Wczoraj wróciłem z wakacji.
Była godz 23:50 i zacząłem z samochodu wypakowywać bagarz i wnosić go do mieszkania.
Kiedy przyszłem do samochodu nad nowo budowanym blokiem zobaczyłem płonącą kulę która leciała.
Zaskoczyło mnie to bo było dosyć nisko przypominało kielich kwiatu białej róży która miała w środku płomień.
Kula po chwili zmieniła kierunek o 90 stopni i zaczeła zwyżać lot .Poleciała jeszcze troche wyżej i znikneła.
PS nie leciała idealnie ale tak bardzo delikatnie zygzakowato