Należy także poruszyć jedną sprawę. Czy cud stworzenia nowego człowieka jest warty poświęcenia wielu embrionów. Bez in-vitro one nigdy by nie powstały, więc są sztucznym tworem. Jednak w dobrej wierze, w celu stworzenia kolejnej istoty żywej, która ma szanse przejść przez ten świat. W dodatku in-vitro stosuje się u ludzi którzy dzieci definitywnie mieć nie mogą. Gdyby była to alternatywa do naturalnej prokreacji, sprawa przedstawiałaby się inaczej.
Moim zdaniem cel jest warty środków.
mylopisałam wyżej o tworzeniu nowej rasy ludzkiej w kontekście in vitro, przyznaje że jest to postęp w dziedzinie ewolucji człowieka.
Patrząc na to osiągniecie chylę głowę przed nauką.
Podobnie jak jest mi obojetne kto i w co wierzy, jakiej jest orietacji seksualnej, jakiej jest płci tak obojetnie jest mi czy początkiem jego pobytu na Ziemi jest łóżko, łaka czy próbówka.
Krytera jakim oceniam człowieka lub nie wykraczają poza wyżej wymienione przezemnie obszary.
Czy jesteśmy ciemnogrodem ?
Jeśli istnieje Bóg to co nie bedzie się perzejawiał przez człowieka z próbówki ?
Poza tym mieszanie stworzyciela do tego jest kolejnym nadużyciem, śmieszną paranoiczną sytuacją. Podobnie jak nakładanie na kogoś ekskomuniki.
Założę swój kościół. Bedę jego papieżem i co ?
Będziemy się obrzucać karami bozymi w identyczny sposób jak poszczególni wyznawczy jakiegoś ugrupowania partyjnego czy klubu sportowego ?
Ludziska wyluzujcie.
In vitro jest wspaniałym osiągnienciem na miarę ludzkości i co ma do tego kk czy jakieś ugrupowanie polityczne, co ?
Na stosach salono za osiągnięcia naukowe, teraz też chce się sprowadzić ludzi do patrzenia na świat przez pryzmat strachu i kary bożej.
Wyznawcy boga wiedzą o nim tyle co sami wymyślili by trzymać społeczeństwo w strachu.
Szok.