszyscy, którzy są przeciwnikami teorii prof. Pająką - oraz wszelkich innych zjawisk związanych z paranaukami - a ściślej, z wytłumaczeniem, jakie proponuje m.in. Jan oraz inni, przekonani o istnieniu zjawisk paranormalnych oraz związanych z ufo - ZAWSZE znajdą we WSZYSTKIM co się napisze coś, co będzie podstawą do ataku - bo oni wyszukują to, co się nadaje do ataku, ponieważ z góry odrzucają wszystko, co odrzuca "oficjalna nauka" - faktycznie, ten osobisty element był wstawiony celowo i zastanawiałem się, kiedy ktoś pierwszy zarzuci biadolenie i "pysznienie się" - ale też powiem szczerze, kilkanaście razy się nad tym zastanawiałem, czy dodać ten element. Oraz jeszcze inny.

A dwa, że jest jeszcze jedna pułapka - zobaczymy, czy też się Pan w nią złapie.

I przepraszam, że tak mówię o panu Myrciku w trzeciej osobie, ale jakoś już ludzie tak mają, że jak mówią dość nieprzyjemne rzeczy o kimś to nie lubia mówić wprost.


W porządku, pomału staję się odporny na krytykę. Bo sobie wyobrażam, co musi przeżywać Janek Pająk, na którego bluzgają tak, że głowa puchnie. I to nie tam, że są wątpliwości, wymiana zdań. Wulgarne, obciachowe i chamskie - naprawdę ciężkie armaty, niesprawiedliwe. Jak sobie pomyślę, co ów człowiek przeżywa, to staję się nieco bardziej odporny - ale chyba nigdy nie dojdę do takiego poziomu.

Pozdrawiam, dominik

A mnie zastanawia czemu Pan zakłada pułapki na forumowiczów zamiast zacząc stosowac jezyk opisowy, który bedzie wykluczał mozliwosc odmiennego jego rozumienia, czyli jezyk sformalizowany jakim jest jezyk matematyki. To samo zastrzezenie mam do prof. Jana Pająka.
Obydwoja macie Panowie pretensje do swiata nauki, ze dyskredytuje teorie, które publikujecie, ale spróbujcie sie postawic w sytuacji owych naukowców, którzy uzywają do analizy teorii metod, które zostały uznane jako najbardziej wiarygodne (nikt nie opracował lepszych). Nie mozna wymagac od kogokolwiek tego aby był jasnowidzem czy osobą czytającą w Państwa myslach.
Do czego zmierzam, ano do tego, ze jesli chcecie byc zrozumieni to uzywajcie tego samego jezyka, inaczej "zbudujecie" "wierze babel", która ma cieniutki podstawy i szybciutko sie zawali.

Mam prosbe: prosze jesli to mozliwe, zaproponowac jakis pomysł na weryfikacje "teorii D.G." Ja naprawde chciałbym poczytac, zobaczyc jakies dowody empiryczne na jej istanienie, nie muszą byc bezposrednie, wystarczą posrednie.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
  • 0

#19

domenicus.
  • Postów: 404
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

A mnie zastanawia czemu Pan zakłada pułapki na forumowiczów


To nie tak. Nie na forumowiczów. Na pewien schemat myślenia, z którym się nie zgadzam. Ale który posiada na pewno wiele zalet - jednak posiada bardzo wiele luk, jak np. dogmat o nie podważaniu tego, co ogólnie uznane. Bo inaczej: i tutaj mamy całe spektrum i wahlarz metod, za pomocą jakich naukowcy (inkwizycja, dawni kapłani) niszczyli poprawne. Naprawdę, krytykować jest bardzo, bardzo trudno - ponieważ trzeba się wgryźć w temat. Tymczasem to, z czym mamy ogólnie (nie chodzi tutaj nawet o teorie Jana) do czynienia bardzo często nie ma nic wspólnego z naukowym podejściem. Z prawdziwą nauką.


Obydwoja macie Panowie pretensje do swiata nauki


Po pierwsze, ja i Pan Jan Pająk to 2 różne osoby. Ja wypowiadam się w swoim imieniu - Pan Pająk w swoim.

Natomiast fakt, że bronię jego teorii i staram się unaocznić autentyczny fałsz, jaki bije ze środowiska naukowego w pewnych dziedzinach (bo przecież nauka ma swoje absolutnie niezaprzeczalne pozytywy).


Mam prosbe: prosze jesli to mozliwe, zaproponowac jakis pomysł na weryfikacje "teorii D.G." Ja naprawde chciałbym poczytac, zobaczyc jakies dowody empiryczne na jej istanienie, nie muszą byc bezposrednie, wystarczą posrednie.


Niektóre metody są wyświetlone w KDG (metody odpowiedzi wahadełkiem, fotografia kilirianowska, nde).

Problem polega na tym, że aby dowieźć pewnych teorii na poziomie bezsprzecznym, wymagane są sztaby, potężne sztaby ludzi, gigantyczne pieniądze przeznaczone na badania, aparaturę, metodologie.

Dzisiaj wygląda to tak, że naukowcy są w roli "kija i marchewki" - każą sobie udowadniać marchewkę, ciągle na sztywną trzymając ją przed naszą głową (i teraz wypadliśmy na...osłów;) - niech tam, chodzi o model.

Jeśli Pan zbuduje jakieś urządzenie, co do którego poprawności będzie Pan przekonany - a ja odetnę Panu prąd i będę kazał wszystkim udowodnić, że urządzenie działa - to może Pan wymyślać modele, teorie - a nie zadziała.

Naprawdę Pan myśli, że urządzenia, które opisuje prof. Pająk i wielu, wielu innych nie działają? To skąd się wziął silnik Popowa, skutecznie blokowany przez ruskich? A Niemiecka "Magnetromapparata"? A silniki Tesli? Czytał Pan o Tesli? Jak kiedyś włożył "magiczne pudełko" do samochodu, który jechał bez...uruchomienia silnika? Kiedy się go zapytano jak to działa powiedział "energia eteru". Kiedy posądzono go o szalbierstwo i...magię wkurzył się, wyjął pudełeczko i sobie poszedł. Bo to urządzenie wg niektórych miało nie działać. I koniec.

To jest tak, jak z tymi, którzy mówią: "to niech cały ten Pająk zbuduje magnokraft, to uwierzę".

Samo rozpoczęcie badań jest bardzo kosztowne, kłopotliwe - wiele przeciwności. To nie jest silnik, aby go zbudować. Czytał Pan o Generatorach N - Bruce'a de Palmy?. Całe życie zajęło mu ich budowanie i konstrukcja. A to jeden silnik.

Ci, którzy gwoździa do deski nie wbili, bardzo jątrzą i mądrzą się o tym, że jak coś tam ktoś zrobi to oni z kolei też coś tam.

Siedzieć przed kompem i bluzgać, to każdy Polak umie.

Dlatego bardzo doceniam Pana głos w tej sprawie, że nie wyklucza Pan, a zabiera głos powiedzmy neutralny.

Dziedzin, poprzez które można uwiarygodnić poprawność m.in. teorii KDG oraz magnokraftu jest co najmniej kilkadziesiąt! Dzielą się one z kolei na inne poddziedziny.

Proszę mi uwierzyć, gdybym miał gotówkę - dzisiaj nie siedzę przed komputerem, a kompletuję laboratorium wraz z tymi, którzy CHCĄ. Musiałbym mieć kasy jednak co najmniej tyle, ile Pan Palikot z Platformy - ale widać tak Bóg ustawił ten wszechświat - że naprzód świat windowali zwykli, zazwyczaj biedni ludzie (np. Tesla). Wszystkie genialne wynalazki zazwyczaj rodziły się w garażu.

Jednak z magnokraftem jest inaczej. Jedynie może komora oscylacyjna dałaby się (prototypowo) zbudować w domu. Reszta to ciężkie pieniądze i lata badań.

Proszę zajrzeć na moją podstronę, tam jest kilku ludzi, którzy wymyślili to i owo - jak twórca Orgonu, czy twórca silników implozyjnych. One wszystkie potwierdzają, że dzisiejsza nauka to nic w porównaniu z tym, co da się w przyszłości osiągnąć.

Jeśli więc ma Pan umiejętności techniczne w jakiejś dziedzinie - może uda się za kilka lat Panu coś osiągnąć. Życzę sukcesu.

Również pozdrawiam serdecznie, Dominik

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek


  • 0

#20

fartuess.
  • Postów: 169
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

generalnie jęsli spojrzyć od strony filozoficznej na ten wywiad to jest naprawdę ciekawy. Tylko te "pułapki" robią właśnie takie dziwne wrażenie. Sam też się zastanawiałem dlaczego wrzucił pan ten element, bo będzie on powodował pewne reakcje wśród niektórych osób.

Jedyny powód moich "ataków" na pana to to, że pan ma takie filozoficzne podejście do nauki (o ile można monografie pana Pająka nazwać naukowymi, bo ocierają się one o filozofię i paranaukę). Ja jestem ścisły mózg i po prostu filozoficzne argumenty na temat nauki do mnie nie przemawiają :)

Pozdrówka.



P.S. Temat chyba do zamknięcia bo jużeśmy zbytnio zboczyli :)
  • 0

#21

olorin.
  • Postów: 222
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Domenicus:

To nie tak. Nie na forumowiczów. Na pewien schemat myślenia, z którym się nie zgadzam. Ale który posiada na pewno wiele zalet - jednak posiada bardzo wiele luk, jak np. dogmat o nie podważaniu tego, co ogólnie uznane. Bo inaczej: i tutaj mamy całe spektrum i wachlarz metod, za pomocą jakich naukowcy (inkwizycja, dawni kapłani) niszczyli poprawne. Naprawdę, krytykować jest bardzo, bardzo trudno - ponieważ trzeba się wgryźć w temat. Tymczasem to, z czym mamy ogólnie (nie chodzi tutaj nawet o teorie Jana) do czynienia bardzo często nie ma nic wspólnego z naukowym podejściem. Z prawdziwą nauką.


Zgadzam sie, ze schematami nalezy walczyc;), ale mi nie oto idzie. W przewazającej wiekszosci osoby tu piszące to nie naukowcy, a przecietni zjadacze chleba, wiec zamiast zastawiac pułapki na pewne schematy myslenia, lepiej podjąc merytoryczna dyskusje, to prowadzi do porozumienia i mniej nerwów kosztuje (obie strony;).
Natomiast aby uniknąc nieporozumien w swiecie nauki o którym Pan wspomina, nalezy mówic jezykiem scisłym, który eliminuje wieloznacznosc "słów", którymi próbujemy "nasze" teorie przedstawiac, naswietlac, tłumaczyc, stąd wspomniałem o formalizmie jezykowym i matematyce.

Po pierwsze, ja i Pan Jan Pająk to 2 różne osoby. Ja wypowiadam się w swoim imieniu - Pan Pająk w swoim.


To jasne. Pana Jana Pająka czytałem juz wiele lat temu, a i na Pan natknąłem sie pare razy, rozróżniam Was Panowie;)

Natomiast fakt, że bronię jego teorii i staram się unaocznić autentyczny fałsz, jaki bije ze środowiska naukowego w pewnych dziedzinach (bo przecież nauka ma swoje absolutnie niezaprzeczalne pozytywy).


Super, ja to popieram, ale aby ten "fałsz unaocznic" nalezy posługiwac sie narzedziami jakimi "fałszywe" teorie (modele) zostały stworzone, opisane, stąd to moje odwoływanie sie do matematyki, a tego zwyczajnie w teoriach prof. J. Pająka brak:(.

Niektóre metody są wyświetlone w KDG (metody odpowiedzi wahadełkiem, fotografia kilirianowska, nde).


Poczytam, odswieze sobie te "metody", dzieki.

Problem polega na tym, że aby dowieźć pewnych teorii na poziomie bezsprzecznym, wymagane są sztaby, potężne sztaby ludzi, gigantyczne pieniądze przeznaczone na badania, aparaturę, metodologie.


Ma Pan absolutną racje. Na ogół tak własnie jest we współczesnej nauce. Aby cokolwiek zbudowac, przetestowac potrzebne są duze nakłady finansowe, ale ja nie o tym.
Zazwyczaj ludzie pracujący nad swoimi teoriami opracowują metodologie dzieki której mozna daną teorie sfalsyfikowac, obalic. Nikt (IMO) z miejsca nie wywala grubych PLN'ów na budowe gotowych urządzen. Najpierw proponuje sie zestaw metod (teoretycznych) jakimi mozemy zbadac poprawnosc modelu, następnie podrzuca sie to kolegom z branzy, a oni badają czy w modelu czy metodach falsyfikacji nie ma luk, czy nie są wewnętrznie sprzeczne czy nie przeczą znanym prawom fizyki i tego własnie bym oczekiwał od prof. Pająka.

Dzisiaj wygląda to tak, że naukowcy są w roli "kija i marchewki" - każą sobie udowadniać marchewkę, ciągle na sztywną trzymając ją przed naszą głową (i teraz wypadliśmy na...osłów;) - niech tam, chodzi o model.


?

Naprawdę Pan myśli, że urządzenia, które opisuje prof. Pająk i wielu, wielu innych nie działają?


nie mam zielonego pojecia, ale chętnie sie dowiem co i jak:)

To skąd się wziął silnik Popowa, skutecznie blokowany przez ruskich? A Niemiecka "Magnetromapparata"? A silniki Tesli? Czytał Pan o Tesli? Jak kiedyś włożył "magiczne pudełko" do samochodu, który jechał bez...uruchomienia silnika? Kiedy się go zapytano jak to działa powiedział "energia eteru". Kiedy posądzono go o szalbierstwo i...magię wkurzył się, wyjął pudełeczko i sobie poszedł. Bo to urządzenie wg niektórych miało nie działać. I koniec.


Chyba nie znam tych urządzen, ale chętnie sie zapoznam. Pogoogluje sobie a co mi tam;)

To jest tak, jak z tymi, którzy mówią: "to niech cały ten Pająk zbuduje magnokraft, to uwierzę".


Ja tam tego nie oczekuje, choc przynaj sie ze taką komore oscylacyjną to bym chętnie zobaczył, ale wystarczy mi kiedy poczytam o proponowanych emirycznych metodach weryfikacji teorii na której oparty jest ów magnokraft.

Samo rozpoczęcie badań jest bardzo kosztowne, kłopotliwe - wiele przeciwności. To nie jest silnik, aby go zbudować. Czytał Pan o Generatorach N - Bruce'a de Palmy?. Całe życie zajęło mu ich budowanie i konstrukcja. A to jeden silnik.


dzieki, poczytam sobie.

Ci, którzy gwoździa do deski nie wbili, bardzo jątrzą i mądrzą się o tym, że jak coś tam ktoś zrobi to oni z kolei też coś tam.

Siedzieć przed kompem i bluzgać, to każdy Polak umie.

Dlatego bardzo doceniam Pana głos w tej sprawie, że nie wyklucza Pan, a zabiera głos powiedzmy neutralny.


Mnie nie zalezy na słownej przepychance, a na wiedzy wiec z mojej strony nie musi sie Pan obawiac zadnych ataków. Jesli bede uwazał ze wiecej od Pana juz 'nie wyciągne' to zwyczajnie zamilkne;)

Proszę mi uwierzyć, gdybym miał gotówkę - dzisiaj nie siedzę przed komputerem, a kompletuję laboratorium wraz z tymi, którzy CHCĄ. Musiałbym mieć kasy jednak co najmniej tyle, ile Pan Palikot z Platformy - ale widać tak Bóg ustawił ten wszechświat - że naprzód świat windowali zwykli, zazwyczaj biedni ludzie (np. Tesla). Wszystkie genialne wynalazki zazwyczaj rodziły się w garażu.


Mysle, ze i Palikot jest za cienki aby sponsorowac tego typu badania, a czas wielkich wynalazków garażowych to juz IMO minął.

Jednak z magnokraftem jest inaczej. Jedynie może komora oscylacyjna dałaby się (prototypowo) zbudować w domu. Reszta to ciężkie pieniądze i lata badań.


a jak zweryfikowac to czy taka komora oscylacyjna to komora oscylacyjna?

Proszę zajrzeć na moją podstronę, tam jest kilku ludzi, którzy wymyślili to i owo - jak twórca Orgonu, czy twórca silników implozyjnych. One wszystkie potwierdzają, że dzisiejsza nauka to nic w porównaniu z tym, co da się w przyszłości osiągnąć.


Chętnie poczytam.

Jeśli więc ma Pan umiejętności techniczne w jakiejś dziedzinie - może uda się za kilka lat Panu coś osiągnąć. Życzę sukcesu.


Ja raczej bierny połykacz literek i obawiam sie ze brakuje mi czasu na majsterkowanie i przede wszystkim umiejętnosci:).

Również pozdrawiam serdecznie, Dominik


Na zakończenie: czemu czepiam sie tej "matematyki", której brak u prof. Pająka. Badanie otaczającego nas swiata za pomocą zmysłów w jakie wyposazyła nas matka natura niestety nie jest dobrym pomysłem, bo asze zmysły są niestety mocno ograniczone, bo zwyczajnie nie miały służyć do badania rzeczywistości. Sposób myslenia został ukształtowany przez warunki w jakich zylismy/zyjemy i to co czasem wydaje nam sie nienaturalne, inne czy czasem magiczne i nie zgodne z "logiką" nie oznacza, ze jest prawdziwe i na odwrót. Matematyka jako narzedzie modelowania rzeczywistosci stoi ponad naszymi "ułomnosciami", stąd jest tak wazna w nauce, a w tegori D.G. jej brak:(.

Pozdrawiam
  • 0

#22

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Panie Mariushu, te "krytyczne osądy" były szczególnie wyeksponowane, kiedy "specjaliści" od puszczania latawców zaklinali się i zarzekali, że nie ma bata, aby zbudować samolot. Ach, jakie gromy spadały na tych, którzy próbowali zbudować pierwszy aeroplan.

Jacyś to specjaliści (szef urzędu patentowego usa, rok 1899) musieli być, którzy powiedzieli, że "już wszystko zostało wymyślone i człowiek już nic więcej nie zbuduje).

A jacyż to naukowo myślący lekarze, doktorzy - ponoć ludzie o umyśle ścisłym wyśmiali tego położnika, który powiedział im, że trzeba myć ręce przed porodem, bo niewidzialne małe robaczki (bakterie) prawdopodobnie zabijają.

Proszę mi zdradzić, czemu ma służyć to dalsze pastwienie się nad przykładami ludzkich błędów w predykcji rozwoju naukowego i technologicznego? Mam nadzieję, że nie traktuje ich Pan jako argumentów potwierdzających poprawność "teorii" pana Pająka. ;)

Powtórzę: Nawet najwybitniejsi specjaliści się mylą. To chyba nic dziwnego? Zdaję sobie sprawę, że w książkach o tematyce "para" popularne jest drwienie z nieprawdziwego, zdemonizowanego obrazu naukowca. W końcu nie ma nic bardziej dowartościowującego niż krytyka tych "zuchwałych, uznających się za nieomylnych arogantów". ;)

A żeby nie musiał Pan męczyć się z wyszukiwaniem innych przykładów:

"Simon Newcomb (1835-1909), uznany amerykański astronom i profesor matematyki. Podobnie jak Lord Kelvin twierdził, że latanie obiektu cięższego niż powietrze jest całkowicie niemożliwe. Po pierwszych lotach braci Wright nadal utrzymywał, że samoloty są niepraktyczne i nic niewarte.

Dionysius Lardner (1793-1859), profesor historii naturalnej i astronomii Uniwersytetu Londyńskiego. Ostrzegał, że pasażerowie jadący szybkimi pociągami mogą się udusić z braku powietrza. Powiedział także, że żaden statek parowy nigdy nie przepłynie przez Atlantyk, ponieważ potrzebowałby więcej węgla niż potrafi przewieźć bez groźby zatonięcia.

Ernst Werner von Siemens (1816-1892), sławny niemiecki inżynier, który rozwinął przemysł telegraficzny i założył firmę do dziś noszącą jego nazwisko. Oświadczył kiedyś, że żarówka elektryczna nigdy nie zastąpi gazu.

Ernest Rutherford (1871-1937), wybitny brytyjski fizyk, pionier w dziedzinie fizyki nuklearnej, odkrył cząstkę alfa i rozwinął nuklearną teorię budowy atomu. Nie wierzył, że energia nuklearna może być ujarzmiona, a pomysły dotyczące jej wykorzystania nazywał idiotyzmami.

Lord Kelvin (1866-1892), wybitny brytyjski matematyk i fizyk, odkrył prawo zachowania energii. To jego imię nosi skala absolutnej temperatury. Naukowiec ten drwił z wynalazku radia, mówiąc, że "nie ma ono przyszłości", a o promieniach X powiedział, że "okażą się mistyfikacją".

Irving Fisher, profesor ekonomii Uniwersytetu Yale w 1929 roku oświadczył: "Ceny akcji ustabilizowały się na wysokim poziomie".

Albert Einstein w 1932 roku powiedział, że "nic nie wskazuje na to, aby kiedykolwiek udało się otrzymać energię jądrową"."


I jeszcze inne cztery, choć nie wyrażone przez naukowców, ale bardzo ciekawe opinie:

Samuel Pepys (1633-1703), znany angielski pamiętnikarz. W następujący sposób skomentował obejrzane przez siebie sztuki Szekspira: Romeo i Julia - "najgorsza sztuka, jaką kiedykolwiek widziałem", Sen nocy letniej - "najbardziej nudna, niedorzeczna sztuka", Wieczór Trzech Króli - "głupia sztuka".

H. G. Wells (1866-1946), wybitny brytyjski pisarz, jeden z pierwszych pisarzy sciencefiction, w 1902 roku powiedział: "Nie wierzę, że jakiejkolwiek łodzi podwodnej uda się dokonać czegoś więcej poza uduszeniem własnej załogi i opadnięciem na dno morza".

Admirał William Leahy (1875-1959) w 1945 roku powiedział do prezydenta Trumana: "Bomba jądrowa nie eksploduje, mówię to jako ekspert od materiałów wybuchowych".

W 1927 roku H. M. Warner z Warner Brothers spytał: "Kto do diabła chce słuchać, jak aktorzy mówią?"."


Pewnie tacy sami, jak ci, którzy nieomal spalili na stosie Galileusza, który opowiedział się ZA teorią Kopernika. Kopernik nie miał żadnych modeli teoretycznych, wykresów - po prostu wymyślił teorię, że słońce stoi w miejscu.

Widział Pan kiedyś zawartość "De revolutionibus..." Kopernika? Całe jego dzieło to rewelacyjna praca naukowa. Nie brakuje jej niczego. Mamy:
a) postawioną rewolucyjną tezę
b) pełną, stabelaryzowaną dokumentację danych obserwacyjnych
c) analizę danych (teoretyczne i geometryczne precyzyjne opracowanie)
d) przewidywania oparte na proponowanym modelu.

Bez porównania z prymitywnymi wypocinami pan Pająka. Geniusz intelektualny Kopernika potęguje dodatkowo fakt, iż w czasach powstawania jego pracy nowożytna nauka praktycznie nie istniała, nie było do dyspozycji praktycznie żadnego bardziej zaawansowanego narzędzia matematycznego. O takiej geometrii sferycznej będącej podstawą mechaniki niebieskiej Kopernik mógł tylko pomarzyć.

Cóż, po raz kolejny nie wie Pan, o czym mówi...

"przeglądać dosyć szczegółowo" - to tak jak najeść się zapachem.

Ciężko precyzyjniej odnieść się do czegoś, co jest praktycznie tylko rozwlekłym słowotokiem. Zresztą, już w samych podstawach, czyli metodologii badań pana Pająka kryją się dziwne rzeczy. Pytałem o to w innym wątku, ale nie uzyskałem żadnej odpowiedzi. Może powtórzę moje wątpliwości jeszcze raz:

Zresztą, w ogóle powaliły mnie pajęcze DOWODY potwierdzające prawdziwość teorii dipolarnej grawitacji. Dla informacji: Teorii fizycznych się NIE DOWODZI, tylko WERYFIKUJE. Powie mi Pan przy okazji, co to za metody badawcze: "wszystko potwierdza, nic nie zaprzecza", "metoda wykluczania", "metoda porównywania atrybutów"? To jakieś pająkowe novum naukowe? Zresztą co tu gadać, cały rozdział o dowodzeniu istnienie przeciw-świata jest zwyczajnym stekiem bzdur. Wcale się nie dziwię, że nikt poważnie się twórczością pana Pająka nie interesuje. Może i człowiek zna się na projektowaniu w CAD, ale o fizyce ma chyba niewiele większe pojęcie niż nasz, forumowy mindmax.

A gdzie są wykresy pierwszych konstrukcji Tesli, Edisona i innych? NIE MA. Proszę mi pokazać chociaż jeden wielki wynalazek, który najpierw precyzyjnie powstał w setkach, tysiącach szkiców, modeli, modeli matematycznych. Jak prąd elektryczny, silnik elektryczny, silniki i urządzenia (wczesne) Tesli. Otóż oni po prostu mieli wizję i potem budowali. Dopiero później powstawały modele teoretyczne i fizykalne.

Dziś są troszkę inne czasy. Naukowcy mają o wiele więcej możliwości i powinno się trochę więcej od nich wymagać. Tym bardziej powinno więcej wymagać się od specjalisty w CAD-zie (pan Pająk ma z tego doktorat). Przypomnę (za Wikipedią):

Komputerowe wspomaganie projektowania (CAD, Computer Aided Design, czyli projektowanie wspomagane komputerowo) - proces projektowania, w którym komputer wykorzystywany jest na każdym etapie jako podstawowe narzędzie pracy projektanta.

W skład CAD wchodzi opracowanie dokumentacji konstrukcyjnej (2D, oraz coraz częściej 3D), analizy kinematyczne, wytrzymałościowe czy termiczne, prowadzone najczęściej z wykorzystaniem MES, optymalizcja i wiele innych zagadnień związanych z powstawaniem projektu gotowego wyrobu.

Dzięki zastosowaniu CAD inżynierowie mają łatwiejszy dostęp do zasobów wiedzy, bibliotek, know-how firmy, opracowań normatywnych, przepisów prawnych i dyrektyw obowiązujących w konkretnej gałęzi przemysłu. Jest to możliwe dzięki wykorzystaniu w procesie projektowania inżynierskich baz danych, oraz pracy w środowiskach sieciowych.


Właśnie z takim spojrzeniem na świat się nie zgadzam. Dlatego też "naukowcy" w rozumieniu dzisiejszej nauki pokazują palcami takich jak Pajkąk, czy choćby ja: "o popatrzcie, należy się wstydzić, wyśmiać, bo tak robią wszyscy". Bo krytyka niekonstruktywna jest łatwa, prosta, nie wymaga wysiłku intelektualnego.

Przy bzdurach typu "Lewici=lewitacja" trudno zachować powagę. Odrobina wysiłku intelektualnego uchroniłaby Pana przed sformułowaniem tak niedorzecznej sugestii. ;)

Poważni naukowcy zapewne zainteresowaliby się wizjami pana Pająka, gdyby można byłoby się jakoś ścisłe do nich odnieść. Ale wizje pana Pająka są wybitnie nieścisłe... Pozwolę sobie przytoczyć moją niedawną, także zignorowaną przez Pana, wypowiedź:

Proszę mi odpowiedzieć, czy pan Pająk zaproponował jakieś doświadczenie, którym można zweryfikować jego koncepcję. Jakiś możliwy do zrealizowania eksperyment, który pokazuje, że obecne koncepcje Ogólnej Teorii Względności nie wyjaśniają wystarczająco zjawisk grawitacyjnych? A może jakieś naturalne zjawisko potwierdza wymysły pana Pająka? Bo nie chodzi o to, żeby przyjść i powiedzieć: "Mam inną teorie, którą można opisać zjawiska grawitacji". Nowa teoria musi wnosić coś nowego, opisywać coś lepiej (oczywiście musi być to tez coś pozytywnie zweryfikowanego; wyjaśnianie pokazów magików, różdżkarstwa czy duchów teoriami Pająka mnie nie interesuje) . Jeśli niczego takiego w niej nie ma i jest tylko innym, więcej zakładającym opisem tych samych zjawisk (a tym dipolarna grawitacja pana Pająka na razie jest), to nie ma o czym gadać. Po prostu, z dwóch teorii opisujących to samo wybiera się tą prostszą (brzytwa Ockhama).

I jeszcze jedna uwaga odnosząca się do często stosowanego przez Pana argumentu obronnego:

I z czego ten bidny jak mysz kościelna Pająk ma to zrobić??? Najmniej kosztowna jest komora oscylacyjna. Dajcie mi 2-3 miliony złotych - a pojadę osobiście do Jana Pająka i mogę mu pomagać w budowie komory. Najprawdopodobniej na dzisiaj wystarczyłoby nawet około 500 tyś złotych do zaprojektowania pierwszej wersji Beta komory.

To już jego problem, jak to zrobi. Jedno jest pewne - nikt mu na słowo nie uwierzy. Całe szczęście, że Einstein w ten sam sposób nie podchodził do sprawy uwiarygadniania swoich czasoprzestrzennych koncepcji. Gdyby zaczął od konstruowania jakiegoś hiperprzestrzennego, międzygwiazdowego Enterprise'a, też by nigdzie nie dotarł...
  • 0



#23

silence.
  • Postów: 97
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Widzę, że jednak poruszmy się tematycznie w jakimś n-wymiarze :o Ale wracam do tematu:
- czy istnieje(może istnieć) odwrotność tarcia?
- w przeciw-świecie zachodzą procesy odwrotne niż w świecie fizycznym? Aby być konsekwentnym trzeba założyć, że te przeciwieństwa dotyczą bezwzględnie wszystkiego. Czy ta przeciwstawność jest jakoś uzasadniona? Przeciw-świat jest albo odwrotnością naszej fizycznej rzeczywistości, albo zupełnie czymś innym.
  • 0

#24

fartuess.
  • Postów: 169
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ad1. Nie. Tak samo jak nie ma ujemnej długości, czy temperatury niższej niż 0K. Przy zerowym tarciu ciało jest idealnie śliskie.

Ad2. Raczej wątpię. W świecie z odwrotną grawitacją odpychaniem (o ile odwrotna grawitacja może istnieć.) Cały chmury wodory z których uformowały się gwiazdy (za sprawą dodatniej grawitacji ;) ) zamiast koncetrować się, by się od siebie coraz bardziej oddalały i nic by w takim świecie nie powstało.


Moje odpowiedzi nie wynikają w tym przypadku z czytania monografii, tylko podstawowej wiedzy fizycznej
  • 0

#25

domenicus.
  • Postów: 404
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Widzę, że jednak poruszmy się tematycznie w jakimś n-wymiarze :o Ale wracam do tematu:
- czy istnieje(może istnieć) odwrotność tarcia?


Tak. Tak właśnie zakłada KDG - odwrotność tarcia nazywana jest w KDG "nadśliskością". Przeciw-cząsteczki utrzymywane są w relacji do zwykłych cząsteczek siłami grawitacji - to jedna z podstaw KDG, szczegółowo wyjaśniona bodajże w Tomie 5.

- w przeciw-świecie zachodzą procesy odwrotne niż w świecie fizycznym? Aby być konsekwentnym trzeba założyć, że te przeciwieństwa dotyczą bezwzględnie wszystkiego. Czy ta przeciwstawność jest jakoś uzasadniona? Przeciw-świat jest albo odwrotnością naszej fizycznej rzeczywistości, albo zupełnie czymś innym.


Bezwzględnie wszystkiego nie. Mamy jednak tarcie - telekinezę (telekineza to odwrotność tarcia polegająca najpierw na poruszeniu przeciw-materialnego duplikatu obiektu, zaś ten fizyczny podąża za nią).

Przeciw-materia jest idealnie sprężysta

Przeciw materia jest inteligentna w swoim stanie naturalnym.

Piszę o tym w pierwszych rozdziałach mojej nowej książki - jak zbudowany jest wszechświat.

Jestem przekonany, że bardzo wiele z Pana pytań mogłoby być rozwiązane, gdyby Pan właśnie sobie ściągnął ten plik PDF i przeczytał pierwsze 2-3 rozdziały. Staram się tam wyjaśnić w jaki sposób działa wszechświat na bazie Teorii Dipolarnej Grawitacji.

Pozdrawiam, dominik
  • 0

#26

7_of_9.
  • Postów: 19
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ad1. Nie. Tak samo jak nie ma ujemnej długości, czy temperatury niższej niż 0K. Przy zerowym tarciu ciało jest idealnie śliskie.


Ale jednocześnie fizyka dopuszcza istnienie ciał o masie zerowej lub ujemnej. I to w naszym wymiarze, a nie w jakimś teoretycznym przeciw-świecie.
"Dipolarna grawitacja" jest tylko i wyłącznie TEORIĄ/a raczej hipotezą/. Teorii było jest i będzie mnóstwo. Urok teorii polega na tym, że są bardzo elastycznym narzędziem do tłumaczenia zjawisk zachodzących w otacząjacym nas świecie.
Charta non erubescit - papier się nie rumieni i przyjmie wszystko. Ja jestem wyjatkowo spokojny, jeśli chodzi o teorie profesora Pająka. Pozostaną one na zawsze tylko i wyłacznie teoriami. I zapewne umrą wraz z ich twórcą.
  • 0

#27

domenicus.
  • Postów: 404
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Ja jestem wyjatkowo spokojny, jeśli chodzi o teorie profesora Pająka. Pozostaną one na zawsze tylko i wyłacznie teoriami. I zapewne umrą wraz z ich twórcą.


Witam,

Ja również sądzę, że faktycznie, z powodu niskiego poziomu wiedzy, moralności i naukowości (pojętej jako nieograniczone postrzeganie wszechświata), a już szczególnie w Polsce (biorąc pod uwagę "jakość" dyskusji na wszelakich forach dyskusyjnych oraz poziom "nauki" w Polsce) - też posądzam, że teorie KDG zostaną na jakiś czas zapomniane.

Ale nie umrą. Po prostu zostaną zawieszone w czasie. Do czasu, kiedy przyjdzie ktoś, kto je wesprze, rozszerzy i wyjmie na światło dzienne - coś na kształt jak Einstein pozbierał od innych twórców teorie, coś tam podorabiał swojego i potem przed całym światem się pochwalił swoim "geniuszem"... złodziejstwa - był po prostu bezczelnym plagiatorem - no ale cóż, urodzenie miał "odpowiednie" - to i nikt dzisiaj nie ma odwagi skrytykować.

Czas pokaże, kto ma rację. Ale tylko jeden z Nas. I każdy wierzy, że to właśnie on. Cóż...tak bywa.

Pozdrawiam, dominik
  • 0

#28

7_of_9.
  • Postów: 19
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam,

Ja również sądzę, że faktycznie, z powodu niskiego poziomu wiedzy, moralności i naukowości (pojętej jako nieograniczone postrzeganie wszechświata), a już szczególnie w Polsce (biorąc pod uwagę "jakość" dyskusji na wszelakich forach dyskusyjnych oraz poziom "nauki" w Polsce) - też posądzam, że teorie KDG zostaną na jakiś czas zapomniane.


Ze słów powyższych wyciągnąłem wniosek, że (tylko i wyłacznie) nieliczni uczestnicy forum paranormalne.pl nie poznali się na genialnych teoriach profesora Pająka. Wnoszę rówież, ze naukowcy na całym swiecie w pocie czoła pracują nad teoriami profesora, a sam profesor Pająk został nazwany co najmniej "nowym Einsteinem".
Bardzo przepraszam, że nie zdawałem sobie sprawy, iz jestem ostanim człowiekiem na Ziemi, który sceptycznie odnosi się do dzieł pana Pająka.
Liczę teraz, że ktoś zamiesci tu linki do forów internetowych i czasopism naukowych, na których toczy się dyskusja nad tymi wiekopomnymi teoriami. Jakis artykulik z "New Scientist', albo relacja z konferencji naukowej na MIT. Cokolwiek. Jak dotąd, nic takiego nie znalazłem. [Być może ufonauci zainfekowali mi googla].

Z góry serdecznie dziękuję.

Póki jednak nie przeczytam chociażby jednej przychylnej recenzji dzieł pana Pająka, podpisanej przez kadrowego pracownika naukowego dowolnej szkoły wyższej legitymującego się własnym naukowym dorobkiem - pozostanę niezmiennie sceptyczny.
Prosiłbym również o nieużywanie pojęcia "teoria dipolarnej grawitacji", a używanie pojęcia "hipoteza dipolarnej grawitacji", które to sformułowanie jest zdecydowanie bardziej adekwatne.

Na koniec pozwolę sobie zacytować fragment wpisu z forum internetowego dotyczącego programu SONDA:

"Hahaha, znalazłam coś jeszcze...
Skąd wzięła się plotka o zamordowaniu K[amińskiego]&K[urka] przez UFO:
Jej autorem jest
dr inż. Jan Pająk,
internetowy wariat, ufolog, postać kultowa wśród moich znajomych-fizyków... Raz nawet dla jaj zbudowaliśmy Odstraszacz Kosmitów jego projektu i do dziś trzymamy go w pokoju na uczelni. Działa. Na liczniku zawsze 0 ufoludków."

  • 0

#29

silence.
  • Postów: 97
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

cytat: domenicus
Jestem przekonany, że bardzo wiele z Pana pytań mogłoby być rozwiązane, gdyby Pan właśnie sobie ściągnął ten plik PDF i przeczytał pierwsze 2-3 rozdziały. Staram się tam wyjaśnić w jaki sposób działa wszechświat na bazie Teorii Dipolarnej Grawitacji.




Przeczytałem Pana dwie książki jakiś czas temu i muszę przyznać, że teorie prof. Pająka na tym zyskały. Ale mam taką naturę, iż lubię pytać dwa razy i pytać o rzeczy z pozoru wyjaśnione. Po przeczytaniu każdej książki zawsze mam wiele pytań do autora, który jest przeważnie poza zasięgiem i nie można z nim wprost porozmawiać. A forum to niestety bardzo "wąskie" gardło. Mam nawet własną koncepcję "wszystkiego" i w lwiej części zbieżnej z Pana poglądami ale pozostaje "ale".

Więc cały wszechświat jest programem, a my żyjemy w "dwóch światach", a doświadczenia zbieramy zarówno w świecie fizycznym jak i przeciw-świecie. potem wszystko trafia do rejestrów które są wieczne. W przeciw-świecie myśli są "materialne" i potrafią wpływać na świat materialny(nasz). Więc tak właściwie to wszystko się dzieje po tamtej stronie, gdyż tam jedynie istnieje inteligencja. Fizyczny świat jest niczym piksele na ekranie, jest z natury "głupi" i nie potrafi myśleć, pełniąc tylko rolę odbicia tego co dzieje się w świecie myśli. Czy więc "martwy" świat fizyczny może mieć jakikolwiek w pływ na to, co jest świecie inteligentnym? To tak jakbyśmy grali w grę(rpg, fps,...) i sterowali postacią utożsamiając się z nią, a czy ta postać może zacząć sterować nami?
  • 0

#30

Ryj3k.
  • Postów: 21
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam,

Na forum trochę się już udzielałem, ale nigdy właściwie się nie przedstawiłem.
Jestem studentem informatyki na szanowanej polskiej uczelni technicznej, jednej z tych największych :) , we Wrocławiu. Moje podejście do nauki jest precyzyjnie zdefiniowane, należy to rozumieć tak, że ważne są dla mnie dowody, gdy stawiane jest jakieś twierdzenie, i weryfikacja, jeżeli ktoś wysuwa jakąś teorię.

Co do środowiska naukowego i naukowców, nie mogę powiedzieć, że znam je doskonale, ale moje doświadczenie i obserwacje nakazują mi być zawsze sceptycznym nawet do tego co powie profesor. Profesorowie, doktorzy, doktoranci to nadal ludzie. Potrafią być chamscy, grubiańscy, mało rozgarnięci i ograniczeni, potrafią też być mądrzy, światli, mieć "otwarte głowy", zasługiwać na swój stopień naukowy i zachowywać się tak, jak powinni posiadając go.

Wydaje mi się, że dużo już słów padło tu na temat "grawitacji dipolarnej" i chyba dopóki nie sięgnę do samego źródła to nie dowiem się czym ona miałaby być.

Chciałbym jednak skomentować zjawisko odwrotnego tarcia.

Fartuess krótko i zwięźle sformuował swoje myśli :) , z czy się zgadzam.

Z opisanego przez domenicusa zjawiska nadśliskości wynika od razu kilka nieścisłości.

Zacznijmy jednak od początku, co to jest tarcie?
Tarcie to siła skierowana przeciwnie do kierunku ruchu obiektu, powstająca w miejscu styku obiektu z jakąś powierczhnią, w zetknięciu z którą(i względem której) obiekt się porusza. Czyż nie?

Weźmy wzór na tarcie:
T = N * m (T - siła tarcia, N - siła nacisku na podłoże, m - współczynnik tarcia) - wzór prawdziwy dla tarcia statycznego i dynamicznego.

Aby mówić o tarciu N musi być dodatnie, bo tylko wtedy występuje nacisk obiektu na podłoże. Chyba się z tym zgodzimy? Aby więc tarcie mogło być mniejsze od 0 <=> T < 0, to m musi być mniejsze od 0 <=> m < 0.

I tu pierwsza niezgodność. Nigdzie na świecie, ani w dotychczas zabdanym wszechświecie :) nie zaobserwowano współczynnika tarcia < 0.

Kontrargumentem może być to, że gdzieś w wszechświecie przecież może występować tarcie mniejsze od 0. No tak oczywiście, że tak, ale tym samym nigdy nie obalimy tego, że takie tarcie nie może istnieć, bo przecież nigdy nie odkryjemy całego wszechświata. :)

Jakie skutki pociągało by odwrotne tarcie gdyby istniało?

Odwrotne tarcie, miałoby jak przypuszczam ten sam kierunek co poruszajace się ciało i ten sam zwrot co wektor ruchu ciała. Miałoby jednocześnie przeciwny zwrot do zwrotu zwykłego powszechnego tarcia.
O ile tarcie powoduje zatrzymywanie ciała, o tyle tarcie odwrotne musiałoby powodować przyspieszanie ciała.
Wyobraźmy sobie sytuację taką. Leży na stole klocek. Między klockiem a stołem występuje tarcie odwrotne.
Aż do momentu wytrącenia ukłądu klocka i stołu z równowagi, leży sobie klocek spokojnie niczego nie podejrzewając. ;) Podchodzi ktoś do stołu z zamiarem pchnięcia klocka i obserwowania kiedy ten się zatrzyma. Po pchnięciu klocka, ten zaczyna powoli przyspieszać, zamiast hamować. Klocek ma do dyspozycji nieskonczenie duży stół i tak nabiera prędkości w nieskończoność. (Można śmiało zauważyć, że skonstruowaliśmy tym samym perpetuum mobile!) Skąd ten klocek bierze energię na takie przyspieszanie, kiedy on osiągnie prędkość światła, bo będzi on pierwszym obiektem nam znanym, który osiągnie prędkość swiatła dzięki prostemu prawu fizycznemu. Mało tego, będzie on pierwszym obiektem, który osiągnie prędkość światła, a będzie posiadał masę. W tym momencie stanie się, owy klocek, źródłem nieskonczonej ilości energii, którą spożytkować może człowiek na swoje cele.

Przepraszam za lekko prześmiewczy ton wypowiedzi, ale nie mogłem się powstrzymać, jak już zaczęło mnie nieść.

Wydźwięk powinien być dla każdego jednoznaczny. Tarcie odwrotne nie może istnieć.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych