Podczas zamachów został ranny deputowany Parlamentu Europejskiego, wchodzący w skład oficjalnej delegacji przebywającej w Indiach - powiedziała rzeczniczka hiszpańskiego eurodeputowanego Ignasi Guardansa, który stał na czele delegacji.
Oprócz Guardansa w skład delegacji wchodzi jeszcze 7 eurodeputowanych: 2 Niemców, 2 Brytyjczyków, Belg, Węgier, Polak oraz trzech tłumaczy. Wszyscy są zdrowi, ale sytuacja jest bardzo chaotyczna.
Polski eurodeputowany Masiel zapewnił w rozmowie z TVN24, że jest bezpieczny. - W sumie od godziny jest spokój, nie słychać wybuchów, a wcześniej było rzeczywiście kilka wstrząsów, kilka wybuchów dało się słyszeć - powiedział. Dodał, że "zachęcono" go, by pozostał w pokoju.
Rzeczniczka Guardansa powiedziała, że eurodeputowanych dwukrotnie zaskoczyły strzały: najpierw przed hotelem, gdzie mieszkali, a potem w budynku. Nie potrafiła powiedzieć, jak poważne są obrażenia eurodeputowanego.
Jeden ze świadków strzelaniny w hotelu powiedział indyjskiej telewizji, że napastnicy szukali osób z paszportami brytyjskimi lub amerykańskimi.
Szef policji w Bombaju poinformował, że zamachy terrorystyczne przeprowadzono w co najmniej siedmiu punktach miasta, w tym w dwóch luksusowych hotelach. Uzbrojeni mężczyźni strzelali na oślep z broni automatycznej, a także rzucali granaty.
Szef policji w stanie Maharasztra A.N. Roy powiedział, że w dalszym ciągu trwa walka policjantów z zamachowcami. - Starcia jeszcze trwają, próbujemy ich obezwładnić - oświadczył.
Przyczyny ataków nie są na razie znane. Według telewizji CNN dwaj napastnicy przetrzymują zakładników w hotelu "Taj Mahal". W dalszym ciągu trwa walka policjantów z zamachowcami. "Starcia jeszcze trwają, próbujemy ich obezwładnić" - mówił szef policji w stanie Maharasztra A.N. Roy. Szef policji w Bombaju poinformował, że zamachy terrorystyczne przeprowadzono w co najmniej 7 punktach miasta, w tym w dwóch luksusowych hotelach, a także na stacjach kolejowych. Jeden z ataków przeprowadzono w najsłynniejszej w mieście kawiarni "Cafe Leopold", odwiedzanej przez turystów. Uzbrojeni mężczyźni strzelali na oślep z broni automatycznej, a także rzucali granaty. Spośród 15 zakładników przetrzymywanych przez terrorystów w hotelu Taj Mahal połowa to cudzoziemcy - podał jeden z zakładników, któremu udało się uciec. Jeden ze świadków strzelaniny w hotelu powiedział indyjskiej telewizji, że napastnicy, młodzi mężczyźni w wieku 20-25 lat, szukali osób z paszportami brytyjskimi lub amerykańskimi. Podczas zamachów w Bombaju został ranny deputowany Parlamentu Europejskiego, wchodzący w skład oficjalnej delegacji przebywającej w Indiach - powiedziała rzeczniczka hiszpańskiego eurodeputowanego Ignasi Guardansa, który stał na czele delegacji. W skład delegacji wchodzi 8 eurodeputowanych: 2 Niemców, 2 Brytyjczyków, Belg, Węgier, Polak - Jan Tadeusz Masiel oraz Guardans. Źródła prasowe w PE powiedziały PAP, że poseł Masiel jest w swoim pokoju hotelowym cały i zdrowy. Cała delegacja parlamentu jest zlokalizowana i zdrowa, ale sytuacja jest bardzo chaotyczna - dodały. Masiel zapewnił w środę wieczorem w rozmowie z TVN24, że jest bezpieczny. Jak podała indyjska policja, podczas ataków w Bombaju zginął szef brygady antyterrorystycznej w tym mieście Hemant Karkare. W trakcie starć zostało zabitych dwóch terrorystów. W stolicy Indii Delhi w związku za atakami w Bombaju zaostrzono środki bezpieczeństwa.
źródło
---------------------------------------------------
Al-Kaida uderzy w święta?
Amerykańska policja wydała na szczeblu stanowym i lokalnym ostrzeżenie przed możliwym zagrożeniem ze strony Al-Kaidy dla systemu kolei podziemnej i naziemnej w Nowym Jorku i okolicach - poinformował przedstawiciel Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego (DHS). Istnieją obawy, że do ataku mogłoby dojść w czasie długiego weekendu związanego z przypadającym w czwartek Świętem Dziękczynienia.
- Departament Bezpieczeństwa Krajowego i Federalne Biuro Śledcze wydały 25 listopada ostrzeżenie dla urzędników stanowych i lokalnych z związku z przekonującą, lecz niepotwierdzoną informacją, że Al-Kaida mogła omawiać pod koniec września atak na system komunikacji w Nowym Jorku i okolicach - powiedział rzecznik DHS Russ Knocke. Plan miał dotyczyć akcji z udziałem zamachowców-samobójców lub detonacji podłożonych wcześniej ładunków wybuchowych.
Zagrożenie miałoby dotyczyć okresów świątecznych. Według przedstawiciela wydziału do walki z terroryzmem obawy władz dotyczą zwłaszcza zbliżającego się długiego weekendu z okazji Święta Dziękczynienia, które przypada w czwartek.
Zarówno Knocke, jak i przedstawiciel policji federalnej powiedzieli, że ani DHS, ani FBI nie mają konkretnych informacji, które by potwierdzały, że spisek ten wykroczył "poza fazę planowania".
Podkreślili, że ostrzeżenie ma charakter rutynowy i nie wprowadzono żadnych zmian dotyczących poziomu bezpieczeństwa krajowego.
źródło
-----
no no czyzby przygotowania do wojny ? oczywiscie co inteligentniejsi dostrzega, iż to prowokacja, by wywołac coś.... poczekamy, zobaczymy
Użytkownik above edytował ten post 26.11.2008 - 23:23