Napisano
29.10.2008 - 02:36
Podany przez Ciebie opis jest bardzo typowy dla "strasznych dziewczynek" rodem z horroru. Rozwiązanie jest proste. Jeżeli jesteś wierzący - modlitwa za prześladującą Cię duszę, bądź bezpośrednie do niej pytanie, ale zawsze zadawane w imieniu Boga. Ma to na celu upewnienie się, czy jest to dusza "krześcijańska" czy też jakaś forma pana z różkami i w meloniku. Imię boskie na złe byty działa odstraszająco, a dla Ciebie jest ochroną. Jedną z gotowych formułek może być trochę staroświeckie, ale trzymające się opisanych zasad zawołanie "Wszelki duch Pana Boga chwali!, czego dusza potrzebuje?" Zwykle jednak pomaga modlitwa, w cięższych przypadkach msza... Zawsze jednak pamięć. Może bowiem chodzi o zaniedbany grób, albo rzeczy trudniejsze np. odrzucenie (mogła umrzeć niekochana przez matkę, w poczuciu krzywdy) Spróbuj dojść kim może być owa dziewczynka? Najlepiej - i to nie jest w żadnym wypadku żart - jeśli ona sama Ci to powie. Być może "przyczepiła się" do Ciebie, bo zwyczajnie czuje się zagubiona, a Ty wydajesz się jej godnym zaufania. Możliwe, że ona nawet nie wie, że zmarła, toteż płaczem, czy śmiechem próbuje zwrócić na siebie uwagę otoczenia, a raczej Twoją, jako tego elementu, który bardzo możliwe, że w jej zagubieniu dodaje odwagi.
Jeżeli zaś jesteś racjonalistą - technika, i jeszcze raz technika. Spróbuj dźwięk zarejestrować - obecnie praktycznie każdy telefon posiada jeśli nie kamerę, to cyfrowy dyktafon. Jeśli dźwięku nie zostanie zarejestrowany - pozostaje sądzić, że pochodzi on z Twojej głowy, a tu tłumaczeń może być kilka, i nie koniecznie musi to od razu być "schizofrenia paranoides" Główny powód takich omamów to przemęczenie. Zmęczony, pozbawiony snu mózg fiksuje chwilami mocno... Sporo robi także autosugestia - widzisz, bo chcesz widzieć, słyszysz bo chcesz usłyszeć... Człowiek to skomplikowana maszyna...