Jeśli nie PPL-kę, to chociaż srebrną odznakę szybowcową
Swoją drogą nie byłoby niczym złym, gdyby spotter pack kosztował trochę mniej, choć słyszałem, że i tak ograniczono swobodę posiadaczom tej wejściówki, bo któryś "ynteygent" postanowił sobie przywłaszczyć tasiemkę R.B.F. od jakiejś maszyny. Warto wspomnieć, że identyczne tasiemki były sprzedawane na stoiskach po 5 zł, za taką oryginalnej wielkości. No ale po co kupować? Można odpiąć, a głupi Francuz czy Niemiec nie zauważy. Polska...
Najbardziej ubódł mnie tekst jakiegoś tłuka, który pytał w tłumie czy PKBWL będzie płacił za zdjęcia i nagrania wykonane suce tuż przed uderzeniem w ziemię. Ech, takiego tylko wysłać na miejsce katastrofy, żeby w zębach przenosił fragmenty samolotu na ciężarówkę, skoro tak się chciał przysłużyć. Takich i podobnych popisów na EPRA było tego dnia wiele. Zbyt wiele jak dla człowieka, który lotnictwo kocha i szanuje.
Ja rozumiem, że nie da się stworzyć pokazu tej wielkości tylko dla pasjonatów, bo siłą tego show jest właśnie przypadkowy tłum, który przyszedł pooglądać samoloty, pogrillować (my rozumiemy to inaczej. W niedzielę grillować mieli Kozak i spółka
) czy wypić piwo. To właśnie ci ludzie mieli największe wątpliwości i "ale" w stosunku do organizatorów, i to oni dali popis największej głupoty. Alkohol spowodował "przypływ mądrości" wielu "śpeców", którzy uznali, że przecież nic takiego się nie stało, dwóch chłopa mniej, a on tu za bilet zapłacił i żąda dobrej zabawy. Co z tego, że kilka kilometrów dalej leżą martwi ludzie, którzy przylecieli tu właśnie po to, aby go zabawić, i pomimo, że żołnierze, to przybyli ponad podziałami politycznymi (Pierwszy raz w historii radomskiego AS udało się ściągnąć Białoruś, i to jeszcze w takim składzie - Ił 76, Su 27 i Su 24) Jednak "książę za 50 złotych" wie lepiej i wymaga dalszej zabawy. Polska, i jeszcze raz Polska... Może gdyby suka spadła mu na łeb, coś by zrozumiał. Wszystko zaś co dzieje się poza zasięgiem wzroku, nie istnieje.